Mateusz MAJSNER (napastnik Polonii Łaziska Górne): - Przebyliśmy dziś daleką drogę, ale do Łazisk wracać będziemy w dobrych nastrojach. Naszym planem było wywalczenie trzech punktów,
ponieważ wciąż walczymy o czołową czwórkę w grupie północnej. Mam nadzieję, że to nam się ostatecznie uda. Pierwsze 45 minut było wyrównane. Z mojego punktu widzenia niezbyt dobrze weszliśmy w mecz, a dodatkowo Start postawił nam dosyć wysokie wymagania. W przerwie trener zmotywował nas do walki i po prostu musieliśmy sięgnąć po zwycięstwo (uśmiech).
StartNamyslow.pl: - Jesteście na wyraźnej fali wznoszącej, bo po dwóch początkowych porażkach, dziś zanotowaliście trzecią wygraną z rzędu. I trzecią do zera.
- Nowy trener wprowadził do zespołu nowego ducha walki. Treningi w naszym wykonaniu też wyglądają dużo lepiej i stąd obecne efekty.
- Wspomniał Pan, że Polonia walczy o czołową czwórkę. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż nie wszystko zależy tylko od Pana zespołu.
- Zgadza się. Priorytetem na ten sezon jest utrzymanie w III lidze, ale jeśli udałoby nam się awansować do grupy mistrzowskiej, to bylibyśmy bardzo zadowoleni.
- Występy w zespołach z niższych klas rozgrywkowych, to dla wielu piłkarzy możliwość pokazania się możnym w danym regionie. W tym przypadku mówimy o Śląsku. Zakładam, że Pana dokonania w obecnym sezonie nie uchodzą uwadze ekipom dużo mocniejszym niż Polonia, co już niebawem może oznaczać sprawdzenie się w silniejszym towarzystwie.
- Tak właśnie jest. Na razie gram w Polonii i staram się wykonywać swoją robotę najlepiej jak potrafię. Być może coś się w moim temacie urodzi w czerwcu, ale do tego czasu trzeba się skupić na graniu. Jestem urodzonym optymistą i wierzę, że moje dobre występy prędzej czy później zaowocują możliwością gry w drużynie z wyższej ligi. [rozmawiał KK]
StartNamyslow.pl: - Mecz w Waszym wykonaniu dobrze wyglądał do straty drugiej bramki. Natomiast później miałem wrażenie, jakbyście stracili koncept w grze.
Krystian BŁACH (obrońca Startu Namysłów): - Nie ma co ukrywać, że dzisiaj przeciwnik wysoko zawiesił nam poprzeczkę. Staraliśmy się gościom przeciwstawić, jednak z mojego punktu widzenia mieliśmy z tym problem, gdyż rywale byli szybsi. Z kolei my w grze ofensywnej mieliśmy częstokroć kłopot, jak rozwiązać daną sytuację. Rzeczywiście po starcie drugiego gola nasza gra mogła siąść, niemniej do końca staraliśmy się złapać z przeciwnikiem „kontakt”.
- Pierwsza połowa dawała nadzieje, że Start zdoła powalczyć o punkty, bo nie dość, że częściej byliście przy piłce, to jeszcze częściej operowaliście nią na połowie przeciwnika. Wszystko jednak zawaliło się zaraz po przerwie.
- Wydaje mi się, że przed przerwą nie pozwalaliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele. Po zmianie stron wyszliśmy na boisku z nastawieniem na możliwie szybkie zdobycie gola. Tymczasem to rywale szybko nas trafili, a po kilku kolejnych minutach dołożyli drugą bramkę. A później nie mieliśmy już zbyt wielu atutów, aby przechytrzyć mądrze zorganizowanego przeciwnika.
- Do zakończenia fazy zasadniczej pozostał jeden mecz, ale już od dłuższego czasu wiadomo, że zagramy w jednej z dwóch grup spadkowych, z niewielkimi szansami na utrzymanie.
- Mimo to nie odpuszczamy. W każdym meczu będziemy chcieli grać o 3 punkty. Gramy nie tylko dla siebie, ale i dla kibiców. Chcemy im jeszcze sprawić trochę radości. Poza tym gra w III lidze, to dobra szkoła dla drużyny, a także możliwość dobrej nauki na przyszłość dla młodych zawodników. Mam nadzieję, że ta nauka nie pójdzie w las i zaprocentuje nam, nawet jeśli znajdziemy się w IV lidze. [rozmawiał KK]
P.S. Fotografię Mateusza Majsnera wykorzystaliśmy z facebookowego profilu Polonii Łaziska Górne.