Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Koniec, czyli początek

Odsłony: 7316

Zimowy okres przygotowań dobiega wreszcie końca. Jutro namysłowscy piłkarze rozegrają ostatni mecz kontrolny, po aby, za tydzień zmierzyć się wreszcie w meczu o stawkę. Z długich 112 dni oczekiwania na ligę, pozostało już nam zaczekać

tylko przez 8. To chyba najlepsza na dziś wiadomość. Na 5 dotychczasowych testów wygraliśmy tylko raz (do tego po 2 remisy i porażki) i pewnie dlatego kibice lekko się przez rozgrywkami niepokoją. Ale nasi fani liczą, że sparingowe ostatki będą dla Startu pożyteczne, a uzyskany – korzystny oczywiście – wynik pozwoli w najbliższym tygodniu trenować z większym spokojem. A poziom trudności jutro będzie spory, bowiem zmierzymy się ze Skalnikiem Gracze. Pobieżny rzut oka wskazuje, że mówimy o rywalu, którego utrzymanie graniczyłoby z piłkarskim cudem. Ale nie zapominajmy, że to III-ligowiec. A jaka jest różnica w potencjale III ligi opolsko-śląskiej, a IV ligi opolskiej pisać nie trzeba. W końcu w trzech poprzednich sezonach czerwono-czarni doświadczali tego tematu na własnej skórze.

Skalnik Gracze od kilkunastu lat należy do szerokiej czołówki piłkarskiej na Opolszczyźnie. Aktualny sezon jest ósmym na szczeblu III ligi (tak trzeciej, jak i czwartej klasy rozgrywkowej), do której wrócił po trzech sezonach rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej województwa. W każdym z nich plasował się w ścisłej czołówce. Pierwsza kampania po spadku (2011/12) była najsłabszą, gdy nasz jutrzejszy rywal zajął 5. lokatę. Rok później (edycja 2012/13) doszło do precedensu, bo po wywalczeniu mistrzostwa graczanie zrezygnowali z awansu! Z obozu zielono-czarno-żółtych popłynął wówczas jednoznaczny przekaz, że wspomniana rezygnacja miała związek ze zbyt dużymi kosztami, wiążącymi się z udziałem i utrzymaniem tej niedużej miejscowości w III lidze (Gracze liczą ok. 1,5 tysiąca mieszkańców). Fakt, rywalizacja w tak wymagających rozgrywkach (przejazdy, a przede wszystkim utrzymanie zespołu), to nie jest tania zabawa. No, ale z drugiej strony domyślamy się rozczarowania piłkarzy, którzy swoją robotę wykonali świetnie, a mimo to najcenniejszej nagrody nie otrzymali. Był to zresztą pierwszy taki przypadek w IV lidze opolskiej, że mistrz zrzekł się promocji. Dlatego na finiszu poprzedniego sezonu kibice Skalnika podszyci byli niepokojem, gdy ich pupile ponownie włączyli się do walki o awans. W kampanii 2013/14 „Skalnicy” zajęli 2. pozycję, dając się zdystansować jedynie Małejpanwi Ozimek. Na szczęście rok czasu pozwolił na ustabilizowanie sytuacji finansowej i stąd decyzja, że tym razem klub rękawicę podejmie. Dopełnijmy, że w 30 meczach graczanie wywalczyli 59 punktów, po tym jak 17-krotnie wygrali, uzyskali 8 remisów, a także zaliczyli 5 porażek. Zespół ten strzelił rywalom 63 bramki, sam natomiast stracił ich 32. Warto też wspomnieć, że w grze o awans do ostatniej kolejki znajdowały się też kluby z Kędzierzyna-Koźla i Olesna, które właśnie w decydującej serii spotkały się ze sobą. Zwycięstwo którejkolwiek z ekip dawało jej awans. Po dramatycznym meczu padł jednak bezbramkowy remis i to właśnie Skalnik (po zwycięstwie z pewną już awansu Małąpanwią) zmaterializował przysłowie, mówiące to tym, że „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”.

Obecny sezon daleki jest od oczekiwań graczańskich sympatyków futbolu. Trudno jednak o euforię, jeśli w 21 meczach ugrywa się zaledwie 11 punktów. Skalnik dosyć wyraźnie odstaje od konkurencji, a świadczy o tym właśnie statystyka: 2 zwycięstwa, 5 remisów i aż 14 porażek. Poza tym 19 goli po stronie zdobyczy i aż 61 po stronie strat (w tym tako bolesne porażki, jak domowe 0-5 z częstochowską Skrą, a także wyjazdowe klęski do zera: 0-4 z rezerwami Piasta Gliwice, 0-5 z Pniówkiem i aż dwukrotnie po 0-6 – z BKS-em Stal oraz bytomską Polonią), wskazuje, że łatwo nie jest. Ligową jesień rywale zakończyli serią czterech spotkań bez wygranej. Lepiej idzie im w wojewódzkich rozgrywkach pucharowych, gdzie czekają na ćwierćfinał. Co ciekawe, w meczu 1/8 finału (kończącym oficjalne mecze Skalnika w 2014 roku) zespół ten wygrał z LZS-em w Przyworach w niecodziennych rozmiarach: 8-5 po dogrywce!

Na bilans 19 ligowych trafień zapracowało łącznie 8 zawodników. Klubowym liderem okazał się Łukasz Mroziński, autor 7 trafień. 4 bramki ma na koncie Zygmunt Bąk, a po 2 bramki zdobyli Arkadiusz Gibała oraz Damian Lenkiewicz. Natomiast po jednym „skalpie” upolowali Przemysław Czajkowski, Tomasz Kowalczyk, Kamil Stępień i Radosław Szypuła.

Fot.: Zygmunt Bąk (na zdjęciu), to żyjąca legenda Skalnika Gracze. Aż trudno w to uwierzyć, ale zawodnik ten w ciągu 21 lat zdobył dla graczan aż 366 oficjalnych goli! Będą następne? [zdjęcie: Oliwer Kubus/www.nto.pl]

A skoro jesteśmy przy strzelcach, to nie sposób pominąć informacji o Zygmuncie Bąku, kultowym napastniku rywali. Zawodnik ten zielono-czarno-żółte barwy reprezentuje od 21 lat i w tym czasie strzelił (uwaga) aż 366 ligowych bramek!!! To wynik wręcz niewiarygodny i nie ma znaczenia fakt, że mówimy o golach także w niższych klasach rozgrywkowych. Jego rekord, to właśnie sezon 1996/97 w klasie A, podczas którego uzyskał 48 goli... Szok i podziw, takie słowa przychodzą nam w pierwszej kolejności na myśl. Jak widać po jesiennym zestawieniu, Pan Zygmunt i tym razem nie zawiódł. Dziś trudno sobie wyobrazić, że 36-letnia legenda Skalnika miałaby zakończyć karierę w innym klubie. Byłoby to zwyczajnie niedorzeczne.

Jak wyglądały przygotowania graczan do morderczej, III-ligowej wiosny? Oczywiście tradycyjnie (jak w niemal każdym przypadku klubów III ligi) wznowienie treningów zaplanowano w styczniu. Do tego zaklepano 7 meczów kontrolnych, z których już 6 za rywalami. Zaczęło się od styczniowego pojedynku ze Swornicą Czarnowąsy, który Skalnik przegrał 1-4. Tydzień później (07.02.) Skalnik zanotował remis 1-1 z MKS-em Oława. Z kolei 11 lutego podopiecznym Grzegorza Kutyły przydarzyła się porażka z dużo niżej notowanym LZS-em Starowice (0-1). „Walentynki”, to rywalizacja z dzierżoniowską Lechią i kolejna dotkliwa wpadka, tym razem 0-4. 21.02. graczanie zmierzyli się z KS-em Kąty Wrocławskie, notując wynik 1-1. Również remisem zakończył się też mecz sprzed tygodnia (28.02.). Wtedy to 2-2 Skalnik zremisował z Foto-Higieną Gać. Szybki rzut oka na testowe wyniki jednoznacznie wskazuje, że zielono-czarno-żółci jeszcze w tym roku nie wygrali. Tym bardziej więc przed własną publicznością (będzie to pierwsza w 2015 r. potyczka w Graczach), zespół ten będzie się chciał z jak najlepszej strony pokazać. Przełamanie sparingowej bessy niewątpliwie podniosłoby morale w III-ligowym teamie. Ale dokładnie o tym samym (sukcesie) myślą również namysłowianie, dla których sobotnia konfrontacja też będzie ostatnim testem przed ligą. Dlatego jutrzejszy pojedynek, choć i tak nie mający większego znaczenia pod kątem następstw wynikowych, ma sporą wagę w warstwie psychologicznej. Kto wyjdzie z niego zwycięsko? O tym przekonamy się za niespełna dobę.

Sparing nr 6 Skalnik Gracze – Start Namysłów odbędzie się jutro (sobota, 07.03.) na obiekcie rywala. Początek rywalizacji ustalono na godz. 15:00. Jeśli chcesz przekonać się, w jakiej formie w przededniu startu wiosennej tury rozgrywek znajduje się namysłowski Start, to nie może Cię w Graczach zabraknąć. [KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy