Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Nadzieja umiera ostatnia

Odsłony: 9183

Została nam już tylko ostatnia prosta - dwa mecze o podtrzymanie nadziei na utrzymanie. Z ostatniego wyjazdu z Prudnika wracaliśmy w dobrych humorach, ale nastrój ten zmąciły doniesienia z pozostałych boisk, gdzie zapadały niekorzystne dla nas wyniki. Niestety, w rezultacie nasza przyszłość ciągle leży w czyichś rękach. Ale teraz nie czas na biadolenie, wręcz przeciwnie, ciągle możemy coś zrobić, aby być panami swojego losu. Krótko mówiąc, trzeba wygrać dwa ostatnie spotkania

Kogo teraz mamy w rozkładzie? Rywalem będzie LZS Kup. Beniaminek, rewelacja jesieni i rozczarowanie wiosny w jednym. Bez dwóch zdań amosferę spotkania podkręci fakt, że przeciwnicy ciągle nie są pewni swojego ligowego bytu. O rywalu i wszelakich aspektach tego wyjątkowego starcia - w poniższej zapowiedzi.

Syndrom Mechnic, czyli sezon LZS-u

Lato i wczesna jesień w Kup były niczym bajka. Beniaminek w miarę regularnie punktował i tak się rozochocił, że jeszcze na trzy kolejki przed końcem zajmował pozycję "na pudle"! Co prawda w końcówce forma się załamała, ale mimo to podopieczni Łukasza Kabaszyna usadowili się na solidnym i wydawałoby się bardzo bezpiecznym 7. miejscu. I faktycznie, czas jeszcze pokaże, że było to tylko złudne poczucie bezpieczeństwa.

W przerwie zimowej szatnię opuścił Łukasz Kabaszyn, który został asystentem trenera Płuski w... Widzewie Łódź. Kontrolę nad zespołem przejął Grzegorz Świerczek, w Namysłowie doskonale kojarzony z czasów reprezentowania NKS-u w II lidze. A co z rundą rewanżową? Krótko mówiąc totalna klapa, a z pewnością cegiełkę dołożyły do tego kontuzje oraz kartki. Pod wodzą nowego trenera LZS kompletnie sobie nie radzi i zanotował nawet niechlubny rekord 12 spotkań z rzędu bez zwycięstwa. Zresztą ten wyskok był malutkim promykiem nadziei, który szybko zgasł, bo po przełamującym zwycięstwie nad TOR-em, zespół zdołał później pokonać tylko Czarnych Otmuchów.

Tak więc LZS powoli dryfował w kierunku "strefy" i na chwilę obecną jest teoretycznie blisko utrzymania (38 punktów na koncie oraz 12. miejsce w tabeli), ale ciągle nie może być niczego pewny. Jest to wypisz wymaluj zeszłoroczny scenariusz innego beniaminka,. Mowa o Mechnicach, którym rozmachu starczyło tylko na I rundę, a przygodę z IV ligą zakończyli spadkiem.

Satysfakcja i niedosyt, czyli pierwszy mecz LZS - NKS

Na papierze zdecydowanym faworytem spotkania byli gospodarze, ale był to właśnie okres kiedy w Kup wszystko zaczynało się sypać. My byliśmy w fatalnym położeniu w tabeli, ale powolutku zaczynało nam się kleić. A jako, że runda kończyła się, mieliśmy chrapkę na ostatnie punkty i poprawę sytuacji.

Pierwsza część gry mówiąc delikatnie nie porwała. Obie strony były skupione przede wszystkim na ryglowaniu dostępu do własnej szesnastki i w zasadzie na tym można opis pierwszej części zakończyć. W drugiej części rytm gry próbowali narzucić gospodarze, ale ciągle pod naszą szesnastką brakowało pomysłu. Na takie poczynania odpowiedzieli podopieczni B.Medyka. W 72' z rzutu wolnego dośrodkował Patryk Pabiniak, a celnie głową uderzył Żołnowski! Prowadziliśmy, ale tylko 7 minut, bo wtedy po prostopadłym podaniu akcję sfinalizował Marcinów. Natomiast w 84' mogło być dla nas pozamiatane, jednak w znakomitej sytuacji chybił Sobczak. Podsumowując, podział punktów był dla nas całkiem zadawalającym rozstrzygnięciem, aczkolwiek towarzyszył nam pewien niedosyt, bo zwycięstwo wypuściliśmy w ostatniej chwili. Z drugiej strony, mogliśmy wyjechać bez niczego, tak więc 1-1 było wynikiem całkiem sprawiedliwym.

Fot.: Dzisiejsza bitwa przy Pułaskiego, to coś więcej niż tylko mecz. To dla obu klubów przede wszystkim walka o lepszą
przyszłość. Jesienią obie jedenastki zagrały na remis (na zdjęciu kadr z tego spotkania). Dziś taki wynik satysfakcjonował
będzie tylko drużynę z Kup. Jeśli czerwono-czarni wciąż chcą zachować szansę na utrzymanie, to muszą bezwzględnie
wygrać. [zdjęcie: www.lzskup.futbolowo.pl]

 

Szczęśliwy remis, czyli poprzednia kolejka

LZS w ostatniej kolejce gościł w Lewinie Brzeskim. Wydawałoby się, że była to znakomita okazja, aby podreperować punktowe konto. Ostatecznie OLB już spadła z ligi i walczy już tylko o honor. Wszyscy, którzy przed meczem myśleli w taki sposób, musieli się nieźle zdziwić widząc pierwsze minuty pojedynku.

Jak donoszą koledzy z portalu lzskup.futbolowo.pl pierwszy kwadrans to prawdziwy festiwal "setek" dla... gospodarzy. Za każdym razem obronną ręką wychodził jednak stojący w bramce przyjezdnych Wnuk. W kolejnych minutach było już spokojniej, ale cała pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi Olimpii. LZS pierwszą okazję z prawdziwego zdarzenia zanotował dopiero na kilka minut przed przerwą. Szansę na otwarcie wyniku miał Bojar, którego strzał z linii bramkowej wybił obrońca.

Druga odsłona nie była już tak jednostronna. Kibice oglądali bardziej wyrównaną grę, ale nie przeszkodziło to OLB stwarzać sobie kolejne wyśmienite okazje, których nie potrafili zamienić na bramkę. W odpowiedzi podopieczni Grzegorza Świerczka kilkukrotnie zagrozili miejscowym, ale i oni nie znaleźli patentu na przełamanie strzeleckiej niemocy. Ostatecznie zawody zakończyły się bezbramkowym rezultatem, a biorąc pod uwagę boiskowe wydarzenia - piłkarze LZS-u powinni być z tego rezultatu bardzo zadowoleni.

Olimpia Lewin Brzeski - LZS Kup 0-0

LZS Kup: Wnuk, Koczanowski, Warzyc, Draguć, Butrym, Badecki (80. Janas), Moschner, Szymków (89. Kupczak), Pudełko, Sobczak, Bojar (88.Koczwański).

Nadzieja umiera ostatnia, czyli mecz NKS-LZS

STATYSTYKI LZS-U KUP NA WYJEŹDZIE
ZWYCIĘSTWA 5
REMISY 5
PORAŻKI 6
BRAMKI ZDOBYTE 15
BRAMKI ZDOBYTE - ŚREDNIA 0,94
BRAMKI STRACONE 22
BRAMKI STRACONE - ŚREDNIA 1,38
MECZE BEZ STRACONEJ BRAMKI 6
MECZE BEZ ZDOBYTEJ BRAMKI 6
OSTATNIE ZWYCIĘSTWO 10 PAŹDZIERNIK 2015 (KS KRASIEJÓW - LZS KUP 0-1)
NAJELPSZY STRZELEC (OGÓLNIE) 12 - ŁUKASZ BOJAR


Start cały czas ma szansę, żeby zająć 13. pozycję i utrzymać się bez oglądania się na konkurencję. Scenariusz będzie bardzo trudny do zrealizowania, bo poza tym, że potrzebujemy wygrać oba ostatnie mecze, musimy liczyć, że nasi rywale konkretnie pogubią punkty. Z drugiej jednak strony - nie takie rzeczy w futbolu już widzieliśmy.

OSTATNIA FORMA LZS-U KUP
2016-05-12 18:00 IV liga, Kolejka 28 Stal Brzeg 2-2 LZS Kup
2016-05-21 17:00 IV liga, Kolejka 29 LZS Kup 0-5 KS Krasiejów
2016-05-25 18:00 IV liga, Kolejka 30 Skalnik Gracze 1-1 LZS Kup
2016-05-28 17:00 IV liga, Kolejka 31 LZS Kup 1-2 Pogoń Prudnik
2016-06-04 17:00 IV liga, Kolejka 32 Olimpia Lewin Brzeski 0-0 LZS Kup


Co więc czeka nas w środowe popołudnie? LZS znajduje się w dołku, a jego forma wyjazdowa jest wręcz tragiczna. Dziś to seria 10 meczów bez zwycięstwa w delegacji (ostatni sukces rywale zanotowali w październiku ub.r., wygrywając 1-0 w Krasiejowie), choć z drugiej strony z trzech ostatnich wyjazdów LZS przywoził remisy (2-2 w Brzegu, 1-1 w Graczach i ostatnio 0-0 w Lewinie Brzeskim). Ale uwaga, nawet jeśli w Namysłowie zostanie punkt, to nic nam on nie da więc w tej kwestii rywali absolutnie nie można lekceważyć. Zresztą wystarczy spojrzeć komu i gdzie ostatnio zespół urywał punkty.

Jedyne co nam pozostaje na koniec, to życzyć naszym piłkarzom powodzenia. Ciągle jest szansa, że ta szalona misja "ratujemy IV ligę" powiedzie się. Pamiętajmy, nadzieja umiera ostatnia!

Mecz Start Namysłów – LZS Kup (w ramach 33. kolejki IV ligi opolskiej) odbędzie się dziś (tj. środa, 08.06.br.) na Stadionie Sportowym w naszym mieście. Początek rywalizacji o godz. 18:00. Przyjdź i przekonaj się osobiście, jak będzie wyglądał mecz ostatniej szansy dla NKS-u i przedostatniej dla rywali z Kup! Emocje gwarantowane! Spotykamy się przy Pułaskiego 5. Wszyscy na mecz! [TD]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy