Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - Piast Strzelce Op. 1-0

Odsłony: 3326

 

Długo czekała najwierniejsza grupa sympatyków namysłowskiego Startu na domowe zwycięstwo swoich pupili w meczu o IV-ligowego punkty. Ale po 154 dniach wreszcie się doczekała. „Ofiarą” czerwono-czarnych padli gracze Piasta Strzelce Opolskie, było nie było, czołowej ekipy obecnych rozgrywek. Nasz zespół zagrał solidnie w defensywie, ale też z zębem i determinacją w pozostałych sektorach boiska, dzięki czemu po ostatnim gwizdku mógł wreszcie zejść z murawy z poczuciem w pełni zrealizowanego celu.

W pierwszej części zawodów gra toczyła się głównie w środku pola. Było dużo walki z obu stron, choć nie za wiele klarownych okazji. Już w 2’ Gordzielik znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej na 11 metrze, ale uderzył niecelnie. Z kolei w 24’ Glinka posłał mocną piłkę w kierunku bramki Zacharskiego, który miał spore problemy z interwencją. Ostatecznie jednak odbił „kulę” na korner. Namysłowianie swoich kibiców poderwali z krzesełek w 35’, gdy po wrzutce z wolnego P.Pabiniaka, z 8 metrów główkował Ptak. Zmierzającej do siatki piłce na drodze stanął jednak jeden ze strzeleckich obrońców. Z kolei dwie minuty później (37’) otrzymawszy prostopadłą piłkę, Biczysko znalazł się „oko w oko” z Łazarkiem, który zdołał skutecznie interweniować, choć doszło między oboma graczami do kontaktu i namysłowianie domagali się „wapna”. Arbiter nakazał jednak grac dalej, a niedługo zaprosił obie drużyny do szatni.

Po przerwie obraz gry zmienił się, bo to czerwono-czarni byli stroną aktywniejszą i bardziej zdeterminowaną w grze ofensywnej. To przyniosło skutek już w 48’, gdy po dobrze bitym rzucie wolnym przez Kamila Błach, piłka spadła na 6 metr, gdzie głową „liznął” ją Żołnowski i ta przy słupku wpadła do siatki. Rywale odpowiedzieli po godzinie gry (60’), gdy potężną bombę z dystansu (20 metr) w wykonaniu Sowińskiego „Zachar” z kłopotami sparował przed siebie, a asekurujący go Ł.Pabiniak wybił „kulę” w pole. Start w 68’ mógł podwyższyć wynik, ale najpierw po dośrodkowaniu z kornera Świerczyńskiego strzał z woleja znajdującego się na dalszym słupku P.Pabiniaka odbił poza linię końcową golkiper. A po kolejnej wrzutce (tym razem P.Pabiniaka) rozgrywający świetną partię defensywny pomocnik Żołnowski z 10 metrów główkował tuż nad poprzeczką. Niebawem (70’) po kapitalnej akcji Startu i wymianie kilku podań Żołnowski dograł na prawo do Ptaka, a ten dośrodkował na 5 metr do nadbiegającego Świerczyńskiego. Niestety, nasz młody skrzydłowy w idealnej sytuacji główkował niecelnie i wynik wciąż był „na styku”. W końcówce namysłowianie próbowali jeszcze zdyskontować swoją lepszą grę kolejnymi akcjami, ale niewiele już wskórali. Natomiast zaszachowani po przerwie goście jeśli już dochodzili pod bramkę Startu, to podejmowali głównie próby strzałów z dystansu. Tyle, że poza wymienionymi wcześniej próbami, nie zagrozili już poważnie świątyni Zacharskiego. Najważniejsze, że po końcowym gwizdku cenna wygrana (1-0) zasłużenie przypadła w udziale NKS-owi!

To było dopiero drugie spotkanie Startu „na zero” z tyłu. Cieszy więc tym bardziej, że po kilku tygodniach przerwy ponownie pojawiła się konsolidacja w szeregach obronnych, co po 90 minutach oznaczało czyste konto stojącego między słupkami Zacharskiego. Dodajmy, że ostatnim razem z trzech punktów przy Pułaskiego cieszyliśmy się 27 maja br., gdy jeszcze w poprzednim sezonie 1-0 pokonaliśmy LZS Starowice Dolne. Inną ciekawostką dnia jest fakt, że to był czwarty w historii mecz NKS-u i strzelczan na naszym terenie i po raz czwarty namysłowianie zgarnęli komplet punktów, wygrywając do zera (wcześniej wygraliśmy 3-0 w 2010 r., 2-0 w 2013 r. oraz 5-0 w 2014 r.). Tym razem ekipa prowadzona przez trenera Damiana Zalwerta wcale nie była faworytem, podtrzymała jednak piękną domową tradycję w pojedynkach z Piastem. Brawo Panowie piłkarze, teraz czekamy na równie dobre wyniki w meczach pozostałych do końca rundy jesiennej! [MK, KK]

Namysłów, dn. 28.10.2017 r. (sobota) – godz. 14:00
14. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – PIAST STRZELCE OPOLSKIE 1-0 (0-0)

1-0 Żołnowski 48’ głową (asysta Kamil Błach)

NKS START: Zacharski – Sarnowski (81.Szczygieł), Ł.Pabiniak [k], Ciupa, Adrian – Kamil Błach, Żołnowski, Biczysko (85.Zieliński), Ptak – P.Pabiniak (90+2.Drapiewski), Smolarczyk (66.Świerczyński).
Rezerwowi: Rachel, W.Czech, Kostrzewa.
Trener: Damian ZALWERT.
Stroje: czerwone koszulki z czarnymi rękawami – czarne spodenki – czerwone getry.

PIAST: Łazarek – Krawczyk, Korchut [k], Olewicz (75.Weiss), Sowiński, Capiga (54.Strzelecki), Kaczmarek, Chojnowski, Glinka, Gwaze, Gordzielik.
Rezerwowi: Straszewski, Jureczko.
Trener: Maciej KUŁAK.
Stroje: koszulki w pionowe żółto-niebieskie pasy – niebieskie spodenki – niebieskie getry.

Sędziowali: Adam Kupka (jako główny) oraz Adam Bagiński i Piotr Stefanides (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: Kamil Błach (76.), Sarnowski (78.).

Widzów: 60.

Mecz trwał: 95 minut (46+49).

 

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy