Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - Victoria Chróścice 1-0

Odsłony: 2246

Namysłowscy piłkarze Startu zaczęli nowy sezon rozgrywkowy IV ligi opolskiej. W premierowej grze czerwono-czarni spełnili oczekiwania, wygrywając z beniaminkiem z Chróścic, choć spotkanie nie dostarczyło zebranym na trybunach spodziewanych emocji i jakości. Nie było to dobre spotkanie, gdyż sporo w nim było przestojów i nijakości. Najważniejsze jednak, że po końcowym gwizdku powody do zadowolenia mieli zawodnicy NKS-u, którzy po trafieniu w końcówce kapitana Rafała Żołnowskiego mogli świętować wywalczenie pełnej puli.

W pierwszej części zawodów z boiska wiało nudą, gdyż nie działo się na nim zbyt wiele. Właściwie to bardzo niewiele. Można było odnieść wrażenie, że gospodarze nie mieli zbyt wielu argumentów w ofensywie i stąd ich kłopot z kreowaniem sytuacji. Z kolei ustawieni pod wyjazdową taktykę chróściczanie starali się raczej ograniczać do szybkich ataków skrzydłami, względnie rzucali dalekie piłki na zwinnego i silnego Pavlo Kovala. Owszem, parę razy zapuściliśmy się sensownie w bezpośrednią okolicę stojącego między słupkami Walkowicza, ale bez należytych efektów. W 10’ P.Pabiniak wrzucił dobrą piłkę z lewej flanki w okolice pola bramkowego, jednak czyhającemu na nią Kostrzewie zdjął ją głową sprzed nosa Damian Polok. W odpowiedzi (15’) kontrę Victorii źle w szesnastce finalizował Koval, dzięki czemu Ciupa wybił futbolówkę poza linię końcową. Z kolei w 19’ po kiepsko rozegranym rzucie wolnym rywale przejęli „skórę” i szybkim atakiem przedostali się pod namysłowską bramkę, gdzie w wyścigu obrońców z Kovalem lepsi okazali się czerwono-czarni i Speda mógł spokojnie interweniować. Cztery minuty później na indywidualną akcję środkiem pola zdecydował się P.Pabiniak, który spod koła ruszył w kierunku bramki. Minął trzech rywali, ale przy strzale z 17 metrów został zablokowany. Natomiast przy próbie dobitki arbiter odgwizdał mu zagranie ręką. Dobrą akcję widzieliśmy też w 33’, po tym jak Krystian Błach odebrał „kulę” na środku Budnikowi i po dobiegnięciu pod szesnastkę, zagrał na prawo do Kostrzewy. Ten po przyjęciu wrzucił ją przed bramkę, gdzie jednak niecelnie główkował wspomniany Krystian-bliźniak. Inna sprawa, że był na spalonym i nawet gdyby z 9 metrów trafił, to gol nie zostałby uznany. Wreszcie w 44’ z prawej flanki dośrodkował Sarnowski, ale na 7 metrze nie sięgnął piłki P.Pabiniak.

Po zmianie stron to goście byli stroną nieco aktywniejszą pod bramką Startu. Nasz zespół natomiast miał ponownie kłopot z zagrożeniem bramce odważniej grających chrościczan. W 49’ zrobiło się pod namysłowską świątynią niebezpiecznie, gdy po rzucie wolnym Koval ostro uderzył z 30 metrów, a Speda ratował się piąstkowaniem piłki przed siebie. Doskoczył do niej Tomczak, jednak jego próba dobitki z 13 metrów okazała się kompletnie nieudana. W 52’ mogliśmy odetchnąć, po tym jak aktywny Koval przy lewej linii końcowej łatwo oszukał Sarnowskiego, a następnie wbiegł z boku w szesnastkę i podjął się próby lobowania z ostrego kąta Spedy. Piłka minęła naszego golkipera, ale uderzyła w poprzeczkę i skończyło się na dużym strachu. W kolejnych minutach niewiele było klarownych okazji pod obiema bramkami, ale Victoria nadal była drużyną aktywniejszą w ofensywie. W 79’ wspomniany Koval strzelił kąśliwie po ziemi z lewego narożnika szesnastki, ale metr obok bliższego słupka. Z kolei w 82’ po trójkowej akcji Świętek – Guilherme – Koval, ten ostatni huknął z 16 metrów nad namysłowską poprzeczką. I gdy wydawało się, że obie drużyny będzie musiał zadowolić bezbramkowy remis, w 89’ padło rozstrzygnięcie. Wtedy to piłkę z rzutu rożnego wrzucił przed bramkę D.Raszewski. Ta jednak została wybita przez rywali, ale Damian przejął ją ponownie (już nieco dalej od bramki, choć przy linii bocznej) i znów dobrze wrzucił w okolice pola bramkowego. Tym razem w walce o górną piłkę bramkarz Victorii nieprecyzyjnie ją piąstkował, przy okazji taranując swojego obrońcę Jacka. Futbolówka spadła pod nogi Żołnowskiego, a ten pewnym strzałem po ziemi z 13 metrów (między nogami chróściczan) umieścił ją w siatce! Konsekwencją gola było oczywiście pospolite ruszenie w szeregach ekipy trenera Kabaszyna, który nakazał zaatakować całym zespołem. To spowodowało wyprowadzenie przez Start dwóch kontrataków, choć w obu przypadkach zaprzepaszczonych przez Biczysko. Łukasz najpierw (90+4’) pokusił się o strzał na bramkę z okolic szesnastki, choć miał obok siebie osamotnionego kolegę z drużyny. A za chwilę (90+5’) minął obrońcę i w sytuacji sam na sam z Walkowiczem, z 10 metrów trafił prosto w niego. Na tym emocje się zakończyły. Najważniejsze, że na inaugurację inkasujemy trzy punkty i plasujemy się na 3. pozycji w tabeli. Jasne, to dopiero początek rozgrywek, więc nie ma się co emocjonować czymkolwiek, niemniej cieszy nas, że czerwono-czarni sprawili nam osiągniętym rezultatem sporo przyjemności.

Warto wspomnieć, że w sobotnim meczu po raz pierwszy od czasów reaktywacji klubu (rok 2000) namysłowianie wystąpili w… białych koszulkach, które jak widać, przyniosły im szczęście. Natomiast trzeba też wiedzieć, że debiut w naszym zespole zaliczyli Daniel Speda (który wystąpił przeciw swoim byłym kolegom) oraz Dominik Uryga.

Szczegółową relację z meczu Start Namysłów – Victoria Chróścice zamieścimy niebawem. [KK]

Namysłów, dn. 11.08.2018 r. (sobota) – godz. 17:00
1. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – VICTORIA CHRÓŚCICE 1-0 (0-0)

1-0 Żołnowski 89’ (bez asysty)

NKS START: Speda – Sarnowski (70.Uryga), Ciupa, Żołnowski [k], Krystian Błach – Kostrzewa (88.Smolarczyk), Biczysko, Ptak, Świerczyński – D.Adrian (82.D.Raszewski) – P.Pabiniak (74.Szczygieł).
Rezerwowi: Zieliński, Czuczwara.
Trener: Damian ZALWERT.
Stroje: białe koszulki – czarne spodenki – czerwone getry.

VICTORIA: Walkowicz – Marek, Budnik, Jacek (90+4.Olejnik), Nesterów – Dastin Polok, Świętek (85.Grabowiecki), Tomczak, Damian Polok [k] – Czajkowski (82.Guilherme Leoni), Koval.
Rezerwowy: Zmarzlik.
Trener: Łukasz KABASZYN.
Stroje: czerwone koszulki – czerwone spodenki – białe getry.

Sędziowali: Dymitr Zubal (jako główny) oraz Radosław Narewski i Adam Czerwiński (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: Ciupa (48.), Uryga (81.) – Tomczak (27.), Budnik (75.).

Widzów: 200.

Mecz trwał: 97 minut (46+51).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy