Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - Chemik Kędzierzyn-Koźle 1-0

Odsłony: 2005

W końcowej fazie IV-ligowego sezonu namysłowscy piłkarze Startu sprawiają swoim kibicom sporo radości. Tak też było w sobotę, kiedy to czerwono-czarni pokonali wyżej notowanego Chemika. Rywale, to zespół, który do tej pory wyjątkowo nam nie leżał, gdyż z ośmiu wcześniejszych spotkań udało nam się wygrać tylko raz. Teraz chłopcy dołożyli kolejne zwycięstwo po meczu o dwóch różnych obliczach. To był dobry, prowadzony w szybkim tempie mecz z wieloma sytuacjami bramkowymi. Padł jednak tylko jeden gol, za to niezwykłej urody.

Bardziej zdecydowanie w mecz weszli gospodarze, co przełożyło się na ich optyczną przewagę i stwarzanie kolejnych bramkowych sytuacji. Mogliśmy objąć prowadzenie już w 1’, kiedy to P.Pabinak centrostrzałem omal nie zaskoczył stojącego między słupkami A.Dorosławskiego. Ostatecznie futbolówka odbiła się od słupka i wyszła w pole. W 9’ kibice Startu mogli jednak krzyknąć z radości, bo P.Pabiniak tym razem się nie pomylił. Nasz snajper podszedł do rzutu wolnego przy lewej linii autowej i kapitalnym uderzeniem wrzucił piłkę bramkarzowi za kołnierz! Strzał z ponad 30 metrów teoretycznie nie powinien się powieść, jednak błąd w ustawieniu golkipera spowodował, że obejrzeliśmy niezwykle efektowne trafienie. Start chciał iść za ciosem i robił wiele, aby podwyższyć wynik. W 20’ A.Dorosławski zrehabilitował się świetną paradą po główce z bliskiej odległości Żołnowskiego (dośrodkowywał z kornera P.Pabiniak). W 28’ wróciliśmy jednak z dalekiej podróży, gdy Sadowski po wymanewrowaniu Ł.Pabiniaka w sytuacji jeden na jednego z Zacharskim uderzył obok namysłowskiej świątyni. W odpowiedzi Krystian Błach przeprowadził szokujący rajd, przebiegając z piłką dobre 70 metrów! Po drodze bliźniak minął trzech rywali, czwartego już w polu karnym, ale w decydującym momencie strzelił zbyt lekko i prosto w rękawice bramkarza. Za chwilę (30’) Świerczyński po otrzymaniu świetnej piłki od Żołnowskiego (za plecy obrońców) minął w szesnastce rywala i uderzył z 10 metrów. Szkoda, że w tym przypadku defensywa Chemika zdołała go zablokować. Ostatni kwadrans to z kolei uspokojenie ataków i sporo walki w środku pola.

Wydawało się, że po pierwszej, dobrej ofensywnej połowie Startu, nasz zespół zechce utrzymać ten stan rzeczy. Ale „Chemicy” wyciągnęli wnioski i teraz to oni zaatakowali. Inna sprawa, że namysłowianie niepotrzebnie cofnęli się i skupili na destrukcji. Odwróciły się boiskowe role i teraz to my odpieraliśmy ataki. W 47’ po zamieszaniu przed naszą bramką i wybiciu piłki, z 18 metrów Dyczek uderzył tuż obok słupka. W 62’ Wasik po otrzymaniu futbolówki na 17 metrze od razu strzelił, a Zacharski świetną paradę sparował „kulę” na słupek. W 66’ powstał na naszym przedpolu duży kocioł, w wyniku którego najpierw strzał jednego z kędzierzynian ostemplował poprzeczkę, a za moment po strzale innego gracza piłka minęła „Zachara” zmierzając do siatki. Jak spod ziemi wyrósł jednak Żołnowski i zdołał ją wybić w pole. Niestety, w 76’ znów zrobiło się bardzo smrodliwie pod bramką NKS-u. Tym razem po rzucie rożnym rywali i zgraniu piłki do główki doszedł D.Dorosławki, którego strzał intuicyjnie odbił przed siebie namysłowski goalie. Mimo defensywnej postawy, w 80’ mogliśmy „zamknąć” zawody, ale najpierw dwa strzały z ostrego kąta Kostrzewy odbił D.Dorosławski, a za chwilę w sobie tylko wiadomy sposób obronił uderzenie z 8 metrów Biczysko. Z kolei w 89’ po namysłowskiej kontrze i rozegraniu P.Pabiniaka z Kamilem Błach, ten pierwszy z wystawionej na 10 metr piłki uderzył, ale ta po rykoszecie wyszła poza linię końcową. Wreszcie w 90+2’ Kostrzewa finalizując kontratak Startu oszukał w samotnym biegu obrońcę, a następnie potężnie huknął z linii szesnastki. Tyle, że „kula” poszybowała tuż nad poprzeczką.

Ostatecznie po ciężkim boju wygrywamy 1-0 z Chemikiem, więc radość chłopców po ostatnim gwizdku była w pełni uzasadniona. Mecz miał dwa oblicza, bo o ile w pierwszej części Start posiadał nieznaczną przewagę w polu, kreując kolejne okazje golowe, to w drugiej części oddaliśmy niepotrzebnie inicjatywę i kędzierzynianie mogli nas pokarać. Inna sprawa, że i Start mógł pognębić atakujących rywali kontrami, ale byliśmy nieskuteczni. Najważniejsze, że dopisaliśmy sobie trzy punkty do dorobku, co oznacza, że jest to najlepsza punktowo runda od momentu spadku Startu Namysłów z III ligi (a to czwarty sezon w IV lidze opolskiej). Obecnej wiosny zdobyliśmy już 27 „oczek”, a przed nami jeszcze dwa mecze. Jest więc okazja do wyśrubowania rekordu i pobicia kolejnego wyniku, jakim jest ogólna suma punktów. Obecnie mamy ich na koncie 42, natomiast rekordowa pod tym względem była kampania 2014/15 (wówczas 47 „oczek”). Dziękujemy i czekamy na więcej.

Obszerną relację z meczu Start Namysłów – Chemik Kędzierzyn-Koźle zamieścimy w najbliższym czasie. [MK, KK]

Namysłów, dn. 02.06.2018 r. (sobota) – godz. 17:00
32. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – CHEMIK KĘDZIERZYN-KOŹLE 1-0 (1-0)

1-0 P.Pabiniak 9’ rzut wolny

NKS START: Zacharski – Sarnowski, Ł.Pabiniak [k], Żołnowski, Krystian Błach – Szczygieł (51.Kostrzewa), Biczysko (88.Drapiewski), Ptak, Świerczyński – D.Adrian (82.Kamil Błach) – P.Pabiniak (90+4.W.Czech).
Rezerwowi: Rachel, Zieliński, J.Adrian.
Trener: Damian ZALWERT.
Stroje: czerwone koszulki z czarnymi rękawami – czarne spodenki – czarne getry.

CHEMIK: A.Dorosławski – Krzyszczak, D.Dorosławski, Soviak, P.Dyczek [k], Pigut, Sadowski, Paczulla, Wąsik, Rutkowski, Standera (79.Bartoszewicz).
Rezerwowi: Gołąb, Woźniak.
Trener: Tomasz HEJDUK.
Stroje: ciemnoszare koszuli z żółtymi rękawami – żółte spodenki – żółte getry.

Sędziowali: Wojciech Białowąs (jako główny) oraz Łukasz Sowada i Michał Mazurek (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: Kamil Błach (90+1.), Krystian Błach (90+1.) – Bartoszewicz (80.), P.Dyczek (90.), D.Dorosławski (90+1.), Woźniak (90+1.).

Widzów: 230 (w tym 40 z Kędzierzyna-Koźla oraz 30 z Częstochowy).

Mecz trwał: 95 minut (46+49).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy