Po niezwykle obiecującym początku wiosny, namysłowski Start w trzech ostatnich tygodniach notuje regres formy. Choć to określenie nieprecyzyjne, bo nasz zespół
nie gra najgorzej, lecz uzyskuje kiepskie wyniki. W sobotę czerwono-czarni mierzyli się przy Pułaskiego z Polonią Łaziska Górne, ulegając jej 0-2. Po spotkaniu pozostał niesmak, gdyż pierwsza połowa dawała nadzieje na punktowe przełamanie. Po zmianie stron Ślązacy szybko zdobyli jednak 2 gole i szansa przepadła. Nas martwi fakt, że była to trzecia porażka namysłowian z rzędu i każdy z tych meczów przegraliśmy do zera (bilans 0-7). W nowej III lidze (klasie rozgrywkowej nr 4) gramy już czwarty sezon, lecz taka sytuacja zdarzyła nam się dopiero po raz trzeci. Za pierwszym razem mało przyjemny trójmecz zanotowaliśmy w maju 2010 r., gdy przegraliśmy 0-3 z Energetykiem ROW Rybnik, 0-1 z Orłem Babienica/Psary oraz 0-2 z Victorią Częstochowa. Druga taka seria przytrafiła nam się jesienią 2011 roku, gdy kolejno przegraliśmy (do zera oczywiście) 0-1 z Pniówkiem Pawłowice Śl., 0-4 ze Skałką Żabnica i 0-2 z BKS-em Stal Bielsko-Biała. Pozostaje mieć nadzieję, że w najbliższym spotkaniu (przeciw Piastowi w Strzelcach Opolskich) nasi pupile nie wyśrubują aktualnej bessy, bo tym samym staliby się samodzielnymi liderami mało przyjemnej klasyfikacji. Faktem jest, że obecnie notujemy trend spadkowy. I wcale nie mamy na myśli opuszczenia IV ligi, która po prawdzie zaczyna nam już zaglądać głęboko w źrenice…
Z jednym remisem na koncie pozostajemy najbardziej bezkompromisową ekipą III ligi opolsko-śląskiej. Oczywiście naszej sytuacji ani na jotę nie zmieniła porażka z łaziszczanami i wciąż okupujemy 10. miejsce. Dodatkowo pozostajemy jedyną ekipą w grupie północnej, która na własnym terenie gra vabank: albo wygrywa, albo przegrywa.
Porażka z Polonią okazała się naszą trzecią w historii wzajemnych konfrontacji. Do tej pory z łaziszczanami wygraliśmy tylko raz, do tego dwukrotnie remisując, łącznie konfrontując 6-krotnie (bramki 7-3 na korzyść śląskiego teamu). Tendencja wpisująca się w nazwę popularnej polskiej grupy Raz Dwa Trzy… Podobny wątek moglibyśmy zastosować do ogólnego bilansu Startu w bieżącym sezonie, nawiązując do dziecięco-młodzieżowego programu z poprzedniego ustroju (5-10-15). Problem w tym, że zgadza się piątka i piętnastka. Bo remisów jak wiemy, mamy na koncie tylko jeden…
Miniony weekend z pewnością przejdzie do III-ligowej historii, bynajmniej jeśli chodzi o grupę północną, w której występują czerwono-czarni. Otóż w 6-ciu meczach ostatniej serii komplet zwycięstw odnieśli goście! Co ciekawe, kluby pełniące rolę gospodarzy strzeliły tylko jednego gola (Sermak dla Szczakowianki w meczu z Radzionkowem), natomiast ekipy grające w delegacji pokusiły się o 9 trafień.
Na zakończenie wróćmy jeszcze do naszej drużyny. Tak się złożyło, że w rozgrywkach III ligi (lata 2009-14) zagraliśmy 109-ty mecz o punkty. Nasi ulubieńcy wygrali 21 z nich, a także tyle samo gier zremisowali. Porażka z Polonią zostaje natomiast zapisana z numerem 67. Wciąż czekamy na zdobycie setnego gola w tych rozgrywkach (na razie Start ma na koncie 98 bramek). Po stronie strat widnieje z kolei 215 „ukłuć”.
Jeśli spojrzymy na dokonania NKS-u w sposób globalny, to na poziomie ponadwojewódzkim po sobocie mamy 329 rozegranych spotkań. 123 z nich, to zwycięstwa, a 81 gier zakończyło się remisem. Przegraliśmy natomiast 125 meczów, czyli jesteśmy dwa spotkania „pod kreską”. Podobnie jest zresztą z bilansem bramkowym (420-422).
A co przyniesie nam jutrzejsza batalia w Strzelcach Opolskich? Na pewno ciężką przeprawę, w której faworytem do zgarnięcia 3 punktów będą… niżej notowani gospodarze. Czerwono-czarni nie zamierzają jednak składać broni, zapowiadając twardą walkę o pełną pulę. Będzie więc ciekawie. [KK]