Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - OKS Olesno 1-1

Odsłony: 3543

 

Kiepskie spotkanie obejrzeli dziś kibice na namysłowskim Stadionie Sportowym. Ekipa miejscowego Startu podzieliła się punktami z gośćmi z Olesna, remisując 1-1. Ale pewnie zawodnicy obu zespołów szybko zapomną o zawodach, bo były one zwyczajnie słabe. Zarówno jedenastki NKS-u, jak i żółto-niebieskich miały duży problem z wymianą kilku podań między sobą, przez co widowisko było bardzo szarpane. O płynnych akcjach nieliczni sympatycy futbolu zgromadzeni na trybunach mogli zapomnieć, bo jeśli już „kula” pojawiała się pod bramkami, to głównie w wyniku dalekich podań ze strefy obronnej, z pominięciem środka pola, względnie po stałych fragmentach gry. W tej mizerii minimalną przewagę przed przerwą osiągnęli podopieczni Damiana Zalwerta, jednak to goście z Olesna jako pierwsi cieszyli się z trafienia. W 21’ Hober wykonał największą robotę, najpierw z boku boiska szarżując z piłką przy nodze po dalekim zagraniu Sładka, a następnie precyzyjnie zagrywając przed bramkę (wyprowadzając przy tym w pole dwóch naszych defensorów), gdzie formalności dopełnił Węglarz. Z kolei w 24’ nasza sytuacja mogła stać się już dramatyczna, gdyby nie świetna interwencja Zająca, który wygrał pojedynek „sam na sam” z Kowalczykiem.

Po przerwie obraz gry właściwie się nie zmienił, bo nadal stroną częściej posiadającą piłkę przy nodze byli namysłowianie. Ale podobnie jak w pierwszych 45 minutach, tak i teraz z akcji poważniej nie zagroziliśmy stojącemu między słupkami Sładkowi. Mimo to w 69’ dopięliśmy swego, gdy po kolejnym stałym fragmencie Start doprowadził do wyrównania. Z kornera precyzyjnie dośrodkował Świerczyński, a wychodzący wysoko w górę Żołnowski wykorzystał swoje warunki fizyczne i pewną główką pokonał golkipera OKS-u. Po golu wyrównującym czerwono-czarni próbowali przycisnąć asekuracyjnie grających gości, jednak poza posiadaniem piłki przy nodze i kolejnymi wywalczonymi stałymi fragmentami, niewiele już wskórali.

Szkoda pogubienia kolejnych punktów, bo dziś mocno bezbarwnie grające Olesno było do pokonania. Popełniliśmy jednak błąd, który skutkował utratą bramki i musieliśmy gonić wynik. Dogoniliśmy i za to naszą drużynę (po prawdzie także nie wyglądającą dobrze) należy pochwalić. No, a dzięki podziałowi punktów, namysłowianie zakończyli wreszcie trwającą 5 gier bessę kolejnych domowych porażek. Dobre i to. [KK]

Namysłów, dn. 09.09.2017 r. (sobota) – godz. 12:30
7. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – OKS OLESNO 1-1 (0-1)

0-1 Węglarz 21’
1-1 Żołnowski 69’ głową (asysta Świerczyński)

NKS START: Zając – Krystian Błach, Ciupa [k], Adrian – Kostrzewa, Zieliński (55.Żołnowski), Biczysko, Ptak, Kamil Błach (85.Biliński) - Smolarczyk (75.Drapiewski), W.Czech (66.Świerczyński).
Rezerwowi: Zacharski, Chrabański, Zalwert.
Trener: Damian ZALWERT.
Stroje: czerwone koszulki z czarnymi rękawami – czarne spodenki – czerwone getry.

OLESNO: Sładek – Meryk, Klinger, Krzymiński, Kubacki – Flak (56.Dębski), Skowronek, Jeziorowski, Węglarz (64.Michalewski), Hober – Kowalczyk [k] (90+1.Panek).
Rezerwowi: Ficek, Misiak, Rozik, Sarna.
Trener: Grzegorz ŚWITAŁA.
Stroje: błękitne.

Sędziowali: Wojciech Białowąs (jako główny) oraz Paweł Dul i Paweł Jałowiec (wszyscy KS Opole).

Żółta kartka: Krystian Błach (80.).

Widzów: 60.

Mecz trwał: 95 minut (46+49).

 

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy