Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Szybciej i agresywniej"

Odsłony: 8622

Maciej KUŁAK (trener Piasta Strzelce Opolskie): - Gramy już nieco lepiej, niż na początku sezonu, ale znów przegrywamy. Dziś straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry i w efekcie notujemy porażkę 0-2.

 

StartNamyslow.pl: - Wychodzi na to, że po raz kolejny zapłaciliście „frycowe”.

- Tego „frycowego” płacimy zdecydowanie za dużo. Musimy zacząć punktować. Zagraliśmy już piąty mecz w III lidze, ale niestety, punkty po raz kolejny przeszły nam koło nosa.

- Punktów żałuje Pan pewnie tym boleśniej, że byliście dziś dla namysłowskiego Startu równorzędnym przeciwnikiem.

- Dokładnie i jest to tym bardziej dla mnie dziwne. W poprzednim meczu graliśmy z Radzionkowem i też byliśmy dla rywala równorzędnym przeciwnikiem. Przegraliśmy jednak 0-3. Dziś sytuacja się powtarza, tyle, że przegrywamy 0-2. Zdobywanie bramek przychodzi nam z dużym trudem, natomiast zbyt łatwo bramki tracimy.

- Piast przekonuje się na własnej skórze, jaka jest różnica między poziomem w III i IV lidze. W nowych dla Was realiach najmniejszy błąd prawie zawsze skutkuje stratą gola.

- Moi piłkarze chyba jeszcze nie potrafią przestawić się do trudniejszych warunków, które stawiają nam drużyny przeciwne. Jak Pan zauważył, w III lidze gramy na razie IV-ligowo.

- Pewnie przed sezonem zakładaliście, że rywalizacja w III lidze nie będzie łatwa. Spodziewał się Pan jednak, że będzie Wam aż tak trudno?

- Tak, zakładaliśmy sporą różnicę w jakości między obiema ligami. Nie sądziłem jednak, że aż tak ciężko będzie przychodziło nam strzelanie goli. Bo sytuacje sobie stwarzamy, jednak nie potrafimy ich wykorzystywać.

- Gdzie zauważa Pan największe różnice między III ligą, a IV ligą opolską?

- Przede wszystkim w III lidze przeciwnicy potrafią wykorzystać każdy nasz błąd. Ale widać też wyraźnie, że na obecnym poziomie rywale grają szybciej i agresywniej. [rozmawiał MW]

StartNamyslow.pl: - W ostatnich latach namysłowski Start bardzo rzadko przystępował do meczu w roli faworyta. Dziś jednak udźwignęliście ten ciężar, 2-0 pokonując beniaminka ze Strzelec Opolskich.

Bogdan KOWALCZYK (szkoleniowiec Startu Namysłów): - Już przed meczem wspominałem, że lubimy sprawiać niespodzianki, ale tylko i wyłącznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Oczywiście cieszymy się ze zwycięstwa, a nasza radość jest tym większa, że rzeczywiście nie jest łatwo grać z rywalem w roli ekipy faworyzowanej. Pamiętajmy jednak, że to dopiero początek sezonu i różnice punktowe w tabeli nie są duże. Dziś zagrały zespoły o zbliżonym potencjale, natomiast nasze małe „fory” wynikały właśnie z niewielkiej przewagi punktowej nad Piastem. Były momenty w grze, gdy Piast dłużej utrzymywał się przy piłce. Ale były też sytuacje, w których to my prowadziliśmy grę. Na pewno zdecydowaną przewagę osiągnęliśmy w końcowej fazie meczu. Piast wówczas wyprowadzał groźne kontrataki. Najważniejsze, że daliśmy radę i zgarnęliśmy trzy punkty.

- Potencjał podobny, jednak po pięciu kolejkach Start ma już przewagę 7 punktów nad Piastem. Różnica dotyczy jednej podstawowej sprawy – doświadczenia obu ekip. Zgodzi się Pan z tą tezą? Pytam, bo szczerze przyznam, że dziś Piast przypominał mi nieco nasz zespół po pierwszym awansie do III ligi.

- Trudno doszukiwać się analogii. Dziś Piast jest bez punktów, ale na pewno w którymś momencie ten zespół się przełamie. Z kolei w grupie południowej Czarni Otmuchów, mimo, że awansowali z najniższej pozycji, po czterech meczach mają już 7 punktów na koncie. Osobiście życzę Piastowi jak najlepiej, aby nazbierał jak najwięcej punktów. W końcu to też drużyna z Opolszczyzny.
A czy w naszym zespole procentuje doświadczenie? Jeśli tak jest, to mogę się tylko z tego cieszyć. Na pewno byliśmy dziś od rywali skuteczniejsi. Choć gdyby nie zmarnowane okazje Kamila Smolarczyka, Patryka Pabiniaka i Rafała Samborskiego, to wynik pewnie byłby bardziej okazały. Ale to jest piłka i jeśli to Piast wyszedłby na prowadzenie, to ten mecz też mógłby się różnie potoczyć.

- Siedem punktów w pięciu meczach, to dobry wynik?

- W naszych warunkach każdy punkt jest cenny. Jednakowo szanujemy każde zwycięstwo i każdy remis, bez względu na to, gdzie został osiągnięty. Uważam, że jak na początek rozgrywek, osiągnęliśmy bardzo dobry wynik. Tym bardziej należy go szanować, że nasze przygotowania do sezonu wyglądały mizernie. Jeśli w dalszej części sezonu utrzymalibyśmy taką średnią punktową, to nasze szanse na utrzymanie znacząco wzrosną. Nie popadamy jednak w hurraoptymizm, bo mamy świadomość, że jeszcze wiele ciężkich meczów przed nami. Wypracowaliśmy sobie określony styl gry, oparty na walce i charakterze. To nas cieszy. Natomiast chłopców ostatnie zwycięstwa powinni tylko podbudować w kontekście następnych gier.

- O punkty zdecydowanie łatwiej, gdy ma się między słupkami solidnego bramkarza. I od początku sezonu taką postacią w Starcie jest Damian Rozmus. Dziś tylko potwierdził, że znajduje się w naprawdę solidnej formie.

- Zgadzam się z opinią, że Damian dobrze spisuje się w bramce. Ale nie zapominajmy też o Pawle Kuleszce, który jest jego równorzędnym konkurentem. Akurat o pozycję bramkarza możemy być w klubie spokojni. Ale powody do zadowolenia dają nam też chłopcy z formacji defensywnej, która do niedawna była najmniej stabilna. Poza meczem ze Skrą, zawodnicy nie popełniają większych błędów indywidualnych oraz taktycznych. I to jest powód do zadowolenia. A przypomnę, że tuż przed rozgrywkami doszło w obronie do dwóch zmian, gdy dołączyli Krzysiu Lizak i Kamil Janda. Udało im się jednak dobrze wkomponować w drużynę. Generalnie uważam, że cały zespół dobrze spisuje się w grze defensywnej i oby w kolejnych meczach było tak samo. [rozmawiał MW]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy