Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Czarni się budzą

Odsłony: 7720

Za nami już 4 kolejki IV ligi opolskiej. Cztery rozegrane mecze nie oddają w pełni tego, jak wiele sił zespoły zostawiły na boisku. Sierpień upłynął pod znakiem

"systemu angielskiego", czyli gry co 3 dni. Mało tego, do meczów ligowych w ostatnią środę doszła jeszcze potyczka pucharowa, co wcale nie ułatwiło regeneracji. Jesteśmy już na ostatniej prostej i podsumowaniem wyczerpującej kampanii sierpniowej będzie mecz przeciw Czarnym Otmuchów. Pewne fakty oraz statystyka pokazują, że mierzenie się z MZLKS-em będzie spotkaniem niemal bliźniaczych drużyn. Czy faktycznie jesteśmy aż tak podobni, że czeka nas walka z cieniem? O tym oraz innych najważniejszych aspektach przeczytacie państwo w poniższej, przedmeczowej analizie. Zapraszamy do lektury.

Miłe złego początki, czyli poprzedni sezon

Tu zaczyna się pierwsze podobieństwo Startu z Czarnymi. Nietrudno odgadnąć, że dla otmuchowskiej ekipy sezon 2013/2014 nie był udany. Mówiąc krótko MZLKS spadł z III ligi z podobnym hukiem, jak to zdarzyło się i nam. W ubiegłorocznych rozgrywkach nie spotkaliśmy się, gdyż NKS był reprezentantem grupy północnej, Czarni z kolei grali w grupie południowej. Także po podziale na grupy spadkowe, trafiliśmy do innych "koszyków".

Nie wchodząc przesadnie w szczegóły - Czarni  w liczbach prezentują się nieco lepiej. Zdobyli 23 punkty, podczas gdy Start ugrał 20. Mają również nieco korzystniejszy stosunek bramek. Z drugiej strony koniecznie trzeba dodać, że otmuchowianie dwukrotnie zainkasowali walkowera. Oznacza to, że MZLKS otrzymał prezent w postaci 6 punktów i 6 goli, więc ich realne dokonania nieco bladną. Rywalom, tak jak i nam, zdarzały się poważniejsze potknięcia, ale o tym nieco niżej. Bazując na podstawowych liczbach, można stwierdzić, że prezentowaliśmy zbliżony poziom. Tak przynajmniej było w sezonie 2013/14.

Porównanie statystyk Startu i Czarnych w sezonie 2013/14
(III liga opolsko-śląska)
  Pkt. Bramki zdobyte Bramki stracone Z R P
Start Namysłów 20 28 87 6 2 22
Czarni Otmuchów 23 20 73 6 5 19

Sam sezon rozpoczął się dla jutrzejszych gości całkiem obiecująco. Czarni, jako beniaminek, na inaugurację co prawda przegrali u siebie 0-2 z Polonią Głubczyce, ale szybko zrehabilitowali się już w następnej grze, pokonując 1-0 Górnik II Zabrze. W kolejnym spotkaniu zremisowali 1-1 z LKS-em Czaniec, a następnie rozprawili się na wyjeździe z Pniówkiem. Po 4 kolejkach Otmuchów zgromadził 7 "oczek". Bez dwóch zdań całkiem niezły początek. Były to jednak miłe złego początki. "Jazda" rozpoczęła się później i przez długie tygodnie Czarni urywali jedynie pojedyncze punkty. Ostatecznie nie wrócili już na początkowe tory. Prawdziwym trzęsieniem zakończyła się kolejka 18. oraz 19. kiedy podopieczni Tomasza Raka ulegli na wyjeździe rezerwom Podbeskidzia... 0-8! Żeby tego było mało tydzień później fani przeżyli de javu. Takim samym wynikiem zakończył się mecz z Nadwiślanem Góra! W "archiwum wstydu" jest jeszcze zamykający sezon mecz z Polonią Łaziska Górne. Tutaj z kolei było 7-0 dla polonistów. Pierwszą fazę sezonu Czarni zakończyli na pozycji 10-tej (identycznie jak Start Namysłów). W drugiej fazie, w grupie spadkowej zajęli oni 6. miejsce, co oczywiście zakończyło się relegacją. Mimo wszystko, odnosimy wrażenie, że w klubie przy Sportowej 1 nikt z powodu felernego sezonu szat rozdzierać nie zamierzał, a wyniki potraktowano jako te na miarę możliwości.

Skromnie, ale stabilnie, czyli kadra na sezon 2014/2015

Mimo wielu spekulacji w oknie transferowym, Czarnym udało się zatrzymać trzon zespołu. Jak na spadkowicza o skromnych możliwościach finansowych, należy to uznać zdecydowanie za sukces. O tym, jak realnie do otaczającej rzeczywistości podchodzą dowodzący klubem, niech świadczy fakt, że pomimo porażki sportowej, na ławce trenerskiej pozostał Tomasz Rak. Coach Czarnych doskonale zna otmuchowskie środowisko, bo sam jako piłkarz reprezentował klub. Później szkolił młodzież, aż w końcu objął I zespół, z którym najpierw awansował do III ligi, by później z niej spaść.

Przy w miarę stabilnej sytuacji kadrowej, na pewno na minus zaliczyć trzeba dwa poważne odejścia. Szatnię przy Sportowej opuścili Piotr Drzewicki oraz Przemysław Cichocki. Pierwszy z nich zagrał w ubiegłym sezonie 694 minuty oraz zdobył 2 gole. 24-letni napastnik postanowił wrócić do poprzedniego klubu, czyli A-klasowego LZS-u Dziewiętlice. Co do Cichockiego, to był on podstawowym obrońcą w poprzednim sezonie, rozgrywając 27 pełnych spotkań. Zostało to docenione przez obserwatorów i zaledwie 20-letni defensor skusił się na ofertę Górnika Wałbrzych. Na II-ligowym froncie radzi sobie całkiem dobrze, bo jak na razie nie opuścił ani jednej minuty. Jeśli już piszemy o stratach, to musimy wspomnieć, że ze składu na mecz z NKS-em wypadnie Tomasz Szewczyk. Ten 25-letni obrońca jest podstawowym zawodnikiem Czarnych (2142 minut na boisku w poprzednim sezonie), a jego nieobecność nie jest spowodowana transferem. W 2. kolejce nabawił się kontuzji stawu łokciowego i od futbolu odpocznie nieco dłużej.

Po stronie zysków klub zapisał przybycie 18-letniego Daniela Łaciaka, który na rok został wypożyczony z LKS-u Biała Nyska (w poprzednim sezonie A-klasa, Opole). Dodajmy, że młodzieżowiec już wcześniej reprezentował biało-niebiesko-czarnych. Drugi z przybyłych to również osiemnastolatek - Emil Klag, który przyszedł z LZS-u Meszno (A-klasa, Opole). W ostatnich rozgrywkach zagrał w 22 pojedynkach.

Prezes Jan Dyndor w swoich wypowiedziach podkreśla, że  proces budowania zespołu cały czas trwa. Obowiązki służbowe zawodników, wyjazdy zagraniczne, plaga kontuzji oraz kadra wspierana nawet przez juniorów młodszych - tak w Otmuchowie (i nie tylko!) wygląda proza życia. Odnosimy wrażenie, że na dzień dzisiejszy priorytetem w klubie jest uporządkowanie wszelkich spraw sportowo-organizacyjnych. Zresztą sam prezes w wywiadzie dla nyskiego radia przyznał, że celem na sezon 2014/2015 jest zajęcie miejsca w środku tabeli.

Kadra Czarnych Otmuchów na ostatni ligowy mecz z LZS-em Mechnice:

Jedynak - Kilian P., Zaczyk, Marzec, Magier P. - Łoziński (90' Kotowski), Śliż, Szeląg (80' Klag), Stec, Gaweł (65' Marszałek) - Strąg

Róg, róg, róg! Gol, gol, gol! Analiza gry i wyników Czarnych

Zanim przejdziemy do szczegółowej analizy gry rywala, wyjaśnijmy, że nasze obserwacje oparliśmy o nagrania video udostępniane na oficjalnej stronie Czarnych Otmuchów. Kilkunastominutowe skróty są wystarczająco obszerne, aby mogły zostać poddane interpretacji. Ale jak zawsze w takich przypadkach, zalecamy traktować je z dystansem. Takie relacje nigdy nie oddadzą rzeczywistości w 100%, choć dla każdego kibica na pewno będą bardzo pomocne. Dla ułatwienia przypominamy podstawowe dane Czarnych - 4 rozegrane mecze, 3 zdobyte punkty, stosunek bramek 4-11 oraz bilans 1-0-3.

Wejście w rozgrywki w wykonaniu naszych przeciwników można nazwać jednym słowem - falstart. Na początek trafił się rywalom inny spadkowicz - Polonia Głubczyce. Premiera skończyła się klapą, bo gospodarze z Głubczyc świetnie wykonywali stałe fragmenty, po których zrobiło się 2-0. Gol na 3-0 padł po kiksie jednego z obrońców, który niemal wyłożył piłkę napastnikowi. Poza przewagą bramkową, gospodarze najnormalniej w świecie nie dali pograć przyjezdnym. Czarni przez cały mecz wyglądali na stłamszonych i stworzyli praktycznie jedną akcję, którą można nazwać jakimkolwiek zagrożeniem.

W starciu numer dwa naprzeciw stanął kędzierzyński Chemik, uchodzący za zespół bardzo silny. Pomimo atutu własnego boiska, chęci do gry zostały Czarnym odebrane bardzo szybko. Po 25 minutach gry było już 3-0 dla bezlitosnych "Chemików". Paradoksalnie dopiero kiedy zrobiło się 4-0, otmuchowianie zaczęli poczynać sobie nieco śmielej. Ostatecznie skończyło się na porażce 1-5 i jeśli fani Czarnych mieliby wyciągnąć jakieś pozytyw, to ich pupile przynajmniej zaczęli stwarzać zagrożenie bramkowe. No i wreszcie trafili do siatki.

W trzecim meczu znów padło na spadkowicza, czyli przebudowaną LZS Piotrówkę. Odnieśliśmy wrażenie, że żadna ze stron nie zdominowała placu gry. Czarni wreszcie nieco rozkręcili się z przodu, były jakieś akcje oskrzydlające, strzały z dystansu, ale to jednak zbyt mało choćby na jeden punkcik. Jedynego gola z rzutu karnego strzelił Guilherme Alexande Maximiano.

I wreszcie, po długim wyczekiwaniu, w czwartym meczu MZLKS ograł beniaminka z Mechnic. Czarni objęli prowadzenie po składnej akcji, by potem jeszcze dwukrotnie wbić gwoździe w plecy przeciwników. Debiutantów to jednak nie załamało i z niezbyt ładnego dla oka 0-3, wyciągnęli na 2-3. Wszystkie gole w meczu padły z gry, co mogło nieco zaskoczyć. A dlaczego? To wyjaśniamy niżej.

IV liga, Kolejka 1 Polonia Głubczyce 3-0 Czarni Otmuchów
IV liga, Kolejka 2 Czarni Otmuchów 1-5 Chemik Kędzierzyn-Koźle
IV liga, Kolejka 3 LZS Piotrówka 1-0 Czarni Otmuchów
IV liga, Kolejka 4 LZS Mechnice 2-3 Czarni Otmuchów

Wyniki Czarnych Otmuchów w IV lidze opolskiej w sezonie 2014/2015

Co do postawy konkretnych formacji i zawodników, zacznijmy tradycyjnie od bramkarza. Między słupkami stoi Jedynak, który w Otmuchowie ma opinię gracza solidnego. Cóż, przy porażkach o takich rozmiarach, trudno obarczyć winą tylko i wyłącznie golkipera. Poza błędami wybaczalnymi jak na IV ligę, zdarzają się i chwile niezdecydowania. Odnieśliśmy wrażenie, że Jedynak bywa nieco "przyklejony" do linii i raczej niechętnie opuszcza posterunek, co ułatwiłoby interwencję jemu jak i obrońcom. Na jaki element w tyłach zwrócilibyśmy jeszcze uwagę? Do wypunktowania nadają się indywidualne błędy obrońców. Oczywiście, na obecnym poziomie ligowym tego typu potknięcia są normą, ale aż dwukrotnie defensorzy, podając piłkę napastnikom, zaliczyli "asystę".

No właśnie, a jak zespół tracił gole? Uwaga, aż 5-krotnie był to stały fragment gry (3 x rzut rożny, 1 x dośrodkowanie z rzutu wolnego, 1 x karny). Wygląda na to, że za każdym razem kiedy "Chłopcy z Pułaskiego" będą bić rzut rożny, kibice powinni użyć słynnego okrzyku przytoczonego w podtytule. Obrona przed SFG, to punkt newralgiczny Czarnych. To jednak nie koniec. Poza piłkami bitymi z kornerów, zespół jest podatny na wszystkie wrzutki dokonywane ze skrzydeł. W takich sytuacjach niemal każda piłka wstrzelona na 5 metr sieje zamęt w szeregach Czarnych.                                                      

Co z kolei można powiedzieć o ofensywie? MZLKS z przodu wyglądał chaotycznie i atakował, tak jakby nie miał na to żadnego planu. Sytuacja już się poprawiła, bo po początkowej nieskuteczności, zespół wreszcie zanotował 4 trafienia (dodajmy wszystkie po akcji z gry). Problemy z napadem są jednak dla Czarnych zmorą od roku, kiedy to zespół awansował do III ligi. Za współpracę podziękował wówczas snajper Adam Setla, który nie doczekał się godnego następcy. W efekcie na III-ligowych boiskach zespół zdobył tylko 14 goli (średnio 0,5 na mecz). W całych rozgrywkach żaden z zawodników nie trafił więcej niż... dwukrotnie. I jak widać, ciągle nie wyłonił się potencjalny kandydat na lisa pola karnego. Mimo to, nie lekceważylibyśmy siły uderzeniowej rywali, pamiętając, że ich również ciągnie w kierunku linii bocznych.

Przypomnijmy sobie jeszcze, co działo się w pucharową środę. Humory namysłowskich fanów zdecydowanie wzrosły - NKS pokonał na wyjeździe Unię Kolonowskie 2-0. Natomiast w zupełnie innych nastrojach wracali od naszego sąsiada piłkarze Czarnych Otmuchów. Otóż pod Namysłowem ulegli oni Widawie Wilków aż 2-5! Jedenastka przyjezdnych mocno odbiegała od optymalnego zestawienia, więc przestrzegamy przed budowaniem opinii wyłącznie o ostatni rezultat.

Fot.: Piłkarze Czarnych Otmuchów (w żółtych koszulkach) bronią się przed jednym ze stałych fragmentów Polonii Głubczyce. Wygląda na to, że element ten jest jak na razie piętą achillesową MZLKS-u. Zadaniem trenera Zalwerta będzie wykorzystanie tej słabości już w sobotę. [zdjęcie: http://czarni-otmuchow.pl]

Zakończenie kampanii sierpniowej, czyli mecz Start - Czarni

Potyczka z gośćmi z „krainy jezior”, będzie zwieńczeniem wakacyjnego grania, które rozpoczęło się 9 sierpnia. Na ostatniej prostej spotykamy się z klubem w wielu aspektach bardzo podobnym: ostatnie miesiące w III lidze, spadek, kadra bazująca na lokalnych zawodnikach, problemy ze skutecznością, podobne cele na sezon 14/15 i zdobycz punktowa, w której jesteśmy lepsi o zaledwie jedno „oczko”. W jednym natomiast różnimy się od rywali. Co prawda w obu miastach buduje się zespół w oparciu o tubylców, z tą jednak różnicą, że przy Pułaskiego doszło latem do masowej wymiany zawodników, włączając w to szkoleniowca.

Przed meczem należy sobie zdać sprawę, że IV-ligowe ekipy ciągle pozostają w swego rodzaju okresie przygotowawczym. Piłkarze cały czas dołączają do zespołów, cały czas trwa zgrywanie jedenastek i budowanie formy. Co wskazał trener Zalwert i co też fani już pewnie zauważyli, ciągle brakuje nam ogrania, a skuteczność - mówiąc wprost - szwankuje. Jedyną metodą by to poprawić jest po prostu zbieranie boiskowego doświadczenia i punktów. MZLKS również ma swoje bolączki, a w pierwszych kolejkach trener Rak miał przede wszystkim ból głowy z formowaniem składu. Licha sytuacja kadrowa naszych jutrzejszych gości wymusza pojawianie się na boisku nawet juniorów młodszych. W takich okolicznościach czas powinien działać na korzyść jednych jak i drugich.

Ogólnie potencjał zespołów jest raczej zbliżony. Czerwono-czarni chcą koniecznie wygrać, ale po początkowej bessie Czarni właśnie się budzą. Dużo w sobotę może zależeć od formy dnia i tego, czy trenerzy będą mogli skorzystać z wszystkich zawodników. Z dotychczasowych osiągów Czarnych nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Faktycznie, jak na razie w tabeli prezentujemy się lepiej, ale są to różnice minimalne. A pamiętać trzeba, że rywale ciągle są tą drużyną, która ubiegłej wiosny zrobiła awans i zdaje się, że w każdej chwili może "odpalić". Mimo wszystko, nieco równiejsza forma czerwono-czarnych oraz własne boisko, czynią nas minimalnym faworytem meczu. Jesteśmy jeszcze w początkowej fazie sezonu i przed nami cała masa punktów do zdobycia. W sobotę może się jednak pojawić szansa zgarnięcia pełnej puli i awans do środkowej strefy tabeli. Ostatecznie każdy woli bronić już zdobytej pozycji, niż prowadzić pościg. I właśnie o dołączenie do środka stawki zagrają w sobotę jedenastki Startu i otmuchowian.

Mecz Start Namysłów – Czarni Otmuchów (w ramach 5. kolejki gier o mistrzostwo IV ligi opolskiej) odbędzie się jutro (tj. sobota, 30.08.br.) na Stadionie Sportowym w naszym mieście. Początek rywalizacji o godz. 17:00. Wszystkich kibiców futbolu serdecznie na to spotkanie zapraszamy. [TD]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy