Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Dwie nowe twarze

Odsłony: 9695

Już za kilkanaście godzin będziemy świadkami pierwszego w 2014 roku meczu Startu Namysłów o stawkę. Każdy szanujący się kibic czerwono-czarnych wie,

że jutro w 1/8 finału wojewódzkiego Pucharu Polski zmierzymy się z IV-ligowym Chemikiem w Kędzierzynie Koźlu. Spotkanie obszernie zapowiedzieliśmy w dzisiejszym, przedpołudniowym materiale. Teraz natomiast przekazujemy wiadomość, o której spore grono fanów nie wiedziało.

Oficjalnie informujemy, że w tym tygodniu działacze dopięli szczegóły związane z pozyskaniem dwóch testowanych ostatnio zawodników. Pierwszym z nich jest bramkarz Grzegorz Węglarski, natomiast drugim obrońca Witold Kamoś. Naszą niepisaną tradycją jest bliższa prezentacja nowych nabytków. A skoro tak, to i dziś pokrótce scharakteryzujemy każdego z nich.

Grzegorz
WĘGLARSKI

Grzegorz Węglarski (ur. 31.10.1995 r., 183cm/74kg), to golkiper, który trafił do nas z III-ligowej Ślęzy Wrocław. W klubie tym występował ubiegłej jesieni, gdzie wystąpił w 5 meczach o stawkę (mówimy o grupie dolnośląsko-lubuskiej). Najstarszy klub we Wrocławiu był drugim przystankiem w przygodzie Grzegorza z piłką. Tę zaczynał we wrocławskim Polarze, którego jest oczywiście wychowankiem. Atutem naszego nowego bramkarza jest wiek. Grzegorz bowiem dopiero w październiku skończy 19 lat (rocznik ’95). Ale co warte podkreślenia, ten młody zawodnik w bramce zachowuje się niczym wytrawny lis, między słupkami „żyje”, często pokrzykując na kolegów z defensywy. Porusza się też przy tym bardzo energicznie. Jak na bramkarza nie jest może najwyższy, ale braki te nadrabia skocznością i dużym refleksem. Według nas Grzegorz powinien być realną konkurencją dla doświadczonego Pawła Kuleszki.

Nowy zawodnik w rozmowie z naszym portalem nie ukrywa, że chciałby pomóc Startowi w nawiązaniu realnej walki o utrzymanie w III lidze. Wie, że będzie to ciężkie zadanie, ale jak sam twierdzi „nie ma rzeczy niemożliwych”. Dodał też, że jednym z najbardziej zachęcających czynników do podjęcia rękawicy jest dobra atmosfera w zespole, która ostatecznie przekonała go do wiosennej gry w Starcie. Główne oczekiwania Grzegorza, to walka i zaangażowanie zespołu w grę przez pełne 90 minut. Nasz rozmówca wychodzi z założenia, że jeśli włoży się w mecz pełnię swoich umiejętności i pasji, to ewentualna porażka nie będzie przyczynkiem do wzajemnych pretensji. Liczy też, że zdobędzie niezbędne doświadczenie w seniorskiej piłce, w której nie miał na razie zbyt wielu okazji do sprawdzenia się. Grzegorz uważa, że w kontekście sprawdzenia się Start jest dla niego idealnym klubem. Oczywiście dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że jego założeniem jest wywalczenie bluzy z numerem 1. Póki co Węglarski toczy zaciętą rywalizację o miejsce z Pawłem Kuleszką i nas kibiców tym bardziej ciekawi, na kogo jutro postawi w bramce trener Kowalczyk.

Zapytany o różnice w potencjale swojego obecnego i ostatniego klubu, G.Węglarski wskazał jedną charakterystyczną rzecz. Że w ekipie Ślęzy jest spora grupa zawodników doświadczonych, nawet z przeszłością ligową. Tymczasem w Namysłowie zastał grupę piłkarzy głównie na dorobku, raptem z kilkoma bardziej ogranymi wyjątkami.

Witold
KAMOŚ

Jak wspomnieliśmy, drugą nową postacią w namysłowskim zespole jest Witold Kamoś (ur. 09.08.1992 r., 190cm/79kg). To niespełna 22-letni obrońca, którego możemy uznać za uniwersalnego. Witek może grać zarówno na boku, jak i w środku ostatniej formacji przed bramkarzem. Co ciekawe, do momentu kontuzji piłkarz ten operował głównie prawą nogą. Jednak po powrocie na boisko, chcąc odciążyć wiodącą nogę, zaczął kopać nogą lewą. Dziś jest graczem obunożnym, który w okresie przygotowawczym wystawiany był przez namysłowskiego coacha na lewej obronie. W.Kamoś jest wychowankiem Marcinków Kępno. Poza tym miał terminował też w juniorach i seniorach klubu z Grębanina. Ostatnim przystankiem w przygodzie z piłką była natomiast Polonia Kępno. Uzupełnijmy też, że mimo wysokiego wzrostu (190 cm) jest to defensor bardzo sprawny i zwrotny. Liczymy więc, że swoje atuty będzie wykorzystywał podczas stałych fragmentów gry. Witold zwrócił naszą uwagę także zadziornością i nieustępliwością, ujawniającą się szczególnie w momencie, gdy w jego bezpośrednim rejonie operacyjnym pojawiał się w sparingach przeciwnik.

Wielu kibiców mogłoby się zdziwić, co może skusić wyróżniającego się piłkarza w swoim zespole do podjęcia ryzyka w ekipie dolnych rejonów III-ligowej tabeli. Odpowiedź Witka jest prosta – chęć sprawdzenia się dwie klasy wyżej. Ostatnio zawodnik ten miał możliwość występów w kaliskiej klasie okręgowej i był zadowolony ze swojego statusu w zespole. Miał jednak w pamięci słowa swojego byłego trenera Bartosza Medyka (to wychowanek Startu – przyp. aut.), który zachwalał mu realia sprawdzenia się w Starcie grającym w bardzo wymagających rozgrywkach. Przełomem okazał się niedawny mecz kontrolny, który jego Polonia wygrała ze Startem aż 4-1. Trener Kowalczyk zasugerował mu wówczas, że widziałby go w swojej drużynie i… dziś Witold jest już pełnoprawnym, czerwono-czarnym graczem.

Witek nie ukrywa, że III liga, to dla niego wyzwanie, które traktuje jako możliwość sprawdzenia się i nauki. Tak wyższego poziomu rozgrywkowego, jak i podglądania ogranych już na tym poziomie, nowych kolegów. Poza tym liczy na poszerzenie wiedzy taktycznej w kontekście wymagań trenera Kowalczyka. Stosunkowo krótki, jednak intensywny udział w treningach Startu, nasz nowy obrońca bardzo sobie chwali. Treningi są wymagające, trener „ogarnia” sytuację, a wrażenia ma tylko pozytywne. Witold widzi w zespole duży potencjał, wierząc jednocześnie, że dołoży swoją cegiełkę do sukcesów drużyny. Przede wszystkim jednak liczy, że zdoła wywalczyć stałe miejsce na placu gry.

Obu zawodników serdecznie witamy na pokładzie „Legendarnych Czerwono-Czarnych”. Licząc na maksymalne zaangażowanie w każde spotkanie, Grzegorzowi i Witoldowi życzymy tylko udanych spotkań. A pierwsze z nich już za kilkanaście godzin... [KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy