Dla piłkarzy Startu Namysłów środowy powrót spod czeskiej granicy (z Namysłowa do Wodzisławia Śląskiego jest ok. 160 km) upływał w mieszanym
nastroju. No, ale nie mogło być inaczej, skoro nasi chłopcy rozegrali bardzo… dziwne spotkanie. Do przerwy grali totalny „piach”, a 3 gole w siatce Grzegorza Węglarskiego były najmniejszym wymiarem kary. Po zmianie stron w grze czerwono-czarnych nastąpiła jednak metamorfoza i rozpoczęła się pogoń za wynikiem. Zespołowi udało się zniwelować starty do jednego gola (2-3) i ostatecznie musieliśmy przełknąć gorycz kolejnej, szóstej już porażki z rzędu. Do szczęścia zabrakło nam naprawdę niewiele... W obecnym kryzysie cieszy więc i ta jedna, dobrze rozegrana połowa. Co więcej, golem Rafała Samborskiego z 63’, namysłowianie wreszcie przełamali impas strzelecki, który zamknął się liczbą 536 minut! Czekaliśmy blisko 9 godzin, aby znów zobaczyć trafienie Startu. I doczekaliśmy się, choć akurat nie dało nam ono wymiernych efektów. Z dwóch innych powodów zapamiętamy natomiast bramkę Krystiana Błacha, uzyskaną bezpośrednio z rzutu wolnego. Po pierwsze był to gol nr 100 w historii naszych występów na poziomie III ligi, jako klasy rozgrywkowej nr 4 (lata 2009-14). Po drugie natomiast w rozgrywkach opolsko-śląskich gola ze stojącej piłki przed Krystianem zdobył tylko Patryk Pabiniak! W przypadku rehabilitującego się snajpera, sytuacja miała miejsce w remisowym (1-1) pojedynku z Pniówkiem Pawłowice Śląskie, rozegranym 26 września 2009 r. Aż trudno uwierzyć, że między „wolnymi” golami Patryka i Krystiana upłynęło aż 1685 dni!
Fot.: Tuż przed skutecznym uderzeniem z rzutu wolnego, oprócz strzelca Krystiana (spodenki z nr 5), podeszli do piłki jego brat-bliźniak Kamil (nr 6) oraz Łukasz Szpak. Po krótkiej naradzie ustalono, że wykona go Krystian. Jak się okazało, był to strzał w przysłowiową dziesiątkę. Dzięki trafieniu na 2-3, Krystian trafił do klubowych kronik, jako strzelec setnego gola dla Startu Namysłów w historii naszych gier w III lidze (lata 2009-14) oraz jako drugi piłkarz, któremu udało się na tym poziomie bezpośrednio trafić do siatki ze wspomnianego, stałego fragmentu gry (zdjęcie pochodzi z wiosennego meczu NKS-u ze Swornicą Czarnowąsy - przyp. aut.). |
Wspomnijmy też, że 2 (lub więcej) gole w jednym spotkaniu strzeliliśmy w III lidze po raz 23. Po raz drugi natomiast przegraliśmy na tym poziomie mecz wynikiem 2-3. Poprzednio zdarzyło nam się to 13 kwietnia ub.r., gdy w Namysłowie ulegliśmy BKS-owi Stal Bielsko-Biała.
Poniżej, ku potomności, prezentujemy pełną listę jubileuszowych trafień czerwono-czarnych w rozgrywkach III ligi opolsko-śląskiej (lata 2009-14):
JUBILEUSZOWE GOLE STARU NAMYSŁÓW W III LIDZE (LATA 2009-14) | |||
GOLE | NAZWISKO I IMIĘ | MECZ | DATA |
1 | Pabiniak Zbigniew | Start Bogdanowice – NKS Start (8-1) | 06.09.2009 |
10 | Pabiniak Patryk | NKS Start – Orzeł Psary/Babienica (3-3) | 24.10.2009 |
20 | Pabiniak Patryk | Victoria Chróścice – NKS Start (0-2) | 11.05.2010 |
30 | Bonar Łukasz | Victoria Chróścice – NKS Start (2-2) | 24.09.2011 |
40 | Pabiniak Patryk | NKS Start – Skra Częstochowa (3-1) | 14.04.2012 |
50 | Samborski Rafał | BKS Stal B.-Biała – NKS Start (1-1) | 09.06.2012 |
60 | Pabiniak Patryk | Victoria Chróścice – NKS Start (2-1) | 29.09.2012 |
70 | Samborski Rafał | Odra Wodzisław Śl. – NKS Start (2-1) | 08.05.2013 |
80 | Biliński Kamil | NKS Start – Skra Częstochowa (3-2) | 19.06.2013 |
90 | Żołnowski Rafał | NKS Start – Szczakowianka J. (4-2) | 07.09.2013 |
100 | Błach Krystian | Odra Wodzisław Śl. – NKS Start (3-2) | 07.05.2014 |
Jak można zauważyć, aż połowę jubileuszowych trafień zgarnęła rodzina Pabiniaków. Ojciec Zbigniew okazał się graczem, który jako pierwszy otworzył strzelecką listę Startu, natomiast syn Patryk strzelał bramki nr 10, 20, 40 i 60. Dwukrotnie taka sztuka udała się „Samborowi” (trafienia nr 50 i 70). Inną ciekawostka, to Victoria Chróścice, której aż trzykrotnie strzelaliśmy „okrągłe” bramki.
Małe radości przesłaniają nam duże smutki. Bo smutny jest fakt, że w Wodzisławiu zanotowaliśmy porażkę nr 70 (na 112 gier w III lidze opolsko-śląskiej), podczas gdy po stronie zysków widnieje raptem 21 zwycięstw i tyle samo remisów. Bramkowo też ułożyło się „okrągło”, bo do wspomnianych 100 goli zdobytych należy dodać 230 bramek straconych.
Niestety, namysłowski Start wciąż nie może zatrzymać licznika odmierzającego mu kolejne porażki. Od środy mamy ich na koncie już 6, z bilansem goli 2-22. Być może trend ten odwrócimy w jutrzejszej grze z LKS-em Czaniec. Ale i tu zbyt wielu pozytywów nie dostrzegamy, tym bardziej, że w dotychczasowej rywalizacji Startu z „Góralami” nie zdobyliśmy choćby punktu. Krzepiący jest jednak fakt, że jak wspomnieliśmy na wstępie, ostatnie 45 minut naszej drużyny na śląskiej ziemi wyglądało więcej niż obiecująco. A skoro chłopcy pokazali, że nie zapomnieli, jak gra się w piłkę, to tym bardziej liczymy, że pokażą to jutro w Namysłowie. [KK]