Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

TORa! TORa! TORa!

Odsłony: 11570

Porażka czerwono-czarnych w meczu inaugurującym IV ligę była nie w smak namysłowskim kibicom. Oczekiwania względem rywalizacji z lewińską Olimpią były

więcej niż spore, tymczasem proza życia okazała się dla nas mało przyjemna. Podopieczni Damiana Zalwerta musieli uznać wyższość bardziej doświadczonych gości, którzy do Namysłowa przyjechali z mocno okrojoną kadrą. Wyjazdowy sukces lewinian stał się faktem. W ten sposób team Rafała Tomaszewskiego wyrównał wynik z ubiegłego sezonu, kiedy to w 15-tu wyjazdowych grach wygrał… tylko raz. Teraz sobotnim sukcesem „Olimpijczycy” zakończyli bessę na obcym terenie, trwającą dokładnie 9 miesięcy. Szkoda, że stało się to akurat kosztem Startu, no ale taka jest właśnie piłkarska rzeczywistość. Jedni się cieszą, inni smucą. W naszym klubie smutek panował tylko w weekend. Od poniedziałku nikt już jednak niespecjalnie nawiązywał do premierowego falstartu, bo rozpamiętywanie nie miałoby większego sensu. Tym bardziej, że praktycznie co tydzień nadarza się okazja do rehabilitacji. W minionych dniach podrażnieni czerwono-czarni sumiennie pracowali nad wyeliminowaniem mankamentów techniczno-taktycznych, jak i wypracowaniem automatyzmu pod bramką przeciwnika. Brak skuteczności był bowiem jedną z głównych przyczyn rozczarowującego rezultatu z Olimpią. Czy jednak zdołamy przełamać się w najbliższą niedzielę? Tego nie wie nikt. Znając jednak charakter większości naszych piłkarzy, Ci już pałają żądzą skutecznej rehabilitacji. Zadanie łatwe jednak nie będzie, gdyż za rywala mieć będziemy TOR Dobrzeń Wielki. A to w IV-ligowych realiach team z tradycjami i – jak to w tego typu klubach bywa – sporymi oczekiwaniami ze strony tamtejszego środowiska. Kilkanaście lat nieprzerwanych występów w IV i naprzemiennie III lidze do czegoś zobowiązuje. No kto, jak kto, ale akurat my wiemy to aż za dobrze. A skoro dojdzie do konfrontacji starych znajomych, to niejako z automatu spotkanie zapowiada się intrygująco. „Starzy znajomi”, to jednak określenie nieadekwatne do realiów. Zdecydowanie bliższe prawdy będzie określenie, że zagrają ze sobą drużyny, które znają się jak „łyse konie”. Albo jak mąż i żona w starym małżeństwie.

TORa! TORa! TORa! TOR
Dobrzeń Wlk.
NKS Start
Namysłów
Zwycięstwa we wzajemnych meczach w XXI w. 7 3
Zwycięstwa w XXI w., gdy gospodarzem był TOR 5 1
Najwięcej goli we wzajemnych meczach Jankowski 3
Wolański 3
P.Pabiniak 4
Klasa rozgrywkowa w poprzednim sezonie IV liga
opolska
III liga
opolsko-śląska
Najlepsi strzelcy w poprzednim sezonie Wolański 20 Samborski 9
Punkty w bieżącym
sezonie
3 0
Bramki zdobyte w bieżącym sezonie 3 0
Bramki stracone w bieżącym sezonie 2 2
Aktualna seria w lidze (licząc z poprzednim sezonem) 6 meczów bez porażki 3 mecze bez zwycięstwa
Najwięcej goli w obecnym sezonie Luptak 1
Sienczewski 1
Wolański 1
-

Czas na konkrety. W aspekcie historycznym warto wspomnieć, że TOR to jeden z najstarszych klubów Opolszczyzny. Początki futbolu w Dobrzeniu Wielkim sięgają 1926 roku. Wtedy to na ówczesnych ziemiach niemieckich powstał klub o nazwie VfR Gross Döbern (Verein für Rasenspiele). I właśnie VfR uznawany jest za protoplastę dzisiejszego TOR-u, który po wojnie nosił też kilka innych nazw (Odra, Włókniarz, Pogoń). Dodajmy, że pod obecną nazwą (TOR) dobrzenianie występują od 1978 r. (skrót od Technicznej Obsługi Rolnictwa). Żeby było ciekawiej, w języku niemieckim "tor" oznacza słowo... "gol". Czy to zbieżność nazw, czy też celowa inicjatywa pomysłodawców obecnej nazwy? O to zapytać należałoby najbardziej zainteresowanych. Od wielu lat TOR należy do czołowych klubów piłkarskich naszego regionu. W 2000 roku dobrzenianie po raz pierwszy wywalczyli awans do IV ligi i nigdy potem nie zagrali niżej. Mało tego, rok 2004 zapisał się w historii niebiesko-zielono-białych złotymi zgłoskami, gdy awansowali do III ligi. Pobyt w niej trwał tylko rok (edycja 2004/05), bowiem po zajęciu ostatniego miejsca (16) nasz niedzielny przeciwnik powrócił na opolskie podwórko. Wtedy o Dobrzeniu usłyszała piłkarska Polska, po tym jak pod koniec września 2004 r. TOR sensacyjnie wygrał we Wrocławiu ze Śląskiem (2-1)! Udział w tym sukcesie miał człowiek z Namysłowa, czyli Zbigniew Biliński, który prowadził wówczas dobrzenian z ławki.

Jeśli ktoś choć raz posmakuje gry na profesjonalnym poziomie, później robi wszystko, aby do niego powrócić. TOR-owi udało się to w 2006 r. Niestety, kolejny III-ligowy sezon (2006/07) zakończył się tak jak za pierwszym razem, ostatnią pozycją w tabeli (16) i nieuchronnym spadkiem. Powiedzenie do trzech razy sztuka znalazło swoje potwierdzenie w edycji 2008/09, gdy niebiesko-zielono-biali po raz trzeci znaleźli się w elitarnym gronie. Trzeba jednak wiedzieć, że po raz pierwszy były to hierarchicznie rozgrywki czwartego szczebla ligowego. Ale dla kibiców i piłkarzy z Dobrzenia to najmniej istotne. Ważny był fakt, że wreszcie udało się TOR-owi utrzymać w śląsko-opolskim towarzystwie (wcześniej III liga obejmowała zespoły Dolnego Śląska, Lubuskiego, Opolskiego oraz Śląska). W stawce 16 ekip Dobrzeń Wielki uplasował się na miejscu 14-tym, czyli ostatnim bezpiecznym. Priorytetem w rozgrywkach 2009/10 była więc ponowna, skuteczna walka o zachowanie III-ligowego bytu. Mimo ambitnej gry (zwłaszcza w końcówce sezonu) TOR nie zdołał uchronić się przed degradacją, dzieląc w ten sposób smutny los namysłowskiego Startu, który - jako III-ligowy beniaminek - zleciał z niej z jeszcze większym hukiem. W 28 meczach TOR ugrał 17 punktów. Dało mu to przedostatnią (14-tą) pozycję. Namysłowianom udało się wówczas uciułać tylko 14 "oczek", więc nasz spadek nastąpił z ostatniego (15-tego) miejsca.

Kampania 2010/11 to zażarta walka TOR-u i czerwono-czarnych o tytuł mistrza IV ligi. Minimalnie lepsi okazali się dobrzenianie (64 pk.), którzy o punkt wyprzedzili naszą ekipę. W wyścigu najważniejsza była jednak nagroda po ostatnim meczu – oba kluby (ponownie) awansowały do III ligi. TOR spędził w niej tylko sezon, a NKS degradacja sięgnęła dopiero wiosną bieżącego roku. Jak w tym czasie spisywali się rywale? W kolejnym sezonie (2012/13) drużyna spod Opola o mało nie wylądowała w okręgówce, po tym jak jesienią zanotowała walkowerowy nokaut. U naszych niedzielnych rywali błędnie zinterpretowano możliwość występów Denisa Kotuli i w efekcie po rundzie jesiennej 12 meczów z jego udziałem zweryfikowano jako walkowery na niekorzyść TOR-u. W ten sposób jesienny… lider wylądował na ostatnim miejscu!!! W Dobrzeniu szok i niedowierzanie, bo z 33 punktów zespół ten stracił aż 27! Grać jednak trzeba było dalej i na finiszu sezonu dobrzenianie zdołali przesunąć się o jedną pozycję (nr 15). Skórę przed niechybnym spadkiem (łącznie 18 punktów na koncie) uratowała im jednak reorganizacja rozgrywek w III lidze. Można powiedzieć: szczęście w nieszczęściu.

Fot.: Po raz ostatni zespoły TOR-u i Startu zagrały ze sobą w maju 2012 r. Za sprawą Patryka Pabiniaka (na pierwszym planie, w czerwono-czarnym kostiumie), na obiekcie w Dobrzeniu Wielkim wygraliśmy 1-0, co okazało się pierwszym w XXI w., wyjazdowym zwycięstwem czerwono-czarnych z TOR-em. W niedzielę powtórka mile widziana. [zdjęcie: Sławomir Jakubowski/Nowa Trybuna Opolska]

Podobno nic dwa razy się nie zdarza. Tymczasem w minionych rozgrywkach (2013/14) TOR ponownie zajął lokatę oznaczającą spadek! Dorobek 37 „oczek” zgromadzonych w 30 spotkaniach w normalnych warunkach dawałby utrzymanie. Tym bardziej, że mówimy o 11. pozycji w stawce 16-tu ekip (bilans 9-10-11, bramki 48-54). Do najlepszych strzelców drużyny należeli Jarosław Wolański (20 goli), Sławomir Sieńczewski (8 bramek), Piotr Wolny (5 trafień) oraz Tomasz Komor (4 „skalpy”). Wiedzieć też trzeba, że poprzedni sezon prawie do końca zapowiadał się w IV lidze „nienormalnie”. To pokłosie wspomnianej reformy rozgrywek w klasach wyższych, w wyniku której degradacja miała sięgnąć nawet połowę IV-ligowców! Na szczęście tak się nie stało, choć TOR mimo zwiększenia ligi do 18 klubów i tak miał ją opuścić. Z pomocą przyszła mu jednak… Odra Wodzisław Śląski, która po degradacji z III ligi znalazła się w grupie… opolskiej. Precedens w skali kraju ostatecznie nie doszedł do skutku, gdyż wodzisławianie zawnioskowali do Opolskiego ZPN o wykreślenie z członkostwa w naszym województwie. Prośbę przyjęto i... dziś Odra ma nie lada kłopot, bowiem na obecną chwilę nie została przyjęta w poczet Śląskiego ZPN (naturalnego z geograficznego punktu widzenia). A do naszej ligi nie ma już powrotu... Z decyzji byłego Ekstraklasowicza najbardziej ucieszono się właśnie w Dobrzeniu, bo dzięki temu TOR zachował IV-ligowy byt. I dobrze, bo co to byłyby za rozgrywki bez niebiesko-zielono-białych. Żadnym zaskoczeniem nie będzie konstatacja, że klub ten zrobi wszystko, aby w nowych rozgrywkach nie przeżywać już horroru, do ostatniej kolejki nerwowo bijąc się o utrzymanie.

Przygotowania do nowego sezonu przebiegały w Dobrzeniu zgodnie z planem. Szkoleniowiec rywali treningową frekwencję uznał za zadowalającą, więc i oczekiwania względem zespołu są do niej adekwatne. Rozpoczęto je 14 lipca i podczas tego okresu TOR rozegrał 4 mecze sparingowe. Pierwszy z nich doszedł do skutku 19 lipca, a rywalem była jedenastka Śląska Łubniany (IV liga opolska), z którą dobrzenianie przegrali 1-2 (gol zawodnika testowanego, którego już w klubie nie ma). Następny test odbył się 26 lipca, także z opolskim IV-ligowcem. Konkretnie z beniaminkiem LZS Mechnice, którego niebiesko-zielono-biali pokonali na wyjeździe 3-1 (gole: Luptak, Wolański, zawodnik testowany) i z którym wygrali na inaugurację (o czym za chwilę). Gra nr 3, to środowa rywalizacja (29.07.) z ZKS-em Górażdże. Przedstawiciela klasy A podopieczni Wojciecha Lasoty ograli 3-0 (po trafieniach Sienczewskiego, zawodnika testowanego oraz Wolańskiego). Z kolei w ostatnim, już sierpniowym teście (02.08.) TOR sparował z grającym w okręgówce LZS-em Przywory i rozgromił go aż 8-1 (gole: Wolański 5, zawodnik testowany, Piotr Wolny, Wojciech Morka).

Roszad w kadrze rywali wielkich nie było. To efekt raczej racjonalnego podejścia do budowy drużyny, niż wielkomocarstwowych planów. Z wiadomych względów (tradycje) kibice zawsze wymagać będą od swoich ulubieńców jak najlepszych wyników. Skoro jednak TOR od dwóch lat nie szaleje na rynku transferowym, to znaczy, że polityka jest tam inna. Jaka? Przede wszystkim drobne korekty w składzie oraz stawianie na miejscowych zawodników. Nowe nazwiska, to Denis Luptak, Robert Szmielak, Mateusz Latusek oraz Michał Noga. Trener Lasota ma też czwórkę młodych chłopaków, którzy pukają do kadry I drużyny (Michał Szymański, Patryk Paczyś, Paweł Socha oraz Łukasz Grzesik). Całkiem zgrabna kadra powinna wprowadzić potrzebną rywalizację oraz – na co coach liczy szczególnie – podnieść poziom sportowy zespołu.

Mieszanka rutyny z młodością (takich postaci jak choćby Jarosław Wolański czy Sławomir Sieńczewski – od lat związanymi z TOR-em – nie trzeba kibicom przedstawiać) pokazała, że potrafi grać w piłkę i wychodzić z największych opresji. Przykładem premierowy mecz dobrzenian w Mechnicach, gdzie ze stanu 0-2, Ci w ostatnich kilkunastu minutach odwrócili losy meczu, wygrywając 3-2! Zmodernizowany (dosłownie i w przenośni) beniaminek zaczął znakomicie, po 36 minutach prowadząc dwoma golami. Doświadczenie i boiskowe cwaniactwo dało jednak znać o sobie po przerwie, stąd za sprawą Wolańskiego (78’), Sieńczewskiego (88’) oraz Luptaka (90’) TOR wyrwał topór z rąk mechniczan i ściął im głowę. Dobrzeński szkoleniowiec zadowolony jest oczywiście z wygranej, choć nie chciałby już być uczestnikiem meczu o podobnym scenariuszu. W rozmowie z nami przyznał, że zwycięstwo jego drużynie przypadło jak najbardziej zasłużenie, bo nawet przy niekorzystnym rezultacie, goście stwarzali sobie sytuacje. TOR lepiej wytrzymał mecz pod względem motorycznym, no i grał do końca, co powinno być także przestrogą dla czerwono-czarnych.

Planem minimum dobrzenian na obecny sezon jest utrzymanie, co tylko potwierdza, że rywale wolą dmuchać na zimne, a ewentualnie później miło się rozczarować. Trenera i zawodników minimalistyczne podejście jednak nie interesuje, dlatego zespół zamierza uplasować się w czołówce. Jak powiedział nam W.Lasota, marka klubu niejako z automatu obliguje piłkarzy do walki o dużo ambitniejsze cele. Trener zdaje sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie, tym bardziej, że obecną IV ligę postrzega jako najtrudniejszą od lat – tak pod względem jakości (aż 5-ciu spadkowiczów z III ligi), jak i intensywności (kluby rozegrają łącznie po 34 mecze). Ale nawet mimo zwiększenia skali trudności, nasz rozmówca podkreśla pewną prawidłowość opolskich rozgrywek najwyższego szczebla – że tu każdy może wygrać z każdym i pewnie chętnych do gry o górną połówkę tabeli będzie całkiem sporo. A to tylko powinno zwiększyć atrakcyjność i koloryt rozgrywek.

Zapytany o niedzielną konfrontację, trener Lasota odniósł się do Startu z wielkim szacunkiem. Ma świadomość wielkich zmian kadrowych, które w naszym klubie zaszły. Z własnego doświadczenia wie jednak, że w klubach o uznanej renomie oczekiwania kibiców są zawsze spore. Odejścia kilku ważnych postaci z Namysłowa nie traktuje w kategoriach katastrofy. Dodał bowiem od razu, że w miejsce piłkarzy doświadczonych zawsze pojawiają się młodzi, żądni piłkarskiej krwi, którzy częstokroć szybko wypełniają powstałą lukę. Dobrzeński szkoleniowiec wie, że jego zespół czeka trudny mecz. A tym bardziej ciężko gra się z przeciwnikiem, który tydzień wcześniej przegrał i pała chęcią szybkiej rehabilitacji. Z racji długoletniej rywalizacji Startu i TOR-u, sympatyczny szkoleniowiec liczy do emocje i sporo bramek. Wierzy też, że kibice opuszczać będą stadion usatysfakcjonowani poziomem widowiska.

Data Historia gier NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
w XXI w. (w nawiasie autorzy goli)
Wynik Rozgrywki
28.09.2002 TOR Dobrzeń Wlk. - NKS Start
(Jankowski 72')
1-0 IV liga (4)
04.05.2003 NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
(Zagwocki 27'k - Draguć 32', Grendziak 76'k)
1-2 IV liga (4)
20.08.2003 TOR Dobrzeń Wlk. - NKS Start
(Konik 10'k, Babik 42', Lewandowski 63', Czech 76')
4-0 IV liga (4)
27.03.2004 NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
(Krzak 75' - Czaja 27')
1-1 IV liga (4)
31.08.2005 NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
(Jankowski 49', Sikorski 55')
0-2 IV liga (4)
22.04.2006 TOR Dobrzeń Wlk. - NKS Start
(Jankowski 61')
1-0 IV liga (4)
04.11.2007 TOR Dobrzeń Wlk. - NKS Start
(Sieńczewski 36', Wolański 42' - Z.Pabiniak 80')
2-1 IV liga (4)
07.06.2008 NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
(P.Pabiniak 55', 87', Z.Pabiniak 67' - Niedworok 32', 65')
3-2 IV liga (4)
17.10.2009 TOR Dobrzeń Wlk. - NKS Start
(Czajkowski 30', Wolański 90' - Z.Pabiniak 36')
2-1 III liga (4)
19.05.2010 NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
(P.Gołębiowski 37', Samborski 88' - Wolański 38', Kot 56'k)
2-2 III liga (4)
10.10.2010 NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
(Simlat 73')
1-0 IV liga (5)
07.05.2011 TOR Dobrzeń Wlk. - NKS Start
(Owsiak 41' - Rychlik 67's)
1-1 IV liga (5)
15.10.2011 NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
(P.Pabiniak 49' - Sieńczewski 30')
1-1 III liga (4)
19.05.2012 TOR Dobrzeń Wlk. - NKS Start
(P.Pabiniak 28’)
0-1 III liga (4)
16.08.2014 TOR Dobrzeń Wlk. - NKS Start ??? IV liga (5)
-
UWAGA: po nazwie ligi podano numer klasy rozgrywkowej w Polsce (w nawiasie)

 

Bilans gier w XXI w.:
NKS Start - TOR Dobrzeń Wlk.
Mecze Z R P Bramki
DOM 7 2 3 2 9-10
WYJAZD 7 1 1 5 4-11
RAZEM 14 3 4 7 13-21

O tym, że znamy się z TOR-em jak łyse konie, już pisaliśmy. Dla potwierdzenia tej tezy przypomnieć musimy o wzajemnych konfrontacjach. A tych tylko w XXI wieku było naprawdę sporo. Dokładnie 14 i niestety, bilans nie jest dla nas korzystny. Piłkarze czerwono-czarnych wygrali zaledwie 3 spotkania (co ciekawe, w każdym przypadku różnicą jednej bramki), podczas gdy nasi niedzielni konkurenci zwyciężali 7-krotnie. Pozostałe 4 gry kończyły się podziałem punktów. Teoretycznie więc historia niespecjalnie za nami przemawia. Jeśli jednak analizowanym meczom przyjrzymy się dokładniej, to optymizm szybko powraca. A to z tego powodu, że w 5-ciu ostatnich meczach Start z TOR-em nie przegrał (2 wygrane i 3 remisy). W kontekście wizyty na trudnym dla nas terenie, nadzieją na dobry rezultat jest również nasz ostatni mecz w Dobrzeniu Wielkim. Za sprawą trafienia Patryka Pabiniaka, w maju 2012 roku pokonaliśmy dobrzenian 1-0, co oznaczało nasze pierwsze (!) wyjazdowe zwycięstwo z tym zespołem w XXI wieku. O ile więc bilans w nowym tysiącleciu przemawia za gospodarzami, to już w ostatnich latach lepiej szło Startowi. Dopełniając wątek historyczny, dodajmy jeszcze, że z trzech punktów klub z Dobrzenia (oczywiście w konfrontacji z nami) ostatni raz cieszył się w październiku 2009 r. (domowe zwycięstwo 2-1).

Niejeden z kibiców czytający dzisiejszą zapowiedź, zastanawia się pewnie, dlaczego zdecydowaliśmy się na tak dziwaczny tytuł. Żadna to tajemnica. Nasz przeciwnik ma na tyle oryginalną nazwę, że gra słów jest wręcz wskazana. Nam niedzielna rywalizacja skojarzyła się z czasami II wojny światowej, a ściślej odległą areną działań na Pacyfiku. 7 grudnia 1941 roku doszło do niespodziewanego ataku japońskich sił powietrznych na bazę marynarki wojennej i lotnictwa w Pearl Harbor na Hawajach. De facto to właśnie ten dzień uznano za początek wojny w tych rejonach świata. Hasło „Tora! Tora! Tora!” znane jest nie tylko pasjonatom historii, ale również kinomanom. Tora po japońsku oznacza tygrysa, ale w tym konkretnym przypadku użyto go jako akronimu słów totsugeki (nagły atak) i raigeki (atak torpedowy). Faktycznie było to trzecie hasło wyemitowane w eterze, oznaczające, że zaskakujący atak się powiódł. Mamy świadomość, że retoryka wojenna nie jest zbyt fortunną do porównań, tym bardziej w kontekście obecnej eskalacji konfliktu zbrojnego między Ukrainą i Rosją. Potraktujmy więc jako metaforę. Uznaliśmy, że niedzielna taktyka namysłowian tak właśnie powinna wyglądać: zaskakujący atak i posłanie torpedy (oby skutecznej) na bramkę rywali. A potem spokojne kontrolowanie gry i w sytuacji tego wymagającej, kolejny szybki atak. Nie musimy dodawać, kto miałby być tą namysłowską torpedą. Oczywiście, że szybki jak torpeda Rafał Samborski, któremu pociski (czytaj: precyzyjne podania) posyłać powinni koledzy z formacji środkowej. Ale nie zapominajmy też o Patryku Pabiniaku, który we wcześniejszych meczach 4-krotnie znajdował sposób na defensywę TOR-u. Nie wymagamy obrócenia dobrzeńskiej defensywy w gruz, bo to zwyczajnie niemożliwe. Dobrzenianie, to w każdych warunkach wymagający zespół, potrafiący wyjść z każdej opresji. Przykładem choćby wspomniana już inauguracja w Mechnicach. Dlatego punktem odniesienia jest dla nas co najmniej jedno ugrane „oczko” przy ul. Sportowej 1. Jasne, podopieczni Damiana Zalwerta udadzą się pod Opole z nastawieniem walki o pełną pulę, jednak z dzisiejszej perspektywy podział punktów też przyjęlibyśmy z satysfakcją. Po cichu liczyć będziemy na podtrzymanie aktualnej serii z TOR-em, bo wtedy w drodze powrotnej chłopcy spokojnie mogliby bawić się przy kawałku zespołu Numero Uno o... identycznym tytule, jak nasz dzisiejszy (po szczegóły odsyłamy TUTAJ – tu apel do młodszych kibiców: nie pokładajcie się czasem ze śmiechu patrząc na teledysk i słuchając utworu, bo 30 lat temu był to naprawdę wielki dyskotekowy hit!). Wracamy jednak na ziemię, bo to trzeźwość umysłu, rozsądek i pełna koncentracja przez 90 minut mogą okazać się kluczem do korzystnego dla nas rozstrzygnięcia. Zawodnicy TOR-u nie wyjdą przecież na murawę, aby przyglądać się poczynaniom Startu. Miejscowi będą chcieli zaprezentować się swojej publice z jak najlepszej strony, aby ta szybko zapomniała o dwóch poprzednich, słabych w ich wykonaniu sezonach. I po prawdzie, to właśnie dobrzenianom daje się przed niedzielną potyczką więcej szans na zagarnięcie kompletu punktów.

Mecz TOR Dobrzeń Wielki – Start Namysłów (w ramach 2. serii gier o mistrzostwo IV ligi opolskiej) odbędzie się w najbliższą niedzielę (17.08.br.) na obiekcie naszego przeciwnika. Początek spotkania zaplanowano na godz. 17:00, a w roli rozjemcy głównego poprowadzi je Pan Artur Chudala (KS Opole). W imieniu gospodarzy, wszystkich kibiców spragnionych rywalizacji na IV-ligowych boiskach, serdecznie na ten mecz zapraszamy. Zagrają w końcu ze sobą dwa kluby, które na przestrzeni dwóch ostatnich dekad należą do szerokiej czołówki futbolu w województwie opolskim. Powinno być ciekawie. [KK]

P.S. 1: Za pomoc w przygotowaniu materiału serdecznie dziękujemy trenerowi TOR-u, Panu Wojciechowi Lasocie.

P.S. 2: Informacje o ataku na Pearl Harbour zaczerpnęliśmy z portalu http://www.wikipedia.pl

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy