Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

W oczekiwaniu na kolejne przełamanie

Odsłony: 3628

Bardzo pokrzepił nas ostatni mecz czerwono-czarnych, który Ci rozegrali Kup. Miejscowy LZS dość wysoko zawiesił nam w sobotę poprzeczkę, jednak ekipa Damiana Zalwerta zdołała ją przeskoczyć. Zwycięstwo 2-1 na obcym boisku ucieszyło nas tym bardziej, że była to pierwsza wyjazdowa wygrana w delegacji od 343 dni (nie liczymy tu „wyjazdowej” victorii z Agroplonem, który podejmował nas na stadionie… w Namysłowie). O wygranej w ubiegłym sezonie z Olimpią Lewin Brzeski (3-1) pamiętał już mało kto, no ale dziś faktycznie możemy już o niej zapomnieć. Teraz punktem odniesienia będzie weekendowa batalia w Kup, choć oczywiście mamy nadzieję, że to nie ostatni w tym sezonie wyjazdowy triumf ulubieńców Namysłowa. Nowy trener Damian Zalwert przełamał więc barierę niemocy, skutecznie przywracając ducha walki i piłkarskiej agresji (w tym pozytywnym sensie). Cieszymy się z trzech punktów, ale oczywiście nie możemy się tym zbyt długo upajać. Owszem, taka wygrana zapewne doda wiary drużynie, ale nikt nie może spocząć na laurach. Bo przed nami jeszcze sześć meczów o życie i w każdym trzeba wypruć z siebie flaki, aby po ostatnim meczu spojrzeć spokojnie w lustro i powiedzieć sobie, że dałem z siebie wszystko. Zakładamy, że takie myślenie dominuje teraz wśród naszych zawodników. Dlatego też z nieco większym optymizmem oczekujemy najbliższej batalii, która już jutro. Rywal? Z tzw. wyższej półki (a ściślej: z górnej połowy tabeli). Przed nami bitwa z LZS-em Starowice Dolne, który w obecnych rozgrywkach prezentuje się dobrze nie tylko wiosną. Łatwo zatem nie będzie. Mamy jednak z przeciwnikiem pewne rachunki do wyrównania, więc liczymy, że Start pójdzie za ciosem i także tę przeszkodę pokona. Przed Wami zapowiedź spotkania, którego za kilkadziesiąt godzin będziemy świadkami przy Pułaskiego.

W OCZEKIWANIU NA KOLEJNE PRZEŁAMANIE NKS Start Namysłów LZS Starowice Dolne
Zwycięstwa we wzajemnych meczach 0 1
Zwycięstwa, gdy gospodarzem był Start 0 1
Najwięcej goli we wzajemnych meczach 2 zawodników po 1 Szpala 4
Punkty w bieżącym sezonie 30 47
Bramki zdobyte w bieżącym sezonie 37 51
Bramki stracone w bieżącym sezonie 45 36
Aktualna seria w IV lidze 2 domowe gry bez porażki 10 meczów bez remisu


KS LZS Starowice Dolne, to stosunkowo nowa jakość na opolskim podwórku. Założony w 2002 roku klub dopiero od kilku lat funkcjonuje w świadomości szerszej grupy sympatyków futbolu w naszym regionie. Dokładnie od 2013 roku, gdy LZS po raz pierwszy zameldował się w IV lidze opolskiej. Ówczesna przygoda nie okazała się jednak zbyt przyjemna, bowiem starowiczanie zakończyli rozgrywki na 12. miejscu, niestety pierwszym spadkowym i po roku musieli wrócić do okręgówki. Ówczesny bilans spotkań rywale mieli jednak całkiem przyzwoity – 10 zwycięstw, 5 remisów i 15 porażek (bramki 47-59), IV ligę przegrywając o 2 „oczka” z TOR-em. Klub spod Grodkowa wyciągnął jednak wnioski i w następnej kampanii pewnie klasę wojewódzką wygrał (79 punktów), o 5 punktów dystansując MKS Gogolin, a o 13 krapkowiczan. Nagrodą była oczywiście (kolejna) promocja do najwyższej ligi Opolszczyzny. Powtórny występ w IV lidze był już dokonaniem bardzo doniosłym. Zespół LZS-u uplasował się bowiem na znakomitej 4. pozycji, w 34 spotkaniach uzyskując 58 punktów. Na ten dorobek złożyło się 18 zwycięstw, 4 remisy i 12 porażek, przy bardzo dobrym bilansie goli 65-37. Logicznym więc było, że i przed bieżącą kampanią drużynę niebiesko-czerwonych umieścić należało w gronie drużyn, które walczyć będą o czołowe lokaty. I tak się rzeczywiście dzieje. Po 28. kolejkach starowiczanie zajmują 6. miejsce, mając na razie 47 punktów. Zespół prowadzony przez trenera Waldemara Sierakowskiego posiada na koncie 14 zwycięstw, 5 remisów i 9 porażek. Starowiczanie strzelili konkurencji 51 bramek, podczas gdy sami dopuścili do utraty 36 goli. To pozwala im plasować się na 6. miejscu – dodajmy już całkowicie bezpiecznym. Gdyby – odpukać – starowiczanom przytrafił się do końca sezonu nawet komplet porażek, to i tak krzywdy im taka statystyka żadnej nie wyrządzi, gdyż matematycznie ten zespół już się utrzymał. Piękna perspektywa, przyznajemy. Piękna, dlatego przestrzegamy przez LZS-em, bo grając na całkowitym luzie, może pokazać pełnię swoich możliwości, a to z kolei może (choć mamy nadzieję, że tak nie będzie) zwiastować kłopoty dla Startu. Dorobek starowiczan poza Grodkowem (bo tam na co dzień podejmują rywali)? Całkiem konkretny: 5 wygranych, 3 remisy i 6 przegranych (stosunek trafień 18-18).

TABELA WIOSNY 2017
L.P. Nazwa M Pkt Z R P Bramki
1.  Swornica Czarnowąsy 10 27 9 0 1 29-8
2.  MKS Gogolin 11 26 8 2 1 25-10
3.  Małapanew Ozimek 11 25 8 1 2 32-16
4.  LZS Agroplon Głuszyna 11 22 6 4 1 17-9
5.  LZS Starowice Dolne 11 19 6 1 4 22-14
6.  Polonia Głubczyce 10 19 5 4 1 25-13
7.  KS Krapkowice 11 18 5 3 3 13-11
8.  Po-Ra-Wie Większyce 11 17 4 5 2 18-16
9.  OKS Olesno 11 15 5 0 6 14-20
10.  Skalnik Gracze 11 14 4 2 5 13-17
11.  Polonia Nysa 11 13 4 1 6 18-21
12.  KS Krasiejów 11 12 3 3 5 15-18
13.  Start Namysłów 11 11 2 5 4 15-18
14.  LZS Kup 11 9 2 3 6 10-14
15.  TOR Dobrzeń Wielki 11 8 2 2 7 12-20
16.  Chemik Kędzierzyn-Koźle 11 7 1 4 6 8-17
17.  LZS Piotrówka 11 6 2 0 9 12-42
18.  Pogoń Prudnik 11 5 1 2 8 14-28


A jak gra i boiskowe osiągnięcia wyglądają wiosną? LZS idzie równym krokiem. Po 11. grach ma już 19 punktów (6-1-4) z dorobkiem bramkowym 22-14. Oczywiście zerkamy z automatu na osiągi poza własnym boiskiem, gdzie ponownie wygląda to więcej niż przyzwoicie: 3 wygrane – 1 remis – 2 porażki, w bramkach 11-6.

Czy zatem mamy jakieś możliwości uszczknięcia punktów solidnemu przeciwnikowi? Mamy, ale warunkiem będzie bardzo uważna gra w tyłach. Choć nie ma co ukrywać, że niebiesko-czerwoni mocno się rozpędzili. Fakty? 5 zwycięstw w 6 ostatnich grach. Porażka jedynie w konfrontacji z wyżej notowaną Małąpanwią i to po zaciętej rywalizacji. W pozostałych przypadkach odesłanie z kwitkiem pięciu rywali, każdego z minimum trzema bramkami! Taka statystyka powinna nas dostatecznie wyczulić przed ofensywnym potencjałem LZS-u. Sprawdźmy więc szczegółach, jak wyglądały mecze majowe teamu Sierakowskiego.


Maj rywale zaczęli w ostatni dzień długiego weekendu i to z konkretnym przytupem. W gościach LZS zdemolował „Dinozaury” z Krasiejowa, gromiąc je aż 6-1! Już do przerwy było „pozamiatane”, bo starowiczanie prowadzili 5-0. W sumie Poważny ustrzelił hat-tricka, dwa gole dołożył Łoziński, a Bajor uzupełnił listę strzelców. Jedynego gola krasiejowianie zdobyli już przy stanie 6-0, więc można powiedzieć, że przy pełnej kontroli i rozluźnieniu w szeregach przeciwnika. Parę dni później ofiarą LZS-u stali się „Chemicy” z Kędzierzyna, którzy też przegrali wysoko, bo 0-4. Scenariusz meczu ten sam, co z KS-em. Prowadzenie gry, stwarzanie sytuacji bramkowych. „Furia” w grze, niemal jak u będących parę lat temu w szczytowej formie Hiszpanów. W efekcie po 23 minutach emocje popołudnia zostały zakończone, bo LZS prowadził 3-0… No to dodajmy, że gole strzelili Szpak, Bajor, Sacha i Łoziński. Tak, tak, autor pierwszego trafienia to doskonale nam znany Łukasz Szpak. Ten sam, który był wiodącą postacią NKS-u parę lat temu, gdy występowaliśmy w III lidze opolsko-śląskiej. Łukasz gra w Starowicach od początku wiosny, gdzie trafił z brzeskiej Stali. W tym samym czasie i także z żółto-niebieskich, kierunek na Starowice Dolne obrał też jego imiennik Bonar. „Boni” również był wyróżniającą się postacią w III-ligowym Starcie, a dziś – między podróżowaniem po świecie – znajduje czas by swoim doświadczeniem poważnie wspierać niebiesko-czerwonych. W trzeciej majowej grze LZS uległ w Ozimku Małejpanwi 1-2. Do przerwy zdecydowanie lepiej wyglądali ozimczanie, grający szybko i składnie. Ale niebawem po otwarciu przez „Hutników” wyniku do remisu doprowadził Poważny. Małapanew równie szybko jednak odpowiedziała, do szatni schodząc przy ponownym prowadzeniu. Czerwona kartka dla Kubicza w 67’ spowodowała, że Starowice ruszyły na miejscowych. Tyle, że świetnie w bramce zachowywał się Lech i to on ostatecznie zebrał po ostatnim gwizdku najwięcej pochwał od kolegów. Starowiczanie przegrali, ale okazali się pełnoprawnym przeciwnikiem w rywalizacji ze świetnie grającym HKS-em. Mecz z Polonią Nysa właściwie był bez historii. Niebiesko-czerwoni pewnie sięgnęli po sukces 3-1, dzięki bramkom Łozińskiego, Szpaka i Bonara. Honorowe trafienie dla nysan uzyskał w ostatniej minucie Ukrainiec Małyk, gdy było już „po herbacie”. No i dochodzimy do ostatniej soboty oraz pięknej reklamy IV ligi opolskiej, jaką był mecz Starowice – Polonia Głubczyce. Miejscowi wygrali 4-3, a bohaterem zawodów został Łoziński, który 4-krotnie pokonał Kozdębę!!! Można powiedzieć, że atakujący LZS-u miał tzw. „dzień konia”. Ale jeśli prześledzimy dokonania tego zawodnika tylko na przestrzeni maja, to zauważymy, że Michał Łoziński strzelał bramki w każdym wygranym meczu! I to jego w największym stopniu powinniśmy się w sobotę obawiać, bo to snajper co się zowie. A wracając do ostatniego weekendu, to mecz był szybki, dobrze się go oglądało i przede wszystkim obfitował w gole. Polonia dwukrotnie obejmowała prowadzenie, jednak gospodarze odrobili te straty z nawiązką. Ale nawet prowadząc 4-2, do końca musieli walczyć o utrzymanie prowadzenia, bo w końcówce za sprawą Fedorowicza Głubczyce złapały kontakt i wymiana ciosów trwała do ostatniego gwizdka. Szalony, ale jak mówili obserwatorzy, bardzo dobry w naszych IV-ligowych warunkach mecz.

Fot.: Przez kilka sezonów Łukaszowie Szpak i Bonar byli czołowymi zawodnikami namysłowskiego Startu, gdy ten rywalizował
w III lidze opolsko-śląskiej. Po naszym spadku obaj przenieśli się do rodzinnego Brzegu, gdzie pomogli Stali w wywalczeniu
awansu do III ligi. A gdy wiosną bieżącego roku zrezygnowano z ich usług, grę w piłkę postanowili kontynuować w LZS-ie
Starowice Dolne. To dwaj charakterni faceci, którzy potrafią grać w piłkę, mając umiejętności i tzw. serducho do gry. W
sobotę będzie więc nam miło ponownie ich zobaczyć w akcji. Na zdjęciu "Szpaku" (z lewej) i "Boni" wzięli w kleszcze
Mariusza Zganiacza (mecz z Piastem II Gliwice), byłego gracza m.in. Legii Warszawa, Korony Kielce i właśnie
gliwickiego Piasta  [zdjęcie: Artur Musiał/StartNamyslow.pl]

 

Z meczów majowych przeskakujemy do meczów samych zainteresowanych, czyli krótkiej historii gier Startu ze Starowicami. Krótkiej, ale z naszej perspektywy mało budującej. Pierwszy w historii pojedynek miał miejsce podczas IV-ligowej premiery sezonu 2015/16, czyli 1,5 roku temu. Do Namysłowa przyjechał beniaminek, więc liczyliśmy, że sobie poradzimy. Tymczasem goście brutalnie nas wypunktowali i polegliśmy wstydliwym wynikiem 0-4! Bohaterem zawód został wówczas Damian Szpala. Dziś ledwie rezerwowy LZS-u wtedy zapakował nam wszystkie 4 gole! W grodkowskim rewanżu uzyskaliśmy remis 2-2, który oczywiście był dla Startu w tamtym okresie bardzo cennym rezultatem. Prowadzenie dał nam w 16’ P.Pabiniak, jednak w 35’ Kuźniecow wyrównał. Ale jeszcze przed przerwą (41’) Żołnowski sprawił, że Start prowadził 2-1. Generalnie prowadzący przez większość spotkania grę rywale długo nie mogli się przebić przed czerwono-czarną defensywę, jednak w końcu nas złamali. Konkretnie w 82’, gdy do siatki trafił… Łoziński. Jesienią ubiegłego roku byliśmy świadkami dosyć wyrównanego meczu, choć z przewagą piłki przy nodze po stronie piłkarzy LZS-u. Okazji bramkowych nie zabrakło, ale końcowe 0-0 w praktyce nie krzywdziło żadnej ze stron. Łącznie za nami 3 mecze, lecz Start Namysłów jeszcze w nich nie sięgnął po komplet punktów. Liczymy, że podopieczni Damiana Zalwerta pójdą za ciosem i skoro w identycznej sytuacji uporali się z LZS-em Kup przed tygodniem (dokładnie tak jak teraz, przed zawodami mieliśmy z rywalem bilans 3 gier, w tym 2 remisy i 1 porażkę), to także teraz dadzą nam radość z sukcesu nad wyżej notowanymi starowiczanami. Tego bynajmniej bardzo byśmy chcieli. Nie wspominając o tym, że trzy punkty dałyby Startowi dużego kopa mentalnego i co najmniej utrzymanie skromnej przewagi punktowej nad drużynami próbującymi wydostać się ze strefy spadkowej.

Data Historia gier NKS START – LZS STAROWICE DOLNE Wynik Rozgrywki
08.08.2015 Start Namysłów – LZS Starowice Dolne
(Szpala 37’, 52’g, 81’, 82’)
0-4 IV liga (5)
20.04.2016 LZS Starowice Dolne – Start Namysłów
(Kuźniecow 35’, Łoziński 82’ – P.Pabiniak 16’, Żołnowski 41’g)
2-2 IV liga (5)
15.10.2016 LZS Starowice Dolne – Start Namysłów
(-)
0-0 IV liga (5)
27.05.2017 Start Namysłów – LZS Starowice Dolne ??? IV liga (5)
 
UWAGA: po nazwie ligi podano numer klasy rozgrywkowej w Polsce (w nawiasie)

 

Bilans gier: NKS START – LZS STAROWICE DOLNE Mecze Z R P Bramki
DOM 1 0 0 1 0-4
WYJAZD 2 0 2 0 2-2
RAZEM 3 0 2 1 2-6


LZS Starowice, to silny i wymagający team. Grający piłką, lubiący kreować grę i potrafiący narzucić swoje warunki nawet ekipom bardziej wymagającym niż NKS. Strzelający gole jak opętany Łoziński, niczym nie odbiegający od niego Poważny. Do tego dwójka eks-namysłowian, czyli doświadczeni Szpak i Bonar, odpowiadający za środek pola. Jesienią był to silny zespół, ale wydaje się, że w drugiej części sezonu jest jeszcze mocniejszy. Nie ma co ukrywać, że faworytami będą jutro goście. My jednak mamy w zanadrzu atut w postaci niezwykłej waleczności i determinacji w grze. Chłopcy w Kup na boisku za Start zostawili serca, byle tylko zabrać do domu trzy punkty. I to się udało. Dlatego liczymy, że uda się to także w meczu przy Pułaskiego. W tym sezonie tylko raz zdarzyło się, aby czerwono-czarni wygrali dwa spotkania z rzędu. Jesienią po zwycięstwie 1-0 z głuszyńskim Agroplonem, poprawiliśmy sukcesem 3-1 z Krapkowicami. Powtórka w Namysłowie bardzo oczekiwana!

Mecz Start Namysłów – LZS Starowice Dolne (w ramach 29. kolejki IV ligi opolskiej) odbędzie się jutro (tj. sobota, 27.05.br.) na Stadionie Sportowym w naszym mieście. Początek spotkania o godz. 17:00. Wstęp na mecz wolny więc wszystkich kibiców spragnionych piłkarskich emocji jak najbardziej zapraszamy. Ale nie tylko ich, bo zapraszamy wszystkich, którzy chcą miło spędzić sobotnie popołudnie. Tym bardziej, że spodziewamy się przyjemnego słoneczka oraz… dopingu czerwono-czarnych fanatyków! Warto więc w namysłowskich piłkarskim święcie osobiście uczestniczyć. Wszyscy na czarno, wszyscy na mecz! Hej Start! [KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy