Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - Żubry Smarchowice Śl. 3-1

Odsłony: 2190

Czerwono-czarni piłkarze rozpoczęli sezon 2021/22. I co cieszy, rozpoczęli od zwycięstwa. Po trzech grach sparingowych, pierwszą poważną potyczką był pucharowy bój z sąsiadem zza miedzy. Mecz z Żubrami, bo o nich mowa, był jednocześnie derbami gminy i tym bardziej obu drużynom zależało na sukcesie. Ten ostatecznie osiągnęli namysłowianie, którzy tym samym awansowali do kolejnej rundy pucharowej. Derby jak to derby, miały swoje emocje i dramaturgię, zwłaszcza po przerwie. W pierwszej części czerwono-czarni byli stroną kontrolującą rywalizację, a mecz świetnie się dla nich ułożył, bo już w 4’ objęli prowadzenie. Drzazga wykorzystał podanie z prawej flanki Czuczwary (poprzedzone świetnym podaniem Wilczyńskiego) i za chwilę utonął w ramionach kolegów. W kolejnych minutach Start dobrze wyglądał na murawie, a aktywny Drzazga mógł podwyższyć rezultat. Jednak jego próby z 9’ i 16’ i 27’ były nieskuteczne. Podobnie było z zablokowaną okazją Smolarczyka (24’) czy główką po kornerze Sarnowskiego (31’, piłka spadła tuż za poprzeczką). Kontrolowaliśmy zawody, ale mimo kreowania sytuacji, czerwono-czarni byli nieskuteczni. Inna sprawa, że bardzo dobrą partię rozgrywał stojący między słupkami Żubrów Kuleszka. Rywale sporadycznie dochodzili w tym czasie do sytuacji strzeleckich. Niemniej w ostatniej minucie przed przerwą zdołali wykorzystać jedną ze swoich szans. Po dużym zamieszaniu w namysłowskiej szesnastce Doliński uprzedził Gacka, który zawahał się przy interwencji, i wepchnął futbolówkę do siatki. Jaki się okazało, ten gol dodał sporego animuszu Żubrom … po przerwie.

W drugich 45 minutach Start nie wyglądał już tak korzystnie na murawie. Mecz się nieco wyrównał, a goście ze Smarchowic dochodzili do swoich sytuacji. Bardziej jednak wynikały one z błędów i niewymuszonych strat czerwono-czarnych, niż taktycznej pomysłowości Żubrów. Zaczęliśmy od dobrej okazji Drzazgi (47’, strzał z 7 m w bramkarza), ale w odpowiedzi Żubry dwukrotnie napędziły nam stracha (w 53’ Doliński zbyt długo zwlekał z przyjęciem i został zastopowany, a w 68’ Chrzan w dobrej sytuacji pomylił się z 15 metrów). Z kolei między 70’, a 74’ Smolarczyk najpierw minimalnie przestrzelił, a następnie umieścił piłkę w siatce, ale będąc już na spalonym. Z kolei w 76’ Kuleszka świetnie zachował się przy uderzeniu P.Pabiniaka z narożnika szesnastki. 87’, to z kolei strzał po rykoszecie Świerczyńskiego i w efekcie piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Za chwilę Szpak po kornerze główkował prosto w golkipera gości. Zrobiło się na murawie dość nerwowo, bo Start chciał mecz rozstrzygnąć w regulaminowym czasie gry. No i doczekaliśmy się gola w 90’, po tym jak po wrzutce z rzutu rożnego nasza legenda (P.Pabiniak) uderzeniem z woleja trafiła do siatki. W odpowiedzi rywale mogli nas pokarać i wyrównać, jednak dobrej szansy nie wykorzystali. Jeszcze w tej samej minucie (90+1’) świetny strzał Szpaka zatrzymał Kuleszka, natomiast w 90+2’ dobił Żubry ponownie P.Pabiniak, ustalając rezultat na 3-1 dla Startu!

Skończyło się zgodnie z planem, choć niewiele zabrakło, a bylibyśmy w Namysłowie świadkami dogrywki. Tej jednak zdołaliśmy uniknąć, zapisując na swoje konto premierowy sukces w kampanii 2021/22. Zwycięstwo na pewno cieszy, niemniej warto przeanalizować poczynania zespołu po zmianie stron, aby w najbliższej przyszłości uniknąć niepotrzebnych nerwów. Inna sprawa, że Żubry – było nie było, rywal również ligowy – pokazały, że rywalizacja w klasie okręgowej, to nie będzie sympatyczny spacerek dla NKS-u. Nastawić się musimy na ciężkie boje i walkę w każdym spotkaniu. W innym wypadku możemy się naprawdę zdziwić. Bo to, że nikt nie będzie ułatwiał Startowi walki o punkty jest pewne jak amen w pacierzu. Każdy będzie chciał walczyć o pełną pulę, a przy okazji utrzeć nosa zasłużonemu na Opolszczyźnie klubowi. Tymczasem cieszmy się z sukcesu, tym bardziej, że w kolejnej rundzie naszym przeciwnikiem będzie III-ligowy MKS Kluczbork! [MK, KK]

Namysłów, dn. 07.08.2021 r. (sobota) – godz. 16:00
1/32 finału Pucharu Polski na szczeblu województwa opolskiego

NKS START NAMYSŁÓW – ŻUBRY SMARCHOWICE ŚLĄSKIE 3-1 (1-1)

1-0 Drzazga 4’ głową (asysta Czuczwara)
1-1 Doliński 45’
2-1 P.Pabiniak 90’ (asysta Szpak)
3-1 P.Pabiniak 90+2’ (asysta Böhm)

NKS START: D.Gacek – Czuczwara, Ptak [k2] Adamczyk, Sarnowski – Wilczyński, Szpak – Smolarczyk [k1] (79.Górecki), Barański (46.Świerczyński), Drzazga (69.P.Pabiniak) – W.Czech (60.Böhm).
Rezerwowi: Najman, Górecki, Chuć.
Trener: Grzegorz GALANT (w zastępstwie nieobecnego Bogdana KOWALCZYKA).
Stroje: koszulki w czerwono-czarne pionowe pasy – czarne spodenki – czerwone getry.

ŻUBRY: Kuleszka – Stadniczuk, D.Raszewski [k], Doliński, Hrynczyszyn, Kapłon, Nawrot, Mi.Golonka, Chrzan, Perkanowski, Zioła.
Rezerwowi: Dumański, Szymczykowski.
Trener: Paweł KULESZKA (grający).
Stroje: zielone koszulki – czarne spodenki – białe getry.

Sędziowali: Przemysław Mielczarek (jako główny) oraz Mirosław Borowiec i Łukasz Jarczewski (wszyscy KS Kluczbork).

Żółte kartki: -.

Widzów: 120.

Mecz trwał: 94 minuty (46+48).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy