Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Mission Impossible?

Odsłony: 11658

Do zakończenia jesiennych meczów o punkty pozostał nam już tylko jeden mecz. Los sprawił, że po raz drugi z rzędu do Namysłowa przyjedzie zespół absolutnej

czołówki III ligi. Mamy tu na myśli Górnika Wesoła (Mysłowice), który na dzień dzisiejszy jest wiceliderem grupy północnej. W kontekście ostatnich wyników namysłowskiego zespołu, fakt mierzenia się z tak mocnym przeciwnikiem na pewno nie nastraja nas szczególnie optymistycznie. A nasz niepokój jest tym większy, gdy spojrzymy na wynik pierwszego meczu. Przypomnijmy - NKS pod koniec sierpnia poległ na Śląsku aż 0-3. Zdajemy sobie sprawę, że w ostatnim czasie wałkujemy temat naszych anty-rekordów, ale niestety w przedmeczowej analizie nie można tak istotnych informacji pominąć. Liczby są natomiast dla nas bezlitosne. 8 ostatnich spotkań Startu zakończyło się porażką, a bilans bramkowy za ten okres to 3 gole strzelone i... 27 straconych. Mówiąc krótko - jest fatalnie. Czas jednak na spokojne omówienie sytuacji w klubie będzie wówczas, gdy kurz po jesiennej rywalizacji już opadnie. W tej chwili skupiamy się na najbliższym przeciwniku. Dodajmy, że jest co opisywać, bo mysłowicki rywal radzi sobie wyśmienicie. W tradycyjnej analizie przyjrzymy się zawodnikom przeciwnika, spróbujemy wskazać najbardziej charakterystyczne cechy zespołu oraz jak zwykle podamy typ na najbliższy weekend. Zapraszamy do lektury.  

Po pierwsze - nie szkodzić, czyli kilka słów o kadrze Górnika

Przed pierwszym meczem obu zespołów dużą wagę przywiązywaliśmy do faktu, iż kadra, którą przed sezonem zastał Sebastian Golda, praktycznie nie uległa modyfikacji. Najbardziej istotnym transferem było przyjście... samego Goldy. Zastąpił on Wojciecha Grzyba i co najważniejsze - nie zepsuł dobrzej naoliwionej maszyny. Jeszcze większe uznanie nowy coach zyskał w naszych oczach, gdy porównaliśmy jego bilans z bilansem ubiegłorocznym  „Górników”. Po 15. kolejkach sezonu 2012/13 piłkarze ze Sportowej 2 mieli w dorobku 20 punktów (5 zwycięstw - 5 remisów - 5 porażek). W obecnych rozgrywkach, przy takiej samej liczbie gier, zespół ten zgromadził 31 „oczek”. Jeśli zignorujemy karę walkowera za mecz z Jaworznem (więcej na ten temat piszemy poniżej), to liczba ta wzrośnie do 34! Statystycznie więc progres jest wręcz znakomity. Pod uwagę należy wziąć fakt, że liga ma inny kształt i być może łatwiej w niej o punkty, niż w ostatniej edycji. Nie zmienia to jednak faktu, że nowy szkoleniowiec wzorowo radzi sobie z powierzoną mu misją.

Co do konkretnych nazwisk – bramki strzeże Wojciech Tomaszewski. Jak na razie nie opuścił on w lidze ani minuty. Przed sezonem fakt jego statusu bramkarza nr 1 nie był tak oczywisty, bo 23-letni golkiper u trenera Grzyba został wypróbowany dopiero w końcówce rozgrywek. Być może jest to związane z faktem, iż dotychczasowych konkurentów w klubie... już nie ma. Tak czy inaczej, na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje na to, by pozycja Tomaszewskiego była zagrożona.

Obrona, to przede wszystkim Mateusz Tuleja, Jakub Nawrocki, Andrzej Buchcik, Paweł Lesik oraz Daniel Czapla. Jak przystało na defensorów, nie przebierają oni w środkach, bo łącznie zarobili już 16 żółtych kartek. Dodatkowo Lesik raz ujrzał czerwień. Jeśli zestawimy te nazwiska z listą zawodników sprzed sezonu, nie odnotujemy żadnych zmian. Potwierdza się tu utarte przekonanie, że stabilizacja w defensywie jest na wagę złota.

Drugą linię w pierwszej kolejności tworzą Adrian Lesik, Jacek Wujec, Sebastian Siwek, Marcin Stokłosa oraz Sebastian Sarzała. Każdy z wymienionych zawodników ma na koncie co najmniej 700 minut gry. Jeśli chodzi o aspekt ofensywny, to pomoc dosyć poprawnie wspiera napad w zdobywaniu bramek. Prym w tej formacji wiedzie Adrian Lesik, punktując już 5-krotnie.

Za zdobywanie bramek odpowiedzialni są Koulaty Thiam, Marcin Smarzyński, Michał Haftkowski oraz żądło zespołu, czyli Sebastian Hendel. Wspomniany tercet zapisał na swoim koncie 19 goli (tj. 62% wszystkich trafień). Krótko mówiąc, zawodnicy ci wykonują dokładnie to, czego oczekuje się od napastników – strzelają gole. W Namysłowie na pewno nie pojawi się Hendel. Ciągle leczy on uraz, którego nabawił się po zderzeniu z bramkarzem Swornicy. Absencja tego snajpera z pewnością osłabia siłę uderzeniową Górnika.

Za słabi na mistrza, zbyt silni na środek, czyli Górnik w obecnym sezonie

Do tej pory biało-zielono-czarni zgromadzili 31 punktów, co daje tej drużynie drugą pozycję w III lidze. Bilans spotkań, to 9 zwycięstw - 4 remisy - 2 porażki. Zwracamy uwagę na interesującą sprawę, tzn. bilans dla domowych spotkań Górnika wynosi 4-2-1, natomiast dla wyjazdowych 5-2-1. Teoretycznie więc dla końcowego rozstrzygnięcia nie powinno mieć znaczenia, czy mecz odbywa się w Mysłowicach czy na obcym terenie. Niemniej ciekawych zależności doszukaliśmy się, analizując strzelane i tracone gole. Bilans bramkowy wynosi 31-16, co oznacza średnio prawie 2,1 bramki strzelonej na mecz. Ten sam współczynnik dla goli straconych wynosi 1,1. Tu uwaga: stosunek trafień dla meczów domowych wyniósł 15-11, z kolei dla wyjazdowych 16-5. Jak widać, nie dość, że napastnicy Górnika mają na wyjeździe lepiej ustawione celowniki, to jeszcze obrona jest wtedy zdecydowanie szczelniejsza.

Czy tak wyśmienity wynik jest niespodzianką? Z pewnością nie, bo przed sezonem właśnie awansu do grupy mistrzowskiej oczekiwano od podopiecznych trenera Goldy. Zespół wszedł w ligę znakomicie, choć po drodze przytrafiła się przykra niespodzianka. W meczu przeciwko Szczakowiance na boisku pojawiła się zbyt mała liczba zawodników młodzieżowych. Śląski ZPN był bezlitosny i za złamanie przepisów ukarał Górnika walkowerem. Dodajmy, że w momencie, w którym doszło do wykroczenia, na murawie było już... 3-0 dla  wicelidera. Poszkodowani niewiele sobie z tego zrobili, bo – nie licząc rozstrzygnięcia przy „zielonym stoliku” – pierwszą porażkę zanotowali dopiero w 9. kolejce. Analizując przebieg rozegranych meczów, odnaleźliśmy wartą odnotowania ciekawostkę. Otóż aż 7-krotnie uzyskany wynik do przerwy okazywał się być później wynikiem końcowym!

Zgodnie z naszymi prognozami sprzed pierwszego meczu, pojawiły się pierwsze rysy na wizerunku Górnika. Jednak z pewnością nie są one powodami do niepokoju. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak, że walka o mistrzostwo biało-zielono-czarnym raczej nie grozi, bo mają oni już 8 punktów straty do prowadzącej Skry. Z drugiej strony podopieczni S.Goldy mają raczej spokojną sytuację za swoimi plecami, gdyż nad piątym Piastem II zespół posiada 6 punktów przewagi. W ekipie ze Sportowej 2 zima powinna być sielanką.

Wyniki notowane przez zespół Górnika Wesoła (Mysłowice) w rozgrywkach III ligi opolsko-śląskiej w sezonie 2013/14 (wraz ze składem z ostatniego meczu):

Szombierki Bytom - Górnik Wesoła (Mysłowice) 1-2 (1-2)
Ryś 5' - Haftkowski 35', A.Lesik 42

Swornica Czarnowąsy - Górnik Wesoła (Mysłowice) 1-4 (0-2)
Scisło 87' - Hendel 7', 35', Thiam 56', 69'

Górnik Wesoła (Mysłowice) - Szczakowianka Jaworzno 0-3 (wo)

LZS Piotrówka - Górnik Wesoła (Mysłowice) 1-1 (1-1)
Dzikamai Gwaze 10 - Sebastian Hendel 45

Górnik Wesoła (Mysłowice) - Start Namysłów 3-0 (3-0)
A.Lesik 22' (k), Stokłosa 25', Thiam 29

Ruch II Chorzów - Górnik Wesoła (Mysłowice) 0-1 (0-0)
Czapla 63'

Górnik Wesoła (Mysłowice) - Polonia Łaziska Górne 2-1 (2-1)
Thiam 10', Sarzała 19' - Mieszczak 36'

Piast Strzelce Opolskie - Górnik Wesoła (Mysłowice) 0-2 (0-1)
A.Lesik 3', Smarzyński 86'

Ruch Radzionków - Górnik Wesoła (Mysłowice) 1-0 (1-0)
Cziba 47'

Piast II Gliwice - Górnik Wesoła (Mysłowice) 1-6 (1-2)
Hałgas 35' - Haftkowski 24', 71, P.Lesik 42', Hendel 77', 89', Paskuda 85' (s)

Górnik Wesoła (Mysłowice) - Skra Częstochowa 1-1 (1-1)
Lesik 6' - Piwiński 36'

Górnik Wesoła (Mysłowice) - Szombierki Bytom 5-3 (2-0)
Haftkowski 18', Siwek 35', A.Lesik 55', P.Lesik 65', Hendel 73' - Jaromin 71', Makowski 75', Szeja 87'

Górnik Wesoła (Mysłowice) - Swornica Czarnowąsy 1-1 (1-1)
Haftkowski 17' - Syldorf 15'

Górnik Wesoła (Mysłowice) - LZS Piotrówka 3-2 (0-0)
Stokłosa 46', Smarzyński 68', Wujec 86'- Bulaji 48', Barć 51'

Górnik: Tomaszewski – Tuleja, Buchcik, Wujec, Nawrocki – Siwek, Sarzała, A. Lesik, P. Lesik (83. Pałka) – Stokłosa (73. Koniarek), Smarzyński (87. Kocurek)

Cyklicznie, czyli analiza bramkowa Górnika

Zacznijmy od tego, że wspomniana tendencja rozstrzygania meczów jeszcze przed zejściem do szatni, mocno wpływa na wygląd wykresu czasowo-bramkowego. Najpierw przyjrzymy się mniej interesującej rubryce – tj. bramki stracone. Trudno zgadnąć jakimi prawami rządzi się ta kategoria, bo naprawdę niełatwo przypisać do niej jakąkolwiek regułę. Pomiędzy poszczególnymi słupkami nie ma wielkiej różnicy w wartościach (tym bardziej, że straty to raptem 16 goli). W oczy na pewno rzuca się brak żółtego prostokąta w drugim kwadransie. Wówczas to przeciwnicy Górnika ani razu nie pokonali Tomaszewskiego.

Bramkowe zdobycze, to temat znacznie bardziej intrygujący, bowiem wykres dla I połówek meczów jest dokładnie taki sam, jak dla drugich części gry! Co za tym idzie, w obu połowach spotkania pada po 50% goli, co również nie jest normą. Przeciwnicy niewiele się pod tym względem różnią, bo po przerwie ich skuteczność wynosi 54%. Ciekawi nas tylko, jak wykres ułoży się pod koniec sezonu i czy nadal będzie przypominał sinusoidę, którą widzimy w chwili obecnej?

Mission impossible?  Czyli kilka słów o sobotnim meczu

Czarna seria Startu Namysłów ciągnie się nieubłaganie i dopóki sami jej nie zresetujemy – ta będzie nas prześladować. Mieliśmy już kilka okazji by zakończyć ten ponury epizod, ale jak wiemy, nie udało się. Raz na drodze staje brak szczęścia, innym razem zbieg okoliczności, ale przede wszystkim brakuje... umiejętności. Patrząc w terminarz, mieliśmy nadzieję, że przed zimą uda nam się zapisać kilka punktów na koncie. W kontekście ostatnich wydarzeń – mecz zamykający rundę jawi się jako niezwykle trudna przeprawa, po której nawet jedno „oczko” zostałoby w Namysłowie wzięte w ciemno. Fakty są takie, że na Pułaskiego zawita bardzo silny zespół, który nie zwykł przegrywać. Co gorsze, jak wskazaliśmy wcześniej, ekipa ta równie dobrze radzi sobie na własnym obiekcie, jak i na wyjazdach. Taki „nius” na pewno nie poprawia nam humoru.

Co natomiast może dawać nadzieję na pozytywne zakończenie sobotnich zawodów? Cóż, o takie argumenty niełatwo, aczkolwiek pamiętajmy, że nasi oponenci już zostawiali punkty u teoretycznie słabszych rywali. Póki co, jedynymi pogromcami mysłowiczan okazali się piłkarze Ruchu Radzionków. Natomiast przed tygodniem podopieczni trenera Goldy musieli się sporo napocić, żeby pokonać LZS Piotrówkę. A tej ekipie bliżej jest poziomem raczej do Startu, niż Górnika. Jak widać, śląski zespół, to bardzo solidna marka, której też zdarzają się gorsze dni. To tyle jeśli chodzi o gości. W tym wszystkim jednak najwięcej zależy od nas, i to tylko my możemy pomóc sami sobie. Kilka słów wyjaśnienia znajdziecie Państwo poniżej. Wcześniej jednak powróćmy do tego, co zdarzyło się w Bytomiu, a co może mieć również wpływ na najbliższy pojedynek.

Jak doskonale wiemy, NKS dostał od Szombierek tęgie lanie. Nikt z sympatyków czerwono-czarnych nie zakładał takiego scenariusza, a tym bardziej bardzo wysokiej porażki 1-6. Owszem, zdawaliśmy sobie sprawę, że Start trawią problemy kadrowe i już wcześniejsze mecze pokazały, że nasza ławka rezerwowych jest bardzo krótka. Kulminacja nieszczęść miała miejsce w przeddzień Święta Niepodległości. Nie dość, że na boisko wybiegł „drugi garnitur”, to rezerwa praktycznie... nie istniała. Trener Kowalczyk szybko dokonał jednej wymuszonej korekty w składzie, po czym wachlarz możliwości wyczerpał się. W niedzielnych zawodach pojęcie „krótka ławka” w ogóle nie oddawało istoty sprawy.

W dotychczasowych (przedmeczowych) analizach nie przywiązywaliśmy szczególnej uwagi do spraw personalnych Startu, bo mniejsze lub większe turbulencje już wcześniej były „normalką”. Nie spodziewaliśmy się jednak, że perturbacje w tym temacie przybiorą aż tak gigantyczne rozmiary. Niestety, aspekt ten należy bardzo poważnie potraktować przed najbliższym weekendem. Jeśli sytuacja powtórzy się, to zadanie wyrwania wiceliderowi punktów stanie się arcytrudne. Jeśli jednak choć częściowo uda się czerwono-czarnym załatać braki kadrowe, to wtedy istnieje przynajmniej szansa na podjęcie walki.

Sierpniowy mecz zakończył się zwycięstwem Górnika 3-0. Pojedynek rozstrzygnął się bardzo szybko, bowiem między 22, a 29 minutą gospodarze przeprowadzili „Blitzkrieg” w naszym polu karnym. W drugiej części namysłowianie podjęli walkę, co na pewno należy uznać za pozytyw. Niestety, nawet honorowe trafienie pozostało poza naszym zasięgiem. Przebieg pierwszej batalii, ostatnia forma Startu, a także problemy kadrowe sprawiają, że nie ma nad czym debatować. Zdecydowanym faworytem meczu będą przyjezdni – co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Natomiast jak wysoki będzie „współczynnik wygranej”, bezpośrednio zależeć będzie od wyjściowej jedenastki NKS-u. Tak czy inaczej, wywalczenie choćby punktu będzie bardzo trudną misją. To czy sobotnie zadanie zasłuży na miano „Mission Impossible”, przekonamy się dopiero tuż przed rozpoczęciem meczu, gdy poznamy nazwiska zapisane w meczowym protokóle.

W sobotnie popołudnie zawodnicy Startu wybiegną na namysłowską murawę, aby zakończyć rundę jesienną sezonu 2013/14. Na dzień dzisiejszy piłkarze grać będą już nawet nie o sam wynik, ale o poprawę humorów przed długą zimą. Za pewnik można przyjąć, że bez względu na boiskowe rozstrzygnięcie, w najbliższych tygodniach nie mniej interesujące wydarzenia będą też miały miejsce w klubie. Działaczy czeka okres, w którym muszą pochylić się nad zaistniałą sytuacją organizacyjno-ekonomiczną i odpowiedzieć sobie na pytanie – co dalej? Przed klubowymi włodarzami naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Żeby  jednak naszą zapowiedź zakończyć pozytywnym akcentem, przypominamy, że wciąż aktualna jest maksyma p.t. „Futbol jest najbardziej nieprzewidywalnym sportem ze sportów… przewidywalnych”. [TD]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy