Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Nowa rzeczywistość

Odsłony: 7276

Dokładnie za 2 dni wystartuje opolska IV liga. W związku z tym zapewne każdy kibic zadaje sobie pytanie, jaki będzie sezon 2014/2015? Oczywiście nas

najbardziej interesuje postawa Startu, choć z wielką uwagą będziemy się też przyglądać najmniejszemu newsowi, kadrowej rotacji, sparingowym potyczkom, a za moment ligowym rezultatom naszych rywali. Liga z kilku powodów dla sympatyków czerwono-czarnych będzie nieco "inna", niż poprzednie rozdania. I nie tylko dlatego, że zdążyliśmy się przyzwyczaić do gry na trzecioligowym froncie. Jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy jest taka, że przynajmniej przez kilka pierwszych kolejek będzie jak... w Brazylii. Skąd to porównanie? Jak ktoś trafnie ujął: "Jeszcze na żadnych mistrzostwach tyle kuponów nie wylądowało w koszu". Jeśli ktoś więc para się typowaniem wyników, to od IV ligi opolskiej radzimy się trzymać z daleka. Na dzień dzisiejszy bowiem wiemy o sytuacji w opolskiej grupie naprawdę niedużo. Ba, niewiele możemy nawet powiedzieć o potencjale własnego zespołu. Czego więc po nadchodzącym sezonie można się spodziewać? Niespodzianki będą na porządku dziennym, to raczej pewne. A co poza tym? Zapraszamy do krótkiej prognozy nadchodzących rozgrywek.

Na początek skupmy się na "Chłopcach z Pułaskiego". Przed kilkoma tygodniami pożegnaliśmy się z III ligą, aczkolwiek nie był to nagły szok, a raczej agonia. I na taki scenariusz wszyscy byliśmy przygotowani. Cóż, o przykrych chwilach trzeba jak najszybciej zapomnieć. Z resztą w klubie dzieje się na tyle sporo, że raczej nikt nie ma już czasu rozpamiętywać felernego sezonu 2013/14. Jak to w przypadku spadkowiczów bywa, na całym świecie obowiązuje raczej podobny schemat. Ci z pełną kasą utrzymują kadrę, a nawet się wzmacniają i po prostu "odbębniają" karny sezon w niższej lidze, po czym cieszą się z awansu. Drugą grupę stanowią zespoły, których stan konta jest zupełnie odmienny, a wówczas losy układają się bardzo różnie. Niektórym wychodzi lepiej, innym gorzej. A jeszcze inni w ogóle nie mogą się pozbierać i są w totalnej rozsypce. Znamy przecież historie, kiedy zespoły pikując, zaliczały kilka spadków z rzędu. Jak natomiast budowanie zespołu pójdzie przy Pułaskiego (z resztą nie tylko zespołu, ale i klubu)? Jest kilka podstawowych aspektów, o których należy wspomnieć.

Krezusem nie jesteśmy, dlatego też wielkie zbrojenia nas ominą. Zamiast tego w klubie podjęto strategiczną decyzję. Mówiąc krótko - NKS będzie stawiał na wychowanków. Pierwsze oznaki tego mieliśmy już w sparingach, kiedy to zaprezentowała się mocno przewietrzona kadra, prowadzona również przez nowego trenera. Pałeczkę po doświadczonym Bogdanie Kowalczyku przejął debiutujący i doskonale znany w Namysłowie Damian Zalwert. Mamy więc kombinację "młodość na ławce + młodość na boisku". Co może dać taka mieszanka? Zespoły budowane w podobny sposób cechuje to, że są raczej niestabilne, choć potrafią sprawić też niespodziankę. Z drugiej strony na tym poziomie ligowym może nie mieć to żadnego znaczenia. Trudno oczekiwać konkretów, bo kilka sparingów w nogach, to przede wszystkim czas na "ogarnięcie" bałaganu. Natomiast nie jest to z pewnością czas na wyciąganie jakichkolwiek wniosków. Celem Startu powinno być jak najszybsze utrzymanie się. A stosując "terminologię Małysza", skupienie się na najbliższej grze. Małą zagadkę stanowi również to, jak Damian Zalwert oraz jego podopieczni zareagują na twardy IV-ligowy futbol. Nie ma co ukrywać, ale będzie to typowa ligowa młócka. Młodzi trenerzy oraz zawodnicy są raczej ukierunkowani na to, by "grać piłką", a nie walczyć jak na froncie. Z drugiej jednak strony walka jest naszą wizytówką od dawien dawna. Z niecierpliwością czekamy na efekty pierwszego starcia z „Olimpijczykami” z Lewina Brzeskiego.

Fot.: Z III ligą pożegnaliśmy się w czerwcu bieżącego roku. Nie pożegnaliśmy się natomiast z ekipą Piasta Strzelce Opolskie (na zdjęciu w ubiegłorocznej rywalizacji z czerwono-czarnymi, którą w Namysłowie wygraliśmy 2-0), z którą naszym piłkarzom przyjdzie się zmierzyć w 7. kolejce. [zdjęcie: Artur Musiał/StartNamyslow.pl]

Tyle jeśli chodzi o sam zespół. Trzeba jednak pamiętać, że zmiany dotknęły nie tylko szatni. Od kilku miesięcy nowe nazwiska mamy również na stanowiskach decyzyjnych klubu. Co za tym idzie, okres transformacji spowodowany został nie tylko naturalnie, przez spadek, ale również przez pojawienie się świeżej krwi w siedzibie klubu. Nie da się ukryć, że w tym momencie optymalnym rozwiązaniem byłaby sytuacja, w której sukcesy organizacyjne i sportowe napędzały się wzajemnie. Na dzień dzisiejszy wszyscy - od pierwszego bramkarza, przez prezesa, a na kibicach kończąc - musimy bardzo mocno pracować nad budowaniem marki o nazwie "Start Namysłów".

Co jeszcze sprawia, że jest tyle niewiadomych? Oczywiście skład IV ligi. Może nie będą to tak odjazdowe rozgrywki jak ubiegła III liga (będąca chyba najdziwniejszą formułą III ligi w całej jej historii), ale obecne rozdanie również ma swoje smaczki. Tym razem Start zagra w "klasycznej" lidze. Wystąpi w niej 18 zespołów, gdzie każdy z nich zagra ze sobą mecz i rewanż. Wraca stare. Nie jednak formuła rozgrywek budzi ciekawość, ale to, kto w niej weźmie udział. Otóż wśród całej stawki zaledwie połowa drużyn, to przedstawiciele IV ligi z poprzedniego sezonu. Drugą połowę tworzą drużyny właśnie nowoprzybyłe - z "okręgówki" lub III ligi. Liga w postaci trzyczęściowego "składaka", to również rzadkość. No i co tu dużo mówić, kolejny z powodów, który sprawia, że bardzo trudno wskazać faworytów. Tak na marginesie - mogło być jeszcze bardziej egzotycznie, ale ostatecznie Odra Wodzisław do rozgrywek w naszej lidze nie przystąpiła.

Zabraknie wspomnianego, niedawnego ekstraklasowa. A z kim konkretnie przyjdzie nam się mierzyć? Nie będziemy opisywać każdego z rywali z osobna, choć opisując w skrócie, powalczymy ze starymi znajomymi. Do Namysłowa przyjadą znane nam już wcześniej zespoły Sparty Paczków, OKS-u Olesno czy choćby Victorii Chróścice. Warto wspomnieć, że swoją obecność zaznaczy również Chemik Kędzierzyn-Koźle. Jest to ekipa dosyć specyficzna, a to dlatego, że dotychczas wyniki futbolistów nie szły w parze z poziomem sceny kibicowskiej. Z punktu widzenia kibica, IV liga wcale nie musi być mniej emocjonująca od ligi trzeciej. Najbliższy wyjazd namysłowskiego Startu, to trasa zaledwie trzydziestu kilku kilometrów. A tak sprzyjające warunki powinny zachęcić fanów do częstszego odwiedzania obcych obiektów. Jak widać - zabraknie dużych nazwisk i klubów (nawet jeśli to były tylko rezerwy). Będzie za to zdecydowanie bardziej lokalnie, ale miejmy nadzieję, równie emocjonująco.

Na koniec wróćmy do spraw czysto sportowych. Kilka słów należy poświęcić na terminarz, bo wbrew pozorom, może on znacząco wpłynąć na początkowy układ tabeli. Rozkład jazdy zaskakuje już w II kolejce. Wówczas to wystartuje mini-maraton. Piłkarzom w przeciągu tygodnia przyjdzie się pojedynkować aż trzy razy. Jeśli weźmiemy pod uwagę takie fakty jak to, że jest to liga amatorska, mamy środek lata wiążący się z urlopami oraz upałami, to niełatwo odgadnąć, że stworzy to klubom małe niedogodności. Okres ten dla niektórych ekip może się wiązać z krótkotrwałym zmęczeniem oraz przetrzebieniem kadr. Ewidentnie będzie to mini test na zdolności organizacyjne klubów.

Co jeszcze czeka fanów? Na porządku dziennym będzie… "mgła wojny". Być może fani gier komputerowych odgadli, co mamy na myśli. Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, podpowiadamy - jest to koncepcja legendarnego stratega wojskowego von Clausewitza, który jako istotny czynnik w walce wskazywał… dezinformację. Niestety, ale to właśnie czeka nawet dobrze obeznanych fanów czerwono-czarnych. Dla piłkarzy prawdopodobnie będzie miało to marginalne znaczenie, bo oni jednak zawsze mają ten sam cel - zdobywać punkty. Dla bardziej dociekliwych obserwatorów śledzących poczynania rywali, pewne niedopowiedzenia mogą być jednak nieco irytujące. Rzeczywistość jest taka, że na piątym szczeblu rozgrywkowym informacja rozprzestrzenia się powoli, często jest ona nieprecyzyjna, albo... nie ma jej wcale. W III lidze istniały kluby, które na pewno nie miały się czego wstydzić jeśli chodzi o poziom stron klubowych i stronę medialną. Tam mecze często były obstawiane przez dziennikarzy, wysłanników portali, a nierzadko zdarzało się, że spotkaniom towarzyszyła kamera, relacja na żywo czy filmy z konferencji prasowej. Teraz tego zabraknie i ostatecznie absencja zawodnika wcale nie będzie musiała oznaczać kontuzji, ale na przykład udział w... weselnej zabawie kolegi, co będzie można sprawnie ukryć. Jak widać, traktujemy to zagadnienie zdecydowanie z przymrużeniem oka. Ale faktem jest, że Ci bardziej fanatyczni kibice, czasami będą się musieli się nieźle natrudzić, żeby dotrzeć do odpowiedzi na ich nurtujące pytania.

Gdzie się nie spojrzeć, mamy "nowość". Nowy zespół, nowy trener, przewietrzony praktycznie cały klub, a do tego nowa liga. Krótko mówiąc - nowa rzeczywistość. W takim przypadku jakiekolwiek prognozy dotyczące zespołu (oraz ligi), to jak wróżenie z fusów. Na pierwsze podsumowania powinien przyjść czas najwcześniej po kilku kolejkach. Fanom śledzącym rozgrywki proponujemy spróbować wytypować układ tabeli i w maju 2015 roku porównać ją ze stanem rzeczywistym. Niespodzianki gwarantowane. Jedyne co nam pozostaje, to życzyć jak najwięcej miłych akcentów z udziałem "Chłopców z Pułaskiego". [TD]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
3 Komentarze | Dodaj własne