Grudzień, to od lat okres wyciszenia i oczekiwania na bożonarodzeniowe Święta. Ale nim corocznie doczekamy się przyjemnej chwili świętowania, na początku miesiąca dzieci młodsze i starsze z niecierpliwością czekają na mikołajkowe prezenty. Pięknie jest, gdy dzieciaki otrzymują prezenty od swoich rodziców i najbliższych. Dużo smutniej natomiast, gdy nie mają takiej możliwości. Niestety, w drugiej ze wspomnianych sytuacji znajdują się dzieci mieszkające w Domach Dziecka... Fanatycy namysłowskiego Startu postanowili w dniu kojarzonym z Mikołajem (6 grudnia) wywołać uśmiech na twarzach wychowanków Domu Dziecka w naszym mieście przy ul. Pułaskiego 1 i pojawili się u nich z prezentami (tak, tak, placówka znajduje się dokładnie na tej samej ulicy co nasz kultowy Stadion Sportowy). Za specjalnie na tę okazję przygotowanymi suwenirami stała grupa fanów czerwono-czarnych, która poczyniła starania w przygotowaniu paczek-niespodzianek. Każdy z wychowanków otrzymał stosowny prezent, wypełniony słodyczami oraz gadżetami klubowymi Startu (w sumie 23 paczki zawierały szaliki, smycze, zimowe czapki, a nawet poduszki z klubowym herbem).
Co miłe i sympatyczne, na prośbę fanatyków inicjatywę wsparł również wiceburmistrz Namysłowa, Pan Artur Włodarczyk. Nasz racja miejski pokazał tym samym, że obce są mu stereotypy na temat kibiców, od paru ładnych kolportowane w mediach publicznych. Kibice, to nie tylko fanatyzm na stadionach i (w mniemaniu mediów) kontrowersyjne zachowanie. To także charakter, lojalność i… dobre serce, o czym nie tylko w Namysłowie można się przekonać. Kibicom i burmistrzowi w imieniu obdarowanych dzieciaków za sympatyczną wizytę i efektowne prezenty dziękujemy! [KK]