Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Piętnaście mgnień wiosny - cz. I

Odsłony: 7616

Powyższy tytuł nawiązuje oczywiście do wiosennych meczów Startu Namysłów o stawkę. Tych, jak już wiadomo, nasz zespół rozegrał dokładnie piętnaście.

Czternaście potyczek stoczyliśmy w ramach rozgrywek o mistrzostwo III ligi opolsko-śląskiej, a jedną w Pucharze Polski na szczeblu województwa opolskiego. Kilkanaście meczów dosyć jednoznacznie odpowiedziało nam na pytanie, gdzie w tej chwili znajdują się czerwono-czarni. Według nas, zespół do niedawna prowadzony przez Bogdana Kowalczyka znalazł się na sportowym zakręcie. Kwestią sporną jest, czy to zakręt naprawdę ostry czy też na tyle łagodny, że można z niego wyjść bez szwanku. Ale spadek po trzech latach z najniższego poziomu centralnego nie może być inaczej traktowany. Już w ubiegłorocznym podsumowaniu („Osiemnaście mgnień jesieni” – sprawdź TUTAJ oraz TUTAJ) wskazywaliśmy na główną przyczynę błąkania się Startu w dolnych rejonach tabeli. To finanse, które w futbolu są głównym determinantem postępu. Niestety, choć przerwa zimowa poświęcona została przez działaczy na aktywne poszukiwanie dodatkowych źródeł finansowania, można napisać, że i owszem, te się nieco poprawiły. Nie na tyle jednak, aby w pełni profesjonalny sposób zadbać o najważniejszą drużynę w klubie. Mimo kryzysu, naszym seniorom i tak należą się słowa podziękowania za walkę, serce i determinację, którą wykazywali się w pierwszym półroczu 2014 roku. A że nie wystarczyło to do utrzymania, to zupełnie inna historia. Tak naprawdę na straconej pozycji znaleźliśmy się... jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, kiedy to w wyniki reformy rozgrywek ligowych w Polsce, okazało się, że z III ligi opolsko-śląskiej spadnie minimum 8 klubów. Ostatecznie spadło ich 10, w tym mający na koncie 45 (!) punktów Ruch Radzionków, czy wodzisławska Odra (40 „oczek”). W naszej „nowożytnej”, III-ligowej historii nigdy do takiego dorobku nawet się nie zbliżyliśmy, dlatego Ci najbardziej zorientowani w namysłowskich realiach kibice obserwowali walkę drużyny głównie przez pryzmat nauki. Bo każdy mecz w tej klasie, to zbieranie doświadczenia. Doświadczenia, które – mamy nadzieję – zaprocentuje w kampanii 2014/15. Ale i tego nie jesteśmy pewni, gdyż w klubowej kadrze szykują się spore zmiany. Aktualny trend, którym klub zamierza podążać, to oparcie kadry na zawodnikach z Namysłowa. Oczywiście każdy kibic ma prawo do osądu i pewnie odezwą się głosy, że to krok dobry lub... niedobry. Pamiętać jednak należy, że wobec skromnych zasobów finansowych, wspomniane przymiarki mają przede wszystkim uzasadnienie ekonomiczne. Czy granie swoimi chłopakami zagwarantuje sukcesy w IV lidze? Dziś nikt nie zna odpowiedzi, choć trudno liczyć, aby osłabiony zespół włączył się do walki o powrót na III-ligowe salony. Tym bardziej, że nowy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej Opolszczyzny obsadzony będzie klubami o sporych ambicjach, sile i kapitale, jak nigdy dotąd. Trudno wróżyć z fusów i tego dziś nie zrobimy. W końcu ma to być materiał podsumowujący występy czerwono-czarnych ostatniej wiosny.

W minionym półroczu NKS zgromadził 10 punktów. To dokładnie taki sam dorobek, jaki chłopcy wywalczyli jesienią. I szczerze mówiąc, runda wiosenna miała bardzo podobny przebieg do tej z poprzednich 6-ciu miesięcy. Ruszyliśmy z kopyta w lidze, by później złapać spory dół, mający swoją przyczynę w kartkach i kontuzjach. Na szczęście końcówka była w wykonaniu zespołu na tyle widowiskowa, że z III ligą pożegnaliśmy się w nieco mniej smutnych, niż wydawałoby się z boku, nastrojach. Zapraszamy do lektury p.t. „Piętnaście mgnień jesieni”:

1/8 wojewódzkiego PP (15.03.): Chemik Kędzierzyn-Koźle – Start Namysłów 3-0

Pierwszy w 2014 roku mecz o stawkę czerwono-czarni wysoko przegrali w Kędzierzynie. Suchy rezultat wskazywałby, że było to spotkanie do jednej bramki i IV-ligowiec z aspiracjami na III ligę (ostatecznie awans „Chemicznym” przeszedł kilka dni temu koło nosa) wyraźnie nas upokorzył. Tymczasem przed przerwą namysłowianie posiadali inicjatywę w grze, często goszcząc na przedpolu miejscowych. No, ale właśnie wtedy Chemik wyszedł z czterema kontrami i trzy z nich (!) sfinalizował trafieniami do siatki Kuleszki! Do przerwy było więc 3-0. Po zmianie stron mecz już się wyrównał. Usatysfakcjonowani wynikiem kędzierzynianie wyszli z wyższym pressingiem pod czerwono-czarnych, którzy mieli już kłopot ze stworzeniem bramkowych sytuacji. W tym spotkaniu namysłowianie grali, ale dobrze zorganizowani w defensywie „Chemicy” boleśnie nas kontrowali.

17. kolejka – III liga (22.03.): Szczakowianka Jaworzno – Start Namysłów 2-3

W kontekście porażki w Kędzierzynie-Koźlu, wyjazdowa premiera III-ligowej wiosny jawiła się jako wielka niewiadoma. W Jaworznie nikt nie dopuszczał myśli, że Szczakowianka nie sięgnie po 3 punkty (wówczas w obu obozach liczono jeszcze po cichu na powrót do gry o utrzymanie). Początek rzeczywiście należał do miejscowych, którzy w 12’ objęli prowadzenie. Ku zaskoczeniu kibiców, Start jednak nie zamierzał biernie przyglądać się poczynaniom „Szczaksy” i 10 minut później wyrównał za sprawą Żołnowskiego. Konsternacja na trybunach była jeszcze większa, gdy w 32’ Krystian Błach wyprowadził nas na prowadzenie. Po zmianie stron „Drwale” szybko doprowadzili do wyrównania (54’), z każdą minutą coraz bardziej się rozpędzając. W 81’ podopieczni Andrzeja Sermaka zmarnowali trzy „setki” i to się na nich w końcówce zemściło. W 87’ Grzywa wyleciał z boiska po faulu w polu karnym na Samborskim, który precyzyjnie wyegzekwował „jedenastkę”. Nie był to jednak koniec emocji, bowiem w przedłużonym czasie gry boisko opuścili Szpak (90+2’) oraz Kamoś (90+4’), który bezpardonowo zatrzymał Sermaka, wychodzącego „sam na sam”  z Węglarskim. Na boisku wrzało, ostatecznie jednak nasi chłopcy dotrwali do ostatniego gwizdka, notując pierwszą wygraną w sezonie na obcym stadionie. Co ciekawe, na Szczakowiance nasz zespół ugrał w dwumeczu 6 „oczek”, co w historii gier na poziomie III ligi (jako klasy nr 4) nigdy wcześniej nam się nie zdarzyło.

Fot.: Po meczu ze Szczakowianką w Jaworznie (na zdjęciu), piłkarze Startu nie ukrywali wielkiej radości ze zwycięskiego wyniku 3-2. Trudno im się było jednak dziwić, skoro pełną pulę na obcym terenie zgarnęli po raz pierwszy od prawie roku. Poprzednim razem "z tarczą" wracali z Leśnicy, gdzie (20.04.2013) pokonali 1-0 miejscowy LZS. [zdjęcie: Dominik Kasprzyk/Jaworznianin.pl]

18. kolejka – III liga (29.03.): Start Namysłów – LZS Piotrówka 1-0

W drugim ligowym meczu piłkarze Startu poszli za ciosem i sięgnęli po kolejny komplet punktów. Tym razem ofiarą czerwono-czarnych padła międzynarodówka z Piotrówki, w szeregach której wystąpiło kilku obcokrajowców (najwięcej z Brazylii). Mecz nie był wielkim widowiskiem, na pewno jednak nie można było odmówić obu zespołom walki. W tym aspekcie zdecydowanie korzystniej prezentowali się gospodarze, co przyniosło im nagrodę w postaci sukcesu. Przed przerwą obie drużyny nie stworzyły wielu okazji podbramkowych. W drugiej połowie mocno zaatakowali namysłowianie i za sprawą „dżokera” Zajączkowskiego, w 67’ objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca. Kibice radowali się nie tylko z wygranej, ale również z faktu, że po raz drugi w sezonie ich pupile kończyli mecz „na zero z tyłu”. Zatliła się też w fanach nadzieja, że NKS włączy się do walki o zachowanie III-ligowego bytu. Ale jak wiemy, w następnych meczach została ona szybko wygaszona...

19. kolejka – III liga (05.04.): Start Namysłów – Swornica Czarnowąsy 0-2

Mając w pamięci jesienne upokorzenie w Czarnowąsach (0-6!), team Bogdana Kowalczyka przystępował do spotkania ze Swornicą z mocnym postanowieniem rehabilitacji. Tymczasem faworyzowani goście nie dali namysłowianom specjalnie pograć i zasłużenie sięgnęli po 3 punkty. Najlepszy opolski III-ligowiec („Swora” jako jedyna utrzymała się w lidze z grona klubów naszego województwa) skutecznie zneutralizował poczynania ofensywne Startu, a sam – za sprawą Jaworskiego – dwukrotnie skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Węglarskiego. Kluczem do sukcesu gości okazała się większa konsekwencja w grze oraz lepsze operowanie futbolówką w środku pola.

20. kolejka – III liga (13.04.): Ruch II Chorzów – Start Namysłów 3-0

Przed batalią w Chorzowie kibice zastanawiali się, czy Start ma jakiekolwiek szanse w starciu z rezerwami 14-krotnych Mistrzów Polski. Teoria nie przekreślała nas jednoznacznie. W praktyce jednak chorzowianie nie pozwolili sobie na stratę punktów. Namysłowianie przegrali 0-3, choć po prawdzie równie dobrze sami mogli strzelić kilka goli, albo… przegrać jeszcze wyżej. Zdecydowanie bardziej doświadczone rezerwy Ruchu (na murawie pojawiło się 7 piłkarzy mających za sobą występy w Ekstraklasie) po godzinie gry prowadziły 2-0. I wtedy właśnie, nie mając już czego bronić, czerwono-czarni zaczęli odważniej atakować. Problem w tym, że z kilku okazji żadnej nie zamienili na gola, a uczynili to miejscowi. Gorzej, że z legendarnego stadionu przy Cichej wyjeżdżaliśmy nie tylko ze stratami bramkowymi, ale i osobowymi. W końcówce meczu arbiter Lasyk z Bytomia w mało parlamentarny sposób odezwał się do Samborskiego, czym wzbudził w nim złość i… za chwilę odesłał do szatni. Na murawie zagotowało się do tego stopnia, że już po zakończeniu meczu czerwoną kartkę dodatkowo zobaczył Zajączkowski. Jak się później okazało, chorzowski mecz był swoistym preludium kryzysu w czerwono-czarnej ekipie.

21. kolejka – III liga (19.04.): Start Namysłów – Polonia Łaziska Górne 0-2

W Wielką Sobotę podejmowaliśmy Ślązaków z Łazisk Górnych, jedną z czołowych ekip grupy północnej, w której występowaliśmy w fazie zasadniczej. Nasza drużyna uległa rywalom 0-2, choć w pierwszych 45 minutach przebieg gry wskazywał, że jesteśmy w stanie zapunktować. Start był wówczas nieco częściej w posiadaniu piłki, lepiej też prezentując się w ataku pozycyjnym. Goście nastawili się wówczas na grę z kontry. Po zmianie stron namysłowianie próbowali zaskoczyć przeciwników, jednak ich plan taktyczny szybko legł w gruzach. Za sprawą Majsnera poloniści dwukrotnie trafili do siatki (50’ i 60’) ustawiając sobie w praktyce mecz. W ostatnich 30 minutach gospodarze stracili koncepcję na zaskoczenie zasieków obronnych łaziszczan, którzy usatysfakcjonowani wynikiem, starali się przede wszystkim kontrolować grę. I to im się w pełni udało.

22. kolejka – III liga (26.04.): Piast Strzelce Opolskie – Start Namysłów 4-0

Ostatni mecz fazy zasadniczej Szpak i spółka rozegrali w Strzelcach Opolskich z jesiennym outsiderem rozgrywek. Wiosną, po sporych zmianach kadrowych, rywale byli już jednak zupełnie innym zespołem, co potwierdzili na murawie. Niestety, namysłowianie sromotnie przegrali z Piastem, a kibice Startu zaniemówili już do przerwy, kiedy to ich pupile przegrywali aż 0-4! Po zmianie stron nie doszło jednak do całkowitej kompromitacji, gdyż podopieczni Bogdana Kowalczyka nie pozwolili już przeciwnikom na „strzelanie jak do kaczek”. Rozbici w proch i pył czerwono-czarni w fatalnym stylu pożegnali fazę zasadniczą, notując na koniec 4 kolejne porażki bez choćby jednej strzelonej bramki.

Meczem z Piastem kończymy pierwszą część wiosennego podsumowania meczów namysłowskiego Startu. W najbliższym czasie zamieścimy ciąg dalszy dokonań naszych ulubieńców, tym razem obejmujący komplet gier w fazie finałowej, czyli spadkowej grupie C. Już teraz zapraszamy do regularnych odwiedzin naszego portalu. [KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy