Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Remis jak porażka"

Odsłony: 2985

StartNamyslow.pl: - Tylko punkt wywalczony na swoim terenie, to nie jest pewnie szczyt marzeń Pana zawodników. Ale biorąc pod uwagę przebieg gry, to punkt, który gospodarze powinni szanować.

Wojciech Lasota (szkoleniowiec TOR-u Dobrzeń Wielki): - Wiadomo w jakiej sytuacji znaleźliśmy się na początku rozgrywek, stąd każda zdobycz punktowa liczona jest przez nas in plus. Po wyjazdowym zwycięstwie z Głuszyną chcieliśmy zdobyć też komplet punktów ze Startem, ale mecz nie ułożył się dla nas dobrze. Po fatalnym błędzie obrońcy straciliśmy bramkę. A biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej jesteśmy, to zespołowi na pewno nie pomogło. Następuje wówczas frustracja i złe emocje. Demony porażek wracają wtedy do głów chłopaków. Nie chcieliśmy, żeby mecz tak się potoczył, stąd późniejszy chaos i usilna walka bez względu na wszystko o zdobycie gola. Należy się cieszyć ze zdobytego punktu, bo to zawsze pewna regularność w ich gromadzeniu. Jak nie można wygrać, to trzeba zremisować. Mamy nadzieję, że po dwóch ostatnich spotkaniach jesteśmy na dobrej drodze, aby nadal zdobywać punkty. A jeśli nadarzy się okazja, to oczywiście zdobywać pełną pulę.

- Dobrzeńscy kibice pewnie nie są zadowoleni z faktu, że na koncie TOR-u jest mnóstwo straconych goli. Ale jak Pan podkreślił, dwa ostatnie mecze mogą świadczyć o tym, że zespół zmierza jednak w dobrym kierunku. A że rok 2016 jest wciąż rokiem jubileuszu TOR-u, to zapytam, co trener i piłkarze zamierzają kibicom na tę okoliczność zafundować?

- Akurat jubileusz 90-lecia i cele klubu są niezależne, ponieważ sytuacja w jakiej obecnie się znaleźliśmy, a więc wizja niezbyt akceptowalnego w środowisku dobrzeńskim powiększenia Opola, stworzyła niepewność przyszłości. Cel może być więc tylko jeden – utrzymanie w IV lidze, przy zaciśnięciu pasa i oszczędnościach. Musimy brać pod uwagę każdą ewentualność. Nie wiadomo, co nas czeka za pół roku. Chcemy tych punktów zdobyć jak najwięcej, aby potem jak najszybciej zapewnić sobie spokojny ligowy byt w środku tabeli, a potem walczyć, aby taką pozycję utrzymać. Mam nadzieję, że jesteśmy na dobrej drodze. [rozmawiał KK]

Fot.: Trener Wojciech Lasota (na zdjęciu) miał w sobotę niezły ból głowy z grą swojej drużyny. [zdjęcie: www.tordobrzen.com]

 

StartNamyslow.pl: - Po dwóch wyjazdowych porażkach w lidze, wreszcie przywozimy z delegacji punkt. Ale zespół odczuwać może niedosyt, osiągając po dobrej grze „tylko” remis. Mogło być lepiej.

Grzegorz ROSIEK (trener Startu Namysłów): - Ten wynik traktuję w kategoriach ostatniego rezultatu polskiej reprezentacji w Kazachstanie. Traktuję remis z TOR-em jako porażkę, inaczej tego nie mogę ująć. Mieliśmy w drugiej połowie kilka sytuacji na zdobycie kolejnych bramek, żeby zainkasować trzy punkty. Podobnie odczuwam niedosyt związany ze stratą gola, bo wykazaliśmy się wówczas sporą dozą niefrasobliwości. Mieliśmy dokładnie cztery szanse na to, żeby zapobiec utracie bramki, a jednak tego nie zrobiliśmy. Dobrzeń w tym meczu nie pokazał zbyt wiele, jak na swoje możliwości. My zagraliśmy całkiem nieźle, ale do pełni szczęścia zabrakło nam postawienia kropki nad „i”.

- Martwić może niezbyt dobra skuteczność. Strzelamy mało bramek, bo raptem cztery w sześciu meczach i to obecnie jeden z najgorszych wyników w lidze.

- I tak i nie. Osobiście cieszę się, że chłopcy powoli wracają do gry, mam na myśli tych zawodników, którzy z różnych powodów od początku sezonu nie mogli w ogóle występować bądź grali w niewielkim wymiarze czasu. Wracają Samborski i Smolarczyk po kontuzjach. Nie mam też jeszcze możliwości, aby w pełni skorzystać z umiejętności Raduchowskiego i Hołuba, którzy dopiero niedawno dołączyli do zespołu. Trudno jest mi ocenić, skąd wzięła się nasza indolencja strzelecka. Na pewno plusem jest fakt, że pod bramką rywali kreujemy sobie coraz więcej okazji. Według mnie przyjdzie w końcu moment, w którym to wszystko „zaskoczy”.

- Kolejna okazja do przełamania już w środę w pucharowym meczu z Czarnymi Otmuchów. Z kolei w sobotę, wreszcie domowe spotkanie po pięciu z rzędu grach poza Namysłowem z Czarnowąsami.

- Do Otmuchowa jedziemy po zwycięstwo, aby awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski. Podobnie będzie z Czarnowąsami, tu także chcemy powalczyć o pełną pulę. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy