Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Od(Kup)ić ostatnie niepowodzenia

Odsłony: 2066

Do zakończenia rozgrywek IV ligi opolskiej pozostało jeszcze siedem pełnych serii, więc można powiedzieć, że wchodzimy właśnie w fazę długiego finiszu. Teoretycznie do podniesienia z murawy całe 21 punktów, ale w praktyce żaden zespół nie będzie w stanie zaksięgować 17 czerwca „oczko”. Walka o kolejne komplety, to jednak nie tylko zadanie drużyn walczących o utrzymanie. Większe ciśnienie w tej materii mają bowiem drużyny, które chcą uniknąć spadku. A chcą bez wyjątku wszyscy, nawet znajdująca się już jedną nogą w okręgówce Pogoń Prudnik. Pozostali drapią wręcz pazurami o drzewo, na którym chcą pozostać, a z którego się ześlizgują. Wśród poważnie zagrożonych znalazł się również namysłowski Start i to jest nasze główne zmartwienie. Poniedziałkowa nieoczekiwana zamiana miejsc (trenera Rośka zluzował Damian Zalwert) na razie niewiele wniosła, bo wnieść nie mogła. Nowy coach miał do dyspozycji raptem wtorkowy trening, podczas którego skupił się w głównej mierze na warstwie mentalnej. Ale to akurat nikogo nie mogło zdziwić. Prawdziwa praca, a może bardziej korekta techniczno-taktyczna, zaczęła się w czwartek. I choć czasu na dokonanie radykalnych zmian w ewentualnej organizacji gry właściwie nie ma, to jednak każdy czerwono-czarnych fan liczy, że praca nowego-starego szkoleniowca przyniesie oczekiwany skutek – utrzymanie. Wizyta w Czarnowąsach zakończyła się wynikowym poturbowaniem NKS-u, więc chłopcy powinni czym prędzej zresetować głowy i szybko wskoczyć na właściwie tory mentalne. Od biedy porażkę na boisku wicelidera można było wkalkulować w ryzyko strat. Nie można natomiast w tej kategorii postrzegać najbliższego pojedynku, który czeka nas w sobotę. To kolejny mecz poza Namysłowem z zespołem będącym w naszym zasięgu, z którym jednak mamy problemy. Ale który podobnie jak Start, też częściej ostatnio swoich sympatyków zawodzi niż dostarcza im radości. Przed nami batalia z LZS „SBB Energy” Kup (tak od wiosny oficjalnie nazywają się przeciwnicy), która w kontekście czerwca może mieć niebagatelne znaczenie. Kilka meczów wiosną o tzw. 6 punktów już rozegraliśmy, z różnym zresztą skutkiem. Ale ten za kilkadziesiąt godzin ma wyjątkową wagę. Wygrana gospodarzy da im duży komfort i właściwie niemal przyklepie utrzymanie. Z kolei wygrana namysłowian zwiększy nam szansę na odklejenie się od drużyn plasujących się za nami. A jeśli nie odklejenie, to co najmniej zachowanie 14. pozycji, na której obecnie się lokujemy. Jest więc o co walczyć, więc jesteśmy pewni, że w sobotę nikt kalkulował nie będzie. Pytanie tylko, kto po ostatnim gwizdku będzie miał powody do uśmiechu? Tego nie wiemy, ale biorąc pod uwagę poniższe akapity, sami będziecie w stanie wyciągnąć swoje wnioski, określając szanse obu zespołów na korzystny wynik. Zapraszamy do lektury zapowiedzi pojedynku w Kup.

OD(KUP)IĆ OSTATNIE NIEPOWODZENIA LZS „SBB Energy” Kup NKS Start
Namysłów
Zwycięstwa we wzajemnych meczach 2 -
Zwycięstwa, gdy gospodarzem był LZS Kup 1 -
Najwięcej goli we wzajemnych meczach

Bojar 2
Marcinów 2

4 zawodników po 1
Punkty w bieżącym
sezonie (IV liga)
35 27
Bramki zdobyte w bieżącym sezonie (IV liga) 31 35
Bramki stracone w bieżącym sezonie (IV liga) 33 44
Aktualna seria w IV lidze 2 porażki 5 wyjazdów
bez zwycięstwa


Jeszcze parę lat temu drużyna z Kup niewiele znaczyła w opolskim futbolu. Zespół grał sobie dość spokojnie na poziomie klasy B, aby w 2009 r. wywalczyć awans do popularnej „Serie A”. Akurat Start w tym samym momencie po kilkunastu latach posuchy zapewnił sobie promocję do… III ligi. Porównanie nieprzypadkowe, bo ten przykład (jeden z wielu) potwierdza, że w futbolu nic nie jest dane raz na zawsze. Minęło parę sezonów, a my spotykamy się z LZS-em już w jednej lidze. Zanim jednak o wspólnej rywalizacji, prześledźmy jeszcze drogę Kup do IV ligi. W klasie A nasz jutrzejszy rywal terminował dwa sezony, po czym znalazł się w okręgówce. Ale po roku znów wylądował klasę niżej. W Kup smak klasy W bardzo jednak przypadł do gustu, więc wiosną 2013 roku biało-niebiescy ponownie „wjechali” na poziom okręgowy, by po dwóch zaciętych kampaniach cieszyć się z największego sukcesu w historii, czyli awansu do IV ligi opolskiej. Ubiegły, premierowy sezon na tym poziomie, to nerwowe, ale jednak zapewnienie sobie prolongaty na obecne rozgrywki. A to wręcz sezon-horror dla nas, bowiem wtedy w wyjątkowo szczęśliwych okolicznościach też się utrzymaliśmy. Pamiętny był mecz obu ekip przy Pułaskiego w przedostatniej serii, gdy Kup remisem 2-2 zapewniło sobie utrzymanie, natomiast nas zepchnęło na 16. pozycję. Wtedy wydawało się, że nic nas już nie uratuje przed degradacją, bo wyprzedziły nas jeszcze w tabeli Śląsk Łubniany i paczkowska Sparta. Ale… w Namysłowie niemożliwie nie istnieje i po ostatniej kolejce (plus decyzji przy zielonym stoliku związanym z relegacją z III ligi Nadwiślana Góra) „namysłowski cud” się ziścił. Było minęło, kamień z serca spadł nam na ziemię z takim hukiem, że pewnie odgłos słyszalny był na Jasnej Górze! Dziś, mając w pamięci nasze perypetie, za wszelką cenę chcielibyśmy takich nerwów uniknąć, ale póki co, chłopcy trzymają nas w coraz większej niepewności. No to nie musimy dodawać, że bój w Kup będzie miał niebagatelne znaczenie. Wracając jeszcze do wątku z sezonu 2015/16, to LZS zakończył rozgrywki na 13. pozycji, w 34 meczach gromadząc 39 punktów (10 zwycięstw, 9 remisów i 15 porażek, stosunek goli 34-52). A Start? Uplasował się oczko niżej z sumą 37 punktów (10-7-17) i bilansem bramek 39-50. To już jednak historia, bo obecnie liczy się to, co po 27. kolejkach odczytać można z rankingu.

Fot. W marcu lepiej w polu wyglądali piłkarze Startu, ale to LZS "SBB Energy" Kup awansował do półfinału PP.
[zdjęcie: Natalia Gusta, www.grupalokalna.pl]

 

A jak to wygląda? LZS „SBB Energy” Kup ma w tej chwili 35 punktów w dorobku, więc potencjalnie dość spokojną sytuację. Na ich koncie 9 wygranych, 8 remisów i 10 porażek (gole 31-33), więc na 99% można założyć, że swój premierowy wynik biało-niebiescy poprawią. W końcu przed nimi jeszcze 7 spotkań. Nasza sytuacja jest zasadniczo mniej bezpieczna. Właściwie to niebezpieczna, bo zajmujemy 14. miejsce, mając 27 „oczek” (6-9-12, bramki 35-44). Niebezpieczeństwo polega na tym, że nad 16-tym Krasiejowem (pierwsze miejsce spadkowe) mamy zapas jedynie 3 punktów, więc jeśli nie chcemy obudzić się za chwilę z ręką w nocniku, to musimy zapunktować. Wygrana w Kup dałaby nam chwilę oddechu. Rywalowi z kolei – przy 11 pkt. – zapasu, krzywdy by wielkiej nie wyrządziła. Ale każdy z czerwono-czarnych kibiców doskonale wie, że z tego powodu rywale nam nie odpuszczą. Oni też przede wszystkim myślą o wygranej, bo jeśli sięgną po komplet, to wtedy ich sytuacja przed bojami czerwcowymi będzie już niemal komfortowa. Remis? Od biedy akceptowalny, ale nie oszukujmy się, nie da nam pełnej satysfakcji. Będzie więc walka na całego.

Wspomnieliśmy na wstępie, że wiosną LZS „SBB Energy” nie spisuje się zgodnie z oczekiwaniami swoich sympatyków (o Starcie nie wspominając). W ich przypadku 9 tegorocznych punktów, to „ledwie” 9 punktów. Rywale dopiero 2 razy wygrali, 3-krotnie zremisowali i 5 razy przegrali (bramki 9-12). My jednak jesteśmy gorsi o jeden punkt, mając ich na koncie 8. Problem mamy zasadniczy z wygrywaniem. Udało się nam to w 2017 roku tylko raz (za to efektownie 6-0 z Piotrówką). Do tego 5 razy dzieliliśmy się punktami (obok Po-Ra-Wia najczęściej w drugiej części sezonu) oraz 4-krotnie ponieśliśmy porażki. Strzeliliśmy wprawdzie 13 goli, ale straciliśmy dużo więcej, bo 17. I to jest powód do naszego niepokoju. Wyłączając bój z ekipą prezesa Strychacza, mamy spory problem ze skutecznością i nad tym w głównym stopniu (tzw. automatyzmy) musi się zespół skoncentrować. Czy ostatnie treningi z nowym trenerem przyniosą efekt już w sobotę? Nie mamy pojęcia, ale chcemy wierzyć, że jednak tak.

LZS "SBB Energy" Kup, to od wiosny nowa oficjalna nazwa naszych rywali.

 

Czas sprawdzić, czego w ostatnim czasie dokonali zawodnicy Ludowego Zrzeszenia Sportowego. Patrząc przez pryzmat maja, to efekt był, bo rywale dwa mecze wygrali i tyle samo przegrali. Zaczęli w Święto Konstytucji od pierwszego wiosennego ligowego sukcesu w Kędzierzynie z Chemikiem (2-0). De facto pierwszym była pucharowa batalia z 11 marca, gdy w ramach ćwierćfinału wojewódzkiego Pucharu Polski, Kup wygrało u siebie 1-0 ze… Startem Namysłów (o czym dalej). Później nastąpiła 7-meczowa (licząc z pucharową porażką ze zdzieszowickim Ruchem) posucha, przerwana na Kuźniczce. Mecz bez błysku, ale szacunek dla podopiecznych Grzegorza Świerczka, którzy wykorzystali dwa stałe fragmenty gry i z nich strzelili obie bramki (Szypuła 14’, Dobrzyński 54’). W kolejnym spotkaniu LZS „SBB Energy” poszedł za ciosem i sprawił dużą niespodziankę, wygrywając 2-0 z grającą najbardziej efektowną piłkę Małąpanwią Ozimek. Taktyka Kup była w tym spotkaniu prosta. Rozbijać ataki mocnych przeciwników, samemu szukając okazji po kontrze lub stałym fragmencie. No i w 26’ po rzucie wolnym Warzyc trafił do siatki. Podrażnieni przeciwnicy zdecydowanie ruszyli na gospodarzy, ale mimo kilku znakomitych szans na odrobienie strat z nawiązką, nic do siatki LZS-u nie strzelili. Po przerwie scenariusz ten sam, ciągłe ataki Małejpanwi i momentami dramatyczna obrona Kup. A że rywal znów parę okazji zmarnował, to w 89’ zmiennik Wróbel ich pogrążył, efektownie lokując piłkę w bramce. Wynik był z pewnością dużym zaskoczeniem dla postronnych obserwatorów ligi, ale to tylko potwierdza ogólną opinię, że przy dobrej dyspozycji dnia i odrobinie szczęścia, każdy może wygrać z każdym. Kup tego z Ozimkiem dokonał i dlatego przed gospodarzami jutro mocno przestrzegamy, mimo, że Ci zostali potem rozbici w Głubczycach, przegrywając 2-5. Do przerwy Polonia prowadziła 1-0 i nawet mając już prowadzenie 3-0 na koncie, wcale nie był to jednostronny mecz. Sprawę polonistom ułatwiła czerwona kartka dla Marcinowa, bo wtedy zespół z Głubczyc przejął pełną kontrolę na murawie. Fluder (65’) i Bieniek (80’) zdołali jedynie zmniejszyć rozmiary porażki, potwierdzając jednak, że są skuteczni pod bramką rywali. Dzień konia miał natomiast napastnik Polonii Łukasz Bawoł, 4-krotnie pokonując Kwietnia i Żurawskiego (w przerwie drugi zmienił pierwszego).

TABELA WIOSNY 2017
L.P. Nazwa M. Pkt. Z. R. P. Bramki
1.  Małapanew Ozimek 10 25 8 1 1 32-14
2.  Swornica Czarnowąsy 9 24 8 0 1 26-6
3.  MKS Gogolin 10 23 7 2 1 23-10
4.  Polonia Głubczyce 9 19 5 4 0 22-9
5.  LZS Agroplon Głuszyna 10 19 5 4 1 15-9
6.  KS Krapkowice 10 17 5 2 3 13-11
7.  LZS Starowice Dolne 10 16 5 1 4 18-11
8.  OKS Olesno 10 15 5 0 5 11-15
9.  Po-Ra-Wie Większyce 10 14 3 5 2 16-16
10.  Polonia Nysa 10 13 4 1 5 18-19
11.  KS Krasiejów 10 11 3 2 5 15-18
12.  Skalnik Gracze 10 11 3 2 5 11-17
13.  LZS „SBB Energy” Kup 10 9 2 3 5 9-12
14.  TOR Dobrzeń Wielki 10 8 2 2 6 12-18
15.  Start Namysłów 10 8 1 5 4 13-17
16.  Chemik Kędzierzyn-Koźle 10 7 1 4 5 8-15
17.  Pogoń Prudnik 10 5 1 2 7 12-25
18.  LZS Piotrówka 10 3 1 0 9 7-39


Kup zawiodło kibiców w ostatnim spotkaniu. Choć mecz z Krasiejowem nie był pokazem artyzmu i finezji, to mógł się zakończyć co najmniej remisem. Bezbramkowym dodajmy. Problem w tym, że z niewielu okazji, tą z 90 minuty wykorzystał „Dinozaur” Foks i komplet oczek krasiejowianie zabrali do siebie. Cieszyli się z nich bardzo, bo to oznaczało, że będąc wciąż pod kreską, złapali kontakt z drużynami nad nimi, czyli… między innymi namysłowskim Startem. Porażka Kup z KS-em dała tym drugim życie, co wprowadziło nerwowość w Namysłowie. Ot, system naczyń powiązanych, jak to w piłce nożnej.

Kup, to drużyna generalnie solidna i w miarę dobrze zorganizowana. Strzelanie bramek rozkłada się wiosną na cały zespół. Rywale obierają dosyć wyrafinowaną taktykę, polegającą na oddaniu gry przeciwnikowi, a samemu skupiając się na ukąszeniu po kontrze lub ze stałych fragmentów (wolne, rożne). Tu należy więc wykazać się wyjątkową czujnością, bowiem LZS „SBB Energy” wiosną parę razy pokazał, że taka taktyka zdaje egzamin. A przecież nieważne są wrażenia artystyczne, a to, kto po ostatnim gwizdku dopisuje sobie do swojego konta kolejną punktową zdobycz. Grać efektywnie jest więc zdecydowanie lepiej w IV lidze niż efektownie. Pamiętajmy o tym.

Potwierdza to przypadek batalii Kup – Start z marca. W pucharze odpadliśmy po porażce na urokliwie położonym obiekcie przeciwnika, mimo, że do przerwy spisywaliśmy się od miejscowych zdecydowanie korzystniej. Po zmianie stron nasza przewaga zasadniczo zmalała, niemniej to czerwono-czarni wciąż byli stroną aktywniejszą. Cóż jednak z tego, skoro w 73’ Pudelko wykorzystał jeden nasz błąd i z narożnika szesnastki pokonał Zacharskiego. To wystarczyło, aby w półfinale zameldowali się nasi rywale. Jutro nadarza się okazja do rewanżu, ale wiemy, że gra zaczyna się od początku i to biało-niebiescy będą w uprzywilejowanej sytuacji. Raz, że z racji lokat w tabeli mają zdecydowanie większy komfort niż my. Dwa, że grają u siebie. I wreszcie trzy, że w dotychczasowych czterech potyczkach z NKS-em ani razu nie przegrali.

Data Historia gier NKS START - KUP Wynik Rozgrywki
14.11.2015 LZS Kup – Start Namysłów
(Marcinów 79’ – Żołnowski 72’g)
1-1 IV liga (5)
08.06.2016 Start Namysłów – LZS Kup
(Wilczyński 41’, Drapiewski 90+1’ – Bojar 58’, 78’)
2-2 IV liga (5)
08.10.2016 Start Namysłów – LZS Kup
(Samborski 63’k – Szypuła 45+6’, Marcinów 50’)
1-2 IV liga (5)
11.03.2017 LZS "SBB Energy" Kup – Start Namysłów
(Pudelko 73’)
1-0 1/4 woj. PP
20.05.2017 LZS „SBB Energy” Kup – Start Namysłów ??? IV liga (5)
 
UWAGA: po nazwie ligi podano numer klasy rozgrywkowej w Polsce (w nawiasie)

 

Bilans gier: NKS START - KUP Mecze Z R P Bramki
DOM 2 0 1 1 3-4
WYJAZD 2 0 1 1 1-2
RAZEM 4 0 2 2 4-6

O pucharze było akapit wyżej. No to dopełnijmy, że w pierwszym w historii oficjalnym meczu w listopadzie 2015 roku w Kup padł remis 1-1. A w czerwcu ubiegłego roku wspomniany już podział punktów 2-2. Ten bój mogliśmy nawet przegrać, jednak w 90+8’ Stasiowski obronił karnego i dobitkę w wykonaniu Moschnera! Wreszcie jesienią obie jedenastki przy Pułaskiego rozegrały ligowy mecz nr 3, który padł łupem teamu Świerczka. LZS wygrał 2-1, a my wtedy mieliśmy nietęgie miny. Oj, przydałoby się w końcu przełamać kompleks Kup i (nomen omen) od(kup)ić ostatnie niepowodzenia w oczach swoich fanatyków.

Pętla na szyi jeszcze nam się nie zacisnęła, więc póki co, poważne zagrożenie możemy od siebie oddalić. Bo na razie (i oby tak zostało do końca) wszystko w nogach czerwono-czarnych ulubieńców Namysłowa. Tylko od chłopców zależy, w jakich nastrojach wrócą w sobotni wieczór do domu i w jakich humorach będą ich fani. Dlatego trzymajmy za nich kciuki!

Mecz LZS „SBB Energy” Kup – Start Namysłów (w ramach 28. serii gier w IV lidze opolskiej) odbędzie się jutro (tj. sobota, 20.05.br.) na stadionie naszych rywali. Początek rywalizacji o godz. 17:00. W imieniu gospodarzy serdecznie zapraszamy wszystkich na ten ważny dla obu ekip mecz. Wierzymy, że będzie dobrze! [KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy