Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - LZS Kup 2-2

Odsłony: 7283

Środowy pojedynek przy Pułaskiego okazał się istnym piłkarskim rollercoasterem. Niestety, rozpalający po przerwie do czerwoności mecz nie zakończył się dla namysłowian Happy Endem, choć nasz zespół rzutem na taśmę wywalczył bramkowy remis. Podział punktów nie dał jednak satysfakcji, gdyż przedłużenie nadziei na utrzymanie dawało tylko zgarnięcie pełnej puli. Do sukcesu było blisko i jednocześnie daleko. W pierwszych 45 minutach na murawie dominowała walka, jednak żadnej z drużyn przez długi czas nie udało się stworzyć sytuacji, po której można byłoby okazywać powody do radości. Mimo to w końcówce tej części gry (41’) za sprawą Wilczyńskiego namysłowscy kibice wyskoczyli do góry, po tym jak Wojtek po wybiciu futbolówki przez rywali, plasowanym uderzeniem z 16-tki zmieścił ją przy słupku. W przerwie kibice nasłuchiwali wieści z innych boisk i te dotarły optymistyczne, gdyż Śląsk Łubniany przegrywał z TOR-em (0-1), a Sparta remisowała z brzeską Stalą (1-1). Mieliśmy więc około 19-tej wszystkie karty w swoich rękach. Niestety, po zmianie stron czerwono-czarni przystąpili do rywalizacji zbyt bojaźliwie. Pozwoliliśmy grać przeciwnikom, którzy w tyłach może nie imponowali, ale w ofensywie pokazali spory potencjał. We efekcie po kwadransie (58’) Bojar doprowadził do wyrównania. Gorzej, że 20 minut później (78’) nasza sytuacja zrobiła się krytyczna, bowiem najlepszy snajper LZS-u ukłuł nas po raz drugi. Start zerwał się jeszcze do ataku, ale przez kilkanaście minut niewiele z tych ofensywnych zapędów wychodziło. Dopiero w przedłużonym czasie gry Drapiewski wykończył akcję kolegów, dosyć szczęśliwie główkując nad bramkarzem. Remis wciąż niewiele nam dawał, tymczasem w przedłużonym czasie gry mogło dojść do jeszcze większego dramatu, gdyż po faulu w namysłowskiej szesnastce, arbiter wskazał na rzut karny dla gości. A było to w 90+8’! Zwycięsko z próby nerwów wyszedł jednak Stasiowski, który najpierw odbił uderzenie Moschnera przed siebie, a następnie poradził sobie z jego dobitką i ostatecznie obie walczące o utrzymanie drużyny pogodzić musiał remis. Remis, który dał ogromną radość i pewne utrzymanie drużynie z Kup, z kolei dla namysłowian oznaczał nie tylko obsunięcie się na 16. pozycję (to efekt porażki Śląska z TOR-em i wygranej Sparty 2-1 ze Stalą), ale przede wszystkim degradację do klasy okręgowej. Owszem, w teorii mamy jeszcze szansę na zajęcie 14. miejsca, które przy spełnieniu kilku warunków (aspekty pozasportowe i wyniki w ostatniej kolejce Sparty oraz Śląska) mogą dać utrzymanie, ale na dziś Start Namysłów jest spadkowiczem. Dokładnie 5106 dni temu czerwono-czarni żegnali „okregówkę” formalnym zwycięstwem z Motorem Praszka (awans zapewniliśmy sobie wcześniej, a w ostatniej kolejce 16.06.2002 wygraliśmy 4-1), a dziś – po 14 latach – ponownie się w niej znaleźli. Historia zatoczyła smutne dla nas koło…

Obszerną relację meczu Start – LZS Kup zamieścimy niebawem. [KK]

Namysłów, dn. 08.06.2016 r. (środa) – godz. 18:00
33. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – LZS KUP 2-2 (1-0)

1-0 Wilczyński 41’ (bez asysty)
1-1 Bojar 58’
1-2 Bojar 78’
2-2 Drapiewski 90+1’ głową (asysta Kozan)

W 90+8’ Stasiowski (NKS Start) obronił rzut karny oraz dobitkę w wykonaniu Moschnera (Kup).

NKS START: Stasiowski – Ł.Pabiniak (60.Drapiewski), Żołnowski [k], Ciupa (77.Kostrzewa), Krystian Błach, Kamil Błach, Wilczyński, Ptak (80.Kozan), Sarnowski, Lavrinenko, P.Pabiniak.
Rezerwowi: Zając, Biliński, W.Czech.
Trener: Bartosz MEDYK.
Stroje: koszulki w czerwono-czarne pionowe pasy – czarne spodenki – czerwone getry.

KUP: Wnuk – Bojar (80.Bielak), Butrym, Draguć, Koczanowski, Marcinów (87.Badecki), Moschner, Pudełko, Sobczak, Szymków, Warzyc.
Rezerwowi: Koczwański, Dobrzyński, Janas, Kupczak, Wróbel.
Trener: Grzegorz ŚWIERCZEK.
Stroje: białe koszulki - zielone spodenki - zielone getry.

Sędziowali: Dawid Matuszczak (jako główny) oraz Janusz Gruszka i Łukasz Ślusarek (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: Sarnowski (32.), Żołnowski (90+2.), Kozan (90+2.) – Warzyc (82.), Badecki (90+4.).

Widzów: 180.

Mecz trwał: 101 minut (47+54).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
3 Komentarze | Dodaj własne
  • P.S.:
    Co ciekawe, ze wszystkich ekip uwikłanych w walkę o utrzymanie (od 13. LZS Kup po 18. Czarnych), wiosną to nasz START zdobył jak dotąd najwięcej punktów, od niektórych nawet sporo więcej (np. 10 więcej niż LZS Kup)! Ech, gdyby jesień była szczęśliwsza chocby o jedno zwycięstwo... :(

    Lubię 0 Krótki URL:
  • P.S.:
    Co ciekawe, ze wszystkich ekip uwikłanych w walkę o utrzymanie (od 13. LZS Kup po 18. Czarnych), wiosną to nasz START zdobył jak dotąd najwięcej punktów, od niektórych nawet sporo więcej (np. 10 więcej niż LZS Kup)! Ech, gdyby jesień była szczęśliwsza chocby o jedno zwycięstwo... :(

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Na pewno warto wygrac w ostatniej kolejce. Może ktoś się po sezonie wycofa? Może fuzja? Cholera wie, różne rzeczy się dzieją, nawet w ekstraklasie, vide Górnik Łęczna.. Jeśli się nie uda - trudno, czasem trzeba zrobic krok w tył, żeby potem dwa do przodu :) Dziękujemy za walkę, za poświęcenie sił i swojego czasu, wygrajcie w Lewinie! Do boooju!

    Lubię 0 Krótki URL: