Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Piłka nie jest już moim zawodem"

Odsłony: 9905

Krzysztof GAJTKOWSKI (napastnik i największa gwiazda Szombierek Bytom): - Dzisiaj powinniśmy wygrać 5-2.

StartNamyslow.pl: - Skończyło się jednak 2-1 dla gospodarzy.

Co w takim razie nie poszło Szombierkom tak, jak powinno?

- Prowadziliśmy grę przez całe spotkanie, byliśmy jednak nieskuteczni. Pierwsze trafienie sprezentowaliśmy rywalom. Udało się jednak zdobyć bramkę do szatni. Myśleliśmy, że po przerwie tylko kwestią czasu będzie, kiedy zdobędziemy kolejne bramki. Tymczasem gospodarze wyszli na prowadzenie po rzucie karnym. Kolega w tej sytuacji nie musiał w ogóle faulować. Potem mieliśmy mnóstwo sytuacji. Piłka nie chciała jednak wpaść do siatki. A ten kto nie strzela bramek, przegrywa.

- Miał Pan być naturalnym następcą Marka Kubisza i niejako straszakiem Szombierek na całą III ligę. Tymczasem na razie nie zanotował Pan żadnej bramki w lidze. Przed dzisiejszym spotkaniem zaszalał Pan jednak w Pucharze Polski i trochę obawialiśmy się Pańskiej osoby w kontekście tego meczu (3 gole, asysta oraz wypracowany rzut karny w spotkaniu z ŁKS Łagiewniki, wygranym przez Szombierki 5:1 – przyp. aut.).

- Jeżeli dobrze będzie grał cały zespół, to łatwiej będzie o bramki i punkty. Nie ma co porównywać III ligi do okręgówki. Na razie gramy nieźle, ale nie ma punktów. Trzeba teraz zrobić dokładnie na odwrót.

- Abstrahując od końcowego wyniku, to były Wasze najlepsze zawody w tym sezonie?

- Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że Namysłów był najsłabszą drużyną, z jaką do tej pory graliśmy. Jak już jednak wspomniałem, w futbolu liczą się bramki. Poza meczem z Wesołą, mogliśmy wygrać zarówno ze Szczakowianką, Piotrówką, jak i Startem. Ale zamiast dziewięciu punktów, mamy tylko jedno „oczko” na koncie.

- Co najlepiej pokazuje, że piłka nożna jest bardzo przewrotna.

- Pełna zgoda. Nie zapominajmy jednak, że spotkań jest coraz mniej i jak najszybciej musimy zacząć punktować. Na razie musimy sobie wszystko przemyśleć.

- Nie przypadkowo poprosiłem Pana o rozmowę. Jest Pan bowiem jedną z najbardziej znanych postaci III ligi opolsko-śląskiej. Ma Pan niespełna 33 lata. To wiek, w którym można jeszcze z powodzeniem grać w wyższych klasach rozgrywkowych. Zwłaszcza jeżeli ma się Pańskie doświadczenie (m.in. 200 gier i 48 bramek w Ekstraklasie – przyp. aut.). Co się stało, że oglądamy teraz Pana w barwach Szombierek?

- Pochodzę z Bytomia, jestem wychowankiem Szombierek. Poza tym nie mam już tego zdrowia, które dopisywało mi za najlepszych lat. Postanowiłem na dobre wrócić w rodzinne strony. Piłka nie stanowi już mojego zawodu. Nie jest już moim głównym źródłem utrzymania. Traktuję ją jeszcze poważnie, ale bardziej już w kategoriach rekreacji niż sposobu na życie. [rozmawiał KK]

P.S. Fotografię Krzysztofa Gajtkowskiego wykorzystaliśmy z portalu http://www.szombierkibytom.com.

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy