Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Po Orle czas na Sokoła

Odsłony: 2971

Styczeń już za nami. Pierwszy miesiąc w roku zasadniczo nigdy nie był okresem interesującym dla kibiców namysłowskiego Startu, ale tym razem było nieco inaczej. Oprócz żmudnych treningów przy Pułaskiego, nasz zespół wziął udział w 5-dniowym zgrupowaniu w Nowej Rudzie, gdzie dodatkowo rozegrał dwa mecze kontrolne. W pierwszym zmierzyliśmy się z gospodarzami, IV-ligowym Piastem, remisując 1-1 (samobójczy gol Lisa dla Startu), natomiast w spontanicznie zorganizowanym konkursie jedenastek ulegliśmy 1-3. Piast, to zespół występujący na co dzień w dolnośląskiej grupie wschodniej. Warto tu wspomnieć, że podział na Dolnym Śląsku IV ligi na dwie grupy nastąpił przed obecnym sezonem. Wcześniej była to jedna grupa. Niektórzy dziwią się takiej decyzji tamtejszych włodarzy zarządzających futbolem, niemniej warto pamiętać, że akurat to województwo, powstało w 1999 roku w wyniku połączenia czterech innych województw (wrocławskiego, wałbrzyskiego, legnickiego oraz jeleniogórskiego) i w porównaniu choćby z Opolszczyzną jest obszarowo bardzo rozległe (blisko 20 tysięcy km kwadratowych wobec niecałych 9,5 tys. Naszego regionu). Piszemy o tym dlatego, że w drugim teście także rywalizowaliśmy z przedstawicielem tej samej ligi. Mowa o Orle Ząbkowice Śląskie, z którym czerwono-czarni zanotowali identyczny co z Piastem rezultat (1-1, gol Patryka Pabiniaka z karnego). W obu spotkaniach więcej było siłowej walki niż pięknych i płynnych akcji, ale pamiętajmy, że na tym etapie przygotowań kwestie taktyki nie są jeszcze priorytetowe.

Okres przygotowawczy ma to do siebie, że gry testowe rozgrywane są z całkiem sporym natężeniem, więc tydzień przerwy jest swego rodzaju złapaniem większego oddechu. Zakładamy, że podopieczni Grzegorza Rośka odpoczęli w kończącym się tygodniu po wyczerpującym zgrupowaniu i w sobotę przystąpią do kolejnej gry na większej świeżości. A z kim przyjdzie im sparować? Rywalem będzie Sokół Marcinkowice, więc z przymrużeniem oka możemy napisać, że w boju przetestujemy, który gatunek ptactwa jest bardziej waleczny. Z Orłem mecz nie został rozstrzygnięty, może więc uda się z Sokołem? A już poważnie: sytuacja, która się wytworzyła ze sparingami jest dla nas unikalna. Nigdy bowiem wcześniej nie zdarzyło się, żeby Start Namysłów trzy sparingi z rzędu rozegrał z rywalami z tej samej ligi! No to już możemy się domyśleć, że i marcinkowiczanie reprezentują wschodnią grupę IV ligi dolnośląskiej. Zanim poinformujemy, jak sobie w niej radzą, najpierw dwie istotne informacje o ich historii. Pierwsza, to taka, że to zielono-czarni są klubem starszym od „Dumy Namysłowa” o rok (założeni w 1951). A druga, to fakt, że obecny sezon potraktować można w kategorii największego sukcesu Sokoła, gdyż nigdy wcześniej nie dane było tej ekipie występować na poziomie IV ligi. W czerwcu 2016 r. po zajęciu 4. miejsca we wrocławskiej okręgówce, marcinkowiczanie zmierzyli się z barażu o awans z Polonią Trzebnica, wygrywając 2-0 (mecz odbył się na neutralnym obiekcie w Żórawinie). Euforia była więc wśród piłkarzy i ich sympatyków zrozumiała. Niestety, kibice z niewielkich Marcinkowic (około 1700 mieszkańców) nie mają zbyt wielu powodów do zadowolenia. Sokół po jesieni zajmuje odległą 14. pozycję, w 15 meczach gromadząc zaledwie 9 punktów. Na ten dorobek złożyły się tylko 2 wygrane (2-1 z KS Bystrzycą Kąty Wrocławskie oraz 3-1 z noworudzkim Piastem), 3 remisy oraz 10 porażek. Co smutniejsze, zielono-czarni ani razu nie sprawili pełnej radości kibicom na własnym obiekcie, gdyż obie wygrane zanotowali poza Marcinkowicami. Czy jest więc szansa, że Sokół zdoła uchronić się przed degradacją? Z pewnością nasz sobotni rywal znajduje się w bardzo trudnym położeniu, ale dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. W każdym razie życzymy drużynie spod Oławy, aby wiosenne wyniki pozwoliły im utrzymać IV ligę.

Nie ma też już Sokoła w dolnośląskich rozgrywkach Pucharu Polski. W rundzie wstępnej nasz jutrzejszy oponent wygrał 5-0 ze Skrą w Wojnowicach, a w 1/16 finału pewnie pokonał w gościach drużynę o wdzięcznej nazwie, Gromnika Kuropatnik (4-1). W 1/8 Sokół zagrał pierwszy raz przed własną publiką, ale musiał uznać wyższość MKP Wołów, przegrywając 1-3 (to ich ligowy przeciwnik, który w połowie sezonu plasuje się na 8. pozycji).

Fot.: Jutro po raz pierwszy w historii zagramy kontrolnie z Sokołem Marcinkowice (zielone koszulki). [zdjęcie: Dominik Czerenda]

 

Nie pozostaje Sokołowi nic innego, jak mocno wziąć się w garść i od marca do czerwca walczyć do upadłego w każdym spotkaniu. A że sokoły, to ptaki zwinne i energiczne (w trakcie ataku na zwierzynę lecą z prędkością ponad 400 km/h!), to chyba warto wzorować się na tym łownym drapieżniku i łowić punkty w lidze. Bynajmniej na to liczą mieszkańcy Marcinkowic interesujący się losami swoich pupili. A i sami działacze nie zasypiają gruszek w popiele, chcąc pobudzić i zmotywować drużynę, w której nastąpiło kilka zmian. Do IV-ligowca dołączyli niedawno dwaj gracze GKS-u Kobierzyce. To Rybiński i Rokicki, dwaj… najlepsi strzelcy ligowego konkurenta Sokoła! Praktycznie przesądzone jest, że zespół wzmocni też bramkarz Janiczak z Sokoła Wielka Lipa. Kilku zawodników Sokół także testuje, ale o tym, kto jeszcze dołączy do drużyny podejmie za parę tygodni trener Marcin Krzykowski (to także nowa twarz na najważniejszym stanowisku w klubie, która w Marcinkowicach pojawiła się na początku grudnia).

Zamiany nastąpiły także w strukturach klubu. Z funkcji prezesa zrezygnował Marek (nomen omen) Sokołowski, a jego rolę przejął Damian Madej. Nowym gospodarzem obiektu w Marcinkowicach został Zdzisław Miś (wieloletni zawodnik Sokoła), natomiast nowym kierownikiem drużyny mianowano Grzegorza Pankiewicza. Jak widać, sporo się w Marcinkowicach dzieje, a wszystko to w wiadomym celu.

O sparingach Startu Namysłów informujemy na bieżąco, więc wypadałoby też wspomnieć coś o testach Sokoła. Ten jednak jeszcze nie zagrał kontrolnie, mimo, że podobnie jak Start, przygotowania rozpoczął 9 stycznia (bynajmniej nie „dokopaliśmy się” na dolnośląskich portalach piłkarskich, jak i profilu Sokoła do takiej informacji). Nie mamy więc żadnego punktu odniesienia, ale biorąc pod uwagę nasze potyczki w Nowej Rudzie i zbliżoną klasę Sokoła do Piasta oraz Orła, możemy spodziewać się raczej wyrównanego pojedynku. Wynik? Według nas pozostaje sprawą otwartą, choć cały czas podkreślamy, że na tym etapie przygotowań nie jest on kluczowy. Choć oczywiście byłoby miło poinformować o pierwszej wygranej naszych czerwono-czarnych ulubieńców.

Sparing nr 3 Sokół Marcinkowice – Start Namysłów odbędzie się jutro (tj. sobota, 04.02.br.) na obiekcie w Siechnicach. Początek rywalizacji ustalono na godz. 18:00. Siechnice od Namysłowa dzieli raptem godzina jazdy samochodem, więc kibiców, którzy chcieliby zobaczyć Start w akcji, zapraszamy do podwrocławskiej miejscowości. [KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy