Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Z punktu należy być zadowolonym"

Odsłony: 3085

StartNamyslow.pl:- W wiosennej premierze IV ligi Start Namysłów wywalczył u siebie jeden punkt. Z perspektywy ławki trenerskiej to tylko punkt, czy aż punkt?

Grzegorz ROSIEK (trener Startu Namysłów): - Przed meczem nie zakładaliśmy walki o punkt, zakładałem, że jednak powalczymy o pełną pulę. Jednak z przebiegu meczu, zachowania Żołnowskiego w akcji poprzedzającej stratę bramki, to uważam, że z tego punktu należy być zadowolonym.

- Piłka nożna jest gra pełną paradoksów. Tydzień temu zagraliśmy dobrą piłkę w Kup, ale mecz pucharowy przegraliśmy. Natomiast w niedzielę mecz był w naszym wykonaniu nieco słabszy, ale cieszymy się z punktu, bo tak to trzeba określić.

- Cieszymy się z punktu, niemniej myślę, że w trakcie gry siedziała w nas dosyć głęboko świadomość, że rywalizujemy z sąsiadem w tabeli. To istotna kwestia, bo koncentrowaliśmy się na spokojnym budowaniu akcji i unikania zaskoczenia atakiem ze strony rywala. Szukaliśmy odpowiedniego momentu na wyprowadzanie akcji i szukania strzałów. Ale stawiam naszej grze duży minus jeżeli chodzi o grę środkowej formacji. Nie potrafiliśmy zawiązać akcji, trenowaliśmy mocno pewne założenia, ale już w trakcie walki na boisku nie do końca nam to wychodziło.

Fot.: Nie tak wyobrażał sobie ligową premierę wiosny trener Startu Grzegorz Rosiek (na zdjęciu)...

 

- Można powiedzieć, że Start w drugiej części i tak pokazał charakter. Pewnie stosowne instrukcje z Pana strony zostały przekazane w przerwie meczu. Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę, że pod koniec pierwszej połowy przyjęliśmy dosyć dwa mocne ciosy i one mogły drużynę mocno podłamać. Pierwszy, to zupełnie niezrozumiały faul naszego doświadczonego stopera i w konsekwencji wykorzystany przez Polonię rzut karny. A drugi, to kontuzja młodego stopera Adriana, który zmuszony był w tym samym czasie opuścić boisko. Ale zespół się nie poddał i to według mnie wartość dodana, która oby zaprocentowała w kolejnych meczach.

- Zawsze ubolewam na sytuacjami, w których zawodnicy doznają kontuzji. To jednak wpisane jest w przygodę z piłką piłkarzy. To duża strata, bo Adrian coraz lepiej prezentował się na treningach i wyglądał ostatnio bardzo dobrze. Szkoda, że temu młodemu chłopakowi znów coś się przytrafiło w kolanie. W tygodniu poznamy szczegóły badań jego stawu, niemniej mam nadzieję, że uraz nie okaże się aż tak groźny, że wykluczy go z dalszych gier. A wracając do pytania, to oczywiście fajnie, że udało nam się pozbierać po głupiej bramce i nieodpowiedzialnym zachowaniu naszego stopera, a do tego wspomnianej kontuzji i zejścia z boiska Kuby. Udało nam się odbudować i to cieszy. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie swoją dobrą postawą Olek Lavrinenko, który wyszedł do gry bez żadnych skrupułów i dodał nam jakości z przodu. Nie do końca udała się nam obrana taktyka na ten mecz i stąd zmuszony byłem dokonać korekt w przerwie. Cieszę się, że udało nam się zdobyć bramkę, ale ubolewam, że nie wywalczyliśmy kompletu punktów.

- Być może taka okazja nadarzy się w najbliższą sobotę w Krasiejowie, gdzie – nie ukrywajmy – zagramy kolejny mecz z gatunku tych szczególnie trudnych, gdy spotykają się ze sobą drużyny uwikłane w walkę o uniknięcie degradacji.

- Rywali oceniam w perspektywie całej ligi, która jest naprawdę bardzo wyrównana. Krasiejów przegrał w weekend z Głubczycami 0-1, co świadczy o tym, że doskonale odrobił lekcję po meczu z tym samym zespołem tydzień wcześniej w pucharze, który przegrał wyraźnie aż 1-5. Rywale postawili tym razem wysoko poprzeczkę liderowi IV ligi. Nie należy tego meczu w żaden sposób lekceważyć. Podchodzimy do niego bardzo poważnie. Chcemy być uważni czujni i zdecydowani. Spróbujemy poszukać swoich szans, aby walczyć o zwycięstwo. Generalnie zwracam uwagę na fakt, że drużyny z umownego dołu tabeli poczyniły zimą wzmocnienia i absolutnie nie wolno lekceważyć nikogo. Tak naprawdę walka o poszczególne cele dla każdego z zespołów dopiero się zaczyna. [rozmawiał KK]

P.S. Mimo usilnych starań, nie udało nam się skontaktować telefonicznie z trenerem Polonii Nysa, Panem Tomaszem RAK i w związku z tym jego wypowiedzi nie jesteśmy w stanie zaprezentować.

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy