Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Emocji ciąg dalszy?

Odsłony: 8690

Po udanym początku ze Szczakowianką (mowa o zwycięstwie 3-2 naszej ekipy w Jaworznie) czas na konfrontację z najoryginalniejszym klubem

w kraju. Wszyscy fani śledzący rozgrywki III ligi bezbłędnie zgadli zapewne, że chodzi o zespół LZS-u Piotrówka. Nasz jutrzejszy rywal jesieni nie miał specjalnie udanej, jednak wiosnę rozpoczął od miłej niespodzianki. Biało-czerwoni odprawili z kwitkiem Swornicę (1-0), co zdecydowanie pogmatwało sytuację w tabeli. Nie można wykluczyć, że taki obrót sprawy rozochoci naszego przeciwnika. Jeśli jednak po przeciwnej stronie barykady postawimy czerwono-czarnych – którzy po zeszłotygodniowym horrorze również nabrali apetytu na częstsze gromadzenie punktów – to powinniśmy się spodziewać kolejnej dawki dużych emocji. W przedmeczowej analizie przedstawimy dotychczasowe osiągnięcia Piotrówki, dokonamy analizy jej słabych, jak i mocnych punktów. Na koniec natomiast dokonamy podsumowania, próbując znaleźć najbardziej prawdopodobne zakończenie sobotnich zawodów.

Średnia jesień i wiosenna niespodzianka, czyli wyniki Piotrówki

Przed sezonem w szatni LZS-u doszło do prawdziwej (tam to już tradycja) rewolucji - przewietrzona kadra, rotacja z mnóstwem obcokrajowców w roli głównej oraz nowy szkoleniowiec (który do dziś miał już 3 następców!). Zapewne wszystkie te okoliczności miały wpływ na okoliczności powolnego rozkręcania się zespołu. Pierwsze zwycięstwo LZS-u nastąpiło dopiero w 7. kolejce, a ofiarą padł właśnie nasz Start. Przegraliśmy w Piotrówce 0-2 i co tu dużo komentować, zwyciężył zespół lepszy. Prawda jest jednak taka, że sami byliśmy sobie winni. NKS na boisku nie pokazał nic szczególnego, a na domiar złego w końcówce, przy stanie 0-1, z karnego spudłował Samborski. Minutę później wynik podwyższył Gwaze i tak też się skończyło. Na koniec rundy LZS wylądował na ósmej pozycji z dorobkiem 19 „oczek”. Nie jest to wynik zły, ale też nieszczególnie dobry w kontekście walki o górną część tabeli.

Wiosnę LZS zaczął bardzo dobrze, bo przed własną publicznością biało-czerwoni byli skuteczniejsi od solidnej Swornicy Czarnowąsy. Oba zespoły toczyły bardzo wyrównaną batalię. W środku pola zrobiło się tak gęsto, że przez długi czas obaj bramkarze po prostu... nudzili się. Co warte podkreślenia - sami piłkarze „Swory” przyznali, że wygrał zespół, który zaprezentował się lepiej i po prostu zasłużył na komplet punktów. W tym miejscu  koniecznie trzeba podkreślić, że w zimowej przerwie kilku znaczących zawodników opuściło Czarnowąsy. Choć za inauguracyjny wynik  naszemu najbliższemu rywalowi należy się uznanie, to jednak trudno w tej chwili oszacować prawdziwą siłę Piotrówki.

Wyniki LZS-u Piotrówka w sezonie 2013/2014:

III liga, Kolejka 1 Piast II Gliwice 1-0 LZS Piotrówka
III liga, Kolejka 2 LZS Piotrówka 0-2 Skra Częstochowa
III liga, Kolejka 3 Szombierki Bytom 0-0 LZS Piotrówka
III liga, Kolejka 4 LZS Piotrówka 1-1 Górnik Wesoła
III liga, Kolejka 5 Szczakowianka Jaworzno 0-0 LZS Piotrówka
PP, 1/32 finału Unia Kolonowskie 0-2 LZS Piotrówka
III liga, Kolejka 6 Swornica Czarnowąsy 2-0 LZS Piotrówka
III liga, Kolejka 7 LZS Piotrówka 2-0 Start Namysłów
III liga, Kolejka 8 LZS Piotrówka 1-1 Ruch II Chorzów
III liga, Kolejka 9 LZS Piotrówka 2-3 Polonia Łaziska G.
III liga, Kolejka 10 Piast Strzelce Op. 1-6 LZS Piotrówka
III liga, Kolejka 11 LZS Piotrówka 2-1 Ruch Radzionków
III liga, Kolejka 12 LZS Piotrówka 1-2 Piast II Gliwice
III liga, Kolejka 13 Skra Częstochowa 3-1 LZS Piotrówka
III liga, Kolejka 14 LZS Piotrówka 2-0 Szombierki Bytom
III liga, Kolejka 15 Górnik Wesoła 3-2 LZS Piotrówka
III liga, Kolejka 16 LZS Piotrówka 2-0 Szczakowianka Jaworzno
PP, 1/16 finału TOR Dobrzeń Wlk. 1-3 LZS Piotrówka
PP, 1/8 finału Olimpia Lewin B. 0-2 LZS Piotrówka
III liga, Kolejka 17 LZS Piotrówka 1-0 Swornica Czarnowąsy

Karuzela nie przestaje się kręcić, czyli kilka słów o transferach

Jak wspomnieliśmy, hurtowe zmiany w LZS-ie są już normą i u opolskich kibiców nie wywołują zdziwienia. W ogóle w trakcie zimowego okna transferowego doszło do masowej wymiany zawodników. Lista graczy, z którymi zakończono w Piotrówce współpracę liczy aż 12 nazwisk (plus nowy trener). Taka liczba może być nieco szokująca. Ale gdy przyjrzymy się opisywanym okolicznościom bliżej, to okazuje się, że w przytłaczającej większości piłkarze ci nic specjalnego do drużyny nie wnosili, co najwyżej grywając w pojedynczych meczach. Wyjątkiem jest golkiper Frances z kompletem spotkań na koncie, a także gwiazdka zespołu Dzikamai Gwaze, któremu niżej poświęciliśmy osobny akapit.

Jest i nowy szkoleniowiec – już czwarty w tym sezonie! Po Polakach - Hejduku i Wolnym, pałeczkę przejął Brazylijczyk Rodrigo Gonçalves do Nascimento. Najwyraźniej nie miał on ochoty kontynuować pracy w niewielkim klubie, więc zastąpił go jego rodak Jean Paulista Rodrigues. Nazwisko to kojarzą fani nie tylko w Namysłowie, ale i całej Polsce. Jako piłkarz grywał w takich klubach jak Corinthians Sao Paulo, APOEL Nikozja, a przede wszystkim Wisła Kraków. Fani NKS-u zapamiętali go z występów w barwach częstochowskiej Skry, kiedy w sezonie 2012/13 zjawił się w Namysłowie i nawet strzelił bramkę (faworyci spod Jasnej Góry przegrali jednak to spotkanie 2-3). Dla Jeana Paulisty praca Piotrówce jest trenerskim debiutem.

W rubryce „przybyli” widnieje 14 nowych nazwisk. Warto zwrócić uwagę, że w klubie z poludnia Opolszczyzny pojawiły się nowe nacje, tj. Portugalczyk i Ukrainiec (czyżby prezes Ireneusz Strychacz poszerzył front działania?). Na dzień dzisiejszy trudno wskazać, kto będzie wybijającą się postacią. Na pewno uwagę przykuwa nazwisko Radkiewicza, na razie będącego nowym numerem jeden w bramce. Warto też rzucić okiem na Patmore Shereni'ego (Zimbabwe), który Piotrówkę reprezentował już w sezonie 2012/13. Ostatnio znajdował się on w kadrze I-ligowego Okocimskiego Brzesko, gdzie jednak grzał ławę. Wcześniej natomiast bez skutku próbował sił w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Czas pokaże czy tym razem zadziała zasada „do trzech razy sztuka” i rosły obrońca wreszcie wybije się do wyższej ligi.

Pełna lista transferów (za portalem www.lzspiotrowka.pl):

Odeszli: Frances, Rodrigo, Thiago Aruda, Igor Casenco, Alberto, Casio, Niltinho, Guilherme, Roberto Mozart (wszyscy powrót do Brazylii), Emmanuel Ekwueme (nie wznowił treningów), Łukasz Kluz (Polonia Poraj), Dzikamai Gwaze (Górnik Zabrze), Szymon Rosochacki (Polonia Przemyśl).

Przybyli: Radecki, Filipczyk, Kołodziej (wszyscy z drużyny juniorów), Oskar Radkiewicz (AKS Mikołów), Jonatan (zawodnik z Portugalii), Tomasz Paluch (Zagłębiak Dąbrowa Górnicza), Pepe (zawodnik z Brazylii), Patmore Shereni (Zimbabwejczyk, Okocimski Brzesko), Marcin Janczura (zespół juniorów Piasta Gliwice), Mateusz Mrożek (Hetman Włoszczowa), Pulkiw (Ukrainiec, Cosmos Nowotaniec), Tala (Caps United - Zimbabwe), Kamil Wójcik (Sarmacja Będzin), Taras Nikalishun (Ukrainiec, Sokół Sieniawa).

Gwaze SuperStar

Oddzielny akapit poświęciliśmy bohaterowi jednego z transferowych hitów III ligi, czyli Dzikamai Gwaze. Ten ofensywny pomocnik opuścił LZS na rzecz Górnika Zabrze, co zapewne jest sporą nobilitacją. Niejeden kibic zapyta, co obchodzi nas zawodnik, który w III lidze już nie zagra. Otóż powinno nas to interesować, gdyż na boisku powstała po nim wielka wyrwa. Automatycznie pojawiło się więc pytanie, czy sztab szkoleniowy znajdzie w jego miejsce godnego następcę?

Krótko i na temat: Gwaze zagrał we wszystkich 16 jesiennych meczach, spędzając na boisku 1429 minut. Strzelił 10 bramek, co dało mu aż 45% wszystkich trafień zespołu! Piłkarz z Czarnego Lądu działał na drużynę niczym talizman, bo w „punktowanych” meczach LZS-u zawsze wpisywał się na listę strzelców! Fakty te są bardzo wymowne, a udział w punktowych zdobyczach mógł być jeszcze okazalszy, gdyby nie chybiony karniak przeciwko Polonii Łaziska Górne. W końcówce meczu, zamiast doprowadzić do wyrównania, tylko sprowokował on do większej dramaturgii z czego zwycięsko wyszli rywale. Pudło z „wapna”, to jednak tylko mała łyżka dziegciu w dużej beczce miodu. Co tu dużo mówić, Gwaze miał wielki wpływ na wyniki swojego zespołu. Patrząc z nieco szerszej perspektywy, trudno znaleźć zawodnika w całej III lidze opolsko-śląskiej, w podobnym stopniu wpływającego tak mocno na postawę własnego zespołu.

Do oceny przydatności zawodnika, w ligach koszykówki czy baseballu Amerykanie używają współczynnika „win shares” (czyli „współudział w zwycięstwach”). Współczynnik taki wyznacza się, bazując na całym szeregu statystyk i skomplikowanych obliczeń. Liczba uzyskana na końcu ma nam natomiast odpowiedzieć, jak w rzeczywistości sportowiec faktycznie przyczynia się do zwycięstw. My, niestety, nie dysponujemy bardziej szczegółowymi statystykami. Jesteśmy jednak niemal pewni, że w takim zestawieniu Zimbabwejczyk osiągnąłby znakomity wynik. Oby przytoczony przypadek Dzikamai Gwaze był dobrym przykładem i zachętą do pracy dla młodych futbolistów. Bo jak widać, nawet z III ligi można się wybić bezpośrednio do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na koniec dodajmy, że zawodnik zaliczył już w Ekstraklasie debiut (ma w tej chwili 2 mecze na koncie), łącznie spędzając na murawie kilkanaście minut.

Fot.: Dzikamai Gwaze (na zdjęciu), jesienna gwiazda klubu z południa Opolszczyzny. Czy niemal 50% sportowej wartości LZS-u Piotrówka jest nie do zastąpienia? Ten ofensywny pomocnik nie tylko strzelał bramki, ale też asystował, rozgrywał i zapewniał punkty. Sympatycy LZS-u mają cichą nadzieję, że wiosną jeden z nowych nabytków ich klubu przejmie pałeczkę po utalentowanym piłkarzu z Zimbabwe. [zdjęcie: www.fakt.pl]

Wyjazdowa niemoc, czyli kiepskie statystyki LZS-u

LZS Piotrówka - statystyki w sezonie 2013/14
  Ogólnie Na wyjeździe
Rozegrane mecze 17 7
Zwycięstwa 6 1
Remisy 4 2
Porażki 7 4
Bramki strzelone 23 9
Bramki stracone 20 10
Bramki strzelone - średnia 1,35 1,26
Bramki stracone - średnia 1,17 1,43

Dobra informacja dla namysłowian jest taka, że Piotrówka ma bardzo poważne problemy z grą na obcych boiskach. Na 7 takich spotkań wygrała tylko jedno – z „czerwoną latarnią” ligi. Mamy tu na myśli demolkę w Strzelcach Opolskich. To jeszcze nic – na 9 wyjazdowych goli, aż 6 padło właśnie w tym jednym meczu. Poza tym biało-czerwoni dwukrotnie wywalczyli bezbramkowy remis, a w czterech pojedynkach ogółem nie zdobyli bramki. Na koniec ciekawostka – w obecnym sezonie jeśli LZS pierwszy na wyjeździe tracił gola, to zawsze przegrywał.

Wyłania nam się obraz ekipy nieporadnej poza własnym obiektem. Jeśli wyniki rywali zestawimy z rezultatami Startu przy Pułaskiego to... zaczyna się robić ciekawie. Czerwono-czarni zagrali u siebie 8 spotkań, z czego 3 wygraliśmy, a 5 razy ponieśliśmy porażkę. Czterokrotnie przegrywaliśmy z absolutną czołówką, bo z zespołami, które na dzień dzisiejszy zajmują miejsca od 1 do 4. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że w meczu ze Skrą, Górnikiem Wesoła oraz Ruchem II Chorzów nie mieliśmy większych szans. Ale już mecz z Piastem II Gliwice oraz Radzionkowem wcale nie musiał się zakończyć naszą porażką (w obu przypadkach było 0-1). Jeśli dorzucimy do tego pokonanego Piasta, Szczakowiankę oraz Szombierki, to wychodzi nam, że "Chłopcy z Pułaskiego" rzeczywiście czują się u siebie całkiem komfortowo. Dobrze więc byłoby wykorzystać ten atut w sobotę.

Co do bramek - ze względu na okoliczności, zwracamy szczególną uwagę na drugą cześć gry. Wówczas to podopieczni Jeana'a Paulisty bywają niemal bezbronni. W ostatnich 30 minutach praktycznie nie punktują, sporo przy tym tracąc. Pierwsza połowa wygląda przy tym znacznie lepiej, ale jak już sugerowaliśmy – trudno o jasną ocenę sytuacji, gdy zespół 2/3 wszystkich goli zdobył w jednym meczu.

 

„Brazylijska fantazja i polska siła” – ujawniamy prawdę

Powyższych cytat, to słowa trenera LZS-u, Pana Dariusza Wolnego, który po meczu ze Startem w taki właśnie sposób scharakteryzował swój zespół. Z czystej ciekawości przyjrzeliśmy się, czy Południowcy zgodnie ze stereotypem, faktycznie na boisku zajęci są bardziej technicznymi sztuczkami, niż walką. W rundzie jesiennej, w niechlubnej klasyfikacji kartkowiczów nieznacznie wygrali Polacy. Pamiętać jednak należy, że wówczas stanowili oni zdecydowaną mniejszość w szatni przy Kościuszki. Po przeliczeniu wszystkich minut spędzonych na boisku, okazało się, że nasi rodacy reprezentowali ledwie 35% składu. To natomiast oznacza, że Polscy futboliści w rzeczywistości nałapali 3,5 raza więcej kartek od „stranierich”! Przytoczone więc w podtytule słowa pasują tu jak pięść do oka.

Kartki przyznawane zawodnikom  LZS-u Piotrówka w rundzie jesiennej sezonu 2013/2014

  Razem Obcokrajowcy Polacy
Żółte kartki 34 15 19
Czerwone kartki 4 2 2

Obcokrajowcy w odwrocie? Czyli kilka słów o kadrze

W pierwszych jesiennych meczach o punkty, biało-czerwonych co tydzień reprezentowała inna jedenastka. Wszystko wykrystalizowało się wraz z upływem czasu. Dziś mamy końcówkę marca, a zespół LZS-u... wrócił do punktu wyjścia. Nie zdziwi jednak nikogo fakt, że skład sprzed tygodnia znacząco różni się od tego, który sezon zaczynał.

Jeśli zestawimy aktualną ekipę gości kadrę gości, z tą, która wybiegła na pierwszy mecz przeciw Startowi, to okazuje się, że mówimy o znacząco zmienionej drużynie. Żeby tego było mało, ostatnio zabrakło też Kevina Bulaji'ego, który był kolejnym, po Gwaze, najskuteczniejszym zawodnikiem rywali (4 gole). Naprawdę więc trudno przewidzieć czego możemy się spodziewać po indywidualnych popisach przyjezdnych.

Dziwi (tak! w przypadku Piotrówki dziwi) fakt, że przeciwko Swornicy od pierwszej minuty zagrało aż 6-ciu Polaków. To nie jest częsta sytuacja w klubie prezesa Strychacza. Na pewno nasi piłkarze muszą się mieć na baczności, bo nigdy nie wiadomo, który zawodnik w danym momencie nie „odpali”. W zeszłym tygodniu bohaterem został 18-latek Maciej Barć, który wchodząc z ławki, zdobył jedyną bramkę meczu. Na koniec dodajmy ciekawostkę, że choć nasza III liga ledwie przekroczyła półmetek, to w obecnym rozgrywkach koszulkę z herbem LZS-Piotrówka ubierało już... 33 zawodników! Rotacja jest tam ogromna.

Skład LZS-u Piotrówka z inauguracji wiosny przeciw Swornicy (pogrubioną czcionką zaznaczyliśmy piłkarzy, którzy nie zagrali w pierwszym meczu przeciwko Startowi):

LZS Piotrówka: Radkiewicz - Jorge, Iwan, Miranda, Filipe, Sroka (83.Paluch), Galdino  (62. Wójcik), Nykołyszyn, Mrożek (58. Barć), Mańkowski, Dziliński (54. Pulkiw).

Wielki wyścig, czyli sobotni pojedynek

Przed tygodniem Start Namysłów wreszcie przerwał czarną serię, przywracając nadzieje na realną walkę o utrzymanie. Z kolei podopieczni Jean'a Paulisty nie poprawili co prawda pozycji w lidze, ale też zainkasowali 3 „oczka”. Przy ogólnym zamieszaniu w tabeli, przybliżyło ich to do czołówki. Do „zielonej strefy” jest jeszcze daleko, a czasu coraz mniej. Mimo to u przedstawicieli LZS-u może się jeszcze mocno tlić nadzieja na awans do najlepszej czwórki. Nawet jeśli jest to mało prawdopodobne, to biało-czerwoni będą zamierzali wywalczyć jak najlepszą pozycję wyjściową przed podziałem na grupy. Jak widać – w tabeli trwa istny wyścig, a cel jest jeden – zebrać jak najwięcej punktów, by późną wiosną nie przeżywać palpitacji serca.

Drugi raz z rzędu mamy twardy orzech do zgryzienia. Każda ze stron ma za sobą jakiś argument. Gdy podsumujemy wszystkie atuty obu drużyn, to wychodzi nam z tego mniej więcej... remis. Przeżywamy istne deja vu, bo podobne niejasności towarzyszyły nam przed meczem jesiennym. Zastanawialiśmy wówczas się jakie umiejętności zaprezentuje latynosko-polska mieszanka. Teraz wszystkie pytania wracają, bo nie tylko skład rywali jest inny, ale i szkoleniowiec. Wydawałoby się, że to istny obraz chaosu. Tymczasem wynik sprzed tygodnia podpowiada nam coś zupełnie innego.

Trudno wytypować końcowy rezultat jutrzejszej rywalizacji, ale spodziewamy się podobnego przebiegu spotkania, jak przed tygodniem w Jaworznie. Wątpliwe jest, by którakolwiek ze stron potrafiła stworzyć wyraźną przewagę, przekładającą się na sporą różnicę w trafieniach. Jeśli ktoś wygra, to raczej różnicą jednego gola. O zwycięstwie mogą zadecydować detale, jeden indywidualny błąd czy łut szczęścia. Jedyne co faktycznie stoi po stronie czerwono-czarnych, to atut własnego boiska. Mamy nadzieję, że „Chłopcy z Pułaskiego” wykorzystają swoje aktywa i zaprezentują taką postawę, by przeciwnik faktycznie poczuł się jak w jaskini lwa.

Mecz Start Namysłów – LZS Piotrówka (w ramach 18. kolejki III ligi opolsko-śląskiej) odbędzie się jutro (tj. sobota, 29.03.br.) na Stadionie Sportowym w naszym mieście. Początek rywalizacji zaplanowano na godz. 15:00. Wszystkich kibiców serdecznie na to spotkanie zapraszamy, bo zapowiadają się spore emocje na boisku, a także kilka niespodzianek wokół trybun oraz... w przerwie meczu. Zapraszamy! [TD]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
1 Komentarze | Dodaj własne