W namysłowskim Starcie dziś okazja do wzniesienia toastu. Pierwszego toastu urodzinowego w Nowym Roku, a związanego z faktem, że 37 lat kończy Krzysztof Raduchowski. Jeden z najstarszych członków obecnej kadry czerwono-czarnych jest klubowym wychowankiem, niemniej w drużynie seniorów po raz pierwszy wystąpił w sierpniu ubiegłego roku.
K.Raduchowski jeszcze w wieku juniorskim odszedł z NKS-u, aby piłkarskiego szczęścia szukać w innym klubie. Znalazł je w LZS-ie Starościn, z którym związany był przez 8 sezonów (od 2002 do 2010 roku). Grając w tej ekipie, Krzysztof kilkukrotnie dał się Startowi we znaki, gdy dochodziło do derbowej rywalizacji obu ekip w IV lidze opolskiej, a generalnie regularnie zdobywał gole dla LZS-u (w międzyczasie występującego też pod nazwą GKS). Kolejna przystań doświadczonego napastnika, to Żubry Smarchowice Śląskie, gdzie trafił w 2010 roku i występował do końca 2015 roku. Mimo 30-tki na karku Raduchowski wcale nie zatracił umiejętności strzelania bramek i oczywiście praktycznie co sezon należał do najskuteczniejszych zawodników Żubrów.
Fot.: Krzysztof Raduchowski (w czerwono-czarnym stroju) kończy dziś 37 lat. [zdjęcie: Oliwer Kubus/www.nto.pl] |
Z pewnością decyzja Krzysztofa o przenosinach do Startu była jednym z większych zaskoczeń letniego okienka transferowa w naszym powiecie. Trener Grzegorz Rosiek doszedł jednak do wniosku, że doświadczenia w drużynie nigdy z wiele. Stąd też dosyć regularne występy weterana w czerwono-czarnym trykocie. Po rundzie jesiennej Krzysztof Raduchowski zgromadził na swoim koncie 13 występów (12 w lidze i 1 w Pucharze Polski), jednak bez żadnej zdobyczy bramkowej czy asysty. W kilku sytuacjach naszemu napastnikowi zabrakło przysłowiowego szczęścia, stąd wspomniany „zerowy” dorobek. Trzeba jednak wiedzieć, że Krzysztof nie jest ustawiony, jako klasyczny napastnik na szpicy. To zawodnik, który i owszem, grasuje w bezpośrednim sąsiedztwie pola karnego, ale też w zależności od założeń taktycznych, często operuje na skrzydłach.
Naszemu jubilatowi życzymy zdrowia oraz szczęścia w życiu prywatnym i zawodowym. No i oczywiście z racji nominalnej pozycji na boisku, życzymy też Krzysztofowi bramkowego przełamania wiosną! Do życzeń przyłączają się koledzy z drużyny, klubowi działacze oraz sympatycy jedenastki z Pułaskiego. Sto lat Krzysztof! [KK]