Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Mecz o 6 punktów

Odsłony: 3094

 

Remis 1-1 przywieziony z niewygodnego dla nas terenu, jakim są Gracze, powinien cieszyć. I z perspektywy tygodnia cieszy, choć zaraz po spotkaniu piłkarze odczuwali spory niedosyt. Wiadomo, jeśli traci się bramkę w końcówce spotkania, to nigdy nie jest to miłe. Namysłowianie w tym sezonie głównie bramki rywalom w ostatnich minutach strzelali, ale jak to w sporcie, zdarzają się też sytuacje odwrotne. Zagraliśmy kolejny nierówny mecz i to może trochę martwić. Bo z jednej strony dobrze wypadliśmy do przerwy, ale z drugiej niekorzystnie wyglądaliśmy po zmianie stron. Takie wahania nie sprzyjają uzyskiwaniu dobrych wyników i poniekąd ma to odzwierciedlenie w tabeli. Wciąż znajdujemy się „pod kreską” mając relatywnie małą liczbę punktów na koncie. Konkretnie 9 uzyskanych w 12 meczach. Jak na zespół chcący zachować IV-ligową prolongatę, to zdecydowanie za mało. W rozmowie z naszym portalem trener Damian Zalwert przytomnie stwierdził, że dziś Start Namysłów jest królem remisów. Ale marne to pocieszenie (z czego coach doskonale zdaje sobie sprawę), bo remisami ligi uratować się nie da. Dużo ich mamy, bo aż 6. Brakuje nam jednak bardzo zwycięstw, bo póki co, w obecnej kampanii w pełni zapunktowaliśmy tylko raz (wygrywając 2-1 w Gronowicach). Czy tą niekorzystną statystykę uda się czerwono-czarnym poprawić w najbliższą sobotę? Bardzo na to liczymy, ale spotkanie z LZS-em Kup z pewnością będzie ciężką przeprawą. Rywale podobnie jak i my, także walczą o utrzymanie, aktualnie wyprzedzając nas o 3 punkty (przy jednym meczu zaległym do rozegrania). Można więc śmiało założyć, że będzie to klasyczny pojedynek o tzw. 6 punktów. Jeśli Start wygra, to zrówna się punktami z LZS-em i przesunie się na 14-tą pozycję kosztem przeciwnika. Remis zachowa stan obecny, a porażka… O porażce nie chcemy myśleć, bo to oznaczać będzie ugrzęźnięcie w strefie oznaczanej kolorem czerwonym. Ciężka batalia przed nami, ale mamy nadzieję, że 13-tka (to numer kolejki) okaże się dla nas szczęśliwa. O tym, jak obecnie prezentuje się LZS Kup, jakie wyniki z tym rywalem osiągaliśmy i jaką historią pochwalić się może zespół spod Opola, piszemy w kolejnych akapitach. Zapraszamy do ciekawej lektury.

MECZ O 6 PUNKTÓW

NKS Start
Namysłów

LZS Kup

Zwycięstwa we wzajemnych meczach

1

2

Zwycięstwa, gdy gospodarzem był Start

0

1

Najwięcej goli we wzajemnych meczach

Żołnowski 3

Bojar 3

Punkty w bieżącym sezonie (IV liga)

9

12

Bramki zdobyte w bieżącym sezonie (IV liga)

11

17

Bramki stracone w bieżącym sezonie (IV liga)

22

27

Aktualna seria w IV lidze

3 domowe remisy z rzędu

12 meczów bez remisu


Jeszcze parę lat temu drużyna z Kup niewiele znaczyła w opolskim futbolu. Zespół grał sobie dość spokojnie na poziomie klasy B, aby w 2009 r. wywalczyć awans do popularnej „Serie A”. Akurat Start w tym samym momencie po kilkunastu latach posuchy zapewnił sobie promocję do… III ligi. Porównanie nieprzypadkowe, bo ten przykład (jeden z wielu) potwierdza, że w futbolu nic nie jest dane raz na zawsze. Minęło parę sezonów, a my spotykamy się z LZS-em już w jednej lidze. Zanim jednak o wspólnej rywalizacji, prześledźmy jeszcze drogę Kup do IV ligi. W klasie A nasz jutrzejszy rywal terminował dwa sezony, po czym znalazł się w okręgówce. Ale po roku znów wylądował klasę niżej. W Kup smak klasy W bardzo jednak przypadł do gustu, więc wiosną 2013 roku biało-niebiescy ponownie „wjechali” na poziom okręgowy, by po dwóch zaciętych kampaniach cieszyć się z największego sukcesu w historii, czyli awansu do IV ligi opolskiej. Premierowy sezon 2015/16 na tym poziomie, to nerwowe, ale jednak zapewnienie sobie prolongaty na obecne rozgrywki. A to wręcz sezon-horror dla nas, bowiem wtedy w wyjątkowo szczęśliwych okolicznościach też się utrzymaliśmy. Pamiętny był mecz obu ekip przy Pułaskiego w przedostatniej serii, gdy Kup remisem 2-2 zapewniło sobie utrzymanie, natomiast nas zepchnęło na 16. pozycję. Wtedy wydawało się, że nic nas już nie uratuje przed degradacją, bo wyprzedziły nas jeszcze w tabeli Śląsk Łubniany i paczkowska Sparta. Ale… w Namysłowie niemożliwie nie istnieje i po ostatniej kolejce (plus decyzji przy zielonym stoliku związanym z relegacją z III ligi Nadwiślana Góra) „namysłowski cud” się ziścił. Było minęło, kamień z serca spadł nam na ziemię z takim hukiem, że pewnie odgłos słyszalny był na Jasnej Górze! Wracając jeszcze do wątku z sezonu 2015/16, to LZS zakończył rozgrywki na 13. pozycji, w 34 meczach gromadząc 39 punktów (10 zwycięstw, 9 remisów i 15 porażek, stosunek goli 34-52). A Start? Uplasował się oczko niżej z sumą 37 punktów (10-7-17) i bilansem bramek 39-50. Poprzednie rozgrywki (2016/17) były dla Kup dużo mniej nerwowe, bo drużyna zajęła 10. pozycję, gromadząc 43 punkty. Tym razem LZS 11 meczów wygrał, 10 zremisował i 13 przegrał (bramki 41-43). Start z kolei znów stresował swoich fanów do ostatniego boju w Graczach, gdzie dopiero po bezbramkowym remisie zapewnił sobie utrzymanie na pozycji 15-tej. Czerwono-czarni zgromadzili wówczas 34 „oczka” (8-10-16), notując bilans trafień 40-51. Prawdę mówiąc, wolelibyśmy uniknąć już nerwowych momentów, których doświadczyliśmy w dwóch minionych sezonach, ale wiele wskazuje, że to nas nie ominie.

A jak to wygląda obecnie? Jak wspomnieliśmy, Kup ma obecnie 12 punktów, które wywalczył 4 zwycięstwami. Do tego też 7-krotnie przegrał, ani razu nie dzieląc się z konkurencją punktami. Na razie gracze LZS-u zdobyli 17 goli (najwięcej z ekip znajdujących się w dole tabeli), a stracił 27 (to dużo). Defensywa teamu trenera Grzegorza Świerczka nie stanowi monolitu i warto byłoby ten fakt wykorzystać. Pamiętajmy jednak, że i nasza drużyna, to nie jest Everest szczelności, bo Start stracił 22 bramki, natomiast po stronie zysków zanotował o połowę mniej trafień (11). Tylko jedno zwycięstwo przy 6 remisach i 5 porażkach, to bilans kiepski. Ale żeby go jutro poprawić, potrzebna jest pełna koncentracja od pierwszych minut, ale też błysk umiejętności w przodzie.

Póki co, drużynie sponsorowanej przez firmę SBB Energy nie robi różnicy, gdzie zdobywa punkty. Bo u siebie i w delegacji wywalczyła po 6 „oczek”. Ostatni remis zespół ten uzyskał jeszcze w poprzednim sezonie. Ściślej w przedostatniej kolejce, 2-2 remisując w debrowym pojedynku z TOR-em Dobrzeń Wielki. Od tego czasu 12 kolejnych spotkań o punkty miało konkretne rozstrzygnięcie. To oczywiście o niczym jeszcze nie świadczy, ale daje podpowiedź, że Kup nie będzie przy Pułaskiego kalkulować. Przeciwnicy podobnie jak i my, zagrają o całą pulę. A to akurat dobry prognostyk pod kątem (oby) widowiskowości zawodów. Poza tym ewentualne otwarcie wyniku przez Start zredukowałoby szanse gości na korzystny wynik, a przynajmniej zmusiło do bardziej (nomen omen) otwartej gry. Bo LZS kojarzymy z niezłej destrukcji i dobrze wykonywanych stałych fragmentów gry, na które będziemy musieli bardzo uważać.

Fot.: W tym roku dwukrotnie mierzyliśmy się z LZS-em Kup (na zdjęciu mecz marcowy). Raz wygrali przeciwnicy, a raz
czerwono-czarni. A jak będzie w sobotę? [zdjęcie: Natalia Gusta]

 

Czas sprawdzić, czego w ostatnim czasie dokonali zawodnicy Ludowego Zrzeszenia Sportowego. W sezon weszli domową porażką 0-3 z nyską Polonią, „poprawiając” ją przegraną 1-2 także u siebie ze Spartą. Trzeci mecz, to z kolei domowa klęska 0-4 z LZS-em Starowice Dolne. Początek rywale mieli więc fatalny. Pierwsza radość przyszła w czwartej grze, po zwycięstwie 1-0 z Unią Kolonowskie. Tydzień później Kup przegrało w Czarnowąsach 2-3 po solidnej wymianie ciosów, aby takim samym wynikiem (ale na swoją korzyść) zakończyć wyjazdową grę w Gronowicach. Trochę zaskakująco, bo aż 1-5, zespół Grzegorza Świerczka przegrał u siebie w połowie września z KS-em Krapkowice. Coach LZS-u (a były bramkarz m.in. Startu Namysłów) zżymał się na drużynę trzy dni później po porażce w Oleśnie. Bo co z tego, że LZS strzelił 3 gole, skoro stracił jednego więcej i przegrał 3-4? Humory poprawiła w zespole wyjazdowa wygrana 2-0 w Gogolinie. Ale zespół nie poszedł za ciosem i przegrał w ostatni weekend września 1-2 z Po-Ra-Wiem u siebie. Z kolei w jedynym październikowym pojedynku (przed tygodniem) Kup pokonało w domu KS Krasiejów 3-2. 7 października miało odbyć się spotkanie LZS-u ze Skalnikiem, jednak ten mecz ze względu na zalaną płytę w Graczach odwołano. Co istotne z punktu widzenia statystyki – w tym sezonie drużyna z Kup wygrała 4-krotnie, ale po każdym zwycięstwie następny mecz przegrywała. Oby ta prawidłowość miała zastosowanie także w Namysłowie.

Mówi się, że jesteś tak dobry, jak Twój ostatni mecz. A że przed tygodniem biało-niebiescy wygrali 3-2 z Krasiejowem, to postanowiliśmy się przyjrzeć tej grze nieco bliżej. W pierwszych minutach gospodarze doskoczyli do „Dinozaurów” agresywnym pressingiem, aby wymusić na rywalu popełnienie błędu. I ta taktyka zdała egzamin, bowiem już w 2’ Łukasz Bojar strzałem z linii szesnastki dał LZS-owi prowadzenie. Co prawda Foks momentalnie odpowiedział (gol w 4’), ale nie podłamało to naszego jutrzejszego rywala, który do przerwy i tak zapewnił sobie dwubramkowe prowadzenie. Najpierw źle ustawionego golkipera KS-u strzałem z dystansu zaskoczył Grabowiecki (30’), a niebawem sytuację „sam na sam” wykorzystał Bojar (39’). Krasiejów próbował po przerwie odpowiedzieć, a motorem napędowym rywali był doświadczony Pinkawa (nomen omen grający trener). Po jednym z jego strzałów piłka ostemplowała poprzeczkę. Ale Pinkawa w ostatniej półgodzinie kolegom już nie pomógł, bo w 60’ spadł z boiska po obejrzeniu czerwonego kartonika. Mimo gry w osłabieniu, krasiejowianie w 90’ zdobyli bramkę kontaktową (autorem Kostka). To jednak było za mało, aby myśleć o uzyskaniu remisu. Kup mimo dekoncentracji w końcówce zdołało sięgnąć po 3 punkty, więc za kilkanaście godzin musimy być czujni i zwrócić szczególną uwagę na Bojara, bo ten zawodnik dał się nam już parokrotnie we znaki (zarówno jako piłkarz LZS-u Kup, jak i wcześniej jako zawodnik Śląska Łubniany).

Kup, to drużyna generalnie solidna i w miarę dobrze zorganizowana. Rywale przeważnie obierają dosyć wyrafinowaną taktykę, polegającą na oddaniu gry przeciwnikowi, a samemu skupiając się na ukąszeniu po kontrze lub ze stałych fragmentów (wolne, rożne). Tu należy więc wykazać się wyjątkową czujnością. W końcu nieważne są wrażenia artystyczne, a to, kto po ostatnim gwizdku dopisuje sobie do swojego konta kolejną punktową zdobycz. Grać efektywnie jest więc zdecydowanie lepiej w IV lidze niż efektownie. Pamiętajmy o tym.

Potwierdza to przypadek tegorocznej batalii Kup – Start z marca. W pucharze odpadliśmy po porażce na urokliwie położonym obiekcie przeciwnika, mimo, że do przerwy spisywaliśmy się od miejscowych zdecydowanie korzystniej. Po zmianie stron nasza przewaga zasadniczo zmalała, niemniej to czerwono-czarni wciąż byli stroną aktywniejszą. Cóż jednak z tego, skoro w 73’ Pudelko wykorzystał jeden nasz błąd i z narożnika szesnastki pokonał Zacharskiego. To wystarczyło, aby w półfinale zameldowali się nasi rywale. Zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia mieliśmy natomiast w maju, gdy wygraliśmy z LZS-em na ich terenie 2-1. Dobry mecz w naszym wykonaniu przyniósł wówczas komplet punktów, choć wynik otworzył… a jakże, Bojar (36’). Zdołaliśmy jednak odrobić straty z nawiązką. Najpierw w przedłużonym czasie pierwszej części Żołnowski skutecznie sfinalizował podanie P.Pabiniaka, a po godzinie gry (62’) ten sam duet – w tej samej konfiguracji – dał nam drugiego gola i wygraną 2-1. Walka i determinacja, to był klucz do sukcesu. Co ciekawe, tamto zwycięstwo smakowało nam potrójnie dobrze, bo raz, że wygraliśmy mecz, dwa, że było to pierwsze zwycięstwo w historii z tym przeciwnikiem i wreszcie trzy, że była to pierwsza faktyczna wyjazdowa wygrana Startu w sezonie 2016/17 (wcześniej wygraliśmy umowy „wyjazd” przy Pułaskiego z Agroplonem Głuszyna).

Data

Historia gier NKS START - KUP

Wynik

Rozgrywki

14.11.2015

LZS Kup – Start Namysłów
(Marcinów 79’ – Żołnowski 72’g)

1-1

IV liga (5)

08.06.2016

Start Namysłów – LZS Kup
(Wilczyński 41’, Drapiewski 90+1’ – Bojar 58’, 78’)

2-2

IV liga (5)

08.10.2016

Start Namysłów – LZS Kup
(Samborski 63’k – Szypuła 45+6’, Marcinów 50’)

1-2

IV liga (5)

11.03.2017

LZS Kup – Start Namysłów
(Pudelko 73’)

1-0

1/4 woj. PP

20.05.2017

LZS Kup – Start Namysłów
(Bojar 36’ – Żołnowski 45+1’, 62’)

1-2

IV liga (5)

21.10.2017

Start Namysłów – LZS Kup

???

IV liga (5)

UWAGA: po nazwie ligi podano numer klasy rozgrywkowej w Polsce (w nawiasie)

 

Bilans gier: NKS START - KUP

Mecze

Z

R

P

Bramki

DOM

2

0

1

1

3-4

WYJAZD

3

1

1

1

3-3

RAZEM

5

1

2

2

6-7


O tegorocznych meczach z Kup było akapit wyżej. No to dopełnijmy, że w pierwszym w historii oficjalnym meczu w listopadzie 2015 roku w Kup padł remis 1-1. A w czerwcu ubiegłego roku wspomniany już podział punktów 2-2. Ten bój mogliśmy nawet przegrać, jednak w 90+8’ Stasiowski obronił karnego i dobitkę w wykonaniu Moschnera! Wreszcie jesienią 2016 r. obie jedenastki przy Pułaskiego rozegrały ligowy mecz nr 3, który padł łupem teamu Świerczka. LZS wygrał 2-1, a my wtedy mieliśmy nietęgie miny. Skoro w maju wreszcie udało się kompleks z tą drużyną przełamać i to na ich terenie, to teraz czerwono-czarni powinni pójść za ciosem i wygrać na swoich śmieciach. Tego im bynajmniej życzymy, zwłaszcza, że obecnie legitymują się serią 3 domowych remisów z rzędu. I przede wszystkim wciąż czekają na pierwsze domowe zwycięstwo.

Mecz Start Namysłów – LZS Kup (w ramach 13. serii gier w IV lidze opolskiej) odbędzie się jutro (tj. sobota, 21.10.br.) na namysłowskim stadionie przy Płaksiwego 5. Początek rywalizacji wyjątkowo wcześnie, bo już o godz. 11:00. W imieniu gospodarzy serdecznie zapraszamy wszystkich na ten ważny dla obu ekip mecz. Wierzymy, że będzie dobrze! [KK]

 

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy