Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Potencjał sportowy i ludzki jest w Namysłowie duży"

Odsłony: 3768

Waldemar SIERAKOWSKI (trener LZS-u Starowice Dolne): - Z mojej perspektywy zawody nie stały na wysokim poziomie. Więcej było gry długą piłką, więcej walki niż rzemiosła piłkarskiego. Takie warunki podyktował nam Start, my je przyjęliśmy i w tych warunkach przegraliśmy. Nie zbieraliśmy drugich piłek, do tego mało graliśmy piłką. Nie wykreowaliśmy sobie zbyt dużo sytuacji bramkowych, więc z tego spotkania nie możemy być zadowoleni.

StartNamyslow.pl: - Z perspektywy trybun widać było, że dosyć często instruował Pan swoich zawodników przy linii bocznej boiska. O co w największym stopniu miał Pan uwagi do swoich zawodników?

- O to, że nie potrafiliśmy zdobyć piłki. A nie mając piłki przy nodze ciężko się w piłkę nożną gra. Futbolówka przez większą część meczu znajdowała się w powietrzu, niż na ziemi. I o to miałem właśnie pretensje, że przy długiej piłce grającego Startu, my tej piłki nie potrafimy zebrać. Nie umieliśmy jej złapać do ziemi, skonstruować kilku podań. Tymczasem widziałem głównie granie na przebitkę do przodu, ewentualnie za linię, gdzie jednak nie podchodziliśmy pod rywala wysoko. Generalnie mieliśmy sporo kłopotów z konstruowaniem ciekawych akcji.

- Jesień w wykonaniu LZS-u Starowice była więcej niż dobra, a i wiosną sporo punktów ugraliście i macie już pewne utrzymanie w IV lidze. No to jakie cele w pozostałych meczach bez presji stawia przed zespołem trener Sierakowski?

- Takie same cele, jak przed sezonem. Grać w każdym meczu o zwycięstwo. Jako ambitna grupa ludzi zakładaliśmy sobie, że będziemy chcieli być na koniec sezonu w czołówce rozrywek, czyli na miejscach 1-6. Na dzień dzisiejszy znajdujemy się na ostatniej z założonych pozycji. Ale chcemy powalczyć jeszcze o piąte miejsce, bo strata punktowa do tej lokaty nie jest duża. Jest pięć meczów do końca i w każdym z nich będziemy chcieli punktować.

- Pana zespół z każdą rundą zdaje się być stabilniejszy, a takie postaci jak Łukaszowie Bonar i Szpak, doskonale namysłowskim kibicom znani, to z naszej perspektywy dodatkowe wiosenne wzmocnienie i tak już silnego teamu starowickiego. Czy to wobec tego budowa zespołu na coś więcej w Starowicach niż tylko gra o czołowe lokaty?

- Przychodząc do Starowic trzy lata temu, gdy po raz pierwszy ten zespół grał w IV lidze i był bardzo mocno zagrożony w sezonie 213/14, cel był jasny – utrzymać zespół na tym poziomie, a potem sukcesywnie go rozwijać. Wtedy celu nie udało się osiągnąć, ale po roku wróciliśmy do IV ligi i z perspektywy czasu można powiedzieć, że to był dobry powrót. Założeniem było zbudowanie silnego, solidnego zespołu, który będzie grał w górnej połowie tabeli. Na ten moment prezes nie zakłada chyba gry o najwyższe cele, choć jesteśmy grupą ludzi, która też ma swoje sportowe ambicje i cele, grając w każdym meczu o pełną pulę. Zwycięstwa w dużym stopniu dodatkowo nas nakręcają i motywują do dalszej pracy. I w tym kierunku budujemy silną pozycję Starowic. Dziś mamy taki zespół, z którym każdy w tej lidze musi się liczyć. Konkurencja wie, że ze Starowicami każdego przeciwnika czeka ciężka przeprawa i o punkty nie jest łatwo. Czy uda się osiągnąć coś więcej? Na tą chwilę nie wiem. Jesteśmy w tej chwili w takim a nie innym miejscu i myślę, że dopiero po sezonie przyjdzie czas i refleksja na to, aby podsumować co udało się do tej pory zrobić. Wtedy też będzie można wyznaczyć sobie nowe cele, bądź pójść w innym kierunku i budować coś zupełnie innego, czy z moją osobą w roli trenera czy też z kimś innym. To w tej chwili jeszcze zbyt odległe pytanie, aby udzielić na nie odpowiedzi.

- Dziękując za rozmowę, życzę realizacji wszystkich celów, które Pan sobie i zespołowi założył.

- Dziękuję bardzo. Ja ze swej strony też życzę Startowi jak najlepiej. Życzę owocnej walki o uniknięcie degradacji do klasy okręgowej, choć uważam, że potencjał ludzi i sportowy jest w Namysłowie na tyle duży, że powinno się to bezpiecznie dla Startu zakończyć. [rozmawiał KK]

Fot.: W sobotę Waldemar Sierakowski (na zdjęciu) nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

 

StartNamyslow.pl: - Po wyjazdowym zwycięstwie w Kup poszliśmy za ciosem, tym razem ciesząc się z sukcesu nad silnymi Starowicami.

Damian ZALWERT (szkoleniowiec Startu Namysłów): - Wiedzieliśmy, że przyjeżdża do nas drużyna z górnej części tabeli, silna i doświadczona, z mocnym napastnikiem Łozińskim, który ostatnio strzelił cztery bramki. Podstawy o grze przeciwników znaliśmy, dlatego nastawiliśmy się bojowo. No i twardą grą uporaliśmy się z rywalem. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Tę dobrą grę zaraz po przerwie potwierdziliśmy bramką Rafała Samborskiego. Mieliśmy później sytuację na 2-0. Graliśmy w moim odczuciu bardzo dobrze do 65 minuty. Później trochę się cofnęliśmy i przeciwnik nas męczył. A ostatnie 15 minut było już naprawdę ciężkie. Chłopaki dali jednak radę, walczyliśmy do końca i przy odrobinie szczęścia udało się dowieźć skromne prowadzenie do końca.

- Mówi się, że szczęście sprzyja lepszym, ale kluczem do zwycięstwa była strategia, żeby nie pozwalać grać w piłkę Starowicom, które to potrafią.

- Uczulałem przed meczem chłopaków, że rywal w środku pola ma dobrych zawodników i dlatego też odpowiednio się pod gości ustawiliśmy. Udało nam się w dużym stopniu wspomniany środek wyłączyć z gry, dlatego też pewnie przeciwnik próbował grać długimi podaniami. Staliśmy jednak w obronie dosyć wysoko i pilnowaliśmy się wzajemnie, więc bez większych problemów udawało nam się to zagrożenie eliminować. W pierwszej części dosyć skutecznie neutralizowaliśmy grę ofensywną gości. Po przerwie było już trochę trudniej, zwłaszcza po naszej bramce, bo wtedy wiadomo, że w głowach pojawia się myśl, żeby już tak mocno nie ryzykować. Ale ostatecznie się udało i cieszymy się ze zwycięstwa.

- Przed nami pięć ostatnich meczów i każdy bardzo ważny. Ten najbliższy już w środę na wyjeździe przeciw bardzo dobrze prezentującemu się w tym sezonie Po-Ra-Wiu.

- Chyba nie muszę mówić, że nastawienie będzie bojowe i jedziemy do rywali po trzy punkty. Bez dwóch zdań będzie to bardzo ciężkie spotkanie z drużyną, która plasuje się jeszcze wyżej niż Starowice. To Po-Ra-Wie będzie faworytem, ale mam nadzieję, że się nie damy i zagramy tak, jak w dwóch ostatnich meczach. Liczę, że pojedziemy najmocniejszym możliwym składem i wierzę, że damy radę. [rozmawiał KK].

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy