Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Sędzia stracił kontrolę nad meczem"

Odsłony: 8926

Mikołaj LEBEDYŃSKI (napastnik Podbeskidzia II Bielsko-Biała): - Co do potencjału III-ligowców, ciężko mi w tej kwestii cokolwiek powiedzieć, gdyż w drugim zespole Podbeskidzia grywam

okazjonalnie. Na pewno jednak w tej lidze łatwych spotkań nie ma, a konfrontacja ze Startem tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziła. Pierwsza połowa była wyrównana. W drugiej natomiast wyglądało to już z naszej strony nieco inaczej. Po strzeleniu dwóch goli i wyjściu na prowadzenie 3-1 nasza gra zdecydowanie bardziej nam się już układała. Oglądaliśmy dużo otwartej gry. Niestety, wszyscy widzieli, że sędzia po przerwie niespecjalnie sobie radził, co doprowadziło do niepotrzebnej nerwowości na boisku. Każdy wychodzi na boisko po to, aby walczyć o zwycięstwo. Ale kiedy arbiter myli się zbyt często, czy to w jedną czy w drugą stronę, to nerwy zawodnikom zaczynają puszczać. Moim zdaniem sędzia niepotrzebnie pokazał tyle żółtych kartek, dopuszczając do ostrej gry. Powinniśmy bowiem szanować swoje zdrowie, a mecze powinny rozgrywać się w zdecydowanie spokojniejszej atmosferze.

StartNamyslow.pl: - O rozmowę poprosiłem właśnie Pana, bo przy golu na 2-1 powstało na tyle duże zamieszanie, że część kibiców twierdziła, że to nie Pan, ale Mravec trafił do siatki.

- To było moje trafienie. Po strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od głowy jednego z przeciwników w murze i poszybowała do góry. Ruszyłem do niej, bardziej z nastawieniem, żeby zasłonić bramkarza. Ale on minął się z piłką, a ta odbiła mi się od głowy i wpadła do bramki. Był to mocno przypadkowy gol.

- Ale pozwolił Wam złapać na tyle głęboki oddech, że chwilę potem dołożyliście dwie kolejne bramki i było właściwie po meczu.

- Dokładnie tak. Od tego momentu gra zaczęła nam się układać i być może dzięki temu szczęśliwemu zdarzeniu odnieśliśmy efektowne zwycięstwo. [rozmawiał KK]

Kamil URBAŃSKI (pomocnik Startu Namysłów): - Dziś sędzia zdecydowanie stracił kontrolę nad meczem. Naszym zdaniem arbiter podjął dużo nietrafnych decyzji, które w sporej mierze zaważyły na losach meczu. Rzut karny dla gospodarzy, to kompletne nieporozumienie. Nawet gospodarze byli zdziwieni, że sędzia w ogóle go odgwizdał. Do tego arbiter pokazał nam żółtych kartek dosłownie „na pęczek”. Z tym pewnie będą się wiązały osłabienia zespołu przed kolejnym meczem, a wiadomo, że nie mamy najszerszej kadry. Za tydzień czeka nas wyjazd do Górnika Zabrze i pewnie już teraz trener ma duży problem do rozwiązania.

StartNamyslow.pl: - Faktycznie postawa sędziego w drugiej połowie przesłoniła wydarzenia na boisku. Tymczasem przebieg meczu przed przerwą dawał nam całkiem realne nadzieje, że zdołamy w Bielsku-Białej zapunktować. Później jednak coś się w Waszej grze posypało.

- W pierwszych 45 minutach faktycznie pokazaliśmy całkiem dobrą grę. W przerwie rozmawialiśmy w szatni, że dobrze to z naszej strony wygląda i w drugiej połowie musimy zagrać to samo. Ale jak było widać, po zmianie stron nasza gra się załamała, do tego sędzia też się nie popisał i efekt końcowy jest znany. [rozmawiał KK]

P.S. Zdjęcie Mikołaja Lebedyńskiego wykorzystaliśmy z portalu http://www.tspodbeskidzie.pl.

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy