Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Przykra niespodzianka"

Odsłony: 3828

 

Kazimierz KUCHARSKI (trener Unii Kolonowskie): - Opis spotkania opublikowany na Waszej stronie internetowej (rozmawialiśmy z trenerem już po publikacji relacji – przyp. aut.) odzwierciedla jego przebieg i z nim się całkowicie zgadzam. Założyliśmy sobie taki scenariusz przed zawodami i tak chcieliśmy grać. I to nam wyszło. Przypuszczaliśmy, że jeśli uda się strzelić szybko bramkę przy tak gorącej aurze, jaka była w sobotę, to później odrobienie strat przez przeciwnika może być ciężkim zadaniem. Być może Start Namysłów za bardzo chciał odrobić straty i zabrakło jego piłkarzom pomysłu na oszukanie naszej defensywy. Chyba drużyna gospodarzy była też za bardzo zmotywowana, licząc przed meczem na trzy punkty. Boisko zweryfikowało jednak przedmeczowe typy i stąd przykra niespodzianka dla kibiców z Namysłowa. Zespół Startu na pewno posiadał przewagę i zgadzam się z tym, co napisaliście. Moi zawodnicy zrobili to, co mieli na boisku zrobić. Nie graliśmy ze Startem sparingów, ani meczów o stawkę, ale wiedziałem od trenerów innych klubów, na kogo musimy zwrócić szczególną uwagę. No i nasz plan powiódł się.

StartNamyslow.pl: - Mariusz Spałek potwierdził formę z gier kontrolnych, wykorzystując jedną z dwóch swoich okazji bramkowych. Ale nie tylko golem potwierdził, że posiada spore umiejętności piłkarskie, jak na poziom IV ligi opolskiej.

- Mariusz już wcześniej w klasie okręgowej potwierdzał swoje walory i umiejętności gry w piłkę. Do gry w IV lidze podszedł poważnie i mam nadzieję, że swoje możliwości będzie też prezentował w kolejnych meczach. Liczę również na jego dużą koncentrację, bo szczerze powiem, rzadko mu się wcześniej zdarzała 50-procentowa skuteczność (uśmiech). Wcześniej potrzebował dużo więcej okazji, aby trafić do siatki. Pokazał nam jednak w Namysłowie, że mobilizacja jego osoby może nam dawać sporo radości i satysfakcji.

- Przed spotkaniem mówił nam Pan, że celem minimum Unii w Namysłowie jest wywalczenie jednego punktu. W praniu okazało się jednak, że osiągnęliście cel maksimum i ze Startem wygraliście. Historyczna, bo pierwsza wygrana Unii w IV lidze stała się faktem, więc jest się pewnie z czego cieszyć.

- Bardzo się cieszymy. Jesteśmy absolutnym beniaminkiem w IV lidze, a przy okazji drużyną systematycznie podnoszącą swoją jakość. Krok po kroku się rozwijamy i dlatego w nagrodę gramy dziś właśnie w IV lidze. Radość faktycznie była bardzo duża, ale stąpamy twardo po ziemi i wiemy, że jeszcze dużo pracy przed nami. Skala trudności będzie wzrastać i już następny mecz ze wzmocnionymi po awansie Strzelcami Opolskimi nie będzie do łatwych należał. Jak też wcześniej dla Waszej strony wspominałem, zakładam, że z 8-10 zespołami jesteśmy w stanie skutecznie rywalizować ze względu na porównywalny z naszym poziomem. I między tymi ekipami rozegra się walka o utrzymanie. Jeśli marzymy o utrzymaniu, to właśnie z drugą połową tabeli za ubiegły sezon musimy walczyć o każdy metr murawy i z pełnym zaangażowaniem. A co z zespołami lepszymi, typu Czarnowąsy czy Agroplon? Jeśli z silniejszymi ekipami zapunktujemy, to będzie to tylko wartość dodana. Na inaugurację wygraliśmy na wyjeździe, więc jak to się mówi, takie punkty liczone są podwójnie (uśmiech). Dla nas ta wygrana to dodatkowa mobilizacja. Zobaczyliśmy, że jeśli wierzy się we własne umiejętności i zachowuje dyscyplinę na boisku, to można osiągać wiele.

- Dziękując za rozmowę, gratuluję wygranej w Namysłowie, życząc przy okazji kolejnych sukcesów w tej IV-ligowej rzeczywistości.

- Dzięki bardzo. Powodzenia życzę również Startowi. [rozmawiał KK]

Fot.: Trener Kazimierz Kucharski (na zdjęciu) był po spotkaniu w Namysłowie bardzo zadowolony. [zdjęcie: Agnieszka Michalska]

 

StartNamyslow.pl: - Oczekiwaliśmy, że w premierze nowego sezonu wywalczymy punkty z beniaminkiem, tymczasem bez tych punktów zostaliśmy. Rozczarowanie kibiców Startu było więc zrozumiałe.

Damian ZALWERT (szkoleniowiec Startu Namysłów): - Rozczarowanie jest duże, bo rozegraliśmy dobry mecz na tle przeciwnika. Stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji, choć nie wszystkie były klarowne. Przeciwnik wykorzystał jedną z dwóch swoich dobrych okazji, choć kornera dla rywali poprzedzającego gola nie powinno być, gdyż Krystian Błach był przez przeciwnika faulowany. Sędzia zadecydował jednak inaczej i z tego przypadkowego rożnego straciliśmy gola. Walczyliśmy jednak do końca o korzystny wynik, stwarzając sobie trzy stuprocentowe szanse. Myślę o bardzo ważnej sytuacji Kamila Smolarczyka, później Pawła Sarnowskiego z głowy, no i Patryka Pabiniaka po podaniu Szymona Szczygła. Ponadto mieliśmy uderzenia z dystansu, między innymi Krystiana Błacha w poprzeczkę, ale niestety, po przerwie nic nie chciało wpaść do siatki. Zabrakło nam skuteczności.

- Pewnym optymizmem może napawać fakt, że po stracie gola Start przejął inicjatywę w meczu. Do przerwy rywale trzymali nas jeszcze daleko od bramki, ale po zmianie stron nasza dominacja była już wyraźna. Jednak mimo dużego nacisku na defensywę przeciwnika, problemem zespołu było stwarzanie sobie sytuacji. I pewnie dlatego nie udało się choćby zremisować.

- Gdybyśmy choć jedną z tych trzech sytuacji wykorzystali, to byłby remis, który w zaistniałych okolicznościach nie byłby złym rezultatem na początek. W drugiej połowie przeciwnik rzeczywiście bronił się już całą drużyną na swoim przedpolu, z wyjątkiem jednego napastnika na desancie. Goście przetrzymali nasze ataki i dlatego wygrali. Na pewno dużo ich ta gra kosztowała sił, więc tym piękniejszy smak po meczu musiało mieć dla nich to zwycięstwo. U nas z kolei w szatni panował smutek.

- Teraz czeka nas pierwszy wyjazd do Krapkowic. Jedziemy do rywala, który mocno postraszył konkurencję w pierwszej serii. wyjazdowa wygrana 6-0 w Graczach na wszystkich zrobiła wrażenie. Jakie więc nastawienie w naszym obozie przed tym trudnym spotkaniem?

- Znamy wynik, wiemy, że drużyna z Krapkowic wzmocniła się przed sezonem znanymi na opolskim podwórku zawodnikami. Na pewno będzie to ciężki mecz. Gospodarze będą faworytem, ale oczywiście jedziemy walczyć o jak najlepszy rezultat. [rozmawiał KK]

 

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
3 Komentarze | Dodaj własne