Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

OKS Olesno - Start Namysłów 0-0

Odsłony: 2420

Podziałem punktów zakończyły się ważne zawody, które w sobotnie popołudnie rozegrały ze sobą sąsiadujące w tabeli ekipy OKS-u Olesno i Startu Namysłów. Kibice nie doświadczyli zbyt wielu czysto piłkarskich emocji, gdyż był to zdecydowanie mecz walki. Dodajmy jednak, że nie stojący na wysokim poziomie. W początkowym kwadransie nieco lepiej wyglądali grający z wiatrem miejscowi, próbując narzucić czerwono-czarnym swoje warunki gry. I przełożyło się to nawet na bramkę Hobera (w 14’), tyle, że anulowaną, bo w momencie oddawania strzału głową, napastnik gospodarzy znajdował się na pozycji spalonej. Ale generalnie długo ten mecz nie mógł złapać odpowiedniego tempa, więc oglądaliśmy rywalizację w środkowej strefie i duży spokój przy wyprowadzaniu piłki przez obie drużyny z własnej połowy. Mimo to w 31’ Start stworzył sobie znakomitą szansę na objęcie prowadzenia, gdy po świetnej akcji w środku pola Biczysko znalazł podaniem na lewej flance Świerczyńskiego, a ten będąc już „sam na sam” ze Sładkiem (14 metr), przegrał z nim pojedynek. Odpowiedział nam Hober kąśliwym uderzeniem z lewego narożnika szesnastki (34’), po którym Zacharski musiał się mocno wyciągnąć, aby wyekspediować „kulę” poza linię końcową. Z kolei w 37’ Flak po łatwym ograniu przy linii końcowej Zielińskiego zagrał na 11 metr do Hobera, który z pierwszej piłki uderzył obok bramki. Pierwsze 45 minut nie zachwyciło. Obie drużyny i owszem, podejmowały ofensywne próby, ale było ich niewiele i bez większej jakości.

W drugiej części obraz gry właściwie się nie zmienił. W ofensywie gra Olesna skoncentrowana była na dogrywaniu piłek do Hobera, natomiast namysłowianie starali się ofensywne akcenty rozkładać na kilku zawodników. W 57’ po zamieszaniu pod polem karnym OKS-u piłka trafiła do Szczygła, który minął jednego rywala, ale z 13 metrów posłał ją nad poprzeczką. Z kolei w 69’ zabrakło czerwono-czarnym przysłowiowego szczęścia przy stałym fragmencie gry. Spod lewej linii autowej (w odległości 40 metrów od bramki) Drapiewski świetnie dośrodkował „skórę” na 8 metr, gdzie po wywalczeniu sobie pozycji Żołnowski na wślizgu przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką. Rywale najlepszą okazję wypracowali w 72’, gdy po łatwej stracie Kamila Błach na połowie OKS-u piłka błyskawicznie prawą stroną zagrywana była przez miejscowych do przodu. W końcu trafiła do Hobera, który wjechał z nią przy nodze w szesnastkę, ogrywając obu namysłowskich stoperów. Ale gdy znalazł się w idealnej pozycji strzałowej, na 10 metrze świetnie zastopował go Ł.Pabiniak. Za chwilę aktywny Hober (75’) zaszarżował z piłką z lewego skrzydła na środek pola, skąd z linii oznaczającej granicę szesnastki uderzył w środek bramki. Zacharski jednak pewnie interweniował. Jeszcze w 87’ z rożnego dośrodkował Dębski i powstało pod namysłowską bramką zamieszanie. „Zachar” zanurkował po piłkę, ale o ułamek sekundy uprzedził go Żołnowski, ekspediując ją w pole. I na tym niewielkie emocje soboty zostały zakończone.

Druga część nie wniosła emocji oczekiwanych przez kibiców. Zarówno gospodarze, jak i Start, nie kwapiły się do zdecydowanych ataków, starając się raczej zabezpieczyć dostęp do własnych świątyń. Były też nierzadkie momenty, gdy futbolówka po wymianie dwóch trzech podań przez jedną z drużyn latała nad głowami piłkarzy tam i z powrotem. Taki szarpany futbol na chaos. Parę razy zrobiło się ciekawiej pod obiema bramkami, ale to jednak obserwatorów z trybun nie mogło zadowolić. Na zadowolonych wyglądali natomiast piłkarze obu klubów, bo po prawdzie bezbramkowy remis to rezultat najbardziej z przebiegu 90 minut gry sprawiedliwy.

Obszerną relację z pojedynku OKS – Start zamieścimy niebawem. [KK]

Olesno, dn. 21.04.2018 r. (sobota) – godz. 16:30
24. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

OKS OLESNO – NKS START NAMYSŁÓW 0-0

OKS: Sładek – Meryk, Krzymiński, Ficek, Kubacki, Flak (77.Misiak), Jeziorowski [k1] (85.Klinger), Skowronek (73.Świerc [k2]), Węglarz (64.Kowalczyk), Dębski, Hober.
Rezerwowi: Sarna, Wasser, Piontek.
Trener: Grzegorz ŚWITAŁA.
Stroje: błękitne koszulki z bordowymi wypustkami – błękitne spodenki – błękitno-bordowe getry w pasy.

NKS START: Zacharski – Ł.Pabiniak [k], Ciupa, Żołnowski, Zieliński – Sarnowski, Biczysko (46.Drapiewski), Ptak, Świerczyński (82.Krystian Błach) – Smolarczyk (77.Kostrzewa), Szczygieł (67.Kamil Błach).
Rezerwowi: Rachel, D.Adrian.
Trener: Damian ZALWERT.
Stroje: czerwone koszulki z czarnymi rękawami – czarne spodenki – czerwone getry.

Sędziowali: Bartłomiej Zator (jako główny) oraz Kamil Zator i Łukasz Ślusarek (KS Opole).

Żółte kartki: Skowronek (55.) – Kostrzewa (79.).

Widzów: 140

Mecz trwał: 97 minut (47+50).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy