Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Blitzkrieg

Odsłony: 9584

Łapanie oddechu po weekendowej porażce w Wesołej (0-3) nie jest łatwe. Oglądając ostatnią rywalizację Startu można było odnieść wrażenie, jakby

w pewnym momencie rywal głęboko zanurzył nas w wodzie, z jednym tylko nastawieniem. Trzymać pod nią, aż stracimy oddech. Przez moment rzeczywiście wyglądało to tak, jakby zespół poddał się w walce o wypłynięcie. Ostatecznie jednak udało się wyszarpnąć przeciwnikowi z żelaznego uścisku i złapać na tyle głęboki haust powietrza, że w drugiej połowie rywalizacja była już wyrównana.

Chwilowe zamroczenie kosztowało nas jednak sporo. Utrata trzech goli w ciągu siedmiu minut złamałaby niejedną, dużo wyżej notowaną ekipę. Nasz zespół pokazał jednak, że jest mocno zahartowany w trudnych bojach i nawet przegrywając, starał się z całych sił walczyć. Przypomina się tu stare porzekadło, mówiące o tym, że: „Jeśli walczysz, to czasem przegrywasz. Ale jeśli nie walczysz, to przegrywasz zawsze”. Walka jest tu (była) właśnie najważniejsza. Bo tylko walką można osiągać sukcesy. Nie zawsze to wychodzi, ale determinacja do jej ciągłego podejmowania jest kluczowa.

Co przyniosła nam sobota? Porażkę 0-3 z Górnikiem Wesoła. Wysoką i w związku z tym zawsze bolesną. No, ale w tym sezonie zdążyliśmy już przegrać wyżej. W Częstochowie ulegliśmy Skrze aż 0-4, a było to raptem dwa tygodnie temu. Ściślej podczas poprzedniej eskapady. Można więc powiedzieć, że czerwono-czarni notują mini-serię wyjazdowych pogromów. Kolejna ligowa delegacja czeka nas w Piotrówce (14.09.) i mamy nadzieję, że wtedy już podopieczni Bogdana Kowalczyka zdołają zapunktować.

W Mysłowicach wszystkie bramki straciliśmy już w pierwszej części spotkania. Utrata trzech goli jeszcze przed przerwą nie zdarzyła nam się od prawie 1,5 roku. Poprzednio taka sytuacja była udziałem Startu w… Piotrówce, gdzie ulegliśmy LZS-owi 2-4. Był kwiecień 2012 roku, a my leżeliśmy na deskach już po 29’, przegrywając wówczas 0-3. W sobotę przeżyliśmy więc deja vu, bowiem właśnie w 29’ „górnicy” również zdobyli trzeciego gola!

We wspomnianej Piotrówce gole traciliśmy w minutach: 4’, 18’ oraz 29’. Teraz był to typowy „blitzkrieg” czyli minuty 22’ (z karnego), 25’ oraz 29’. Musieliśmy nasze archiwum nieco przewertować, aby znaleźć podobny przypadek z udziałem czerwono-czarnych. Strata 3 goli w ciągu 7 minut nie zdarzyła nam się dokładnie od czterech lat! 4 września 2009 r. namysłowianie zaliczyli spektakularną klęskę w Bogdanowiczach, gdzie z lokalnym imiennikiem polegli aż 1-8! Wówczas bramki dla gospodarzy sypały się jak z rogu obfitości. Szczególnie po przerwie, gdy Ci zdobyli ich aż 6. Był wtedy moment, gdy „Bogdanka” 3-krotnie trafiła nas w czasie jeszcze krótszym, bo tylko 5-ciu minut! Traciliśmy wtedy gole na 1-4 (73’ karny), 1-5 (77’) oraz 1-6 (78’). To był istny horror, do którego – mamy nadzieję – nie będziemy już nigdy wracać.

W futbolu najłatwiej jest... nie strzelić bramki. A piszemy o tym dlatego, że na śląskiej ziemi zaliczyliśmy skromny (choć mało krzepiący) jubileusz. To 35-ty mecz w III lidze opolsko-śląskiej (jako klasie nr 4) z zerem po stronie zysków. Dodajmy, że był to mecz nr 94 Startu Namysłów na tym poziomie rozgrywkowym. Okazały jubileusz (gra nr 100) czekać nas będzie podczas spotkania z Ruchem Radzionków. Odbędzie się ono jeszcze w tym roku (19 października) na Stadionie Sportowym przy Pułaskiego 5.

Co jeszcze? Warto też wspomnieć o debiutancie. Tym był Jędrzej Gąska, syn naszego masażysty, a do niedawna także trenera rezerwowej drużyny NKS-u. 17-letni Jędrek szansę posmakowania III ligi dostał w 87’. Z kolei dla Kamila Smolarczyka (starszego o cztery miesiące) był to już ligowy mecz nr 11. Z „nieletnich” na murawie zobaczyliśmy jeszcze Kubę Drapiewskiego, który w seniorskiej ekipie zaliczył trzeci mecz o punkty.

Temat ligowej konfrontacji z Górnikiem Wesoła właściwie wyczerpaliśmy. Teraz przed zespołem dzisiejsza eskapada na mecz pucharowy do Większyc (zagramy z tamtejszym Po-Ra-Wiem). Natomiast w sobotę czeka nas niezwykle ważna dla ligowego układu tabeli rywalizacja ze Szczakowianką. W obu grach emocji z pewnością nie powinno zabraknąć. [KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy