Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

WAŻNE: Prezentacja kadry

Odsłony: 8530

59 dni. Tyle dokładnie trwać będzie przerwa piłkarzy Startu Namysłów pomiędzy ostatnim meczem w starym, a pierwszym w nowym sezonie. Jak doskonale wiadomo, w najbliższą sobotę zainaugurowano rozgrywki IV ligi opolskiej, w której nasi ulubieńcy wciąż będą występować. Horror i permanentny stres związany z wiosenną pogonią NKS-u za bezpieczną lokatą opisaliśmy na wszystkie możliwe sposoby. Horror z Happy Endem dodajmy, gdyż po wielu boiskowo-stolikowych perturbacjach namysłowianie ostatecznie zachowali miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej Opolszczyzny. Co zrozumiałe, zachowaliśmy je w stawce – po blisko miesiącu oczekiwania – jako ostatni. Ale liczymy, że jak to w powiedzeniu, niebawem „ostatni będą pierwszymi”. Bez względu jednak na to, co wydarzy się w najbliższym półroczu, tradycję musimy podtrzymać. Mowa o naszej wirtualnej tradycji, czyli kompleksowej prezentacji czerwono-czarnych bohaterów, którzy walczyć będą na chwałę Namysłowa!

Wiara góry przenosi i ta wiara, wraz z determinacją i walką na całego w każdym spotkaniu – dała nam pełną satysfakcję. I nie interesuje nas, że dziś konkurencja częstokroć z mniejszych ośrodków uśmiecha się pod nosem, że klub z dużymi tradycjami zadowolony jest z utrzymania się na piątym poziomie rozgrywkowym w niezbyt wymagającej IV lidze opolskiej. Ano zadowoleni jesteśmy, mimo, że nasze oczekiwania (jako kibiców) sięgają zdecydowanie wyżej. Marzeniem wielu czerwono-czarnych sympatyków, którzy bez względu na okoliczności sportowe i pogodowe ZAWSZE przychodzą na mecze, jest rola Startu jako III-ligowego średniaka, który dzięki dobrze zorganizowanemu szkoleniu młodzieży będzie miał stały dopływ świeżej krwi do drużyny seniorów, ale też promowanie (i transferowanie) tych najzdolniejszych do klubów klas wyższych. Chcielibyśmy, aby na przestrzeni najbliższych kilku lat casus Michała Markowskiego (obecnie Termalica Bruk-Bet Nieciecza) nie był przypadkiem odosobnionym. Michał poszedł w świat w wieku kilkunastu lat i tak naprawdę prawdziwej piłki uczył się już w juniorskich zespołach Zagłębia Lubin. Dziś najbliższym doszlusowania do niego jest Serafin Szota, kolejny utalentowany wychowanek Startu Namysłów. Syn Piotra (który w latach 90-tych występował w barwach Startu na zapleczu Ekstraklasy i dostąpił szansy gry w niej już w barwach wodzisławskiej Odry) robi systematyczne postępy, co środowisko zauważa. Jest aktualnym Mistrzem Polski juniorów młodszych w barwach poznańskiego Lecha, a za nim też kilka meczów w reprezentacji Polski Under-17. I tylko kwestią czasu jest, kiedy „Serek” – jako drugi w historii czerwono-czarny wychowanek – zadebiutuje w Ekstraklasie. No, ale podobnie jak Michał, to też zawodnik, który najwięcej nauczył się poza Namysłowem. Czas więc, aby ten trend został w sposób widoczny skorygowany, czyli abyśmy zaczęli wypuszczać w piłkarski świat zawodników mogących pochwalić się kilkuletnim terminowaniem z dobrym skutkiem w naszych drużynach młodzieżowych.

Temat wielkiej piłki jest oczywiście chwytliwy, tymczasem czas zejść na naszą lokalną ziemię. Może to i raptem IV liga, mecze w niej nie zawsze zachwycają poziomem, a my nierzadko zżymamy się na niemoc chłopaków. Ale to nasi chłopcy. To sąsiedzi z okolicy, z którymi się utożsamiamy, którzy w tych samych sklepach robią zakupy i chodzą tymi samymi chodnikami. I pewnie dlatego, że są tacy jak my, bez zadęcia i bufonady prezentowanej przez wielkie piłkarskie gwiazdy, dobrze im życzymy. W końcu reprezentują nasze środowisko, nasze miasto i nasz KLUB. Dlatego trzymamy za nich kciuki, wierząc, że drugi tak stresujący (jak 2015/16) sezon w ich wykonaniu już się nie powtórzy. Liczymy na dobrą i skuteczną grę, dzięki której Startowi regularnie przybywać będzie punktów i… nowych sympatyków. Mocarstwowych zapędów (jeszcze?) nie mamy, bo trudno dziś realnie liczyć, że włączymy się do walki o najwyższe cele czy nawet podium. Na to trochę za wcześnie. Mamy natomiast nadzieję, że chłopcy zdołają powalczyć o okolice szerokiego środka tabeli i w miarę spokojny byt. Nie przedłużając, przed Wami kompendium wiedzy o namysłowskiej ekipie, która jutro rozpocznie rywalizację w nowym sezonie rozgrywek o nazwie „Bank Spółdzielczy Leśnica IV liga opolska”!

Tradycyjnie zaczynamy od kadrowych rotacji, czyli tematyki kibiców najbardziej interesującej. W niej powiało lekkim optymizmem, gdyż porównując skład, który do dyspozycji będzie miał namysłowski coach, piłkarzy będzie więcej. Wiosną trener Bartosz Medyk mógł skorzystać z 24 zawodników, natomiast teraz Grzegorz Rosiek z 29. No właśnie, zacząć trzeba od osoby głównodowodzącego NKS-em, czyli trenera. Tym został wspomniany Rosiek, który przed rozpoczęciem letnich przygotowań objął schedę po Medyku. Natomiast jeśli chodzi o piłkarzy zgłoszonych do rozgrywek, to najpierw o ubytkach. Z drużyną pożegnało się pięciu zawodników. Paweł Sarnowski wraz z Jarosławem Wojciechowskim trafili do IV-ligowego beniaminka LZS-u Agroplon Głuszyna i w obu przypadkach mowa jest o półrocznym wypożyczeniu. Z kolei treningów nie wznowili dotychczas pewni miejsca w składzie Kamil Biliński (skupił się na pracy z młodzieżą) i Wojciech Stasiowski (z nim klub nie doszedł na razie do porozumienia w kwestii gry w kolejnym sezonie). Nie zobaczymy też na boisku Bartosza Dempniaka, z tych samych przyczyn co ostatnia dwójka.

Fot.: Takich obrazków chcemy jesienią oglądać jak najwięcej, czyli piłkarzy Startu Namysłów zgarniających 3 punkty
i dziękujących po meczu swoim fanom za doping. [zdjęcie: Mateusz Porzucek]

 

Kto natomiast się pojawił? Zaczniemy od krzepiącej wieści, że gotowość do gry zgłosili Rafał Samborski i Jakub Adrian, obaj mający wiosnę z głowy z uwagi na poważne urazy (choć cały czas znajdujący się w kadrze). Doświadczony snajper z pewnością będzie wartością dodaną czerwono-czarnych, bo wszyscy konkurenci (i kibice) IV ligi możliwości „Sambora” znają. A i Adrian zdążył jesienią pokazać, że potencjał drzemie w nim ogromny, skoro jako zupełny nuworysz w kadrze momentalnie wywalczył sobie pewny plac na boisku. I teraz, po ponad półrocznej absencji, obaj wracają do walki. Do drużyny trafili też trzej juniorzy młodsi. To bramkarz Patryk Zacharski oraz dwaj pomocnicy: Maciej Świerczyński i Krystian Matłosz. Póki co, chłopcy mają za zadanie uczyć się na treningach od bardziej doświadczonych kolegów oraz chłonąć atmosferę szatni. Nie można jednak wykluczyć (czego im szczerze życzymy), że pójdą w ślady Kuby Adriana i niebawem będziemy ich oglądać regularnie. Do naszego klubu trafił też znany kibicom Sławomir Paszkowski. To wychowanek Gryfa Brzozowiec, który miał już epizod w namysłowskim Starcie, a ostatnio reprezentował barwy LZS-u Agroplon Głuszyna, występując w roli pomocnika. W drużynie prezesa Wołczańskiego grał też Dariusz Syrowiczka, kolejny nabytek NKS-u. Darek, to z kolei defensor. Bardzo możliwe, że między słupkami już w pierwszym meczu o punkty zobaczymy zupełnie nową twarz. To Ukrainiec Ivan Kodliuk, wychowanek FK Zbaraż, który w minionym sezonie reprezentował domaszowicką Polonię. No i dochodzimy do nabytków najświeższych, a bardzo doświadczonych. Obaj zasili linię napadu i obaj to napastnicy. Pierwszym jest Krzysztof Raduchowski, 36-latek, który dawno temu miał okazję rywalizować z „eSką” na piersi, a od lat znany jest w środowisku głównie z uwagi na strzelane gole dla LZS-u Starościn i (ostatnio) Żubrów Smarchowice Śląskie. Z tego samego klubu trafił też do nas Kamil Hołub, aktualnie 27-letni gracz. Kamil ostatni raz grał w naszych barwach w 2009 roku. Nie otrzymywał wówczas zbyt wielu okazji do gry, więc zdecydował się na kontynuowanie przygody z futbolem w klubach ościennych występujących w klasach niższych.

Jak zasygnalizowaliśmy, jesienna kadra Startu liczyć będzie 29 piłkarzy. 3 z nich, to golkiperzy, a kolejnych 8, to obrońcy. Najliczniej reprezentowani są pomocnicy, bo aż w liczbie 12-tu. Z kolei w napadzie nowy szkoleniowiec będzie miał duży wybór, bo spośród 6-ciu atakujących

Kolejny temat, to wątek zawsze kibiców niezwykle interesujący. Wychowankowie. Tu od paru rund zachowujemy ekstremalnie wysokie standardy, jak IV ligę i przed obecną rundą nie będzie inaczej. Aż 20 piłkarzy pierwszy klub w życiorysie wpisuje właśnie Start Namysłów, co oznacza, że odsetek ten mamy na poziomie 69%. A gdyby wziąć poda uwagę, gdzie większość z nich uczyła się futbolowego abecadła, to liczba ta zwiększyłaby się aż do 26-ciu graczy, bowiem tylko prezes Kozan oraz Ukraińcy Lavrinenko i Kodliuk nie pobierali w młodym wieku szlifów przy Pułaskiego. A wtedy mówilibyśmy aż o odsetku na granicy 89,6%!

Równie istotna jest liczba młodzieżowców, gdyż tych (rocznik 1996 lub młodsi) musi na murawie znajdować się zawsze (co najmniej) dwóch. Tych w czerwono-czarnej kadrze mamy w tej chwili 11-tu i to już jest bardzo dobra informacja. Daje to 37,9% całości potencjału seniorskiego. Jeszcze lepszą wiadomością jest natomiast ta, że realne szanse na regularne występy ma według nas aż 6-ciu z nich! Można więc powiedzieć, że w Starcie całkiem prawdopodobny jest jesienny powiew młodości.

No to skoro przy młodzieży jesteśmy, czas sprawdzić, kto należy do tych, którzy w pierwszej kolejności będą przed i po meczach… nosić torby ze sprzętem. Najmłodszym jest Patryk Zacharski z rocznika 2000! To pierwszy w historii seniorów NKS-u piłkarz, który urodził się już w XXI wieku. Pozostała dwójka, to odpowiednio Maciek Świerczyński (czerwiec 1999) oraz Krystian Matłosz (marzec 1999). Uważni czytelnicy wychwycili już, że to w komplecie trójka, która dołączyła do drużyny przed kilkoma tygodniami z grupy juniorów młodszych.

Dla przeciwwagi sprawdźmy też weteranów. Grono to otwiera Krzysztof Raduchowski (styczeń 1980), który o 2 miesiące wyprzedził prezesa Kozana (marzec 1980). Najniższy stopień podium w kategorii najstarszych trafiło natomiast do Roberta „Maćka” Ciupy (rocznik 1982).

Na zakończenie naszej prezentacji zerkamy jeszcze na najpopularniejsze nazwiska i imiona. W kategorii nazwisk prym wiodą – podobnie jak wiosną – rodzinne duety Pabiniaków i Błachów. Oba nazwiska mają po dwóch reprezentantów, tzn. braci bliźniaków Błach (Kamila i Krystiana) oraz kuzynów Pabiniak (Patryka i Łukasza).

Imiona? Liderami są wspólnie Kamilowie i Wojciechowie, których w drużynie mamy po trzech. Kamilowie, to obrońca Błach i napastnicy Hołub oraz Smolarczyk. Z kolei Wojtkowie, to bramkarz Zając, pomocnik Wilczyński i napastnik Czech.

Jak na ruchy w ostatnich latach, te z ostatnich tygodni można uznać za całkiem spore. Mimo to namysłowski Start nadal pozostaje ekipą kojarzoną przez konkurencję jako stojący młodzieżą i wychowankami. I dobrze, bo to powinien być nasz „znak towarowy”. Z zastrzeżeniem jednak, aby casus wspomnianych na wstępie Markowskiego i Szoty nie był jedynie wyjątkiem, a standardem potwierdzającym pewną przyjętą regułę (czytaj: skuteczny model szkolenia). Wierzymy, że już na murawie mieszanka młodości z niezbędnym doświadczeniem pokaże pazur i jesień nie będzie dla kibiców stresująca. Wierzymy w (od)budowę drużyny, która będzie miała swój styl. Walkę i nieustępliwość Start ma wpisane w klubowe DNA już od lat 90-tych XX wieku. Podtrzymajmy więc nasz hart ducha i dodajmy kilka akcentów techniczno-taktycznych, dzięki którym o grze czerwono-czarnych sympatycy innych klubów mówić będą z uznaniem. To, że „niemożliwe nie istnieje” najdobitniej przekonaliśmy się w czerwcu. Dla naszych pupili nie ma rzeczy niemożliwych. Tym bardziej więc liczymy, że dziś środek tabeli – wyglądający na ambitne zadanie – chłopcy zdołają osiągnąć. A pomogą im w tym nie tylko własne umiejętności i charakter, ale także 12-ty zawodnik w postaci wiernych i fanatycznych kibiców! Panie i Panowie – IV-ligową premierę w wykonaniu Startu Namysłów czas zacząć!

Kompletne zestawienie kadry Startu zgłoszonej do rozgrywek znaleźć można w panelu nawigacyjnym PIŁKA NOŻNA, odnośnik SENIORZY, dział KADRA (kliknij TUTAJ). Zerknijcie na ekipę, która walczyć będzie – taką mamy nadzieję – na chwałę „Legendarnych Czerwono-Czarnych”! [KK]

P.S. Wiemy, że wielu z naszych internautów czeka na grupowe zdjęcie piłkarzy. Dziś go nie opublikujemy, gdyż w ostatnich dniach nie udało się doprowadzić do sesji zdjęciowej. Ale mamy informację z klubu, że do końca sierpnia będą czynione starania, aby tradycyjną fotkę wykonać. Wiecie, że trzymamy rękę na pulsie i jak tylko wpadnie ona w nasze ręce, to momentalnie ją opublikujemy.

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy