Czerwono-czarni juniorzy mieli w niedzielę zainaugurować rozgrywki. Mieli, nawet wyszli na boisko (godz. 10:00), ale ostatecznie nie zagrali, bo rywal na zawody nie dojechał. Naszym przeciwnikiem mieli być rówieśnicy LZS-u Sławice, z którymi podopieczni trenera Damiana Zalwerta jesienią wygrali 3-0 po hat-tricku Kuby Wojciaczyka. Tym razem też zanotowaliśmy rezultat 3-0, tyle że przy zielonym stoliku (Wydział Gier ostatecznie zweryfikował zawody jako walkower na korzyść namysłowian – przyp. aut.). To oznacza, że Start Namysłów dopisał do swojego dorobku 3 punkty bez gry i z 28 „oczkami” plasuje się na pozycji wicelidera (12 meczów, bilans 9-1-2, bramki 37-13), tracąc 3 punkty do prowadzącego Jakuba Proślice (31 pkt.). Z kolei LZS Sławice okupuje ostatnią pozycję (nr 12) z symbolicznym 1 punktem. (0-1-11, bramki 17-66).

Tak na marginesie, to chłopcy nie rozeszli się w godzinie rozpoczęcia meczu do domów. Po prostu zagrali między sobą gierkę wewnętrzną… [KK]