Kuba Sienkiewicz z kultowej swego czasu kapeli „Elektryczne gitary” śpiewał, że „To już jest koniec”. Do dziś numer ten grywany jest w większości dyskotek czy imprez podczas ich zakończenia. Futbol nie jest w tym względzie wyjątkiem, bo w naszej ulubionej dyscyplinie cyklicznie coś się zaczyna, a coś kończy. Jutro rok 2016 kończą piłkarze Startu Namysłów. Przed tygodniem informowaliśmy wprawdzie o pożegnaniu z jesienią, ale tą ligową. W sobotę natomiast czerwono-czarni rozegrają ostatni oficjalny mecz w mijającej właśnie rundzie. Tym razem zagramy w rozgrywkach Pucharu Polski, a stawką będzie miejsce w ćwierćfinale. Kłopot w tym, że zadanie przed podopiecznymi Grzegorza Rośka ekstremalnie trudne, wszak przyjdzie im się zmierzyć z rewelacją rozgrywek III ligi, brzeską Stalą. O rywalizacji z żółto-niebieskimi więcej piszemy w meczowej zapowiedzi, dziś natomiast chcemy kibicom przybliżyć historię wzajemnych gier. Uprzedzając, ta jest dla nas dosyć krzepiąca, choć trzeba mieć świadomość, że historia a dzień dzisiejszy – zwłaszcza, że rywale uznani zostali za jedną z większych rewelacji swoich rozgrywek – to dwie różne pary kaloszy.
Pod lupę wzięliśmy mecze Startu ze Stalą w XXI wieku. Łącznie zgromadziło nam się ich w statystyce 11, więc możemy napisać, że to rywal dosyć regularnie z naszymi chłopcami grający. Zaczęło się jeszcze w klasie okręgowej (sezon 2001/02), a Start akurat po reaktywacji, sunął autostradą do IV ligi. Dlatego nikogo nie dziwiły dwie przekonujące wygrane (4-1 w Brzegu i 2-0 w Namysłowie). Później nastąpiło 6 lat przerwy i po raz kolejny spotkaliśmy się już na poziomie IV ligi. Tu mieliśmy już bardziej zaciętą rywalizację, choć ostatecznie bilans dwumeczu ponownie korzystniejszy był dla nas (najpierw wygraliśmy 1-0 w Brzegu, a po 0-0 przy Pułaskiego zagwarantowaliśmy sobie awans do III ligi). A co dalej? W Święto Niepodległości 2010 r. wygrywamy z brzeżanami 2-1, a wiosną 2011 konfrontujemy siły z rywalem nawet 2-krotnie. Najpierw w Pucharze Polski (majowy sukces 1-0), natomiast miesiąc później w lidze (tym razem zwycięstwo 2-1 w Brzegu).
W kampanii 2014/15 tradycji stało się zadość i Start Namysłów znów okazuje się być lepszy w bilansie dwóch gier o punkty, choć po raz pierwszy to Stal była faworytem tych starć. W Namysłowie po końcówce niczym z horroru Samborski w 90+7’ (!) zadał jedyny cios meczu rywalom (skutecznie dobijając swój strzał z wapna). A w Brzegu? Wyszliśmy z tej konfrontacji obronną ręką, remisując 2-2. To był dobry żywy bój. Na prowadzenie wyszli czerwono-czarni po golu Sarnowskiego, ale miejscowi odpowiedzieli 2-krotnie (ex-namysłowianin Fabiszewski i Lipiński). Ale NKS walczył do końca i w ostatnich minutach do eksplozji radości w sektorze kibiców Startu doprowadził Kamil Błach. 9 meczów w obecnym tysiącleciu i ani jednego sukcesu brzeżan! To rywal, który ewidentnie nam leżał.
Fot.: Wiele wskazuje, że jutro będziemy świadkami sporych koleżeńskich emocji w meczu Startu ze Stalą. [zdjęcie: Artur Musiał/StartNamyslow.pl] |
Nic jednak nie trwa wiecznie i w poprzednim sezonie „Stalówka” wreszcie się przełamała. To już były mecze Dawida z Goliatem, wszak Stal od początku zdominowała IV ligę, ostatecznie w cuglach awansując klasę wyżej, natomiast NKS od pierwszej do ostatniej gry dramatycznie walczył o utrzymanie. Udało się to, choć stresu najedliśmy się cały wagon. A jak było w meczach o punkty? W październiku 2015 r. Stal zanotowała pierwszą wygraną, choć przyszła jej ona ze sporym trudem. Do przerwy za sprawą Smolarczyka Start sensacyjnie prowadził 2-0 (do wyniku walnie przyczynił się bramkarz Stali, fatalnie interweniując). Gospodarze po zmianie stron włączyli jednak wyższy bieg, a nasz zespół tylko się bronił. Efekt? Trzy gole brzeżan i ich wielka radość z przełamania. A u nas duży niedosyt.
Wiosną bieżącego roku Stal wygrała w Namysłowie 1-0 po golu z dystansu Kiełbasy. Wynik do końca był niby sprawą otwartą, jednak uczciwie trzeba przyznać, że nie byliśmy tego dnia w stanie zrobić większej krzywdy liderowi. Stal wygrała w najskromniejszych rozmiarach, ale pewnie i zasłużenie.
Szczegóły wszystkich potyczek znajdziecie w infografice zamieszczonej poniżej:
Data | Mecze Start Namysłów - Stal Brzeg w XXI w. (w nawiasie autorzy goli) |
Wynik | Rozgrywki |
15.08.2001 | Start Namysłów - Stal Brzeg* (Medyk 2, Kozan, Krzak - ???) |
4-1 | klasa W (5) |
23.03.2002 | Stal Brzeg* - Start Namysłów (Zagwocki, Z.Pabiniak) |
0-2 | klasa W (5) |
25.10.2008 | Stal Brzeg* - Start Namysłów (Z.Pabiniak) |
0-1 | IV liga (5) |
30.05.2009 | Start Namysłów - Stal Brzeg (-) |
0-0 | IV liga (4) |
11.11.2010 | Start Namysłów - Stal Brzeg (P.Pabiniak, M.Raszewski - Woźniak) |
2-1 | IV liga (5) |
18.05.2011 | Start Namysłów - Stal Brzeg (M.Raszewski) |
1-0 | 1/4 woj. PP |
11.06.2011 | Stal Brzeg - Start Namysłów (Jakubowski – Samborski, Kubaczyński) |
1-2 | IV liga (5) |
27.09.2014 | Start Namysłów - Stal Brzeg (Samborski) |
1-0 | IV liga (5) |
09.05.2015 | Stal Brzeg - Start Namysłów (Fabiszewski, Lipiński – Sarnowski, Kamil Błach) |
2-2 | IV liga (5) |
17.10.2015 | Stal Brzeg - Start Namysłów (Sikorski, Gajda, Szpak – Smolarczyk 2) |
3-2 | IV liga (5) |
21.05.2016 | Start Namysłów - Stal Brzeg (Kiełbasa) |
0-1 | IV liga (5) |
26.11.2016 | Start Namysłów - Stal Brzeg | ??? | 1/8 woj. PP |
UWAGA: w nawiasie podano faktyczną klasę rozgrywkową | |||
* - Stal Brzeg występowała pod nazwą Piast Brzeg |
Bilans: Start Namysłów – Stal Brzeg w XXI wieku |
Mecze | Z | R | P | Bramki |
DOM | 6 | 4 | 1 | 1 | 8-3 |
WYJAZD | 5 | 3 | 1 | 1 | 9-6 |
RAZEM | 11 | 7 | 2 | 2 | 17-9 |
Fakty i ciekawostki? Ano takie, że po dekadzie dominacji czerwono-czarnych, Stal w końcu się na nas odkuła. Mecze obu drużyn niemal zawsze charakteryzuje walka i zaciętość, więc mamy nadzieję, że ten standard zostanie podtrzymany także w sobotę. W 8 na 9 przypadków zwycięstwa kończyły się przewagą jednego gola. Tylko dwa razy – w pierwszym sezonie – padły wyniki wyższe: Start wygrał z ówczesnym Piastem najpierw 4-1, a za pół roku 2-0.
Aktualna seria? Ostatnio dwa razy wygrali brzeżanie, a licząc z meczem z maja 2015 r., Stal może pochwalić się serią trzech gier bez porażki z NKS-em. Wcześniej to nasz klub mógł pochwalić się passą 9 meczów bez przegranej, w tym 4 ostatnie gry tamtej serii, to właśnie wygrane „Chłopców z Pułaskiego”.
Krótka prognoza na sobotę? Zwycięstwo Startu potraktowane zostanie jako sensacja sporego kalibru, bo to Stal jest murowanym faworytem spotkania. Remis w grę nie wchodzi, chyba że po zakończeniu dogrywki (czyli 120 minutach gry). Ale nawet w przypadku takiego scenariusza w spotkaniu musi zostać wyłoniony zwycięzca. Karne przy Pułaskiego? Z pewnością byłaby to nie lada atrakcja dla kibiców, którzy – mamy nadzieję – licznie pojawią się na trybunach.
W futbolu nie ma rzeczy niemożliwych, dlatego też mimo niskich notowań Startu, po cichu liczymy, że to nasi chłopcy będą w sobotnie popołudnie na ustach całej sportowej Opolszczyzny. Oczywiście przy założeniu, że będzie się o nas mówiło tylko w pozytywnym kontekście. Panowie piłkarze, walczcie na chwałę swoją i NKS-u i pokażcie, że nie straszna Wam czwarta siła województwa. Pokażcie wszystkim, że biblijne zakończenie roku – Dawid kontra Goliat – jest w zasięgu Waszych możliwości! [KK]