Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - LZS Starowice Dolne 1-0

Odsłony: 5511

W sobotnie popołudnie namysłowscy kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć pojedynek Startu z gośćmi ze Starowic, opuszczali trybuny bardzo zadowoleni. Ich czerwono-czarni pupile wygrali w najskromniejszych rozmiarach po kapitalnym trafieniu Rafała Samborskiego. Samo spotkanie było zacięte, choć w grze podopiecznych Damiana Zalwerta widać było determinację i chęć zaksięgowania trzech jakże ważnych punktów. Po drugiej stronie widzieliśmy natomiast zespół posiadający całkiem spore umiejętności piłkarskie. Obie jedenastki starały się w pierwszej kolejności zabezpieczyć dostęp do własnej bramki, więc siła rzeczy zbyt wielu okazji nie oglądaliśmy. W 11’ po dośrodkowaniu z lewej strony piłka liznęła namysłowską poprzeczkę i wyszła w boczny sektor boiska, a za chwilę Bajor z 12 metrów huknął nad bramką. Dla odmiany w 19’ Kostrzewie zabrakło przysłowiowego szczęścia, aby z 8 metrów umieścić piłkę w bramce, gdyż w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował obrońca. Z kolei w 32’ bombę z 20 metrów Sarnowskiego z dużymi kłopotami odbił przed siebie Czarnecki. Do przerwy gole jednak nie padły.

Pierwsza akcja po zmianie stron okazała się decydującą dla losów spotkania. W 52’ po wyrzuceniu futbolówki z autu przez Wilczyńskiego, ta trafiła do Kostrzewy, który głową odegrał ją do stojącego blisko prawego narożnika szesnastki Samborskiego. „Sambor” przyjął ją, pozwolił piłce się odbić od ziemi przy asyście obrońcy, po czym huknął w kierunku bramki. „Kula” nabrała trajektorii lotu a’la lob i wpadła pod poprzeczkę bramki próbującego interweniować Czarneckiego. Przyznać trzeba, że trafienie było niezwykle widowiskowe! Goście momentalnie chcieli nas zaskoczyć, ale w 53’ Żołnowski wykazał się przytomnością umysłu i spore zagrożenie skasował już na linii bramkowej. Natomiast w 58’ Samborski mógł postawić pod ścianą rywali, ale ostatecznie zabrakło mu nieco farta. Najpierw minął czterech (!) obrońców niczym tyczki, a gdy wyszedł sam na sam z Czarneckim, to uderzył po ziemi w kierunku dalszego słupka. Szkoda, że zbyt lekko, bo golkiper ostatecznie jego próbę zatrzymał. Rywale nie rezygnowali z odrobienia strat i w 70’ byli tego blisko. Po wrzutce z lewej flanki na drugi słupek, były gracz Startu Łukasz Bonar powinien wcisnąć piłkę do bramki, ale pomylił się centymetry. W końcówce P.Pabiniak do spółki z Samborskim ponownie zagrozili starowickiej bramce (80’ i 81’), ale bez oczekiwanych przez kibiców efektów. Wreszcie w 86’ niebezpiecznie zrobiło się w polu bramkowym Zacharskiego, gdy po płaskim dośrodkowaniu piłka przeleciała wzdłuż jego bramki. Na szczęście żaden z rywali nie przeciął dobrego podania i parę minut później namysłowianie mogli się cieszyć na środku boiska z drugiego ligowego zwycięstwa z rzędu! Radość naszych pupili była w pełni uzasadniona, bo na rozkładzie znalazł się groźny przeciwnik z górnej połówki tabeli, z którym w trzech wcześniejszych meczach o punkty nie wygraliśmy. Ale w końcu za czwartym razem się udało!

Relację z meczu Start Namysłów – LZS Starowice Dolne zamieścimy niebawem. [MK, KK]

Namysłów, dn. 27.05.2017 r. (sobota) – godz. 17:00
29. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – LZS STAROWICE DOLNE 1-0 (0-0)

1-0 Samborski 52’ (asysta Kostrzewa)

NKS START: Zacharski – Wilczyński, Żołnowski [k2], Adrian, Krystian Błach – Kostrzewa (65.A.Ptak), Paszkowski, Sarnowski, Drapiewski (57.Świerczyński) – Lavrinenko (46.Samborski), P.Pabiniak [k1] (90.Smolarczyk).
Rezerwowi: Kodliuk, Ł.Pabiniak, Wolski.
Trener: Damian ZALWERT.
Stroje: koszulki czerwono-czarne pionowe pasy – czarne spodenki – czarne getry.

STAROWICE DOLNE: Czarnecki – Bonar, Cichocki, M.Ptak, Kruk (70.Olenkiewicz), Bajor, Strząbała, Dembiński (63.Paciorek), Poważny (63.Papuga), Łoziński, Sacha [k].
Rezerwowi: Kin, Szpala, Drozdek.
Trener: Waldemar SIERAKOWSKI.
Stroje: koszulki w niebiesko-czerwone pionowe pasy z białym pasem poziomym – niebieskie spodenki – białe getry.

Sędziowali: Dawid Matyszczak (jako główny) oraz Mirosław Tokarski i Szymon Łężny (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: P.Pabiniak (69.), Sarnowski (76.) – Strząbała (44.).

Widzów: 150.

Mecz trwał: 95 minut (46+49).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
1 Komentarze | Dodaj własne