Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Spory niesmak"

Odsłony: 7517

StartNamyslow.pl: - W pierwszej połowie podeszliście z dużym respektem do namysłowian.

Rafał BOSOWSKI (trener Polonii Łaziska Górne): - Do każdego przeciwnika podchodzimy

z szacunkiem i respektem. Mieliśmy swoje problemy, dlatego nakreśliliśmy taką taktykę.

- Objęcie prowadzenia zaraz po przerwie znacznie ułatwiło Wam sprawę.

- Na pewno tak. Zawsze jest tak, że jak strzela się bramkę, to gra się łatwiej. Przeciwnik musi wówczas gonić wynik i z biegiem czasu na boisku robi się więcej miejsca. To stwarza zaś okazję do skonstruowania sobie kolejnych szans.

- Drugie trafienie właściwie zakończyło emocje w tym spotkaniu.

- Po zdobyciu drugiej bramki kontrolowaliśmy już boiskowe wydarzenia. Do końca nie byłem jednak spokojny o wynik. Z boku starałem się motywować chłopaków. Do ostatniego gwizdka arbitra nie wolno się rozluźnić. Nieco rozprężenia wdało się w nasze poczynania w ostatniej akcji meczu i przeciwnik wywalczył sobie dwa rzuty wolne.

- To był trzeci mecz Polonii pod Pańskim kierunkiem. Na razie idzie Wam znakomicie. Trzy zwycięstwa i zero po stronie strat bramkowych. Nie odpuszczacie w walce o grupę mistrzowską.

- Zostało nam ostatnie spotkanie z rezerwami Ruchu Chorzów. Potrzebujemy trzech punktów. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko jest w naszych rękach. Potrzebujemy jeszcze potknięcia rezerw Piasta. Do końca będziemy jednak walczyć o dalszą grę z najlepszymi. [rozmawiał MW]

Bogdan KOWALCZYK (trener Startu Namysłów): - Wynikiem spotkania jesteśmy wszyscy rozczarowani. Nasz niesmak jest tym większy, że stworzyliśmy sobie w ciągu 90 minut kilka sytuacji podbramkowych. Nie wspomnę natomiast o tym, że w klasyczny dla nas sposób straciliśmy dziś bramki: pierwszą po stałym fragmencie gry, a drugą po indywidualnym błędzie. Drugie trafienie gości w praktyce ustawiło już w ostatniej półgodzinie mecz. Wtedy też ciężko nam już było przedostać się pod bramkę rywali, choć gdyby kontaktowego gola zdobył wtedy Kamil Smolarczyk, to być może w końcówce wstąpiłby w drużynę dodatkowy impuls. Prowadząc 2-0, goście z Łazisk nie wychylali się już zbyt często poza własną połowę, czemu trudno się dziwić. Szkoda tego spotkania, bo z mojej perspektywy mimo wszystko byliśmy dosyć blisko wywalczenia jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.

StartNamyslow.pl: - Po spotkaniu ze Swornicą mogliśmy się przekonać, ile dla drużyny znaczy absencja Łukasza Szpaka. Dziś natomiast mogliśmy się przekonać, ile znaczy dla nas gra w ataku Rafała Samborskiego. Rafała, którego nieobecność wynikała z czerwonej kartki otrzymanej w Chorzowie. Osamotniony Kamil Smolarczyk miał spore kłopoty, aby wyprowadzić przeciwników w pole.

- Na pewno widoczny był dziś brak Rafała w zespole. Pamiętajmy jednak, że nie mogliśmy też skorzystać z kontuzjowanych Witka Kamosia i Wojtka Wilczyńskiego, a także pauzującego za kartki Marcina Zajączkowskiego. Przy naszej skromnej kadrze brak każdego zawodnika, który może coś wnieść do zespołu, jest odczuwalny. „Sambor” jest jednym z naszym liderów i kapitanem zespołu, ale nie powiedziałbym, że grający w ataku Kamil Smolarczyk nie spełnił swojej roli. To młody zawodnik, który dopiero wchodzi do zespołu, więc jeszcze tej piłki się uczy. Kamil zbiera doświadczenie. Gdyby w pierwszej sytuacji zachował się lepiej i zamiast w słupek, trafił do siatki, to jego ocena byłaby pewnie zasadniczo inna. Faktem jest, że Kamila stać na lepszą grę i mam nadzieję, że swoje walory pokaże w najbliższych spotkaniach. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy