14. kolejka to akurat wyjazd, którego... nie będzie. Jak to możliwe? Ano tak, że nasz rywal rozgrywa mecze przy Pułaskiego więc nigdzie fatygować się nie musimy. Teraz już jasne jak słońce jest, że gramy z naszym derbowym przeciwnikiem, LZS-em Głuszyna. Czy trzeba specjalnie tłumaczyć o co chodzi w pojedynku „o własne podwórko”? Chyba nie. Czeka nas niezły futbolowy kąsek, a żeby mieć większe pojęcie co się będzie w weekend działo – polecamy poniższy tekst. Będzie interesująco!
Krótko historia awansów, czyli jak to się stało, że LZS jest w IV lidze
Dotychczas kibice z niewielkiej Głuszyny mogli jedynie marzyć o zawodach „o mistrzostwo powiatu namysłowskiego”. Długie lata zespół grał w B-klasie, co jak najbardziej odzwierciedlało potencjał klubu. Bardzo niedawno, w sezonie 2013/14 nastąpił totalny przełom i od tego czasu LZS jechał do IV ligi autostradą. Trzy awanse pod rząd kojarzyć należy z osobą Ryszarda Wołczańskiego, który jako właściciel spółki Agroplon przejął patronat nad klubem. Ktoś powiedział, że „pieniądze nie grają”. Być może, ale cytując dialog z jednej komedii „lepiej płakać w Mercedesie niż na rowerze”... Wiosną 2016 udało się dokonać historycznego, pierwszego awansu z „okręgówki” na IV-ligowy szczebel (dodajmy, że nasi rywale zza miedzy wygrali ligę, wyprzedzając solidną Swornicę).
Większy lifting, czyli okno transferowe
Szefujący szatni Andrzej Moskal nie szukał nowych twarzy na siłę. Celem numer jeden było utrzymanie mistrzowskiej kadry i to się udało. Co do konkretów - wystąpiła podwójna wymiana na linii Głuszyna-Namysłów. Ponadto zespół zasilił Panek oraz Wojtasik – adepci piłkarskich akademii. A także Jerma oraz młodzieżowiec Reisch. Szatnię natomiast opuściły 4 persony, więc ilościowy bilans przetasowań wyniósł +2.
TRANSFEROWE LATO W GŁUSZYNIE | |
PRZYBYLI | ODESZLI |
Patryk Jarema (Uszyce) |
Łukasz Culic (Stobrawa Ligota Dolna) |
Forma, oczekiwania i czego oczekiwać
Dwa lata temu „beniaminkowi” niespodziankę sprawiły Większyce, rok temu Starowice. A czy teraz przyszedł czas na Głuszynę? Trener podkreślał, że oczywistym priorytetem jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania. Biorąc pod uwagę dotychczasową formę oraz wysokie 6. miejsce, raczej nie powinno być z tym większych problemów. Ale czy dzielne żółtodzioby utrzymają pozycję? Jest to możliwe, choć większą śmiałość w stawianiu tezy będziemy mieli pod koniec listopada. Historia nauczyła nas, że jesienny zryw może się skończyć jeszcze przed finiszem rundy (vide LZS Kup). Obiektywnie – LZS na pewno sprawił, że liga się wyrównała, ale na odważniejsze prognozy poczekajmy jeszcze kilka tygodni.
WYNIKI LZS-u GŁUSZYNA W SEZONIE 2016/17 | |||
IV liga, Kolejka 1 | LZS Głuszyna | 1-0 | Pogoń Prudnik |
IV liga, Kolejka 2 | LZS Kup | 1-0 | LZS Głuszyna |
IV liga, Kolejka 3 | LZS Głuszyna | 1-1 | LZS Starowice |
IV liga, Kolejka 4 | Porawie Większyce | 1-3 | LZS Głuszyna |
IV liga, Kolejka 5 | LZS Głuszyna | 0-1 | TOR Dobrzeń Wielki |
IV liga, Kolejka 6 | LZS Głuszyna | 4-1 | KS Krapkowice |
PWoj, 1/16 finału | Źródło Krośnica | 3-2 | LZS Głuszyna |
IV liga, Kolejka 7 | MKS Gogolin | 3-1 | LZS Głuszyna |
IV liga, Kolejka 8 | LZS Głuszyna | 3-0 | Skalnik Gracze |
IV liga, Kolejka 9 | Polonia Nysa | 0-0 | LZS Głuszyna |
IV liga, Kolejka 10 | LZS Głuszyna | 3-0 | KS Krasiejów |
IV liga, Kolejka 11 | Chemik K.-Koźle | 0-0 | LZS Głuszyna |
IV liga, Kolejka 12 | LZS Głuszyna | 4-2 | Małapanew Ozimek |
IV liga, Kolejka 13 | Polonia Głubczyce | 2-1 | LZS Głuszyna |
Lepsza porażka i wygrana niż dwa remisy – słaby punkt LZS-u
Nie będziemy szukać dziury w całym – jak już nakreśliliśmy, zespół prezentuje się po prostu dobrze. Zwracamy jednak uwagę, na nierówną formę, typową grę „w kratkę”. Może to dziwić, ale pomimo wysokiej pozycji LZS nie potrafi wygrać chociażby dwóch meczów z rzędu... Mimo wszystko, wystarcza to by być w rankingu wysoko – i w sumie o to chodzi.
Namysłów twierdzą, czyli... silna strona LZS-u
Zanim zaczniemy, małe wyjaśnienie na temat boiska LZS-u, gdyby ktoś jeszcze jakimś cudem nie kojarzył. Otóż obiekt w Głuszynie nie otrzymał licencji OZPN-u, dlatego też zespół rozgrywa swoje domowe mecze przy Pułaskiego 5. Mogłoby się wydawać, że zawodnicy mogą czuć się tu obco, ale nic bardziej mylnego. Na tyle dobrze zaadaptowali się na namysłowskim stadionie, że ten stał się dla LZS-u małą twierdza (4 wygrane z rzędu).
Domowy bilans to 5-1-1 oraz 16-5 w bramkach. Naprawdę ciekawie się zrobi jeśli porównamy to z resztą ligowej stawki. Wyższy procentowy odsetek punktów zdobytych przed własną publiką mają tylko 3 zespoły. A jeśli chodzi o bramki, to bilans +11 jest najlepszy w całych rozgrywkach! Oczywiście wszystkie rankingi są bardzo płynne, szczególnie na tym etapie, ale mimo wszystko – szacun.
(Prawie) nietykalni, czyli analiza domowych spotkań
Zagłębmy się w szczegóły gier „u siebie”. Pierwsza ważna informacja – kiedy LZS do przerwy nie przegrywa, to... juz nie przegra, a bardzo prawdopodobne, że skończy w roli wygranego (5 razy zwycięstwo i 1 remis). Bramki – jeśli chodzi o te strzelone, to nie ma żadnej reguły. Co prawda największą skuteczność strzelcy notują w ostatnim kwadransie (38% goli), ale uwaga, żaden z tych goli nie miał wpływu na końcowe rozstrzygnięcie. Były to tylko i wyłącznie trafienia podwyższające rezultat. Stąd też krótka droga do wniosku, że kluczowe momenty mają miejsce we wcześniejszych etapach meczów. Na koniec niemniej istotny fakt – drużyna do przerwy straciła... tylko jedną bramkę.
Wspólny mianownik NKS-u i LZS-u
Zanim prześwietlimy kadrę rywali, przyjrzyjmy się co wspólnego będą miały ze sobą obie strony barykady. Otóż Namysłów i Głuszynę łączy liczna sieć niewidzialnych nici. Szczególnie w szatni przeciwnika znajdziemy wiele twarzy walczących w przeszłości pod banderą NKS-u. Część z nich zaliczyła w Starcie epizod, u innych niemal cały piłkarski życiorys jest pisany w kolorze czerwono-czarnym.
W składzie Startu Namysłów mamy trzech zawodników, którzy reprezentowali niegdyś zielonych: Paszkowski, Syrowiczka oraz Zieliński. U przeciwników analogiczna lista jest dłuższa, bo ma 8 nazwisk: Kuleszka, M.Moskal, Tistek, Biczysko, Maryniak, M.Raszewski, Sarnowski oraz Wojciechowski. Dołóżmy do tego trenera Andrzeja Moskala, który nie tylko grał w czerwono-czarnej koszulce, ale również prowadził drużynę. Dotyczy to także prezesa Ryszarda Wołczańskiego, który identyczną rolę (szefa) pełnił w Stracie kilka lat temu.
Fot.: Jest duża szansa na to, że jutro w derbach gminy w barwach Agroplonu zobaczymy kilku byłych piłkarzy czerwono-czarnych. Jak choćby doświadczonego Mariusza Raszewskiego, przez wiele sezonów ważnego zawodnika NKS-u. [zdjęcie: www.OlesnickiSport.pl] |
Młodzi okoliczni, czyli skład LZS-u
Teraz juz bez emocjonalnych nawiązań, popatrzmy na potencjał osobowy zielonych. Szatnię LZS-u w ogromnej większości tworzy, co nie dziwota, siła najemna. Sugerowałoby to przede wszystkim odcinających kupony starych wyjadaczy, a tak wcale nie jest, bo wiekowo jest to zespół całkiem młody. Szatnie tworzą trzy główne obozy dzielące się ze względu na pochodzenie oraz doświadczenie. Jest to grupa: namysłowska, kluczborska oraz „pozostali”.
Co do konkretów, bramkarze – jest tu duet Kuleszka-Godek, który broni na zmianę (ciekawostka, trzeci jest brat trenera, Marek Moskal). Interesująco złożona jest formacja defensywy, bo poza jednym wyjątkiem tworzą ją stosunkowo młodzi zawodnicy, gdzie najstarszy ma 27 lat. Ten, który nie pasuje do tego schematu to nestor Marcel Surowiak. Mocno doświadczony 34-letni lewy obrońca lub pomocnik przebył całkiem długą i ciekawą drogę. W futbolową przygodę wyruszył z Kluczborka zahaczając po drodze o takie punkty na mapie jak Opole, Bytom, Czarnowąsy i Leśnica, dzięki czemu posiada doświadczenie wyniesione aż z zaplecza Ekstraklasy (w Ekstraklasie także udało mu się zadebiutować).
A w ogóle najbardziej intrygująco prezentuje się chyba druga linia. Jest tam znany nam, a potrafiący kreować grę Biczysko. Są również młodzi Sarnowski z Wrześniewskim oraz ofensywnie usposobiony Muzyka z Reischem. Za egzekutora robi natomiast mierzący niewiele, bo 170 cm Mikulski. Podsumowując, kadra sprawia wrażenie wyrównanej, w której gra zmiennika nie musi od razu oznaczać osłabienia.
Tępe ostrze i puste ręce, czyli poprzednia kolejka
Trener Moskal wraz z ekipą gościł tydzień temu na obiekcie Polonii Głubczyce. KS należało podejrzewać o próbę otrząśnięcia się z mini-kryzysu (3 mecze bez zwycięstwa). I faktycznie gospodarze przełamali się. Zwycięstwo miejscowych było jak najbardziej zasłużone. Przyjezdni zagrali dzielnie, ale walka i bieganie to za mało, żeby z tak trudnego terenu przywieźć cokolwiek. Tym razem we znaki dały się wyrwy w ofensywie (brak Mikulskiego i Wrześniewskiego). Po prostu LZS-owi zabrakło strzelca wyborowego i nawet jeśli w środku pola cos wychodziło, to nie było komu kropnąć. Ostatecznie, po meczu bez większej historii skończyło się na 2-1 dla faworyta.
Polonia Głubczyce - LZS Głuszyna 2-1 (1-1)
1-0 Bawoł - 26., 1-1 Wojtasik - 34., 2-1 Grek - 61.
LZS Głuszyna: Godek – Tistek, Żehaluk, Rygiel, Jarema (68.Biczysko), Surowiak, Sarnowski (75.M.Raszewski), Mania, Wojtasik, Reisch (73.Wojciechowski), Muzyka.
Derby, czyli kategoria specjalna
Jak rozkładają się szansę w tym wyjątkowym meczu? Każdy po lekturze zapowiedzi chyba sam może sobie wyrobić własne zdanie. Nasze stanowisko jest takie, że potencjał i liczby faktycznie przemawiają za przeciwnikiem, ale w tego typu zabawie prawdziwie znaczącą rolę odgrywają wszystkie czynniki nie-piłkarskie: nastawienie, determinacja i emocje. To wszystko sprawia, że linia podziału na lepszy-słabszy nie jest taka ostra, a w zasadzie jest bardzo mocno zamazana. A stawka jest całkiem prestiżowa - pierwsze w historii derby gminy Namysłów na poziomie IV ligi opolskiej.
Wiadomo czego oczekują fani obu klubów - walki, mocnych wrażeń i wysokiej temperatury spotkania. Start ostatnio wyraźnie zwolnił (cztery ostatnie mecze przyniosły 1 punkt i 1 bramkę) i chyba nie ma lepszego momentu na przełamanie się jak "wyjazdowe" derby. Dawka adrenaliny okraszona kompletem punktów - tak wygląda idealny plan na sobotę, więc do dzieła!
Mecz LZS Agroplon Głuszyna – Start Namysłów (w ramach 14. serii gier w IV lidze opolskiej) odbędzie się jutro (tj. sobota, 29.10.br.) na Stadionie Sportowym w Namysłowie. Na swoim stadionie po raz pierwszy zagramy w roli gości, a początek rywalizacji już o godz. 14:00. Za kilkadziesiąt godzin zwyczajnie nie wypada nie pojawić się na meczu o prymat w gminie i jednocześnie powiecie namysłowskim. Dlatego wszystkich serdecznie na derby zapraszamy.
UWAGA: Co istotne, podczas meczu, na który wstęp będzie wolny, odbywać się będzie zbiórka pieniędzy na poważnie chorego chłopca Dawida Zacharskiego. Apelujemy więc o otwarcie Waszych serc i wsparcie inicjatywy w pozyskaniu środków na leczenie chłopca (szczegóły na plakacie poniżej). Nie bądźcie obojętni na dramat dziecka spod Namysłowa i pomóżcie zebrać jak największą sumę na jego leczenie. Oczywiście mecz wybija się na plan pierwszy, ale pamiętajcie, że jeśli zbierzemy konkretną kwotę na Dawida, to wygranym będzie przede wszystkim on. Zatem oglądamy i pomagamy! [TD]
-
Zapowiada się wiec wielki mecz derbowy, oby tylko bez niepotrzebnych nerwowych spiec i pretensji o slabe sędziowanie i niezrozumiale decyzje arbitra glownego, bo takich w Namyslowie coraz więcej bywa psując cale widowisko. Poza tym dodatkowo akcja charytatywna niosaca szczytny cel. Warto się wybrać i liczyc, ze NKS "odkuje" się za stracone ostatnio pechowo punkty. Hej Start!!
Lubię 0