Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"W zimie mocno popracujemy"

Odsłony: 5595

Janusz DZIURA (dyrektor sportowy Stali Brzeg): - Przegraliśmy mecz. Daliśmy szansę występu młodym zawodnikom oraz tym, którzy jesienią mniej grali w lidze. Nasz zespół nie za bardzo jednak podjął walkę. Widać było, że bardziej na walce i sukcesie zależało Startowi. I determinacja przyniosła gospodarzom pełny sukces, bo wygrali mecz. Stal przegrała i koniec. Co tu więcej komentować.

StartNamyslow.pl: - Mimo wszystko sytuacja przy okazji wizyty w Namysłowie była dla – było nie było – jesiennej rewelacji III ligi mało komfortowa, skoro na ławce nie zobaczyliśmy ani trenera Sobczaka, który zrezygnował z funkcji, ani drugiego trenera Marcina Nowackiego. Ostatecznie to Pan jako dyrektor sportowy prowadził zespół. Czy zamieszanie w Stali udało się już Panu, jako dyrektorowi właśnie, opanować?

- Tu nie było czego opanowywać. Wszystko było realizowane zgodnie z planem. Drugi trener był na kursie i nie ma co tu doszukiwać się jakichś sensacji. A że pierwszy trener zrezygnował jakiś czas temu, to ktoś go musiał zastąpić. Szukaliśmy ostatnio trenera, który poprowadzi zespół wiosną i mogę powiedzieć, że już takiego znaleźliśmy. Oczywiście nie ma co też łączyć powyższych faktów z tym, że w Namysłowie przegraliśmy puchar. Bez przesady.

- A jakie cele na wiosnę ma Stal Brzeg? Przed sezonem chyba mało kto spodziewał się, że będziecie rewelacją rundy jesiennej. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, stąd też nie dziwi hurraoptymizm wśród kibiców.

- Punktów mamy moim zdaniem w miarę dużo, chociaż trzeba pamiętać, że tabela jest spłaszczona. Sporo ekip może spaść, gdyż na tą chwilę w II lidze sporo drużyn ze Śląska jest w strefie spadkowej. Naszym celem jest wygrać jak najwięcej meczów i tym samym zdobyć jak najwięcej punktów. A czy nasze jesienne występy to niespodzianka? Nie do końca, gdyż nie po to dokonałem w lecie kilku konkretnych transferów, żeby się plasować w końcówce tabeli. Może nie spodziewaliśmy się miejsca w trójce, ale w pozycje nr 7-8 celowaliśmy. A skoro jest lepiej, to chcielibyśmy, żeby tak zostało. Nie chcieliśmy po ostatnim sezonie stać w miejscu. Postawiliśmy jako zarząd na pewne rozwiązania szkoleniowe i piłkarskie, które się sprawdzają.

- Dziękując za rozmowę, życzę realizacji założonych przez Pana, działaczy i drużyny celów.

- Dziękuję. Gratuluję Startowi zwycięstwa, życząc sukcesu w Pucharze Polski. Akurat z Wami mecze są nieco inne niż z większością klubów, gdyż sporo osób podchodzi do nich emocjonalnie. Ja akurat patrzę na sprawę chłodno, a mówię tu o zespole i kibicach. Jest w tych meczach pewna prawidłowość. To kolejne spotkanie w Namysłowie, w którym albo przeciw nam dyktowany jest karny, albo dostajemy czerwoną kartkę. No i te mecze przeważnie sędziują sędziowie z Kluczborka. [rozmawiał KK]

StartNamyslow.pl: - Po dwóch ostatnich meczach o punkty nie mieliśmy zbyt zadowolonych min. Ale mogliśmy nieco poprawić nastroje tylko w przypadku dobrego wyniku w ostatnim meczu roku. To się w pełni udało, choć rywal był absolutnie z górnej półki. Chłopcy pokazali jednak przysłowiowy pazur i wyeliminowali III-ligowca z Pucharu Polski, za co należą im się duże brawa.

Fot.: Na co dzień Janusz Dziura (po prawej) jest dyrektorem sportowym Stali. Ale w Namysłowie wobec absencji II trenera,
osobiście poprowadził brzeżan. [zdjęcie: www.tubabrzeg.pl]

 

Grzegorz ROSIEK (trener Startu Namysłów): - Faktycznie nie mieliśmy powodów do zadowolenia po dwóch ostatnich grach o punkty, bo pomimo niezłej gry, nic nie zdobyliśmy. A teraz na zakończenie roku wygraliśmy ze Stalą i to musi nas wszystkich cieszyć.

- Wygraliśmy z trzecim zespołem silnej III ligi, więc to powód do dużej satysfakcji. I nie zmienia tego fakt, że rywal postawił na kilku zawodników, którzy we wcześniejszych meczach o punkty niewiele pograli. Faktem jest, że wyeliminowaliśmy z gry dużo silniejszego rywala i to jest bez dwóch zdań nasz duży sukces.

- W Otmuchowie też zagraliśmy chłopcami, którzy mniej grali w lidze, a jednak wyeliminowaliśmy rywali z pucharu. Nic nie tłumaczy Brzegu, że zagrał w takim, a nie innym składzie. To decyzja trenera rywali. My zrobiliśmy wszystko, żeby ten mecz wygrać i to nam się udało. Nie uważam, że chłopcy, którzy mniej grają, są słabsi o kolegów z wyjściowej jedenastki, bo przecież mówimy o ciągłej rywalizacji w drużynie. Brzeg ma bardzo wyrównany zespół i Ci, którzy wchodzą do gry robią wszystko, aby udowodnić trenerowi, że nadają się do gry. Czasem motywacja u takich zawodników jest dużo większa, niż tych regularnie grających. A tłumaczenie, że wyszedł pierwszy czy drugi skład nie ma żadnego sensu i wpływu na to, jaki padł wynik.

- Zwycięstwo i równoznaczny z tym awans do wojewódzkiego ćwierćfinału bardzo cieszy. Ale wygrana ze Stalą powinna też być dla naszych chłopaków pozytywnym kopem pod kątem wiosny. Jasne, do niej jeszcze daleko, niemniej jeśli wygrywa się z takim przeciwnikiem, to znaczy, że jak się czegoś bardzo chce, to się to realizuje.

- Problem jest bardziej złożony, niż mogłoby się wydawać z boku. W pierwszej części sezonu graliśmy przeważnie dobre zawody, ale w drugiej części już to tak dobrze nie wyglądało pod kątem fizycznym. W zimie chcemy nad tym elementem mocno popracować i liczę, że to się przełoży na lepszą grę wiosną. Cieszę się, że przez pół roku nie odnotowaliśmy w drużynie żadnych poważniejszych kontuzji. To jest duży pozytyw. Zimą dołożymy więcej pracy, żeby tej energii wystarczyło na cały sezon. I wtedy powinno być bardzo dobrze. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy