Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Mecz z gatunku "level hard"

Odsłony: 5950

A miało być tak pięknie... Padła „Twierdza Namysłów” i osunęliśmy się w dolne rejony tabeli. Ale niestety, taka jest proza IV-ligowego życia – niespodzianki, brak logiki przy przeglądania rezultatów z każdej kolejki i forma niczym na huśtawce. Ale mówi się trudno i żyje się dalej. Teraz przed nami wyjazd – poziom „hard”. Oto ekipa z małego, ale jakże prężnego ośrodka. Ekipa, która rok temu napsuła nam krwi jak mało kto – LZS Starowice Dolne. Oto oni.

Beniaminek i rewelacja w jednym, czyli poprzedni sezon

Tytuł akapitu mówi wszystko. LZS prosto z okręgówki wdarł się na czoło IV-ligowej tabeli. Przez chwilę nawet zastanawialiśmy się czy nie mamy czasem do czynienia z “czarnym koniem” w walce o awans. Ostatecznie zespół zajął znakomitą czwartą pozycję. Nie było w tym ani grama przypadku, bo jak to z beniaminkami bywa – euforia, zaskoczenie rywali i chęć wypromowania się, pozwalają na kilka miesięcy „pompy”. Ale ciśnienie z czasem spada, tak szybko jak i pozycja w tabeli. W tym przypadku był to efekt mądrej, długofalowej polityki budowania zespołu.

Szok i niespodzianka, czyli nasze mecze w poprzednim sezonie

To, że będzie ciężko – wiedzieliśmy. Ale, że aż tak – nikt tego nie oczekiwał w najczarniejszych snach. Start przed własną publicznością na inaugurację ligi został zmielony przez żółtodziobów aż 0-4. Swój szczególny epizodzik zaliczył Damian Szpala, czyli autor... wszystkich goli.

Rewanż wydawał się być z góry sprawą przegraną, ale i tu zostaliśmy zaskoczeni. Co prawda to piłkarze LZS-u prowadzili grę, ale nie można było nam odmówić mądrej postawy. Wyprowadzenie ciosu, wycofanie do obrony – taka taktyka dawała nam prowadzenie aż dwukrotnie, ale za każdym razem gospodarze odpowiadali. Zawody raczej nieoczekiwanie skończyły się dla nas wynikiem 2-2. Szanowaliśmy punkt, chociaż gdzieś z tyłu głowy pozostał niedosyt, bo od zwycięstwa dzieliło nas naprawdę niewiele

Fot.: Wiosną skazani na pożarcie czerwono-czarni wywalczyli cenny punkt w Grodkowie z LZS-em Starowice po remisie 2-2
[zdjęcie: Damian Wolak/www.brzeg24.pl]


Mądrze aktywni, czyli transferowe lato

Ostatnie okno transferowe przyniosło w Starowicach liczne zmiany. Kilku zawodników pożegnało się kolegami, a wśród nich były takie nazwiska jak choćby Rupental czy Fluder, którzy w IV lidze na pewno anonimowi nie są. Ubytki coach uzupełnił i jak się okazuje, były to udane ruchy. Do bramki od razu wbił się 19-letni Czarnecki. Dobrze do zespołu wkomponował się także Ptak oraz Poważny, który opuścił Stal Brzeg. Po pół roku nieobecności na stare śmieci powrócił również Szpala, który będzie miał za zadanie wzmocnić siłę uderzeniową.

LATO TRANSFEROWE W STAROWICACH
PRZYBYLI ODESZLI

Mateusz Poważny (Stal Brzeg)
Damian Szpala (Wiking Rodło Opole)
Jakub Koczwański (Kup)
Grzegorz Czarnecki (Orzeł Ząbkowice)
Grzegorz Paciorek (Polonia Nysa)
Mateusz Ptak (Swornica Czarnowąsy)
Jakub Reil (wznowił treningi)
Łukasz Drozdek (Promień Żary).

Krzysztof Wołkanowski (został trenerem bramkarzy)
Przemysław Mykita (Olimpia Lewin Brzeski)
Sebastian Pasiut (nie wznowił treningów)
Grzegorz Rupental (TOR Dobrzeń Wielki)
Arkadiusz Fluder (TOR Dobrzeń Wielki)
Bartłomiej Semik (Małapanew Ozimek)
Grzegorz Stencel (Małapanew Ozimek)
Łukasz Kubiak (do drużyny rezerw)


Forma, oczekiwania i czego oczekiwać

Jest tak jak być powinno – LZS zgromadził 21 punktów, co na dzień dzisiejszy daje 5. miejsce. Nie da się ukryć, że ekipa wpadła kilka tygodni temu w dołek, ale naszym zdaniem – to przejściowe, normalne na tym poziomie turbulencje.

Czego oczekiwać w najbliższych miesiącach? Nie napiszemy niczego nowego, ścisła czołówka, może nawet miejsce na „pudle”. Starowice wymieniane przed sezonem były nawet jako możliwy kandydat do awansu. To jeszcze nie ta klasa, ale jeśli robione będą postępy jak dotychczas, to za jakiś czas – czemu nie?

WYNIKI LZS-U STAROWICE W SEZONIE 2016/2017
IV liga, Kolejka 1 LZS Starowice 3-0 TOR Dobrzeń Wielki
IV liga, Kolejka 2 LZS Starowice 3-2 Porawie Większyce
IV liga, Kolejka 3 Agroplon Głuszyna 1-1 LZS Starowice
IV liga, Kolejka 4 LZS Starowice 1-1 KS Krapkowice
PWoj, 1/32 finału LZS Gronowice 3-0 LZS Starowice
IV liga, Kolejka 5 MKS Gogolin 0-3 LZS Starowice
IV liga, Kolejka 6 LZS Starowice 2-1 Skalnik Gracze
IV liga, Kolejka 7 Polonia Nysa 1-2 LZS Starowice
IV liga, Kolejka 8 LZS Starowice 5-1 KS Krasiejów
IV liga, Kolejka 9 Chemik Kędzierzyn-Koźle 2-0 LZS Starowice
IV liga, Kolejka 10 LZS Starowice 1-2 Małapanew Ozimek
IV liga, Kolejka 11 Polonia Głubczyce 0-0 LZS Starowice


Charakterystyka zespołu

Na początek, bez wchodzenia w przesadne szczegóły – do czynienia mamy z solidnym, równym i zgranym zespołem, który poddawany był ewolucji przez kilka lat. Niewątpliwie jest to w linii prostej efektem bardzo dobrej sytuacji finansowej.

Jeśli chodzi o sprawy boiskowe, to na pierwszy rzut oka trudno doszukać się czegoś niezwykłego. W miarę dobry atak i solidna obrona, tyle. Dopiero kiedy zrobimy „zoom” na sprawy strzeleckie okazuje się, że jest o czym pisać. Otóż nie chodzi wcale o liczby i jakieś zawrotne snajperskie rekordy, ale o fakt w jaki sposób rozkłada się odpowiedzialność za strzelanie bramek. Dotychczas gole zapisało na swoim koncie już 8 zawodników (w całym sezonie 2015/2016 było to aż 15 graczy). Oczywiście prym wieść będzie duet Łoziński-Półchłopek, siła polega jednak na tym, że w odwodzie jest jeszcze cała lista zawodników potrafiących punktować. Jest na przykład Bajor, Poważny, a nawet defensywni Kuźniecow lub Papuga. A ostatnio o swoim istnieniu przypomniał i Szpala.

Kolejna sprawa, o której warto pamiętać – piłkarze LZS-u potrafią odrabiać straty. Prowadzenie, nawet przez długie minuty może nic nie znaczyć. Kilku rywali już się w takiej sytuacji nadziało na kopię niebiesko-czerwonych rycerzy. Aż czterokrotnie podopieczni Sierakowskiego odrabiali straty (dwukrotnie wyciągnęli na remis i dwukrotnie na zwycięstwo). Teraz uwaga, trzeba być bardzo ostrożnym, bo sztuka remontady udaje się tylko w jedną stronę. Otwarcie wyniku przez Starowice jest równoznaczne z ich wygraną (do takiego stwierdzenia trzeba podchodzić z respektem, jak i odpowiednią rezerwą, bo sezon trwa zbyt krótko by uznać to za normę).

Na koniec ciekawostka. W meczach z udziałem Starowic gole w pierwszej połowie zdobywa... tylko jeden zespół. Dotychczas miały miejsce raptem dwa odstępstwa od tej reguły: przy remisie 1-1 z Krapkowicami oraz naturalnie przy bezbramkowym remisie z Głubczycami.

Bramkarski show, czyli poprzednia kolejka

Mecz w Głubczycach był pojedynkiem z kategorii „waga ciężka”. W końcu spotkał się lider z czołowym ligowcem. Ostatecznie z dużej chmury spadł mały deszcz. Fani mogli czuć się rozczarowani, bo zobaczyli więcej „kopania” niż „grania”. Obie strony miały swoje sytuacje – jak zwykle bliski użądlenia był Bawoł (aż dwukrotnie jego strzały wybijali obrońcy z linii bramkowej!) na co Starowice odpowiedziały meczową piłką w 90’ (pojedynek „sam na sam” z bramkarzem przegrał Łoziński). Ostatecznie największymi zwycięzcami zawodów zostali bramkarze. Kozdęba, który wyłapał dla gospodarzy co trzeba było oraz Czarnecki, który na dobrą sprawę uratował remis i zasłużył tym samym na tytuł „zawodnika meczu”.

Polonia Głubczyce - Starowice 0-0

Starowice: Czarnecki, Kuźniecow, Sacha, Cichocki, Ptak, Bajor (83. Drozdek), Mokrzycki, Półchłopek, Paciorek, Łoziński (90. Papuga), Szpala (82. Poważny).

Nie taki diabeł straszny, czyli mecz LZS - NKS

Przed sobotnim popołudniem nie mamy zbyt wielu argumentów, a jeśli dodamy, że gramy na wyjeździe, to sytuacja faktycznie robi się mało różowa... Po prostu na boisku w Grodkowie wszystko przemawiać będzie za LZS-em. Na dobrą sprawę sympatycy czerwono-czarnych chyba w ogromnej większości remis braliby w ciemno. I uczciwie trzeba przyznać, jeśli uda się wywieźć choćby punkt, będzie to swego rodzaju niespodzianka. W tym miejscu taka mała podpowiedź – w poprzednim sezonie starowiczanie nie wygrali (a konkretnie przegrali) maksymalnie cztery mecze z rzędu. W tej chwili mają za sobą już trzy spotkania bez kompletu punktu... więc może „Chłopcy z Pułaskiego” mogliby przyłożyć rękę do wyrównania rekordu?

Wiosną byliśmy w dużo, dużo gorszej sytuacji. Jechaliśmy skazani na pożarcie, a wracaliśmy z remisem i… jednak niedosytem. Podsumowując – nie ma miejsca na filozofię i rozkładanie szans oraz możliwości na czynniki pierwsze. Albo niespodzianka się uda, albo nie. Życzymy aby w sobotnie popołudnie aktualna była opcja numer 1.

Mecz LZS Starowice Dolne – Start Namysłów w ramach 12. serii IV-ligowych gier odbędzie się jutro (tj. sobota, 15.10.br.) na stadionie w Grodkowie. Początek spotkania zaplanowano na godz. 15:00. Faworytem do wygranej pozostają pełniący rolę gospodarzy starowiczanie, jednak czerwono-czarnym nie można odmówić szans na punkt(-y). Bo jak mawiał śp. Kazimierz Górski „Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”. [TD]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy