Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

WAŻNE: Prezentacja kadry

Odsłony: 6933

Początek sierpnia to dla wielu z nas okres nazywany półmetkiem. Oczywiście chodzi o półmetek wakacji kibiców (i samych piłkarzy!) uczących się w szkołach.

Tak to już jednak w życiu jest. Wakacje przeminą i trzeba będzie meldować się w placówkach oświatowych. Dlatego uważamy, że fani futbolu mają odrobinę lepiej od innych, gdyż w połowie laby czekają ich dodatkowe emocje, te sportowe. Kibice namysłowskiego Startu nie mogą się już doczekać premiery kolejnej kampanii IV ligi opolskiej, na początku której właśnie się znaleźli. Jutro o godzinie 17-tej sędziowie odgwiżdżą początek wyścigu w walce o koronę mistrzowską oraz zachowanie ligowego bytu. I jak co roku, możemy spodziewać się zaciętych bitew i batalii. Może nie jest to poziom Ligi Mistrzów, ale emocje na pewno nie mniejsze. Rywalizacja o honor ośrodka, z którego wywodzi się klub, stara jest jak cywilizowany świat. Bo tak ten świat jest skonstruowany, że każdy o coś walczy. Jak mawiał klasyk, słynny trener Liverpoolu Bill Shankly: „Są ludzie‚ którzy uważają‚ że futbol to sprawa życia i śmierci. Jestem takim podejściem rozczarowany. Futbol jest dużo ważniejszy”. Z kolei prof. Józef Lipiec powiedział, że: „Sport stał się doskonałym substytutem tradycyjnej zabawy ludzkości, czyli gromadnego zabijania się na wojnach”. I nam, kibicom piłkarskim, trudno się z takimi stwierdzeniami nie zgodzić. Futbol jest jak uzależnienie. Zabiera nam czas, pozbawia pieniędzy, szarpie nerwy i wyzwala ekstremalne reakcje (od euforii po frustrację). My kibice zdajemy sobie z tego doskonale sprawę, a mimo to nie potrafimy z niego zrezygnować. I nie ma tu znaczenia czy mówimy o fanach Mistrza Polski czy kibicach IV-ligowca. Nie ma patentu na kibica lepszego i gorszego. Jedyny podział, to bardziej lub mniej zaangażowany.

Dosyć jednak teorii, które i tak do wielu nie docierają. Czas na konkrety, czyli emocje związane z inauguracją ligi! Można powiedzieć, że wreszcie się doczekaliśmy. I co najśmieszniejsze, mówimy tak po każdej kończącej się przerwie. Z utęsknieniem spoglądamy na zegarek, nerwowo odliczając czas do sobotniego popołudnia. Myśląc o sobocie i meczu ze Starowicami, zastanawiamy się także, jak w nowym sezonie zaprezentuje się namysłowski Start. Przed rokiem, po spadku z III ligi, najwyższa klasa rozgrywkowa Opolszczyzny jawiła się jako wielka niewiadoma. Właściwie trudno było przewidzieć, jak czerwono-czarni będą się prezentować po poważnych zmianach. Odeszła wówczas grupa kilkunastu piłkarzy przyjezdnych, w większości zastąpiona młodymi wychowankami. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. A po rundzie jesiennej więcej było w nas wewnętrznego niepokoju, niż śmiałego patrzenia w wiosnę. Tymczasem w rundzie rewanżowej NKS stał się w pewnym momencie rewelacją wiosny, dołączając nawet do czołówki ligi. I dlatego szkoda, że w momencie matematycznego zapewnienia sobie utrzymania (kilka tygodni przed ostatnią kolejką), z drużyny (z różnych przyczyn) uszło powietrze. Efekt? Na finiszu rozgrywek czerwono-czarni „naznaczyli się” serią 5-ciu kolejnych porażek, czym mocno zamazali namalowany chwilę wcześniej, przyjemny w odbiorze obraz.

W przededniu kampanii 2015/16 fani Startu zastanawiają się, na co tym razem stać będzie „Chłopców z Pułaskiego”? Trudno wskazać konkretne rozstrzygnięcie, niemniej wydaje się, że drużyna powinna być nieco mocniejsza niż w minionych rozgrywkach. Oczywiście nie opieramy naszych przypuszczeń na nowych nazwiskach z zewnątrz, bo tych zwyczajnie nie będzie. Polityka klubu jest niezmienna i hasło „Stawiamy na wychowanków” nadal obowiązuje. Zespół pokazał, że drzemie w nim potencjał i teraz trzeba go tylko wyeksponować. Skoro team Damiana Zalwerta mógł seryjnie zdobywać punkty wiosną, to kibic zawsze będzie liczył, że podobna seria może być udziałem jego pupili także w kolejnych okresach rywalizacji. Tym bardziej, że jak przed chwilą wspomnieliśmy, zmiany będą niewielkie. Trzon zespołu został utrzymany, a po meczach sparingowych można wyciągnąć wniosek, że paru juniorów młodszych już teraz ma spore szanse na powalczenie o regularne występy w IV lidze. Krótko mówiąc: ewolucja, nie rewolucja. Taki trend budowy drużyny wynika oczywiście ze skromnych finansów klubu. Poniekąd wymuszona sytuacja pokazuje jednak, że odważne stawianie na wychowanków jest w naszym przypadku całkiem rozsądnym krokiem. A przecież w kolejnych latach, przy założeniu dalszego rozwoju Akademii Czerwono-Czarnych, może być tylko lepiej. Zakładamy, że namysłowianie będą groźni dla najlepszych, niemniej mocarstwowych aspiracji zgłaszać nie będą. Byłoby świetnie, gdybyśmy poprawili wynik z czerwca, czyli 10. pozycję i (a raczej przede wszystkim) bilans 47 punktów. W skromnym redakcyjnym gronie uznaliśmy, że przekroczenie bariery 50 „oczek” jak najbardziej nas (piszących) usatysfakcjonuje. Nie będzie jednak zaskoczenia, jeśli poinformujemy, że drużyna wraz z trenerem cel ma ambitniejszy. To walka o wyraźne poprawienie wspomnianej lokaty. Trener Zalwert nie chciał składać konkretnych deklaracji, ale zapewnił, że zespół będzie chciał bić się o szeroką czołówkę.

Wzorem poprzednich półroczy, dzisiejszym materiałem OFICJALNIE odkrywamy personalne karty Startu. Tylko u nas znajdziecie najbardziej aktualne informacje związane z czerwono-czarną drużyną. Od tego w końcu jesteśmy. Niemniej w imieniu dziennikarzy działu sportowego „Nowej Trybuny Opolskiej” zapraszamy dziś do kiosków, żeby nabyć papierowe wydanie periodyku. Znajdziecie w nim tradycyjny „Skarb Kibica IV ligi” ze składami całej 18-tki przystępującej do rywalizacji. Patrząc na zestawienie spadkowiczów oraz ambicje beniaminków, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że batalia ’15/16 będzie jeszcze bardziej wymagająca, niż miniona. I oby rzeczywiście tak bo, bo to tylko dodać może emocji, kolorytu oraz zainteresowania IV ligą opolską. Specjalnie dla Was publikujemy szczegółowe „parametry” każdego z ponad 30-tki piłkarzy. Wiemy, że czekacie też na grupową fotkę, ale tę opublikujemy w następnym tygodniu, już po jej wykonaniu. W następnym tygodniu planujemy też w dziale SENIORZY zakładka KADRA zalinkować indywidualne fotografie każdego czerwono-czarnego zawodnika!

No to zaczynamy. Najpierw pod lupę bierzemy roszady w kadrze, czyli kto do Startu przybył, a kto z niego odszedł. W seniorskich szeregach czerwono-czarnych pojawili się w komplecie wychowankowie z rocznika 1998! Czterej z nich to defensorzy: Jakub Adrian (rosły zawodnik jest nominalnym środkowym obrońcą) oraz bracia Bartłomiej i Kacper Kurzawa. Podobnie jak Adrian, także pierwszy z bliźniaków najczęściej występuje na środku formacji defensywnej. Trzeba też wiedzieć, że Bartek ostatni okres spędził w prószkowskiej Pomologii, gdzie oczywiście szlifował piłkarski warsztat. Z kolei Kacper, to typowy lewy obrońca. Jest jeszcze Jarosław Wojciechowski mogący występować po prawej stronie ostatniej linii przed bramkarzem. W pomocy trener Zalwert będzie miał do dyspozycji Szymona Szczygła. Zaletą tego piłkarza jest fakt, że może on z powodzeniem występować na obu flankach w środku pola. W mocno obsadzonym ataku próbę przebicia się do składu podejmą wysoki Wojciech Czech oraz Bartłomiej Jakwert. Pierwszy z wymienionych był najskuteczniejszym snajperem w juniorach młodszych Startu. Wychowanek Pogoni Trębaczów ma niewątpliwie spory potencjał i tylko od niego zależy, w jaki sposób zechce go spożytkować. Nasze informacje dotyczą stanu na dzień dzisiejszy. Nie można więc wykluczyć (choć to mało prawdopodobne), że przed zamknięciem okienka transferowego ktoś do kadry jeszcze dołączy.

A kto ubył? Przede wszystkim Damian Rozmus. Nasz charakterny golkiper już jakiś czas temu wyjechał za granicę. A że powrotu w najbliższym czasie nie planuje, to i nie został zgłoszony do rozgrywek. Bartosz Bieniawski nie wznowił treningów, a Marcin Walczak leczy kontuzję. Z kolei Daniel Tistek (nasz etatowy lewy obrońca) przygodę z piłką postanowił kontynuować w LZS-ie Agroplon Głuszyna.

Korekta nastąpiła też w pionie organizacyjnym drużyny. Do obecnego kierownika Kamila Wolnego dołączył Pan Mariusz Kowalik, który rolę tą będzie pełnił zamiennie z wciąż czynnym zawodnikiem Startu.

Fot.: Liczymy, że takie obrazki jak powyższy (radość czerwono-czarnych piłkarzy po golu strzelonym wiosną prudnickiej Pogoni) będziemy w obecnym sezonie oglądać bardzo często. [zdjęcie: Artur Musiał/StartNamyslow.pl]

Łącznie w czerwono-czarnej kadrze znajduje się 32 piłkarzy. Trzej z nich, to bramkarze. Najliczniej natomiast reprezentowani są obrońcy, konkretnie w liczbie 12-tu. Dokładnie tak samo dużą grupą są też pomocnicy, liczący także 12 nazwisk. A pozostała (silnie obsadzona) czwórka, to oczywiście napastnicy.

W minionym sezonie sporo mówiło się, że Start Namysłów wychowankami stoi. Ale wrażenie robi i obecne nasycenie piłkarzami szlifującymi swoje umiejętności w młodzieżowych ekipach NKS-u. Jest ich dokładnie 26, co stanowi odsetek na poziomie 81,2%! Prawda jest taka, że poza Kamilem Rembielakiem i... prezesem Kozanem, pozostali piłkarze z pierwszym klubem w CV innym niż Start, w praktyce też pobierali nauki w NKS-ie. A to już poziom wręcz ekstremalny, bo aż 93,7%!

Równie miło jest nam w związku z liczbą młodzieżowców w kadrze. Obecnie to piłkarze z rocznika 1995 i młodsi. Takowych mamy w kadrze 14-tu i wierzymy, że będzie to „szczęśliwa trzynastka”. Odsetka bliskiego 44% (dokładnie 43,7) pozazdrościć nam może niemal cała IV liga. Tym bardziej, że co najmniej połowa tych chłopaków ma realne szanse na jesienne występy. Młodość rządzi się oczywiście swoimi prawami, ale wcale nie jest powiedziane, że po kilku spotkaniach namysłowski Start zyska u konkurencji określenie „Młodzi gniewni”. Tego bynajmniej chłopakom życzymy.

Najstarsi w kadrze? Prawdziwym mentorem pozostaje Wojciech Stasiowski (rocznik ’76), który we wrześniu obchodził będzie 39. urodziny. Kroku stara się dotrzymać mu Tomasz Kozan. Nasz prezes w marcu skończył 35 lat, ale zapowiada, że jeszcze go na boisku zobaczymy. Po to jest zresztą zgłoszony do rozgrywek. Najniższy wiekowy stopień podium przypadł w udziale Stefanowi Kosteckiemu. Nasz rezerwowy bramkarz oraz asystent trenera piłki nożnej (a docelowo także coach siatkarzy) pod koniec lipca obchodził 30-tkę. 30 lat, tyle, że w grudniu „stuknie” też naszemu najlepszemu snajperowi, Rafałowi Samborskiemu. Trener Damian Zalwert w rankingu najstarszych uplasował się (dopiero!) na 6. pozycji.

Najmłodsi? Jak wspomnieliśmy na początku, w grupie beniaminków mamy prawdziwy wysyp piłkarzy z rocznika ’98. Chłopców z roku Mistrzostw Świata rozgrywanych we Francji mamy w kadrze aż 6-ciu. Palmę pierwszeństwa dzierżył będzie Bartłomiej Jakwert, chłopak urodzony w grudniu! Kolejny, to Jakub Adrian, zwany przez kolegów... „Stefanem”. Ten zawodnik urodził się we wrześniu. Numerem trzy został natomiast Szymon Szczygieł, który na świat przyszedł w sierpniu.

Do grona Pabiniaków i Błachów, czyli najpopularniejszych nazwisk w Starcie, dołączają bracia Kurzawa. Każde z tych nazwisk reprezentowane będzie przez dwóch graczy. W przypadku Pabiniaków, to kuzynowie Patryk i Łukasz. Dwa pozostałe klany, to bracia bliźniacy. Kamil i Krystian Błach znani już są namysłowskim kibicom. Pora więc na to, żeby przedstawili się też szerszej publice bliźniacy Kurzawa. Dla fanów NKS-u mamy nienajlepsze wieści. Jeśli macie problemy z rozpoznaniem Błach-brothers, to już Wam współczujemy. Bo bracia Kurzawa są jeszcze trudniejsi do rozróżnienia…

Z góry na wszystkich spoglądał będzie Wojciech Stasiowski (190 cm wzrostu), a niewiele niżsi są w ekipie Jakub Adrian (189 cm) i Rafał „Żołi” Żołnowski (także 189 cm). Z kolei najniżsi w drużynie, to Jarosław Wojciechowski (173 cm) oraz Szymonowie Szczygieł i Włoszczyk (obaj po 174 cm).

Pierwotnie chcieliśmy też sklasyfikować najcięższych i najlżejszych. Ale dane sprzed kilku tygodni mogą dziś różnić się nawet o kilka kilogramów, więc tę kategorię sobie odpuściliśmy.

Fot.: Kibice Startu Namysłów liczą na dobre wyniki piłkarzy, natomiast sami piłkarze liczą na... mocne wsparcie z trybun i oprawy równie kapitalne, jak te z minionej wiosny! [zdjęcie: Artur Musiał/StartNamyslow.pl]

I wreszcie najpopularniejsze imię w namysłowskim Starcie. Palmę pierwszeństwa ponownie dzierżą Kamilowie, których mamy aż 5-ciu (Błach, Wolny, Biliński, Rembielak i Smolarczyk). Na drugą pozycję wskoczyli natomiast Wojciechowie w liczbie czterech (bramkarze Stasiowski i Zając oraz Wilczyński z Czechem). Mamy też ciekawy przypadek z Adrianami. Tak na imię ma pomocnik Ptak, natomiast na nazwisko młody obrońca Jakub.

Sięgając po IV-ligowy Skarb Kibica „Nowej Trybuny Opolskiej”, proponujemy kibicom zabawę w policzenie średniej wieku wszystkich uczestników rozgrywek. Jesteśmy niemal pewni, że prym wieść będą właśnie czerwono-czarni. Z jednej strony jeszcze młodsza, a z drugiej już ograna w IV lidze ekipa powinna być języczkiem u wagi rozpoczynającego się właśnie sezonu. Owszem, konkurencja nie spała i w wielu przypadkach poważnie się wzmocniła, ale nazwiska nie grają. Mamy nadzieję, że ekipa „Made in Namysłów” pokaże się z dobrej strony. Po cichu liczymy na częstą radość, jaka była naszym udziałem w środku rundy wiosennej minionego sezonu. A najlepiej, gdyby sukces przypadł nam w udziale już w meczu otwarcia! No i nie możemy zapomnieć, że sami piłkarze mocno liczą na... 12-tego zawodnika każdego meczu, jakim są czerwono-czarni fanatycy!

Kompletne zestawienie kadry Startu zgłoszonej do rozgrywek znaleźć można w panelu nawigacyjnym SENIORZY dział KADRA (kliknij TUTAJ). Zerknijcie na ekipę, która walczyć będzie – taką mamy nadzieję – na chwałę „Legendarnych Czerwono-Czarnych”! [KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
2 Komentarze | Dodaj własne
  • P.S. Właśnie z uwagi na brak czasu nie próbowałem nawet zabierać się za duże przedsezonowe wywiady z trenerem Zalwertem czy prezesem Kozanem. Wiem, na pytania zawsze mogę od kibiców liczyć, ale tu jeszcze chodzi o ich obróbkę. Ktoś niedawno sugerował wersję video. Jasne, fajny pomysł, ale ja zdecydowanie bardziej wolałbym zacząć od skrótów video z meczów Startu. Na pewno cieszyłyby się dużym powodzeniem i zawsze byłby powód do dyskusji, czy np. był w danej sytuacji karny czy spalony ;)

    Lubię 0 Krótki URL:
  • Witam. Zauważyłem, że przy okazji powołania sekcji siatkówki w Starcie, pojawiła się dyskusja z udziałem @Nemezisa oraz dwóch członków Zarządu (Panów Kosteckiego i Kozana). Tu szczegóły:
    http://startnamyslow.pl/a/newsy/2015-16/920-150731-start-namyslow-ma-siatkarzy
    Doszedłem do wniosku, że też powinienem wtrącić swoje „trzy grosze”, choć akurat nie czuję się wywoływany do tablicy. Przeciwnie, kolega @Nemezis chwali starania osób tworzących czerwono-czarną witrynę (dziękuję w imieniu swoim i kolegi współtworzącego). Mimo to chciałbym wyjaśnić koledze, jak i innym kibicom zainteresowanym losem Startu, jak pewne sprawy wyglądają „od środka”. Z mojego punktu widzenia obaj działacze przedstawili własny, obiektywny punkt widzenia. Przedstawili fakty. Jasne, nie każdy musi się z tym zgadzać i ja to rozumiem. Trzeba jednak głośno powiedzieć, że największym problemem w Namysłowie jest brak zaangażowania środowiska piłkarskiego w Klub. Krótko mówiąc, Start od dłuższego czasu cierpi na brak rąk do pracy. Z różnych, choć często wygodnych do tłumaczenia powodów…
    Biznesmeni w Klubie? Byłoby to rozwiązanie idealne, ale nie oznaczające, że wszystko zmieniłoby się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Bo trzeba jeszcze w Klubie wykonać pracę i to na wielu płaszczyznach. Nikt z nas nie powie, że w Starcie wszystko jest poukładane idealnie, bo tak nie jest. Ale każdy uczciwie powie, że stara się na ile może, aby ciągnąć ten cały wózek w dobrym kierunku. Nie zawsze wszystko wypali. Takie życie.
    Z autopsji wiem, że zadawanie trudnych pytań nie jest niczym trudnym. Dlaczego to a tamto jest tak, a nie tak? W szczegóły wchodził nie będę, bo nie to jest w tym momencie najważniejsze. Ale naprawdę szczerze zapraszam zainteresowanych losem Startu do Klubu. Proszę o przedstawienie niedociągnięć, które widać z perspektywy trybun, a które może nie są przez Nas dostrzegane. Nad każdym głosem krytycznym na pewno się pochylimy. A byłoby idealnie, gdyby osoby widzące niedociągnięcia pomogły nam w ich wyeliminowaniu. I nie ma w tym wpisie krzty złośliwości, a jedynie przedstawienie punktu widzenia z tej drugiej strony, od wewnątrz. Jasne, chcielibyśmy być zorganizowani na poziomie klubów Ekstraklasy i mieć problem z tym, jak i na co wydać pieniądze. Ale tak nie jest. Dlatego warto dać szansę nowym ludziom w Zarządzie. Może nasze nazwiska niewiele mówią i na kolana nie powalają, ale tu nie chodzi o nazwisko, ale pracę u podstaw. Bo tej pracy do wykonania jest naprawdę sporo. Mam nadzieję, że będziemy przez ludzi trybun w tej pracy mimo wszystko wspierani, a nie krytykowani.
    Wątek osobisty dotyczący uwag @Nemezisa, a związany z informacją o karnetach i materiałami o Starcie w lokalnej prasie. Regularna praca przy stronie zajmuje sporo czasu, proszę mi wierzyć. A że mam tego czasu mało, to nie zawsze jestem w stanie wrzucić jakiegoś tekstu w dniu, w którym chciałbym. Myślę, że przytyk o karnetach jest nie na miejscu. Specjalnie sprawdziłem pozostałe strony opolskich IV-ligowców i tylko w JEDNYM przypadku znalazłem info o sprzedaży karnetów. To Stal Brzeg, która taki materiał wrzuciła tak jak my, wczoraj. To jest piłka amatorska, proszę o tym pamiętać. Jasne, że chciałbym żeby strona „żyła” jeszcze bardziej, ale to na dziś niemożliwe. Nie rozdwoję się, a chętnych do pomocy przy stronie zwyczajnie nie ma. Co jakiś czas zachęcam naszych kibiców do pomocy, ale bez odzewu. A ja nie mam tego czasu na tyle, żeby wrzucać dziennie po kilka materiałów. Trzeba je przecież napisać. Żeby było ciekawiej, dodam, że na co dzień nie mieszkam w Namysłowie, ani w jego najbliższej okolicy (dokładnie to 120 km od naszego miasteczka). A jedyna osoba regularnie wspierająca mnie tekstami, to Pan Tomasz, który mieszka w… Anglii. Obaj robimy więc stronę „zdalnie”. Ja cieszę się, kiedy mogę pojawić się w Namysłowie raz na kilka tygodni, o Tomku nie wspominając. Nie ma więc najmniejszych szans na to, abyśmy pisali o tym, co się w klubie wydarzyło np. w tygodniu. Pewnego pułapu zwyczajnie nie jesteśmy w stanie przeskoczyć. Powie ktoś, że mogą to robić osoby z Klubu. Jasne, że tak – ja to robię. A jak mnie nie ma na meczu, to wtedy korzystam z pomocy funkcyjnych (tu osobiste podziękowania dla nowego członka Zarządu, Pana Kowalika, który ostatnio dużo mi w tej materii pomaga).
    Namysłowska prasa? Ten sam punkt wyjścia. Żeby cokolwiek pojawiło się w namysłowskiej prasie, najpierw trzeba to napisać. Nie mam na to zwyczajnie czasu, żeby pisać materiały do prasy o czymś, co już opisałem na stronie. A nie puszczę do druku tekstu skopiowanego ze strony, bo to byłoby nieuczciwe wobec czytelników tejże prasy. Poza tym wydaje mi się, że aby materiał pojawił się w prasie, to musi być na niego najpierw zapotrzebowanie (czytaj: zainteresowanie samej redakcji). Ja nie chcę się narzucać nikomu, bo to dla mnie tylko dodatkowa robota (i ślęczenie po nocach przed komputerem, który nierzadko mam ochotę wyrzucić przez okno).
    Nie odbierajcie tego jako moje tłumaczenie. To tylko wyjaśnienie kilku spraw, czyli jak one w praktyce wyglądają od środka. Pozdrawiam wszystkich. No i czekam nerwowo na jutrzejszy mecz.

    Lubię 0 Krótki URL: