Po serii zwycięskich gier kontrolnych, namysłowscy piłkarze zostali nieco przystopowani. W pojedynku, który odbył się w Gronowicach, czerwono-czarni za rywala mieli miejscowy LZS, na co dzień z sukcesami występujący w opolskiej klasie okręgowej (grupa I). Przeciwnik okazał się drużyną solidną i poukładaną, co przełożyło się na… brak rozstrzygnięcia. Końcowy rezultat, a przede wszystkim okoliczności utraty bramek przez Start, nie mogły zadowolić trenera Grzegorza Rośka, natomiast usatysfakcjonował kibiców, bo Ci obejrzeli 6 goli. Emocji było całkiem sporo, a skończyło się na wyniku 3-3.
Już w 2’ zespół z Namysłowa trafił do siatki, po tym jak Świerczyński skutecznie zamknął dośrodkowanie z flanki Kamila Błach. Nasz zespół osiągnął niewielką przewagę w polu, co przełożyło się na częstsze ataki bramki LZS-u. Efektem tego było podwyższenie wyniku w 39’, gdy P.Pabiniak wykorzystał fatalne zagranie jednego z gronowickich obrońców. Miejscowi nie zamierzali jednak poddawać się wyżej notowanemu przeciwnikowi i w 43’ złapali „kontakt”. Postarał się o niego Jantos, wykorzystując dobre podanie za plecy namysłowskiej defensywy i popisując się celnym uderzeniem po długim rogu. Z kolei tuż po rozpoczęciu drugiej części LZS doprowadził do wyrównania (46’). Tym razem Jantos wykorzystał dośrodkowanie z flanki jednego ze swoich kolegów. Podrażniło to namysłowian na tyle, że ponownie powalczyli o odzyskanie inicjatywy. W 58’ Patryk Pabiniak został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym, więc arbiter wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale jego uderzenie w dobrym stylu odbił doświadczony Stodoła (do niedawna występujący w MKS-ie Kluczbork). Nasz zespół nie rezygnował jednak z kolejnych ataków i przyniosło to efekt w 66’. Wtedy to W.Czech dograł piłkę z prawej strony do zamykającego atak na długim słupku Kamila Błach i odzyskaliśmy prowadzenie (3-2). Zawodnicy Startu za nadto się chyba tym faktem rozkojarzyli, bo po niespełna minucie dali sobie strzelić trzeciego gola. Płaskiego dośrodkowania z prawego sektora boiska żaden z namysłowian nie przeciął, więc uderzający mocno z 8 metrów Woźny nie miał problemów z pokonaniem Kodliuka. Do końca spotkania aktywniejsi byli czerwono-czarni, natomiast solidni gospodarze także nie pozostawali dłużni, grając twardo i zdecydowanie (czasami zbyt ostro). Ale wynik nie uległ już zmianie.
Przedostatni sparing był z pewnością pożyteczną jednostką przygotowawczą, ale i dał asumpt namysłowskiemu trenerowi w kwestii poprawienia organizacji gry w defensywie, bowiem goli straconych, przy pełnej koncentracji i dyscyplinie, można było uniknąć.
Obszerną relację z meczu LZS Gronowice – Start Namysłów zamieścimy niebawem. [MK, KK]
Gronowice, dn. 25.02.2017 r. (sobota) – godz. 15:00
mecz sparingowy nr 7
LZS GRONOWICE – NKS START NAMYSŁÓW 3-3 (1-2)
0-1 Świerczyński 2’ (asysta Kamil Błach)
0-2 P.Pabiniak 39’ (bez asysty)
1-2 Jantos 43’
2-2 Jantos 46’
2-3 Kamil Błach 66’ (asysta W.Czech)
3-3 Woźny 67’
W 58’ P.Pabiniak (NKS Start) nie wykorzystał rzutu karnego. Stodoła (Gronowice) obronił.
GRONOWICE: Stodoła – Tas, R.Lasik, Lorek, K.Lasik, Kaczor, Matysiok, Jantos, Babiarz, Gąsiorowski, Panek.
Grali ponadto: Woźny, Kudełko, Pelc, Prochota, Gacmaga.
Trener: Mariusz STRZELAK.
NKS START: Kodliuk – Zieliński (46.Ł.Pabiniak), Adrian, Żołnowski, Wolski (46.Krystian Błach) – Świerczyński (60.Kostrzewa), Wilczyński, Ptak (60.Drapiewski), Kamil Błach (75.K.Kurzawa) – P.Pabiniak [k], Lavrinenko (46.W.Czech).
Rezerwowi: -.
Trener: Grzegorz ROSIEK.
Sędziowali: ???.
Żółte kartki: -.
Widzów: 30.
Mecz trwał: 90 minut (45+45).