Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Trudno niektórym dogodzić"

Odsłony: 8102

StartNamyslow.pl: - W meczu dwóch zespołów bez punktów, lepiej presję wytrzymali Pana zawodnicy, odnosząc pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Marcin KRÓTKIEWICZ (trener

Sparty Paczków): - Przed meczem mała presja była, choć akurat ja nie staram się na swoich zawodnikach takowej wytwarzać. Na razie mamy zbyt mało meczów rozegranych, aby mówić o faktycznej presji. Ta z reguły pojawia się pod koniec sezonu. W ostatnim meczu z Kup, zwłaszcza w drugiej połowie, zauważyłem progres w naszej grze. Dawało to nadzieję na lepszy wynik ze Startem, tym większą, że wcześniej rozegraliśmy słaby mecz z Prudnikiem. Przed meczem z namysłowianami trzymałem się tego, co wypracowaliśmy w ostatnim czasie. No i podeszliśmy do zawodów, jak do normalnego meczu ligowego, żeby nie tworzyć niepotrzebnych emocji.

- Wspomniał Pan, że to dopiero początek sezonu. Niemniej zgodzi się Pan, że była to ważna wygrana dla Sparty, która daje Wam nadzieję na lepsze jutro. Co by nie mówić, przebywanie w dolnych rejonach tabeli nigdy nie jest motywujące.

- To fakt, zwycięstwo było nam potrzebne. Niemniej z boiskowego i trenerskiego doświadczenia wiem, że im więcej kładzie się zawodnikom przed takimi meczami do głowy, tym jest później gorzej. Zdecydowanie bardziej preferuję spokojne i mniej entuzjastyczne podejście do piłki, z chłodną głową. Oczywiście doskonale wiem, że porażka w dzisiejszym meczu pozostawiłaby po sobie określone echo. Punktów musimy szukać w każdym meczu, bo to one decydują o efekcie końcowym.

- Zwycięstwo musi Pana cieszyć, ale nie był to wielki mecz. Patrząc na dotychczasowe osiągi zespołu, nie ma Pan obaw, że Sparta w dalszej części sezonu może być drużyną uwikłaną w walkę o utrzymanie? Pytam o Pana zespół, choć Start znajduje się w jeszcze gorszym na tą chwilę położeniu.

- Jestem przekonany, że tak właśnie będzie. Jak każdy, my też mamy swoje problemy. Największym są braki kadrowe. Proszę sobie wyobrazić, że na dwa tygodnie przed startem ligi na treningach miałem do dyspozycji ośmiu zawodników. Co rundę zmieniają się u nas zawodnicy, więc nie jest to sytuacja sprzyjająca zgraniu i zrozumieniu na boisku. Zmuszony jestem budować zespół od nowa, bo po rundzie wiosennej z kadry ubyło mi 70% zawodników, z czego siedmiu z podstawowego składu. Oprócz Bobińskiego, Niziołka, Olszewskiego i Czarneckiego pozostali odeszli lub z różnych przyczyn zrezygnowali z gry. Liczyłem na powrót Tomka Robaka z Ozimka, ale nie byliśmy w stanie spełnić jego warunków. Miałem nadzieję, że grał będzie u nas Śleziak, ale ten zawodnik odszedł do Ząbkowic. Oprócz pozyskanego Cichockiego, pozostali chłopcy przyszli do nas z A i B klasy i dopiero poznają grę w IV lidze. Nie spodziewajmy się, że z dnia na dzień zaczną grać jak starzy wyjadacze.

- Krótko mówiąc, nowy zespół, ale stare – kadrowe – problemy.

- Dokładnie. Nie jest to sytuacja do pozazdroszczenia. Najgorsze jest jednak to, że mniejsze kluby wokół Paczkowa płacą za grę jakieś pieniądze i niektórzy zawodnicy, czemu trudno się dziwić, wolą iść grać do niższej ligi, niż rywalizować w IV lidze. Coraz ciężej jest też ze zdobywaniem środków na funkcjonowanie zespołu. No, ale z tym kłopotem nie tylko my się borykamy, bo wiem, że w Namysłowie jest podobnie. Nie oszukujmy się, gdyby w Namysłowie były pieniądze, to dziś Sparta nie grałaby w jednej lidze ze Startem. Gralibyście wyżej. W latach 90-tych miałem przyjemność grać przeciw Startowi w III lidze, w barwach Górnika Pszów. To był sezon, w którym awansowaliście do II ligi. No, ale były to inne czasy i inne kryteria. [rozmawiał KK]

Damian ZALWERT (szkoleniowiec Startu Namysłów): - W pierwszej połowie wyglądaliśmy na zamulonych. Mieliśmy dużo strat, wolno poruszaliśmy się po boisku. Ale mimo to jako pierwsi stworzyliśmy sobie sytuację bramkową. Gola jednak nie zdobyliśmy. Sami go natomiast niebawem straciliśmy po rzucie karnym będącym efektem błędu defensywy. Na drugą połowę wybiegliśmy w bardzo bojowych nastrojach. Wyglądaliśmy już zdecydowanie lepiej pod względem waleczności i gry. Gra toczyła się głównie na połowie przeciwnika. Rywale cofnęli się do defensywy, grając głównie z kontry. Po nich gospodarze mieli dwie dobre sytuacje. Po przerwie cały czas atakowaliśmy i przez to narażaliśmy się na szybkie ataki miejscowych. Biliśmy jednak przysłowiową głową w mur. Sparta skutecznie rozbijała nasze ataki przed szesnastką. P.Pabiniak miał w tym okresie dwie okazje strzeleckie, ale nie udało mu się skierować piłki do bramki. Po raz kolejny przegrywamy mecz.

StartNamyslow.pl: - To czwarta kolejna porażka w sezonie. Znajdujemy się w trudnej sytuacji, bo na razie bez punktu mocno ugrzęźliśmy na ostatniej pozycji w tabeli. Ale nie jest jeszcze tragicznie, bo to dopiero początek sezonu i przed drużyną jeszcze 30 meczów do rozegrania. No, ale trzeba już bić na alarm. Nastroje w drużynie nie są pewnie najlepsze, choć zachowujecie względny spokój. Tak spokojni nie są już jednak namysłowscy kibice, którzy wykazują już duże oznaki zdenerwowania, sugerując zmiany.

- Kibice mają prawo do wyrażania swoich opinii i ja to szanuję. Ale jak przegrywamy, to zawsze będzie źle i pojawi się krytyka. Całkiem niedawno kibice narzekali, że w Starcie gra za dużo gra chłopaków spoza Namysłowa. Że należy dać szansę wychowankom. Od roku gramy praktycznie swoimi chłopakami i też jest niedobrze. Słyszę, że grają młodzi, którzy się nie nadają, z czym się nie zgadzam, bo ja na treningach widzę więcej, niż kibic przychodzący tylko na mecze. Trudno niektórym dogodzić. Gramy całkowicie amatorsko i za darmo. I szkoda, że ludzie często o tym zapominają, próbując nas rozliczać jak w zawodowym klubie. Mało kto zauważył, że w każdym z dotychczas rozegranych meczów występowaliśmy w innym zestawieniu, gdzie w największym stopniu zmiany dotyczyły formacji obronnej. Niektórzy pytają mnie, dlaczego w jednym meczu wystąpił taki, a nie inny zawodnik, a w innym znów modyfikuję skład. Że brakuje stabilizacji i stąd słabe wyniki. No, ale nikt już nie zastanowi się, że jest okres wakacyjny i ja nie mogę zabronić zawodnikom, żeby wyjechali na wakacje czy odpoczynek. Tak to w amatorskiej piłce wygląda. Na szczęście sierpień już się kończy i od września powinniśmy już mieć wszystkich chłopaków do dyspozycji. Pocieszam się, że z meczu na mecz tracimy mniej goli i w końcu wreszcie zaskoczymy. Dwa ostatnie spotkania przegraliśmy po rzutach karnych, których mogliśmy uniknąć. I zamiast dwóch punktów, które byłyby dla nas cenne, mamy na koncie cztery porażki. Ale taka jest właśnie piłka, że czasem detal decyduje o tym, że zostajesz bez punktów. My musimy skupić się na swojej pracy. Nie możemy koncentrować się tylko na tym, że ktoś będzie nas krytykował i się nad nami pastwił. Koncentrujemy się tylko i wyłącznie na najbliższym meczu z Ozimkiem. Wiemy, co musimy poprawić i mamy nadzieję, że wypali to już w sobotę. Mamy nadzieję, że naszych prawdziwych kibiców w końcu uszczęśliwimy. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
2 Komentarze | Dodaj własne
  • Podzielam sugestie pana Janusza i tez,choc szanuje Pana Damiana Zalwerta,rowniez dziwie się tłumaczeniem typu sa wakacje,ze każdy może kiedy chce wyjechać sobie na urlop itp. Owszem,to prawda. Jednak,jak już inni wylewają "siódme poty" na treningach aby przygotować się do sezonu w IV lidze i zagrac w meczach mistrzowskich to inni w tym czasie mowia: "wiesz co,ja mam taka chec pojechać sobie na rybki nad jeziorko", co tam mecz,sa inni..."-to dla mnie jest to rozumiane jako,ze "nie chce grac dla Startu,niech inni się mecza,a jak przyjdzie mi ochota to zagram,no przecież i tak gram za darmo a trener na pewno z checia da mi pewne miejsce w składzie". To choć,gramy za darmo ale reprezentujemy Namyslow i okolice w IV lidze,a nie gramy w "B" klasie,gdzie i tak na pewno znajda się tacy,ktorzy chcą zawsze grac,nie ważne czy uoal czy zimno,ale chcą reprezentować swoja druzyne. Uważam wiec,ze nawet grając w IV lidze za darmo można niezle się wypromować, a poza tym na mecze przychodzą kibice dla,ktorych zawsze dzień meczu to 'piłkarskie swieto' i powinno się to tez szanować. Kibice widza problemy i wiedza o nich,nikt tez nie pastwi się nad swoim ukochanym klubem ale bardzo niepokoi się sytuacja jaka dotad w IV lidze NKS-u nie dotyczyła,przypominam 9 porażek z rzedu, stosunek bramek 4-26!!

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Może ktoś mi napisać, że uwziąłem się na trenera Zalwerta, ale nie podoba mi się jego tłumaczenie. Co do wychowanków: oczywiście, że każdy kibic Startu chciałby, aby w drużynie było ich jak najwięcej, ale muszą oni prezentować pewien poziom. Kibice narzekali, że na treningi zjeżdżają pełnymi autobusami piłkarze z Brzegu, czy innych miejscowości. Ale oczywistym było, że młodymi chłopakami prezentującymi (w mojej ocenie) poziom co najwyżej klasy okręgowej, nie będziemy mogli powalczyć o określone cele!
    Trener mówi, że młodzi piłkarze na treningach prezentują się dużo lepiej niż w meczu. Tylko co to kibiców obchodzi? Piłkarz, który nie potrafi "sprzedać" swoich umiejętności na boisku, nie może być oceniany przez pryzmat tego, co pokazuje na treningach. "Gramy całkowicie amatorsko i za darmo. I szkoda, że ludzie często o tym zapominają, próbując nas rozliczać jak w zawodowym klubie." Oczywiście, że racie amatorsko, bo to tylko IV liga. Gracie za darmo? OK, to już nie jest norma, nawet jak na naszą ligę. Ale podobny problem ma wiele klubów. Czarni Otmuchów, Olimpia Lewin Brzeski - to kluby, w których również się nie przelewa. Muszą się łączyć z A-klasowcami, by mieć zawodników do gry. A dlaczego? Gdyż grają właśnie za darmo. A mimo to potrafią walczyć, mniejsze umiejętności nadrabiają ambicją i wolą walki.
    Jedziemy dalej. "Ludzie często o tym zapominają, próbując nas rozliczać jak w zawodowym klubie." Wszyscy kibice doskonale wiedzą, jaka jest sytuacja w Starcie. Ale ktoś próbuje was rozliczać jak w zawodowym klubie? Kpina. W naszej lidze nie ma ANI JEDNEGO zawodowego klubu, zarówno beniaminkowie, Start Namysłów, kończąc na drużynach walczących o awans, jak Stal Brzeg czy Polonia Głubczyce. I Start nie jest wyjątkiem w tej "ogórkowej" lidze.
    "Jest okres wakacyjny i ja nie mogę zabronić zawodnikom, żeby wyjechali na wakacje czy odpoczynek. Tak to w amatorskiej piłce wygląda." Hmm... Tylko zastanówmy się, czy tylko Start ma taki problem. Czy w innych zespołach piłkarze nie wyjeżdżają na wczasy podczas rozgrywek? Oczywiście, że wyjeżdżają. Taki sam problem może mieć każdy inny zespół.
    "Pocieszam się, że z meczu na mecz tracimy mniej goli i w końcu wreszcie zaskoczymy." Oczywiście, to jest plus, ale mnie martwi bardziej gra w ataku. Duet Samborski - Pabiniak i 1 bramka NKS-u w 4 meczach? Wg mnie to bardzo, ale to bardzo słaby wynik. Obojętnie, jak dobrze Start grałby w obronie, to musi zdecydowanie poprawić grę w ataku. To nie jest piłka ręczna, w której mecze można wygrywać obroną. W piłce trzeba też atakować. Lecz należy to czynić w sposób przemyślany, wyuczony, a nie wiecznie improwizując.
    "Nie możemy koncentrować się tylko na tym, że ktoś będzie nas krytykował i się nad nami pastwił. (...) Mamy nadzieję, że naszych prawdziwych kibiców w końcu uszczęśliwimy." Po pierwsze, myślę, że nikt się nad wami nie pastwi. Kibice robią to tylko i wyłącznie z troski o Start. Wszystkie komentarze, domagające się zmiany trenera, nie są spowodowane tym, że kibice nie lubią czy nie szanują pana Zalwerta. Po prostu wyniki są słabe, i czy trenerem NKS-u nie byłby Damian Zalwert, Bogdan Kowalczyk czy nawet Jose Mourinho, kibice wyrażaliby podobną opinię.
    Cóż, mam nadzieję, że w meczu z Ozimkiem Start wreszcie odpali i nie będę miał okazji wypisywać tak długich komentarzy.

    Lubię 0 Krótki URL: