Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Zwycięstwo potrzebne wszystkim"

Odsłony: 4299

Łukasz ROGACEWICZ (trener Chemika Kędzierzyn-Koźle): - Można powiedzieć, że "nie dojechaliśmy" na mecz. Drużyna Startu przebiła nas pod względem wolicjonalności. W pierwszym fragmencie meczu udokumentowała to zdobyciem dwóch bramek. Pierwsze trafienie, to ewidentny błąd naszego bramkarza, drugie zaś miało miejsce przy biernej postawie naszej defensywy. W drugiej połowie zagraliśmy o niebo lepiej. Mieliśmy zdecydowaną przewagę. Już na przerwę powinniśmy schodzić przy wyniku 1-2, mieliśmy bowiem klarowną okazję. Zaraz na początku drugiej części gry dobrą szansę miał Dyczek, który stanął oko w oko z golkiperem Startu. Nie udało się jednak złapać kontaktu bramkowego. Drużyna z Namysłowa solidnie zaprezentowała się w obronie, której nie udało nam się skutecznie sforsować.

StartNamyslow.pl: - Porażki tym bardziej szkoda, że towarzyszyła Wam dzisiaj liczna delegacja kibiców z Kędzierzyna-Koźla.

- Myślę, że należy pogratulować fanom obu ekip. Zachowywali się bardzo kulturalnie wobec siebie. Stworzyli z tego meczu prawdziwe święto. O to w futbolu właśnie chodzi, gramy bowiem dla kibiców.

- Pan jest nową-starą twarzą w Kędzierzynie-Koźlu. Jaki cel stawia Pan przed zespołem na najbliższą rundę? Walka o utrzymanie czy gracie o coś więcej?

- Ten sezon musimy spisać na straty. Gramy o utrzymanie. Nie będzie o nie łatwo. Naciskają nas bowiem zespołu z dołu tabeli. Najbliższy czas poświęcimy na przebudowę drużyny, jej odmłodzenie. Będziemy chcieli dołączyć do kadry jak największą liczbę młodzieżowców i juniorów.

- Zachowanie ligowego bytu może Wam dać taka boiskowa postawa, jak ta z drugiej połowy dzisiejszego meczu.

- Bez dwóch zdań. Musimy włożyć w każde spotkanie element wolicjonalności. To sprawi, że będziemy prezentować się o wiele korzystniej niż w pierwszej połowie dzisiejszych zawodów. [rozmawiał KK]

Fot.: Pierwszą połowę w wykonaniu swoich podopiecznych trener Rogacewicz skwitował krótko: "Nie dojechaliśmy na mecz".
[zdjęcie: Mirosław Szozda/www.katowickisport.pl]

 

Bartosz MEDYK (trener Startu Namysłów): - Inauguracja wypadła bardzo pozytywnie. Nie dość, że wygraliśmy, to jeszcze byliśmy świadkami małego piłkarskiego święta w Namysłowie. Publika dzisiaj dopisała. Kluczem do zwycięstwa była postawa, której brakowało w ostatnich sparingach. Myślę tutaj o konsekwencji, organizacji gry, a przede wszystkim walce i determinacji. Spotkanie rozpoczęło się po naszej mysli. Po błędzie bramkarza gości objęliśmy prowadzenie. Wydaje mi się, że przeciwnicy mogli być zaskoczeni naszą postawą w pierszej połowie, kiedy to nieźle poczynaliśmy sobie w ofensywie. Po przerwie mieliśmy utrzymać wywalczony wynik. Nie zakładałem jednak aż tak głębokiej gry, jak ta, która miała miejsce. W drugiej połowie nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce. Staraliśmy się wszystko rozwiązywać za pomocą jednego długiego podania. Ten element jest z pewnością do poprawki.

StartNamyslow.pl: - Ta wygrana w premierze wiosny w okoliczonściach, o których Pan wspomniał, może chyba dać mentalnego kopa Pańskim podopiecznym?

- Oby tak było. Nie ma jednak co wyciągać daleko idących wniosków. Mentalnego kopa miała nam już dać sparingowa wygrana z III-ligową Centrą. Dalszą historię zaś znamy. Futbol to gra dla pokornych. Należy szybko zapominać o zwycięstwach i natychmiast koncentrować się przed najbliższym spotkaniem. Nie czas na długie świętowanie. Przed nami bowiem jeszcze 16 meczów. Nie ukrywam jednak, że to zwycięstwo było potrzebne całemu środowisku skupionemu wokół Startu. Tym sposobem udowodniliśmy, że warto przychodzić na nasze spotkania i trzymać za nas kciuki. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy