Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Po-Ra-Wie Większyce - Start Namysłów 3-1

Odsłony: 2049

Wiosenna rywalizacja w wojewódzkim Pucharze Polski nie dla nas. W dzisiejszym pojedynku o awans do ćwierćfinału, który odbył się na pięknym obiekcie w Reńskiej Wsi, pełniące rolę gospodarza Po-Ra-Wie Większyce pokonało zespół namysłowskiego Startu 3-1. To nie była jednak łatwa przeprawa dla faworyzowanych większyczan, którzy swoją wyższość wykazali dopiero w dogrywce. Było to spotkanie wyrównane i z bramkowymi sytuacjami z obu stron. Problem jednak w tym, że czerwono-czarni wykazali się zasadniczo niższą skutecznością od teamu trenera Mariusza Janika i dlatego też po ostatnim gwizdku powody do radości mieli tylko rywale.

Rywale niespecjalnie zaskoczyli swoją postawą namysłowian. Tym bardziej byliśmy zaskoczeni, mając w pamięci mecz sierpniowy obu drużyn i wyraźnie lepszą wtedy postawę Po-Ra-Wia. W pierwszej części zawodów żadna z drużyn nie uzyskała przewagi w polu. Mimo to większyczanie wyszli na prowadzenie po golu w 30’ Adamusa, który głową sfinalizował dośrodkowanie z kornera. Poza tym strzelili też gola przez arbitra nieznanego (ofsajd). Identycznym dorobkiem w tym okresie mogli się także pochwalić czerwono-czarni, którzy w 40’ wyrównali za sprawą Łukasza Pabiniaka. Łukasz wykończył zagranie swojego kuzyna P.Pabiniaka, który z kolei przytomnie odegrał mu piłkę po dośrodkowaniu z wolnego Świerczyńskiego. Należy jednak wiedzieć, że dodatkowo sędzia główny anulował nam bramkę po kontrowersyjnym wskazaniu spalonego (dotyczyło to akcji i „gola” w 11’ W.Czecha).

Po zmianie stron działo się na murawie… jeszcze mniej. Miejscowi ani razu poważnie nie zagrozili Startowi. Nasz zespół był w tym względzie nieco bardziej widoczny statystycznie, stwarzając dwie niezłe okazje. Obie jednak nie znalazły drogi do siatki Kopiczki (w 70’ Ł.Pabiniak po wrzutce z wolnego główkował w boczną siatkę, natomiast w końcówce II połowy pomylił się głową Sarnowski). Gorzej, że w dwóch innych niezłych atakach naszego zespołu słabo spisujący się tego dnia arbiter odgwizdywał nam pozycje spalone. Uprzedzając fakty, namysłowianie mieli spore pretensje do arbitra o prowadzenie meczu, czego wymownym przykładem są choćby żółte kartki, których zobaczyliśmy sześć, podczas gdy Po-Ra-Wie ani jednej…

Drugie 45 minut nie wyłoniło zwycięzcy, więc sędzia zarządził dogrywkę. W dogrywce także niewiele się działo, ale wtedy właśnie większyczanie wykazali się dobrą skutecznością. Najpierw w 95’ po rozegraniu kornera i ogromnym zamieszaniu w namysłowskim polu bramkowym najprzytomniej zachował się Adamus, dobijając do siatki piłkę odbitą od słupka. Z kolei emocje w 117’ zakończył Kamil Stachura, który z… 3-metrowego spalonego dobił piłkę po uderzeniu z wolnego Rypy. Warto przy okazji wspomnieć, że do gry w pierwszym składzie początkowo przewidziany był Zacharski, jednak na skutek odniesionej na przedmeczowym rozruchu kontuzji jego miejsce między słupkami zajął Zając.

Niedosyt po spotkaniu pozostał głównie z powodu formy Pana Kamila Zatora, który z naszej perspektywy nie miał najlepszego dnia. Inna sprawa, że początkowe błędy nakrywał kolejnymi, chcąc jednocześnie pokazać poirytowanym piłkarzom z Namysłowa, kto jest najważniejszy na boisku. Oczywiście winy za porażkę nie zamierzamy zrzucać na rozjemcę, bo nie w tym rzecz. Po-Ra-Wiu gratulujemy wygranej, równoznacznej z awansem do wiosennego ćwierćfinału, natomiast sędziowskiej trójce mniej nerwowych reakcji na boiskowe wydarzenia i taką pracę na murawie, która nie zwracałaby na siebie uwagi.

Obszerną relację z meczu Po-Ra-Wie – Start zamieścimy niebawem. [MK, KK]

P.S. Czerwono-czarnych w ostatnim oficjalnym meczu roku wspierała z trybun grupa 47 najwierniejszych fanatyków, którym w tym miejscu gorąco dziękujemy za wsparcie, dobry doping przez dwie godziny rywalizacji oraz efektowną oprawę!

Reńska Wieś, dn. 25.11.2017 r. (sobota) – godz. 13:00
1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu województwa opolskiego

PO-RA-WIE WIĘKSZYCE – NKS START NAMYSŁÓW 3-1 (1-1, 1-1)

1-0 Adamus 30’ głową
1-1 Ł.Pabiniak 40’ (asysta P.Pabiniak)
2-1 Adamus 95’
3-1 K.Stachura 117’

PO-RA-WIE: Kopiczko – Chałupa, Rypa, Ociepka, Kozołup (73.Grincer), Łebkowski [k], Wientzek (68.Kierdal), Makowski (57.Zagożdżon), Adamus, Szafarczyk (31.K.Stachura), S.Stachura.
Rezerwowi: -.
Trener: Mariusz JANIK.
Stroje: niebieskie koszulki – niebieskie getry – białe koszulki.

NKS START: Zając – Ciupa, Zieliński (67.Ptak), Świerczyński, Sarnowski, Biczysko (74.D.Adrian), P.Pabiniak, Ł.Pabiniak [k1] (102.Szczygieł), J.Adrian, Żołnowski [k2], W.Czech (88.J.Wojciaczyk).
Rezerwowi: Zacharski, Sikora, Miłosz Golonka.
Trener: Damian ZALWERT.
Stroje: czerwone koszulki z czarnymi rękawami – czarne spodenki – czerwone getry.

Sędziowali: Kamil Zator (jako główny) oraz Krzysztof Konicki i Jakub Konicki (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: W.Czech (62.), Ptak (80.), Żołnowski (83.), Ł.Pabiniak (92.), D.Adrian (92.), Świerczyński (107.).

Widzów: 60 (w tym 47 z Namysłowa).

Mecz trwał: 124 minuty (46+48+15+15).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy