Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

KS Krasiejów - Start Namysłów 1-1

Odsłony: 4029

Mocno zdenerwowani opuszczali obiekt w Krasiejowie piłkarze namysłowskiego Startu, którzy w ostatnich sekundach meczu stracili szansę na wywiezienie trzech punktów. Pretensje kierowali głównie do sędziego Grzegorza Orła, który kilkoma kontrowersyjnymi decyzjami doprowadzał do rosnącej z minuty na minutę frustracji podopiecznych Grzegorza Rośka. I właśnie w ostatniej akcji meczu (w 90+4’) znany nam doskonale arbiter (który w latach wcześniejszych również w sposób dosyć kontrowersyjny prowadził mecze z udziałem Startu) podyktował bardzo wątpliwy rzut wolny, z którego do siatki trafił grający trener „Dinozaurów” Mateusz Pinkawa. Po prawdzie uderzenie nie było czyste, gdyż trafiło jeszcze w głowę próbującego interweniować w murze Drapiewskiego i lobem wpadło do siatki Zacharskiego. Nie była to jednak jedyna irytująca decyzja Pana w czerni, bowiem po zmianie stron sumiennie namysłowian kartkował. Mimo to byliśmy blisko zwycięstwa, gdyż na prowadzenie wyszliśmy w 86’. Wtedy to Żołnowski zagrał długą piłkę na 16 metr do P.Pabiniaka, który od razu strzelił, a „kula” po rękawicach golkipera wpadła do siatki.

Generalnie po zmianie stron namysłowianie byli zespołem aktywniejszym. Nieco częściej posiadali piłkę przy nodze, próbując też zaskoczyć stojącego między słupkami Góreckiego. Kilka strzałów z dystansu Paszkowskiego nie znalazło jednak drogi do celu. Nieprecyzyjni byli też P.Pabiniak i Kostrzewa (jego strzał z ogromnym trudem odbił golkiper). Rywale odpowiedzieli natomiast uderzeniami po krótkim słupku Zmudy i Pinkawy. Zasadnym będzie też wspomnieć o ewidentnym faulu obrońcy na Drapiewskim (w dobrej sytuacji), którego arbiter nie raczył zauważyć.

A jeśli chodzi o przebieg pierwszej części, to ta nikogo nie rzuciła na kolana, choć w 22’ P.Pabiniakowi zabrakło centymetrów, aby ulokować piłkę w siatce po rzucie wolnym. Wcześniej (5’) rywale groźnie skontrowali, choć Sobota okazję zaprzepaścił. Z kolei w 37’ dośrodkowanie Patryka jeden z rywali zbił na… słupek i „skóra” wyszła w pole. Także i wtedy wykreowaliśmy więcej okazji podbramkowych, jednak nic do bramki wpaść nie chciało. Remis wywalczony w nerwowych okolicznościach trzeba szanować, choć niesmak związany z prowadzeniem zawodów przez Pana Orła pozostał bardzo duży. Obszerną relację z sobotniego spotkania zamieścimy niebawem. [MK, KK]

Krasiejów, dn. 25.03.2017 r. (sobota) – godz. 15:00
19. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

KS KRASIEJÓW – NKS START NAMYSŁÓW 1-1 (0-0)

0-1 P.Pabiniak 86’ (asysta Żołnowski)
1-1 Pinkawa 90+4’

KRASIEJÓW: Górecki – R.Mainka [k], T.Mainka, Bonk, Serwuszok, Świerc, Blozik (88.Kostka), Pinkawa, Sobota, Słupik (77.Wręczycki), Zmuda.
Rezerwowi: Jarosiński, Salzburg, Szwugier, Winiarski.
Trener: Mateusz PINKAWA.
Stroje: błękitne koszulki – czarne spodenki – białe getry.

NKS START: Zacharski – Wilczyński, Krystian Błach, Żołnowski, Kamil Błach – Świerczyński (70.Drapiewski), Paszkowski (73.Ptak), Sarnowski, Kostrzewa – Lavrinenko (88.Ł.Pabiniak), P.Pabiniak [k1] (90+1.Zieliński).
Rezerwowi: Kodliuk, W.Czech.
Trener: Grzegorz ROSIEK.
Stroje: koszulki w czerwono-czarne pionowe pasy – czarne spodenki – czarne getry.

Sędziowali: Grzegorz Orzeł (jako główny) oraz Marcin Lenart i Michał Wolnik (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: Serwuszok (35.), Blozik (38.) – Paszkowski (37.), Kostrzewa (63.), Drapiewski (80.), Żołnowski (82.), Krystian Błach (85.).

Widzów: 90.

Mecz trwał: 96 minut (47+49).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy