Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Chcemy tak grać w każdym spotkaniu"

Odsłony: 2634

StartNamyslow.pl: - Pewnie w obozie Po-Ra-Wia duże rozczarowanie. W końcu przed meczem, to Pana zespół postrzegany był jako faworyt do zwycięstwa. Tymczasem w dramatycznych okolicznościach straciliście nawet remis.

Tomasz POLACZEK (trener Po-Ra-Wia Większyce): - Na pewno ma Pan rację. Patrząc na tabelę, można było sobie wyobrazić, kto jest faworytem tego meczu. Nie ukrywam, że chcieliśmy spotkanie ze Startem wygrać, ale boisko inaczej zweryfikowało nasze oczekiwania. Od początku mecz nam się ułożył wspaniale, bo już w 3 minucie objęliśmy prowadzenie. Później niewiele nam zabrakło przy rzucie wolnym, aby poprawić wynik. W zasadzie mieliśmy wszystko pod kontrolą, aż do momentu, w którym Start miał rzut wolny, z którego zdobył gola na 1-1. Byłem zły na tą sytuację, ponieważ uczulałem swoich zawodników aby nie faulowali rywali w strefie, z której można dośrodkować piłkę przed bramkę. Tym bardziej, że wiedzieliśmy że drużyna z Namysłowa ma w swoich szeregach wysokich zawodników dobrze grających głową. A ostatnia minuta, to był dla nas gwóźdź do trumny. A przecież chwilę wcześniej to my mieliśmy znakomitą sytuację z rzutu rożnego i minimalnie niecelny strzał głową. Gdyby mój zawodnik się nie pomylił, to prawdopodobnie to my bylibyśmy teraz zadowoleni ze zwycięstwa. Nastąpił jednak chwilę później moment dekoncentracji. Moi zawodnicy być może myśleli, że już się nic na boisku nie wydarzy. Tymczasem w przedłużonym czasie zawodnik z Namysłowa zachował się jak rasowy dżoker. Wszedł na boisko, zrobił swoje i to on z kolegami cieszył się z wygranej.

- Nie ma Pan wrażenia, że właśnie przebieg pierwszej półgodziny zawodów za bardzo Pana drużynę uspokoił? W końcu wtedy szybko zdobyliście bramkę i kontrolowali mecz, co chyba trochę Was potem zgubiło.

- Myślę, że tak, o czym chwilę wcześniej Panu powiedziałem. Faktycznie przez 30 minut kontrolowaliśmy mecz, aż do momentu, gdy padła bramka dla gości z rzutu wolnego. Moim zdaniem przy wyniku 1-1 w polu karnym gości jeden z zawodników ewidentnie zagrywał ręką. I mimo tego, że już jeden karny był w meczu podyktowany, to wówczas należała nam się kolejna jedenastka. Widzieli tą sytuację i sędzia główny i liniowy, ale bez reakcji. Myślę, że ten moment też miał jakiś wpływ na dekoncentrację moich piłkarzy. Inna sprawa, że chyba za bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać i w końcówce nie szanowaliśmy remisu, który mieliśmy w garści. Dzisiejsza porażka jest dla nas w pewnym sensie karą, która powinna dać nam do myślenia na przyszłość, żeby w podobnych okolicznościach szanować właśnie remis.

- Tak czy inaczej, nie będziecie w Po-Ra-Wiu załamywać rąk, bo jesteśmy na początku piłkarskiej wiosny i przed nami jeszcze sporo grania. Na tą chwilę sytuacja Po-Ra-Wia zdaje się być komfortowa. Macie 13 punktów przewagi nad strefą spadkową. O co więc tak naprawdę na wiosnę gra drużyna pod Pana wodzą, jako nowego trenera zespołu?

- Gramy przede wszystkim o poprawienie swojej sytuacji w tabeli, jak i stylu gry, który skutkował będzie wywalczeniem większej liczby punktów niż jesienią. Chcemy czerpać radość z gry i jak najwięcej meczów wygrywać. Nieważne czy wyjdziemy na boisko i zagramy z ostatnim w tabeli Krasiejowem czy z czołówką jak Nysa czy Głuszyna. W każdej grze chcemy walczyć o pełną pulę. A co z tego wyniknie, to czas pokaże.

- I pewnie znów chcecie zakończyć sezon wyżej niż sąsiedzi z Chemika Kędzierzyn (uśmiech)?

- A to już chyba taki derbowy smaczek rywalizacji Po-Ra-Wia z Chemikiem. Osobiście na to w ten sposób nie patrzę, ale myślę, że na pewno coś w tym jest.

- Dziękuję za rozmowę i Wesołych Świąt życzę.

- Dziękuję. Również życzę Zdrowych i Wesołych Świąt. [rozmawiał KK]

Fot.: Tomasz Polaczek, nowy trener Po-Ra-Wia (na zdjęciu), nie miał po ostatnim gwizdku powodów do zadowolenia.
[zdjęcie: Dirk/www.ruchzdzieszowice.pl]

 

StartNamyslow.pl: - Do Reńskiej Wsi jechaliśmy z nadziejami na dobry wynik, tymczasem wywalczyliśmy wynik… bardzo dobry (uśmiech). To cieszy, a szczególnie fakt, że odnieśliśmy drugie zwycięstwo wiosną i drugie na obcym terenie. Myślę, że to dobry kapitał na najbliższą przyszłość.

Damian ZALWERT (trener Startu Namysłów): - Zgadza się. W dwóch wspomnianych meczach zrobiliśmy wszystko na maksa. Chcemy tak grać w każdym spotkaniu i będziemy do tego dążyć. Graliśmy z Po-Ra-Wiem, rywalem z górnej części tabeli i faworytem spotkania. Wiedzieliśmy, na co stać przeciwników, bo przecież jesienią graliśmy z nimi w lidze i pucharze. Po zmianie trenera drużyna z Większyc ustawia się nieco inaczej, niż wcześniej. My postanowiliśmy wyczekać przeciwnika, ale okazało się że pierwsze 30 minut było bardzo ciężkie. Na dodatek już w 3 minucie straciliśmy bramkę. Chłopcy znów jednak pokazali charakter. Najpierw doprowadzili do remisu, a potem zadaliśmy w przedłużonym czasie gry decydujący cios. Uważam, że od 30 minut lepiej operowaliśmy piłką niż rywale. Po-Ra-Wie grało głównie daleką piłkę pod napastników. Nasi obrońcy dobrze jednak zagrali, mądrze skracali pole i uprzedzali te próby. Dokonane zmiany uważam za bardzo dobre. Do tego Wojtek Czech wszedł w końcówce i został bohaterem spotkania. Do Namysłowa zabieramy więc 3 punkty.

- Dwa zwycięstwa z rzędu, a licząc z jesienną grą w Paczkowie, nawet trzy, narobiły namysłowskim kibicom sporego apetytu. W dwa tygodnie nasza sytuacja w tabeli zmieniła się diametralnie, gdyż szybko wygrzebaliśmy się ze strefy spadkowej. No, ale przed nami jeszcze sporo grania, więc według mnie nie ma się co specjalnie tym faktem emocjonować. Niemniej w najbliższym meczu z KS-em Krasiejów warto byłoby pójść za ciosem.

- Dobry początek cieszy, ale faktycznie przed nami jeszcze 15 meczów i dopiero wynik końcowy w czerwcu będzie miał znaczenie. Nie popadamy w euforię, tylko spokojnie pracujemy dalej. Teraz przyjedzie do nas drużyna z dolnej części tabeli, więc powinniśmy w końcu pokazać, że u siebie też potrafimy wygrywać. Musimy przed meczem poustawiać sobie wszystko w głowach, bo głównie od tego wszystko co dobre się zaczyna. Chcemy pokazać się z dobrej strony, najlepiej powtarzając to co zaprezentowaliśmy w dwóch ostatnich meczach mistrzowskich. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy