Długo nic nie pisaliśmy na naszym portalu, ale w końcu wracamy do żywych. Oczywiście podstawowym powodem naszej tekstowej pauzy był... odpoczynek piłkarzy namysłowskiego Startu od pracy. Ściślej od treningów i gier. Laba jednak się chłopakom właśnie skończyła, więc i my wracamy do aktywności. Na początek informujemy (już w Nowym Roku), że czerwono-czarni ulubieńcy Namysłowa wczoraj (10 stycznia) wrócili do treningów! Trener Damian Zalwert zaplanował spotkanie na godz. 19:45, na którym pojawiło się 17 zawodników. Po krótkim wprowadzeniu nasz coach przeprowadził blisko 1,5 godzinną jednostkę treningową. Chłopcy zaczęli od 20-minutowego biegu o niskiej intensywności z elementami rozciągającymi. Po nim wykonali kolejną porcję ćwiczeń z bardziej dynamiczną aktywnością. Następnie szkoleniowiec Startu zaordynował chłopcom grę na małym polu na cztery bramki, by zakończyć premierową pracę grą na dużym boisku już z tradycyjną liczbą bramek (patrz zdjęcia poniżej).

Zaczęliśmy pracę 10 stycznia, co oznacza, że okres przygotowawczy potrwa równe dwa miesiące. Do pierwszego meczu kontrolnego zespół będzie trenował cztery razy w tygodniu (poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek), natomiast po wejściu w cykl sparingowy intensywność zmaleje do trzech jednostek w tygodniu (poniedziałek, wtorek, czwartek). Nowością będzie natomiast dodatkowy „trening” niedzielny, który odbywać się będzie na… basenie. Co istotne, drużyna pracować będzie w Namysłowie, a ściślej na boisku Orlika przy Szkole Podstawowej nr 4. Niestety, infrastruktura sportowa w naszym mieście nie pozwala na nic więcej, więc jak to mówią, tak krawiec kraje, jak mu materiału zostaje. W pierwszej fazie przygotowań sporo będzie biegania. Potem nastąpi praca nad wytrzymałością, a raz w tygodniu trener Zalwert planuje też dodatkowo treningi obciążeniowe (hantle, gumy, kamizelki, etc.).

Aby już dziś uspokoić nieco nastroje (a raczej oczekiwania) sympatyków Startu związanych z ruchami kadrowymi, możemy przekazać, że na dzień dzisiejszy żaden z graczy nie zgłosił akcesu odejścia z klubu. Możemy więc potraktować tę wiadomość w kategorii dobrej. Inny fakt jest taki, że do klubu też póki co nikt się nie zgłosił, wyrażając chęć gry w czerwono-czarnych barwach wiosną. Ale okienko transferowe jest cały czas otwarte, więc nie możemy wykluczyć, że do zmian w rubrykach przybyli/ubyli jednak dojdzie.

Oczywiście nie samymi treningami piłkarz żyje, a tym bardziej kibic. Nas zdecydowanie interesują mecze kontrolne, które sztab trenerski zaplanował. Łącznie czerwono-czarni 5-krotnie zagrają pod kątem dogrywania niuansów taktyczno-technicznych i co ciekawe, w komplecie będą to przeciwnicy występujący na co dzień na poziomie klasy okręgowej. Zaczniemy 3 lutego grą z sąsiadami, czyli Żubrami Smarchowice Śląskie, po jesieni piątą ekipą opolskiej grupy I. Tydzień później (z wyjątkiem pierwszej potyczki, pozostałe gramy w soboty) rywalem NKS-u będzie Widawa Bierutów, a więc kolejny lokalny przeciwnik (8. miejsce w lidze). 17 lutego stoczymy pojedynek z Orłem Mroczeń (na półmetku swoich rozgrywek pozycja nr 5), a 24 lutego czeka nas teoretycznie najbardziej wymagająca potyczka. Zmierzymy się bowiem z Victorią Chróścice, aktualnym liderem w swojej grupie. Wreszcie tydzień przed startem ligi czerwono-czarni sparują z Czarnymi Jelcz-Laskowice, drużyną środka tabeli okręgówki wrocławskiej (konkretnie 9. pozycja). A 10 marca wielkie otwarcie rundy rewanżowej, do którego dojdzie w Kolonowskich z Unią. Większość lokalizacji oraz terminów gier kontrolnych jest już ustalonych, ale oczywiście o każdych nowych konkretach będziemy na bieżąco informować. Inna sprawa, że liczba gier może się jeszcze zmienić, bo trener Startu przymierza się do dopięcia dodatkowego meczu z IV-ligowcem, który miałby się odbyć w środku tygodnia (bliżej końca przygotowań). To jednak póki co plany, które nie zostały jeszcze skonkretyzowane.

Po kilkutygodniowej labie (ostatni mecz Start rozegrał 25 listopada, w ramach pucharowej rywalizacji z większyckim Po-Ra-Wiem) znów zobaczyliśmy chłopców przy pracy. Cóż, trzeba mieć nadzieję, że ich sumienna robota zaprocentuje nie tylko podczas test-meczów, ale przede wszystkim w trakcie wiosennej rywalizacji o punkty. Życzymy drużynie, aby obyło się bez urazów i kontuzji. No i oczywiście, aby ta grała (i wygrywała!) tylko w optymalnym zestawieniu! Panowie, zaczęliście pracę treningową, a my trzymamy kciuki, aby jej koniec zwieńczył w czerwcu dzieło pod nazwą „utrzymanie”. [KK]