Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Premiera w Nysie

Odsłony: 5147

Krótkie, czterotygodniowe piłkarskie wakacje właśnie się skończyły. Ledwo co po sezonie-horrorze opadły emocje, a już ruszamy z nowym rozdaniem. A jako, że historia lubi się powtarzać, tak jak przed rokiem na pierwszy ogień idzie jeden z ligowych beniaminków, tym razem Polonia Nysa. O spadku i powrocie KS-u, przygotowaniach, oczekiwaniach na najbliższe miesiące i oczywiście sobotnim pojedynku - w poniższej, pierwszej w sezonie 2016/17 zapowiedzi. A z okazji inauguracji dorzucimy również obszerne spostrzeżenia na temat naszej szatni. Zapraszamy do lektury.

Cztery lata w czyśćcu i magiczna wiosna - najnowsza historia Polonii

Historię zacząć należy od streszczenia tego, co Poloniści porabiali od kiedy opuścili szeregi IV ligi. Otóż niefortunny sezon przypadł na rozgrywki 2011/12. Zespół spadł do "okręgówki" i utknął w niej na długie cztery sezony. Jednak wbrew pozorom, ekipa szybko wzięła się w garść. Jako spadkowicz zajęła na koniec rozgrywek 3. miejsce, a swój wyczyn poprawiła również rok później. Trzeci sezon już nie był taki wesoły, bo skończył się w samym środku tabeli V ligi. I wreszcie w rozgrywkach 2015/2016 dokonano tego czego się nie udało wcześniej.

KS awansował w dość zdecydowany sposób, aczkolwiek nie od początku szło "jak z płatka". Jeszcze na półmetku Poloniści zajmowali 4. miejsce (2 punkty straty do drugiego miejsca premiowanego awansem), ale w rundzie rewanżowej już kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa, notując po drodze tylko jeden remis (tym samym pozostając wiosną jedynym niepokonanym zespołem). Ostatecznie po znakomitym półroczu Polonia odstawiła resztę stawki i z 72 punktami została wicemistrzem ("oczko" straty do pierwszego KS-u Krapkowice oraz 12 przewagi nad trzecim Kietrzem).

Spokój i optymizm - lato w Nysie

Przy Sudeckiej lato mijało raczej w optymistycznej atmosferze. Z Nysy nie dobiegały żadne negatywne wieści, a ruch kadrowy odbywał się w obu kierunkach. Trener Zbigniew Wandas (ciekawostka: pełni on również rolę... prezesa klubu) jak przystało na tradycję tego regionu, sięgnął po posiłki z Paczkowa i Otmuchowa. A jako, że obaj derbowi rywale właśnie zlecieli do "okręgówki", to pewnie i dla niektórych zawodników bardziej kusząca była perspektywa pozostania na IV-ligowym froncie. Nasi fani najlepiej kojarzyć powinni chyba Rafała Bobińskiego, który był jednym z najjaśniejszych punktów Sparty. "Boban" ukuł w zeszłym sezonie 13 razy, a nam szczególnie napsuł krwi wiosną, kiedy to z karnego zdobył jedyną bramkę spotkania.

Na co liczą sympatycy Polonii? W przypadku żółtodziobów niemal zawsze celem jest spokojne utrzymanie się. Ale tym razem w Nysie nastroje mocno wykraczają poza urzędowy optymizm. Szkoleniowiec wręcz tryska optymizmem i mówi wprost, że jego podopieczni nie zadowolą się resztkami z ligowego stołu, ale zamierzają ruszyć śmiało i namieszać w lidze. Jak rzeczywiście będzie, to czas pokaże, ale takie przypuszczenia mają całkiem realne uzasadnienie. Już w sobotę trójka z beniaminków odniosła dwa zwycięstwa i remis. Więc jak na razie pierwsze wrażenie wskazuje na to, że to nie chłopcy do bicia zasilili szeregi IV-ligowego frontu.

WYNIKI SPARINGÓW POLONII NYSA
Polonia Nysa - Unia Złoty Stok 1-2
Orzeł Ząbkowice Śl. – Polonia Nysa 3-1
Polonia Nysa - LZS Walce 4-2
Polonia Nysa - Skalnik Gracze 4-0
Unia Bardo Śląskie - Polonia Nysa 2-1

 

TRANSFEROWE LATO POLONII NYSA
PRZYBYLI ODESZLI

Rafał Bobiński (Sparta Paczków)

Kacper Hejdak (Sparta Paczków)

Dawid Popardowski (Czarni Otmuchów)

Kacper Kuglarz (MKS Kluczbork juniorzy)

Jędrzej Stankowski (Sudety Burgrabice)

Marcin Magdziak (Miedź Legnica).

Michał Balicki (Agfa Prusinowice)

Paweł Głąb (Jędrzychów)

Jan Bułka (Jędrzychów)

Łukasz Trepeta (Bodzanów)

Mateusz Gąsiorek (Bodzanów)

Dawid Kubicz (Atom Grądy Goświnowice)

Grzegorz Paciorek (LZS Starowice)

Kamil Gołdyn (GKS Głuchołazy)

Fabia Szewczyk (nie wznowił treningów)

Mariusz Kureń (nie wznowił treningów)


Kadra Polonii Nysa na sezon 2016/17 (źródło: nto.pl):

Bramkarze: Piotr Kowalczyk (90), Dawid Popardowski (90), Jędrzej Stankowski (94), Konrad Tarasek (98).

Obrońcy: Wojciech Bajor (90), Kacper Hejdak (97), Tomasz Kowalczyk (94), Wojciech Kowalczyk (93), Michał Ligęza (98), Marcin Magdziak (97), Robert Mainka (96), Patryk Stasiak (91), Piotr Szyszka (93), Dawid Żeligowski (95).

Pomocnicy: Rafał Bobiński (91), Kamil Kotrys (89), Kacper Kuglarz (98), Alan Majerski (98), Łukasz Mroziński (93), Maciej Pisula (98), Artur Szeląg (88)

Napastnicy: Patryk Głogowski (94), Paweł Lepak (86), Mateusz Michałowicz (84).

Znaki zapytania i nadzieja - wieści z obozu czerwono-czarnych

Za nami piąty okres przygotowawczy z rzędu zaliczony na poziomie IV ligi. I patrząc przez pryzmat historii, ostatnie kilka tygodni były w Namysłowie niemal sielanką. Tak to przynajmniej wygląda z perspektywy sympatyków NKS-u. Tym razem udało się uniknąć sportowo-organizacyjnych wpadek, a bilans gier towarzyskich 2-1-1 daje powody do umiarkowanego optymizmu. Ba, w porównaniu z mękami w szesnastce przeciwnika czy takim sparingowym "gongiem" jak 0-4 ostatniej wiosny, wygląda to nawet całkiem przyzwoicie. Ale z drugiej strony, ogólne położenie klubu nie rysuje się w jaskrawo-różowym kolorze i jest to dosyć delikatnie powiedziane.

Trener Nawałka na kadrze zakazuje wypowiadać słowo "problem". Z kolei na "wyluzowanej" Jamajce podobno mówi się, że "nie ma problemów, jest tylko sytuacja". Więc, żeby nie brzmiało negatywnie - kilka słów o naszej "sytuacji". Pierwsza i bardzo poważna sprawa jest taka, że nad Widawą ciągle nikt nie ma pojęcia jaki jest faktyczny potencjał zespołu. Co pół roku drapiemy się po głowie i zgadujemy gdzie jest nasze miejsce w szeregu. Teraz nie jest inaczej, bo czy jest ktoś kto jest w stanie racjonalnie zestawić wszystkie mocne i słabe punkty i wyciągnąć z tego jakiś racjonalny wniosek - na co nas faktycznie stać? Tymczasem ekipa z Pułaskiego przez ostatnie dwa lata trzyma nas w napięciu nieustannie. I ma to wydźwięk negatywny. Jak na przykład rok temu jesienią, kiedy każdy punkt przychodził z nieprawdopodobnym bólem. Ale i pozytywny jak wówczas kiedy wiosną 2014 czerwono-czarny dynamit eksplodował i na chwilę nawet zatrzęśliśmy ligą. Trudno pojąć jak niemal dokładnie ten sam skład jest w stanie zaprezentować tak ekstremalną huśtawkę formy.

Czego więc powinniśmy oczekiwać? Każdy z nas chyba będzie całkiem usatysfakcjonowany jeśli po prostu zagramy spokojny sezon bez sensacji i drżenia o byt do ostatniej minuty rozgrywek. Krótko mówiąc - zbudować zespół na miano "solidnego ligowca". Tego byśmy sobie życzyli, a jaki jest faktyczny potencjał, to jak pisaliśmy, sprawa ciągle dosyć enigmatyczna.

Tyle o ogólnikach. Jeśli chodzi o bardziej techniczne aspekty prowadzenia drużyny, to te "niusy" traktujemy raczej w kategoriach neutralnych. Nie będziemy zagłębiać się transferowe szczegóły, bo to już zrobiliśmy w poprzednich tekstach, ale podsumowując - obyło się bez sensacji. Na pewno trzymamy kciuki, za zmiennika Stasiowskiego - Kodliuka. Co by nie było bycie "jedynką" to bardzo wymagający i stresujący status.

Najgorętsza informacja to oczywiście transfer na pozycji trenera. Bartosza Medyka zastąpił Grzegorz Rosiek. I tu nie ma najmniejszych wątpliwości - zmiana na pewno odciśnie swoje piętno na zespole. Pytaniem pozostaje, jak bardzo i w jaki sposób to się odbędzie? Każdy trener, choćby prowadził zespół podwórkowy, ma swoje przyzwyczajania, styl i wizję. Co tu dużo mówić, sam fakt pojawienia się nowego "szefa" jest dla szatni nowością samą w sobie. Na dzień dzisiejszy jedynym punktem odniesienia są wyniki gier towarzyskich, które jak już wspominaliśmy, napawają lekkim optymizmem. Co jednak można ocenić po kilku tygodniach bycia z zespołem? Żeby móc cokolwiek więcej powiedzieć na temat pracy szkoleniowca, potrzeba trochę czasu. Tak jak i nowym piłkarzom, tak i trenerowi życzymy by dotychczasowo umiarkowanie pozytywna ocena szybko poszybowała w górę. Co natomiast z wtorkiem?

Fot.: Ostatni mecz jedenastki Startu Namysłów i Polonii Nysa rozegrały w maju 2009 roku. Przy Pułaskiego czerwono-czarni
rozgromili wówczas rywali aż 6-0, w związku z czym chłopcy mieli aż pół tuzina powodów do okazywania radości (na zdjęciu
kadr z tego spotkania). A jak główni bohaterowie wypadną dzisiejszego popołudnia? W Namysłowie liczymy, że uda się
sięgnąć po 3 punkty. [zdjęcie: Artur Musiał/StartNamyslow.pl]

 

Siły na zamiary, czyli odrobiona lekcja z przeszłości

Inauguracyjna zapowiedź zawsze jest nieco kłopotliwa, bo trudno oszacować rzeczywistą siłę rywali, a w przypadku beniaminka sprawa robi się jeszcze bardziej mętna. Czego więc oczekiwać we wtorkowe popołudnie? Reprezentanci Nysy nogi nie odstawią, tym bardziej, że zagrają przed własną publiką, dodatkowo napędzani paliwem zwanym "entuzjazm po awansie". Jeśli słowa trenera Wandasa wziąć za dobrą monetę, to do czynienia będziemy mieć z solidnym rywalem, ale ciągle nie daje nam to odpowiedzi na pytanie jaka jest faktyczna siła Polonistów.

KRÓTKA LEKCJA HISTORII
Historia IV-ligowych pojedynków Startu i Polonii sięga początku XXI wieku. Wówczas to jesienią 2002 roku NKS zremisował u siebie z gośćmi 1-1, ale ostatecznie OZPN przy zielonym stoliku przyznał gospodarzom walkowera, co poprawia nam nieco ostateczny bilans. Ten z kolei wygląda na "sprawiedliwy" aczkolwiek jedyne co może dziwić to fakt, że najwyższe zwycięstwo naszych pupili wyniosło aż 6-0, na dodatek... dwukrotnie w trakcie jednego sezonu! Miało to miejsce w rozgrywkach 2010/11 i mimo, że w futbolowych realiach upłynęła od tego czasu cała epoka, to bohaterowie tego dwumeczu ciągle noszą koszulkę z "eSką". Strzelcy, którzy zdobyli wówczas gole i będą mieli okazję powtórzyć wyczyn we wtorek, to Samborski (4 gole w dwumeczu), Patryk Pabiniak (3 trafienia) oraz Kamil Błach i Tomasz Kozan (obaj po jednym golu). Co interesujące w rewanżu w bramce przeciwnika stał wówczas Popardowski, który dziwnym zbiegiem okoliczności powrócił właśnie do Nysy.

Bilans Startu w meczach z Polonią Nysa na poziomie IV ligi opolskiej:

Mecze: 16

Zwycięstwa: 6

Remisy: 3

Porażki: 7

Bilans bramkowy: 29-19

Najwyższe zwycięstwo: 6-0 (2 razy)

Najwyższa porażka: 1-3


Naszym zdaniem Start powinien pojechać na południe Opolszczyzny przede wszystkim, aby dobrze się zaprezentować i nie wrócić na tarczy. Rok temu mieliśmy znacznie bardziej wygórowane ambicje, a skończyło się na tym, że beniaminek ze Starowic rozbił nas w puch przy Pułaskiego (porażka 0-4). Po takich dawkach negatywnych emocji, dzisiaj interesuje nas przede wszystkim równa postawa, o którą zresztą nie będzie łatwo, bo ciągle w naszych szeregach jest kilka znaków zapytania, a wszystkie zespoły dopiero co się rozkręcają. Jeśli więc na dzień dobry do Namysłowa wróci jeden punkt, będziemy umiarkowanie zadowoleni. Udanego otwarcia, i wielu pozytywnych emocji w najbliższym sezonie - tego "Chłopcom z Pułaskiego" oraz ich fanom życzymy.

Mecz Polonia Nysa – Start Namysłów (w ramach 1. serii gier o mistrzostwo IV ligi opolskiej) odbędzie się dziś (tj. wtorek, 09.08b.r) na stadionie w Nysie. Początek o godz. 18:00. Wszystkich kibiców gospodarzy i gości serdecznie na to spotkanie zapraszamy, bo emocji i (miejmy nadzieję) goli nie powinno zabraknąć. [TD]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
1 Komentarze | Dodaj własne
  • Pierwsze wyniki inauguracji opolskiej IV ligi w pewnym sensie nieco zaskoczyly, zwłaszcza wysoka porazka Skalnika Gracze czy wysokie zwycięstwo MKS Gogolin, my mamy szanse udowodnić w Nysie swoja wyzszosc nad polonistami, jednak sam skład, a raczej jego wzmocnienie przed sezonem w obozie nyskim sugeruje, ze latwo nam nie będzie. Zwrocilbym szczegolna uwagę na bramkostrzelnego Pawla Lepaka i pewna linie defensorow w ekipie Nysy. Hej Start, do boju panowie!!!

    Lubię 0 Krótki URL: